|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Sprawy finansowe i majątkowe » Uposażenie Kościoła w XX-leciu
Uposażenie Kościoła i duchowieństwa katolickiego w Polsce 1918–1939 [1] Autor tekstu: Jerzy Wisłocki
Wstęp
Problem badawczy
Podejmując przed kilkoma
laty studia nad polskim konkordatem podzieliłem je na trzy etapy badawcze, z których
pierwszy ukończyłem w 1977 r. publikacją Konkordat polski z 1925 r. Zagadnienia prawno-polityczne
[ 1 ]. Przygotowaną do druku drugą część
moich badań, poświęconych zagadnieniom prawno-ekonomicznym konkordatu,
opartych na źródłach proweniencji państwowej, podjąłem jednak ponownie,
ponieważ uzyskałem możliwość przeprowadzenia kwerendy w archiwach kościelnych.
Archiwa kościelne posiadają materiały, których znajomość ma pierwszorzędne
znaczenie dla ustalenia zasad funkcjonowania administracji kościelnej, a przy
badaniach stosunków majątkowych ukazują zalety i wady systemu finansowego.
Ukazanie konsekwencji ekonomicznych konkordatu dla państwa i Kościoła można
było poszerzyć przez poznanie wewnętrznych rozliczeń w diecezjach i między
diecezjami, oszacowanie z większym prawdopodobieństwem znaczenia finansowego
konkordatu dla Kościoła, a przede wszystkim przez poznanie rzeczywistego
wykorzystania dotacji państwowej. Ustalenie znaczenia
finansowego państwowej dotacji dla Kościoła wymaga znajomości jego całego
uposażenia, a co najmniej źródeł jego dochodów i ich wysokości oraz zasad
eksploatacji majątku. Kościół katolicki posiada szczególną strukturę
organizacyjną: scentralizowaną, hierarchiczną władzę, której są podporządkowane
liczne, samodzielne ekonomicznie osoby prawne (kościoły, beneficja, instytucje
charytatywne, oświatowe itp.). Udzielenie pełnej odpowiedzi na temat uposażenia
Kościoła wymagałoby zbadania archiwów wszystkich tych osób prawnych, co nie
jest możliwe ze względu na rozproszenie lub niedostępność materiałów źródłowych. Z tego też powodu badaniami objąłem tylko niektóre diecezje i w badaniach
nie uwzględniłem zakonów.
W skład uposażenia
wchodzą nie tylko przychody, ale także posiadany majątek ruchomy i nieruchomy. Materiał źródłowy pozwala na odtworzenie stanu posiadania przez
Kościół gruntów rolnych i lasów, nie można natomiast ustalić ilości i wartości jego innych dóbr materialnych. Celowość takich badań wydaje się
zresztą wątpliwa. Znaczną część ruchomego i nieruchomego majątku Kościoła
stanowiły zabytki historyczne, których wartości nie można ocenić. Wartość
poznawczą miałoby natomiast ustalenie przyrostu majątku Kościoła, co na
razie nie jest jednak możliwe.
Obecne wyniki badań nie
dają odpowiedzi na pytanie o stopniu rozwoju zamożności Kościoła i duchowieństwa w dwudziestoleciu międzywojennym. Cel poznawczy musiał być zarysowany o wiele
skromniej i został ograniczony przede wszystkim do zbadania stosunków
finansowych między państwem i Kościołem katolickim w świetle obowiązującego
konkordatu. Sprawy finansowe w tych stosunkach budzą nieco inne refleksje niż w zakresie stosunków politycznych, bo sprowadzają je do konkretnych liczb,
powodujących wymierne efekty. Te liczbowe wyniki badań trzeba jednak przełożyć
na język polityki i dlatego ekonomiczne części konkordatu należy odczytywać
łącznie z jego treściami politycznymi [ 2 ].
Zagadnienia stosunków majątkowych
między państwem i Kościołem katolickim zostały ujęte w 9 artykułach
konkordatu, a wysokość dotacji określona w załączniku. Treść tych artykułów,
stanowiących prawie połowę całego tekstu konkordatu, dyktowała zakres podjętych
badań. Większość artykułów gwarantowała Kościołowi swobodny zarząd
jego majątkiem (art. 1, 16 i 17), jego nienaruszalność (art. 6 i 14),
natomiast tylko jeden artykuł, ale najobszerniejszy (art. 24), regulował
konkretne sprawy rozliczeń majątkowych ze szczególnym określeniem ich w załączniku. W jednym artykule przewidziano możliwość pomocy państwa przy ściąganiu od
wiernych obowiązkowych składek kościelnych (art. 4 pkt b).
W żadnym konkordacie nie
omówiono tak szczegółowo spraw majątkowych jak w polskim. Podobnie
przedstawiała się sprawa na posiedzeniach komisji powołanych do wprowadzenia
konkordatu w życie. Na większości posiedzeń dyskutowano nad zagadnieniami
majątkowymi i one też pochłonęły wiele uwagi urzędników departamentu
wyznań w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Nie
oznacza to jednak, aby sprawy majątkowe Kościoła dominowały w jego
stosunkach z państwem. Konkordat posiadał przede wszystkim znaczenie
polityczne. Sprawy ekonomiczne znalazły się na drugim planie w czasie rokowań w Stolicy Apostolskiej, a Stanisław Grabski, negocjator ze strony polskiego rządu,
nie przywiązywał specjalnego znaczenia do skutków finansowych konkordatu.
Wyjechał z projektem finansowania duchowieństwa w wysokości około 13 mln zł,
wrócił z konkordatem, który zobowiązywał rząd do wypłacania około 20 mln
zł rocznie.
Rząd nie kwestionował
skutków finansowych konkordatu, na co złożyły się różne przyczyny. Przede
wszystkim uznawano słuszność roszczeń Kościoła do dóbr nieruchomych
sekularyzowanych przez państwa zaborcze, a następnie — częściowo — przejętych
przez skarb państwa polskiego. Dotacja miała zaspokoić roszczenia Kościoła,
aż do zawarcia w tej sprawie ostatecznego układu. Rząd jednak brał pod uwagę
przede wszystkim fakt, że wynikający z konstytucji obowiązek zawarcia ze
Stolicą Apostolską konkordatu, musi za sobą pociągać określone świadczenia
państwa na rzecz Kościoła. Wysokość tych świadczeń mogła być złagodzona, w sensie politycznym, wynegocjowanym porozumieniem w sprawie parcelacji dóbr kościelnych.
Dlatego za najważniejszą część konkordatu uznano art. 24 pkt 5-9, poświęcony
sprawie przeprowadzenia reformy rolnej w dobrach kościelnych. Do pertraktacji w tej sprawie ze Stolicą Apostolską rząd został zobowiązany przez sejm już w 1919 r. [ 3 ], a wyniki osiągnięte w rokowaniach konkordatowych w 1925 r. zostały przedstawione sejmowi jako duży sukces rządu i propagowane w prasie, jako wyjątkowo życzliwy stosunek papieża do Polski. W prasie, szczególnie
katolickiej, artykuły nosiły tytuły „200.000 ha ziemi kościelnej na
cele reformy rolnej!" sugerując, że zawarcie konkordatu znacznie przyczyni
się do złagodzenia głodu ziemi na wsi. Wiedza nasza na ten temat nie jest
dotychczas zbyt obfita i właściwie wiemy tylko, że reforma rolna w dobrach
ziemskich Kościoła nie doszła do skutku, pod pretekstem jurydycznego sporu o znaczenie konkordatowego terminu "de terres arables".
Studiowanie akt kościelnych
rozbudza zainteresowanie do badania administracji Kościoła, a w tym zasad
eksploatacji jego majątku. Każdemu, kto śledzi losy organizacji Kościoła,
musi się nasuwać pytanie, jaka była sprawność tej administracji, która od
wieków nie uległa większym przeobrażeniom? Czyżby system zarządzania był
tak dobry, że pozwolił Kościołowi przebrnąć bez zakłóceń przez
wszystkie ekonomiczne i polityczne formy państw, w których dane mu było
organizować własne życie?
Pomijając epokę
feudalizmu, która winna stanowić przedmiot odrębnych zainteresowań, w epoce
kapitalizmu. Kościół katolicki utrzymał w przybliżeniu dotychczasową
strukturę władzy i zarządu majątkiem. Kościelne osoby prawne posiadały odrębne
majątki i samodzielnie nimi zarządzały, korzystając z dochodów, które
przynosił. Majątek ten nie był jednak równomiernie rozdzielony i dlatego
obok beneficjariuszy kościelnych bogato uposażonych znajdowały się urzędy i instytuty ubogie. Taki podział majątku utrudniał jego efektywny zarząd.
Podstawy dla realizacji ogólnokościelnych celów dawały majątki kurii
rzymskiej, wspierane przez diecezje przy pomocy świętopietrza i rozmaitych składek
uzyskiwanych od wiernych. Cele ogólnodiecezjalne osiągano w podobny sposób,
oczywiście w proporcjonalnie skromniejszym zakresie. W świetle obowiązującego
prawa kanonicznego nie było jednak możliwe obciążanie bogatych
beneficjariuszy świadczeniami na rzecz nisko uposażonych, a osiąganie wspólnych
celów ogólnodiecezjalnych (np. budowa i utrzymanie seminariów) lub ogólnokrajowych
(np. utrzymanie uniwersytetu) było połączone z licznymi trudnościami
organizacyjnymi.
Wadliwości tej struktury
posiadania majątku kościelnego stwierdzono oficjalnie w czasie obrad Soboru
Watykańskiego II. Komisji Rewizyjnej Kodeksu Prawa Kanonicznego zalecono
zreformowanie systemu beneficjalnego: „biskupi tymczasem niech czuwają -
wysłuchawszy Rady Prezbiterów — nad słusznym rozdziałem dóbr, nawet
dochodów pochodzących z beneficjum … Konferencje Biskupów niech też czuwają,
ażeby przynajmniej na tych terenach, gdzie utrzymanie duchowieństwa oparte
jest w całości lub w większej części na ofiarach wiernych, utworzyć w poszczególnych diecezjach specjalną instytucję, która by zbierała ofiary
przeznaczone na ten cel. Jej administratorem niech będzie sam biskup
diecezjalny, którego jednak niech wspierają delegowani kapłani oraz — gdyby
to było pożyteczne — nawet świeccy biegli w sprawach ekonomicznych"
[ 4 ]. Zalecano również wprowadzenie zasady, że diecezje bogatsze
powinny wspierać diecezje biedniejsze.
To zalecenie Soboru zostało
przekazane biskupom w 1973 r. przez Kongregację Biskupów w formie instrukcji,
która nie posiada wprawdzie charakteru obowiązującego prawa, ale wskazuje na
kierunek koniecznej reformy systemu beneficjalnego. W liście papieża Pawła VI
do kardynała prefekta Kongregacji Biskupów znalazła się charakterystyczna
uwaga. Papież chwaląc treść instrukcji pisał, że „na kartach
wspomnianego dzieła łączy się stara mądrość z mądrością i doświadczeniem
współczesnych czasów" [ 5 ], co można uznać za krytykę dotychczasowego
stanu prawnego. Tak gruntowna zmiana systemu beneficjalnego i całego zarządu
majątkiem kościelnym była wynikiem obserwacji systemu funkcjonującego w okresie przed Soborem Watykańskim II. Znanym wydarzeniem była kontrola
przeprowadzona przez kurię rzymską na Malcie w 1970 r. Stwierdzono, że
ogromny majątek diecezji jest źle administrowany, a przede wszystkim źle
podzielony. Z raportu ekspertów wynikało, że 17% ogółu dochodów Kościoła
na Malcie zatrzymywał ordynariusz, 29% kanonicy, 32% przeznaczano na bliżej
nie określone „potrzeby duchowne", a tylko 22% na pokrycie potrzeb parafii.
Eksperci stwierdzili, że dla prawidłowego funkcjonowania Kościoła dochody
powinny być podzielone inaczej i zaproponowali, aby ordynariuszowi przeznaczyć
4% wpływów z majątku, kanonikom 11%, na różne cele 13%, a na potrzeby
parafii 72%. Księża z tej samej diecezji żalili się na ogromną dysproporcję
między ich uposażeniami, a uposażeniami niektórych proboszczów, posiadających
nawet 12-krotnie większe od nich dochody [ 6 ].
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Wydawnictwo Naukowe UAM, ss. 296. [ 2 ] Słusznie zauważył M. Pietrzak w recenzji z mojej pracy Konkordat polski z 1925 r. Zagadnienia prawno-polityczne, że właściwie konkordat w całości
jest dokumentem prawno-politycznym i wydzielanie z jego treści tylko niektórych
zagadnień nie jest trafną decyzją (Czasopismo Prawno-Historyczne, R. XXX, z.
2, s. 266). Usprawiedliwieniem z mojej strony może być objętość kolejnych
tomów, których równoczesne przedstawienie musiałoby opóźnić publikację
wyników badań o kilka lat. [ 3 ] W. Stankiewicz, Konflikty
społeczne, s. 212. [ 4 ] Dekret o posłudze i życiu kapłanów, nr 20 i 21, Sobór Watykański II,
s. 803-805. [ 5 ] Directorium
De pastorali ministerio episcoporum, w: Posoborowe
prawodawstwo kanoniczne, t. VI, z. 1, nr 10371, 10381, administracja dóbr
kościelnych nry 10723-10740. [ 6 ] Z. Morawski, Jak
administrować dobrami kościelnymi? „Życie Warszawy", nr 129 z 30-31.5.1971 r. « Uposażenie Kościoła w XX-leciu (Publikacja: 02-02-2008 Ostatnia zmiana: 03-02-2008)
Jerzy WisłockiUr. 1928, zm. 2008. W latach 1944-1945 działał w Armii Krajowej. W czerwcu 1956 aresztowany i przetrzymywany w Urzędzie Bezpieczeństwa. W 1948 ukończył szkołę średnią w Przemyślu. W 1952 ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Poznańskiego. W 1963 - doktorat nauk prawnych na podstawie rozprawy o rzemieślniczych cechach poznańskich w okresie przed wojnami szwedzkimi. Od 1978 jest doktorem habilitowanym, od 1983 profesorem nauk humanistycznych, a od 1995 - profesorem zwyczajnym. Od 1953 pracował w Archiwum Państwowym w Poznaniu na stanowisku kierownika pracowni mikrofilmowej. Później - od roku 1956 aż do 1988 - był pracownikiem naukowym Wydziału Prawa Uniwersytetu Poznańskiego, gdzie wypromował 250 magistrów i 12 doktorów. W 1982 został dyrektorem Biblioteki Kórnickiej PAN. Od 1987 kierował Zakładem Badań Narodowościowych PAN, w którym utworzył czasopismo "Sprawy Narodowościowe. Seria Nowa". W latach 1955-1992 był członkiem władz poznańskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, a od 1972 do 1985 - głównym redaktorem wydawnictw Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Liczba tekstów na portalu: 10 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Konkordat polski z 1925 roku. Zagadnienia prawno-polityczne | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5721 |
|