Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.014.273 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta

Złota myśl Racjonalisty:
"Religia (...) jest największym wrogiem zdolności myślenia (...) Wiara jest największym przekleństwem ludzkości jako całkowite przeciwieństwo i wróg myśli".
« Czytelnia i książki  
Opowieść o umieraniu [6]
Autor tekstu:

„...Długo stał z twarzą nabiegłą krwią i z zaciśniętymi pięściami, ciężko oddychając. Aż nagle padł na kolana i z furią począł rozrywać wilgotną murawę przy źródle, po czym garście ziemi oraz strzępów trawy ciskał na wytryskującą z ziemi wodę, chcąc ją zasypać. Lecz jedynie zmącił źródło, woda dalej przeciskała się przez narastający zwał, szeroko się wokół rozlewając, tylko kolor zmieniła, utraciła krystaliczna przejrzystość, była ciemna. I zapłakał Kain nad swoją bezsilnością". (T.N., s. 56.)

Idąc do Abla, rozstaje się z wszystkim tym, co wiązało go z rodziną, opuszcza milczącego ojca, którego zdaje się nie traktuje poważnie i również obcą matkę, która zagubiona w świecie patriarchatu, prosi go o ostatni przejaw miłosierdzia, o zlitowanie nad samotnym losem starej kobiety. Jego wędrówka staje się zatem ostatecznym rozrachunkiem z przeszłością:

„I nagle wielki żal ogarnął Kaina, i poczuł w sobie wielką słabość, lecz zaledwie ją poczuł — poczuł też i ogromną tęsknotę za dziecięciem". (T.N., s. 71.)

Zdaje się jednak, iż Kain dokonał owego okrutnego mordu nie w pełni zdając sobie sprawę z własnego w występku. Jednocześnie bowiem zapomniał on o bardzo istotnej kwestii, wspominanej już wcześniej między innymi przez A. Hitlera, mówiącego, iż:

„Możliwości percepcji mas są bardzo ograniczone, a ich zdolność rozumienia słaba… Z drugiej strony masy szybko zapominają… tylko ciągłość powtarzania doprowadzi w końcu do wbicia jakiejś idei w pamięć tłumu… kiedy ludzie zobaczą bezkompromisowy, zaciekły atak na przeciwnika, zawsze przyjmą to jako dowód, że racja leży po stronie atakującego". [ 60 ]

Mordując zatem, Kain jeszcze bardziej wyolbrzymił całą sytuację. Co prawda pobudki jego poczynań wynikały z miłości, jednakże po latach, zdaje się, iż nikt nie pamięta o owych motywacjach, pozostawiając w pamięci sam czyn. Zabijając, spowodował on bowiem, iż każdy pamięta o owym pierwszym grzechu, o przerażającej zbrodni i niewinności ofiary. Abel podyktowany chęcią odnalezienia siebie w świecie Boga, nieświadomie zesłał zatem na swego brata opinię niszczyciela sfery sacrum. Kain natomiast poprzez ów czyn staje się pierwszym buntownikiem przeciwko cudzej wierze, niejako prowodyrem nietolerancji, stając się duchowym katem ich odrodzenia.

Kain u J. Andrzejewskiego podobnie jak u A. Wata dokonuje mordu w wyniku nieszczęśliwej miłości, nagłego opuszczenia i osamotnienia. Owym postępowaniem zbliża się on niejako do bohaterów romantycznych, którzy nie potrafiąc okiełznać własnych emocji, rozładowywali je podczas aktów destrukcji bądź autodestrukcji. W przypadku Kaina owo niszczenie zdaje się dotyczyć zarówno jego osoby, jak i jego brata, bowiem siebie niszczy wewnętrznie, natomiast Abla jak najbardziej fizycznie, odbierając mu możliwość do swobodnego kierowania własnym życiem. Powtarzając za Z. Freudem:

"Instynkt śmierci jest skierowany przeciwko samemu organizmowi, a tym samym stanowi popęd autodestrukcyjny, albo skierowany jest na zewnątrz, i w tym przypadku niszczy innych zamiast siebie… człowiek poddany jest władzy bodźca popędowego zmierzającego do zniszczenia jego lub innych i nie potrafi w skuteczny sposób uniknąć tej tragicznej alternatywy. Z roli, jaką przyznaje się instynktowi śmierci, wynika więc, że agresja nie jest w istocie reakcją na bodziec, ale nieprzerwanie ewokowanym popędem zakorzenionym w strukturze ludzkiego organizmu [ 61 ]

Pod wpływem doznanego okrucieństwa, rodzi się w nim poczucie wiekuistego rozdarcia wewnętrznego, przemijalnej indywidualności cielesnej i duchowej. Ból i gorycz stają się następstwem zdrady i odrzucenia. Stosunek do ukochanego oraz budząca się w Kainie nienawiść do tworu, jakim ma być Bóg leżą u podstaw nowego spojrzenia na otaczającą go rzeczywistość. Kain okazuje się zatem w pewien sposób egoistą, bowiem mając nieograniczoną możliwość kierowania własnym życiem, odbiera ją innym, pragnąc, choć może nie będąc w pełni świadomym, powtórzyć los swego ojca, stając się tym samym patriarchą, głuchym na głos rodziny, nieczułym władcą. Zamykając się w skorupie ojca mógłby on bowiem oddalić od siebie usilną potrzebę kochania i bycia kochanym, wybijając się ponad szarość dnia codziennego w poczuciu cichego posiadania dusz… Tymczasem zostaje on jednak skazanym na samotną śmierć, widząc przed sobą rozświetlone bramy Pana:

„I tańcząc, biegł przed siebie, a niekiedy jego umęczoną twarz uspokajał promienny uśmiech, widział bowiem wówczas, tańcząc, ogromną tęczę bram Raju i na jej tle jasnowłosego Anioła z płomiennym mieczem". (T.N., s. 80.)

Między pragnieniem Boga a szatańską cielesnością

W pewnym momencie życia nadchodzi moment refleksji. Najczęściej jest on ściśle związany z okresem dojrzewania i potrzebą uwolnienia narastającego w człowieku buntu. Na ową melancholię nie muszą nakładać się jakiekolwiek porażki życiowe, a tylko chwila zadumy, pojawiająca się czasem w umysłach młodzieńczych. Wówczas, ludzie prześladowani przez ów natłok myśli, zdają się być uciekinierami przed życiem i wiecznie kroczącą za nimi prawdą. Jeszcze nie w pełni gotowi, by ją odkryć, krążą oni po świecie, zamykając oczy, zatykając uszy, starając się nie czuć odpowiedzialności za czyhającą na nich przyszłość. Uciekają oni wówczas od życia, od tego straszliwego cienia, który nie pozwala im prawidłowo egzystować, burząc jakąkolwiek myśl o szczęściu...

Jedną z takich postaci, stojących na rozdrożu dróg życiowych i będących zmuszonym do dokonania wyboru jest Abel, najmłodszy syn Adama i Chawy. To właśnie jego rozwój można zaobserwować na tle zarysowującej się fabuły mikropowieści. Nazywany przez swą rodzinę: „dziecięciem" (T. N., s. 46.), kolejno staje się dojrzałym mężczyzną, kroczącym drogą ku tajemniczym bramom Raju. Jego opętanie chęcią odnalezienia Boga i niezwykłego ogrodu staje się tak silne, iż decyduje się on oddać życie za owo pragnienie, za marzenie o pięknym świecie Pana. Już samo jego imię ukazuje kruchość ludzkiego żywota, bowiem powtarzając za „Słownikiem Nowego Testamentu" Abel oznacza:

hebr. Hebel: „podmuch wiatru, znikomość". Abel, młodszy syn Adama i Ewy, został zamordowany przez Kaina, swego starszego brata, który nie mógł znieść tego, ze Bóg znajdował upodobanie w uczynkach Abla. Jest Abel typem sprawiedliwego, który cierpi prześladowanie. Jego niewinnie przelana krew znaczy u Boga bardzo wiele, ale jeszcze większą wartość posiada krew Jezusa [ 62 ]

J. Andrzejewski zdaje się wielokrotnie powielać ów stereotyp, krążący wokół postaci młodego Abla. W Teraz na ciebie zagłada został on wykreowany jako niewinny młodzieniec, będący pod silnym wpływem ojca oraz starszego brata. W początkowych fragmentach dzieła, jest on w pewien sposób uzależniony od rodziny, ściśle wykonując ich polecenia. Zdaje się nawet, iż wielokrotnie postępuje wbrew sobie, jednakże lęk przed odrzuceniem i braku bliskości nie pozwala mu na jakikolwiek bunt. Czasem stara się on przedstawić własne poglądy, jednak czyni to jak nieśmiałe, stłamszone dziecko, lękające się odrzucenia. Widać to szczególnie w momencie, gdy Kain decyduje się przedrzeźniać ojca:

- Czy to jego głos? — spytał Kain i szyderczo uśmiechając się zaskrzeczał starczo: — Mój Ludu!
Abel wyciągnął przed siebie oba ramiona, jakby bronił się przed tym głosem karykaturalnie wynaturzonym.
— Och, nie, Kainie! Nie przedrzeźniaj w ten sposób ojczulka, ja bardzo lubię, kiedy on do nas i do mateczki mówi: mój Ludu! Wydaje mi się wówczas, że jesteśmy bardzo liczni, wielu jest nas synów i wiele córek… (T.N., s. 19.)

W owej sytuacji szczególnie mocno zauważyć można przywiązanie Abla do rodziców, których nazywa stosując zdrobnienia. Zdaje się być do nich niezwykle przywiązany, jednakże jeszcze silniejszą więź odczuwa z Kainem, któremu nie potrafi się stanowczo przeciwstawić. Nie tylko bowiem słowa świadczą o pragnieniu, a jednocześnie niemożności wypowiadania własnych poglądów. Częstokrotnie pokazują to także czyny samego Abla, który jawi się jako postać nieśmiała, nieświadoma swego człowieczeństwa [ 63 ]. Będąc jednostką słabą oddaje się on we władanie Kaina, pozwalając mu decydować o swoim ciele i duszy. Ów emocjonalny związek w pewien sposób stanowi ucieczkę przed samotnością, ale zdaje się, iż głównym jego celem jest pewnego rodzaju kierownictwo, wybranie przywódcy, któremu można by się podporządkować, przy którym można by czuć się bezpiecznie. Abel bowiem dzięki bliskości Kaina zyskuje nad wyraz wiele. Staje się on cichym powiernikiem myśli swego starszego brata, ma dostęp do drzewa figowego, podczas gdy inni umierają z głodu [ 64 ], otrzymuje miłość, choć jeszcze nie w pełni rozumiejąc, czym ona tak naprawdę jest. Traktuje ją jako oazę bezpieczeństwa, niezwykłą moc, dzięki której ma pożywienie i poczucie bliskości z drugim człowiekiem [ 65 ]. Zdaje się podchodzić do owego uczucia bardzo naiwnie, uznając je bardziej jako zależność od drugiego człowieka, aniżeli niezwykły związek dusz. Wielokrotnie bowiem Abel prezentuje swój obiekt kochania jako człowieka niezwykle silnego, który może dać mu wszystko co najlepsze, być jego opiekunem i obrońcą przed wszelkim złem [ 66 ]. Sam zresztą powtarza, iż miłość jest dla niego pewnego rodzaju tarczą przed śmiercią, a Kain jego obrońcą:

— Biedne one. Muszą bardzo cierpieć. Myślisz, że wszyscy pomrzemy? Nie spadnie deszcz i zabije nas susza?
- Nie bój się, ja cię uratuję.
- Och, Kainie! Nie chciałbym umierać. (T. N., s. 16.)


1 2 3 4 5 6 7 8 9 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Fikcja prawdziwsza od prawdy
Spowiedź

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 60 ] [Cyt. za:] H. Bortnowska, op. cit., s. 80.
[ 61 ] [Cyt. za:] E. Fromm, Anatomia..., op. cit., s. 24.
[ 62 ] X. Léon-Dufour, op. cit., s. 120.
[ 63 ] Często dostrzec można Abla szukającego poparcia w bracie: „Klęknąwszy, Abel obejrzał się w stronę brata." (T.N., s. 18.) bądź wstydzącego się swych wcześniejszych wypowiedzi: „Abel potrząsnął pochyloną głową." (T.N., s. 19.)
[ 64 ] "- Figowiec! Jaki piękny! I ma liście żywe.../ — Nie tylko liście ma/… — Och, Kainie! — zawołał Abel rozpromieniony — wszystkie figowce wokół nas usychają i już nie dają owoców..." (T. N., s. 17.)
[ 65 ] Ową potrzebę oddania się drugiemu człowiekowi opisuje E. Fromm: "Tak więc najgłębszą potrzebą człowieka jest przezwyciężenie swego odosobnienia, opuszczenie więzienia samotności. Całkowite niepowodzenie w osiągnięciu tego celu prowadzi do błędu, jako że paniczny lęk przed zupełną izolacją można przezwyciężyć jedynie przez radykalne wycofanie się ze świata zewnętrznego, aż znika uczucie osamotnienia — ponieważ świat zewnętrzny, z którego człowiek się wyobcował, przestaje istnieć." (E. Fromm, O sztuce miłości, przeł. A. Bogdański, Warszawa 2001, s. 13.)
[ 66 ] "- Więc, zanieść cię?/ — Tak, weź mnie na ręce i zanieś do źródła. O, jak cudownie! Jak lekko idziesz, Kainie, wcale nie czuję kołysania, wydaje mi się, że płynę niesiony łagodną falą. Co by się stało, gdybym nagle miał skrzydła i pofrunął?/ — Nie pofruniesz, trzymam cię mocno." (T. N., s. 16.)

« Czytelnia i książki   (Publikacja: 25-08-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Klaudia Bączyk
Studentka filologii polskiej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
 Numer GG: 6031480

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Stając się pewnymi własnego człowieczeństwa...
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5522 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365