|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia kultury
Zjawisko kulturowego unionizmu w literaturze polsko-ruskiego pogranicza [2] Autor tekstu: Dawid Szymczak
Znaczenie unii
lubelskiej dla późniejszego o niespełna trzydzieści lat synodu brzeskiego było
więc doniosłe nie tylko z religijnego punktu widzenia (pojednanie z wiarą
rzymską),
ale w ogromnej części również z politycznego. W świadomości ówczesnych
zwolenników unii ich Kościół nie mógł istnieć bez oparcia państwa polskiego -
skazywałoby to bowiem ich na jeszcze głębszą izolację względem reszty
prawosławia niż ta, do której doprowadziła klęska postanowień synodu
florenckiego (ograniczenie hegemonii metropolii kijowskiej
na rzecz Moskwy, upadek Konstantynopola). Nadto, w dużym stopniu zamknęłoby
drogę Rusi ku reformie kulturalno-oświatowej, do której dążyli. Trzeba też
pamiętać o silnych wpływach reformacji na terenach wschodnich państwa (m. in.
działalność Radziwiłłów i Jana Kiszki), która masowo wręcz wyzuwała Rusinów z wiary swych przodków.
[ 11 ] Krótko mówiąc, dla strony unickiej ważne było to, że unia religijna z Rzymem
umocni zarówno status Kościoła ruskiego w Rzeczypospolitej, jak i przyczyni się
do poprawy pozycji wyznawców obrządku wschodniego w życiu politycznym kraju.
Niezależnie od rzeczywistych rezultatów, a zatem tego, jak postulaty unijne
wdrażane były w praktykę życia codziennego, główne dezyderaty propagatorów
pojednania pozostawały zasadniczo niezmienne, choć w przeważającej części
wyłącznie w sferze idei. Jednym z podstawowych
założeń tak rozumianych zależności spraw wiary i szeroko rozumianej polityki
jest teza o wytworzeniu się i obecności wspólnego dziedzictwa religijnego i kulturowego w obrębie państwa polsko-litewsko-ruskiego.
[ 12 ] Wyrazem
zaś i owocem tego dziedzictwa jest zjawisko tzw. unionizmu kulturowego. Pojęcie
pojawiło się w pracach historyków zachodnioeuropejskich (np. u George’a Tavarda
[ 13 ]), a przejęli je także autorzy polscy — z tych należy wymienić przede wszystkim
Augusta Fenczaka.
[ 14 ] W ich badaniach zjawisko utożsamione zostało z „wszelkimi przedsięwzięciami
zjednoczeniowymi podejmowanymi przed powstaniem nowoczesnego ruchu
ekumenicznego".
[ 15 ] Chcąc dostosować problematykę unionistyczną do realiów Rzeczypospolitej należy
jednak przyjąć odmienny punkt wyjścia, rozciągając zjawisko także na szereg
innych dziedzin życia publicznego, choćby takich jak: prawa i przywileje
społeczne, kwestia języka, zróżnicowanie stanowe, stosunek do historii, wzorce
osobowe itd. Znajduje to swe uzasadnienie w samych uwarunkowaniach politycznych
ówczesnego państwa. Rozpatrywanie tendencji unionistycznych wyłącznie pod kątem
problematyki religijnej byłoby znacznym, krzywdzącym wręcz uproszczeniem.
Podporządkowanie złożonego i długotrwałego procesu sprawom wiary, nawet jeśli w określonych warunkach rzeczywiście stanowiła ona w stosunkach polsko-ruskich
aspekt dominujący (np. unia brzeska), zacierałoby pozostałe, równie istotne
zjawiska społeczne. W warunkach historycznych Rzeczypospolitej należy położyć
nacisk na szczególny charakter zależności między sprawami religii i szeroko
rozumianej polityki. Wewnątrz zróżnicowanego pod wieloma względami społeczeństwa
obydwie dziedziny życia w zasadniczy sposób oddziaływały na siebie. Dla
zilustrowania warto posłużyć się statutem króla Władysława Jagiełły z 1413 roku,
ograniczającym przywileje polityczne wyłącznie do tych Rusinów, którzy uznali
zwierzchność Kościoła katolickiego, utożsamiając w ten sposób sprawy obrządku z interesem Rusi jako narodu:
"[...] godności,
stolice i urzędy na kształt Królestwa Polskiego będą sporządzone i postanowione w Wilnie, to jest województwo kasztelania wileńska, a po tym w Trokach i po innych miejscach, gdzie się nam najsposobniej zdać będzie podług naszej
wolej i podobania, na wieczne czasy trwającego. A takowi dygnitarze i urzędnicy nie
mają być obierani, jedno wiary katolickiej i Świętemu Rzymskiemu Kościołowi
posłuszni [podkr. — D. Sz.].
Urzędy lepak ziem naszych dożywotne i wieczne, jako są godności kasztelaństwa,
samym katolickiej wiary ludziom mają być podawane i oni sami do rad naszych mają
być przypuszczani i być obecnemi, gdy o dobrym Rzeczyposp[olitej] radzić
będziemy. Gdyż często różność wiar różność przynosi umysłów i rady tajemne takim
powierzone do skrytości, bywają wydawane i rozgłoszone".
[ 16 ]
Statut powtórzyli także inni władcy: Aleksander Jagiellończyk, Zygmunt I oraz Zygmunt II, uzasadniając go, podobnie jak Jagiełło, racją stanu („Aby
Rzeczpospolita jakiej szkody nie podjęła"). Można na tej podstawie bez większego
ryzyka wnioskować,
że aż do roku 1569 wyznawca obrządku wschodniego nie był uznawany jako
pełnoprawny obywatel Rzeczypospolitej. Gdy jednak unia realna stała się faktem
dokonanym, społeczeństwo ruskie szczególnie silnie zaczęło się dopominać o nadane im przywileje.
[ 17 ] Dla porównania warto zaznaczyć, że nawet papieski projekt unii z prawosławiem,
którego realizatorem miał być nuncjusz Possevino, nie zakładał tak radykalnego
uzależnienia świeckich przywilejów od spraw wiary, jakkolwiek tutaj do głosu
dochodziły zgoła odmienne okoliczności i cele. Różnica pomiędzy
unionizmem polskim i papieskim uwidacznia się w trakcie lektury piśmiennictwa
religijnego. O ile w przypadku oficjalnych pism Kościoła (dokumenty soborowe,
bulle papieskie) realizacja unii polegała przede wszystkim na uznaniu prymatu
Rzymu (co, rzecz jasna, łączyło się z koniecznością przyjęcia kilku kluczowych
dogmatów, jak choćby słynnego filioque), dążąc tym samym do wdrożenia w życie ewangelicznego ut unum sint, o tyle w warunkach Rzeczypospolitej
problematyka religijna nie była sporem wyłącznie doktrynalnym czy teologicznym -
miała bowiem realne przełożenie na model życia politycznego i społecznego.
Wyznanie w znacznym stopniu determinowało charakter współistnienia narodów
polskiego i ruskiego w obrębie jednego organizmu politycznego. Mimo oczywistych
przejawów dyskryminacji ludności prawosławnej ze strony katolików nieobce i nierzadkie były deklaracje lojalności wyznawców obrządku wschodniego pod adresem
katolickiego władcy. Charakterystycznym przykładem jest Czytelnika do
Kassyjana [Sakowicza] elogium Piotra Mohyły, w którym autor
stwierdza:
Królowi też
polskiemu, jako swemu panu,
Ruś są wierni
poddani z duchownego stanu. [ 18 ]
Chociaż tendencje
unionistyczne w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, przynajmniej w wymiarze
religijnym, były zasadniczo zbieżne z postulatami wysuwanymi przez Rzym, to
jednak ich propagatorzy stopniowo coraz bardziej uświadamiali sobie konieczność
dostosowania ideałów do potrzeb i ducha narodu. Pisząc zatem o polsko-ruskim
unionizmie jako aspekcie unionizmu europejskiego trzeba zaznaczyć, że wykraczał
on znacznie poza ramy nadane przez hierarchię kościelną — zarówno w sferze
dogmatów (uniwersalizm przeciwstawiony partykularyzmowi unijnemu, zachowanie
elementów własnej liturgii itd.), jak i zakresu (uzależnienie spraw wiary od
spraw państwa). W unionizmie polskim ogniskowały się bowiem w takim samym
stopniu kwestie religijne, co świeckie. Zarówno ascetyczny, radykalne poglądy
Jana Sacranusa (Elucidiarus errorum ritus Ruthenici), jak i projekty unii
powszechnej Stanisława Orzechowskiego nie mogły przyjąć się choćby w tych
diecezjach, gdzie wyznawcy prawosławia posiadali znaczną przewagę liczebną nad
katolikami. Propagatorzy reform zjednoczeniowych z drugiej połowy XVI wieku
(Piotr Skarga, Adam Hipacy Pociej, Józef Wereszczyński) zdawali sobie z tego
sprawę, dlatego przywiązywali tak dużą wagę do kwestii narodowych i społecznych.
Unionizm, jako problem ideowy, stał się
dezyderatem dla obydwu stron: katolicko-polskiej i prawosławno-ruskiej, przy
czym pierwsza z nich dążyła do unifikacji wszystkich sfer życia w państwie,
druga zaś do zachowania pierwiastków własnej odrębności. Należy w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, że tendencje unionistyczne w Rzeczypospolitej
nie były negacją syntezy kultur, jej negatywnym obrazem, czy wręcz destrukcją -
jak widzi to m.in. Akeksander Naumow. [ 19 ]
Wprost przeciwnie, z obopólnych starań elit intelektualnych uformował się
zupełnie nowy i trwały model funkcjonowania w państwie polsko-litewsko-ruskim,
swego rodzaju „świadomość człowieka pogranicza".
[ 20 ] Niezależnie od trudności natury ideologicznej, religijnej, zróżnicowania
społecznego, stereotypów, czy wreszcie rozkładu sił politycznych w wielonarodowym państwie, obydwie strony podejmowały inicjatywy mające na celu
zacieśnienie i poprawę relacji. We współczesnych badaniach nad historią
kulturowych stosunków polsko-ruskich zbyt często pomija się fakt, iż dążeń
strony ruskiej do obrony własnej odrębności nie hamowały wpływy polskie.
Wymownym na to przykładem jest działalność Piotra Mohyły, który w przyjmowaniu
wartości kultury zachodniej za pośrednictwem Polski upatrywał szansy na duchową
odnowę pogrążonej w marazmie Rusi.
[ 21 ] Postawa metropolity kijowskiego ukazuje, że nawet w przekonaniu strony
prawosławnej — najczęściej nastawionej negatywnie wobec wszystkiego, co polskie — reforma niemal wszystkich sfer życia musiała dokonywać się nie tylko dzięki
wpływom świata zachodnio-łacińskiego, lecz w znacznej mierze właśnie poprzez
niego. Tym bardziej więc wybór kierunku orientacji przez stronę unicką staje się
uzasadniony. W zwrocie ku Zachodowi upatrywano bowiem nie tylko niejako
naturalnej konsekwencji współistnienia w obrębie jednego państwa, ale również
próby wzmocnienia swej odrębności wyznaniowej. Dla przedstawicieli religijnego
nurtu unionizmu pojednanie z Rzymem było bowiem w takim samym stopniu
zacieśnieniem kulturowych i narodowych stosunków z Rzeczpospolitą, co
umocnieniem swej pozycji względem patriarchatu w Konstantynopolu oraz
opozycyjnego prawosławia moskiewskiego. Wobec tego zarzuty pod adresem unitów o wtórność, uległość wobec kultury polskiej, czy wreszcie o próby zniszczenia
dziedzictwa bizantyjskiego poprzez rozłam z resztą prawosławia okazują się tyleż
stronnicze, co nieuzasadnione. Należy wyraźnie zaznaczyć, że nurt unionizmu,
który wytworzył się na polsko-ruskim pograniczu, nie wynikał — jak często
zarzucali sobie ówcześni polemiści — z pobudek czysto szowinistycznych, lecz z silnej potrzeby dostosowania „ducha narodu" do uwarunkowań historycznych. Tak
rozumiany proces widzieć zatem należy nie poprzez pryzmat ekspansji jednej
strony i bezwolnego przejmowania obcych mitów i wartości przez drugą, lecz w kategoriach dialogu mającego swe źródła w Biblii (Rdz 11), podjętego i rozwijanego przez tradycję patrystyczną, a kontynuowanego w warunkach realnego
współistnienia narodów w obrębie jednego organizmu politycznego.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 11 ] Przykład „zgubnej" roli
reformacji w duchowym życiu Rusi podał Piotr Skarga: "Wielkie z nich
[protestantów — dop. D. Sz.] macie przyjacioły, którzy wam w samym
nowogrodzkim województwie, jako wiadomość jest, sześćset i pięćdziesiąt
cerkiew i służbę Bożą w nich spustoszyli, gdzie od sześci set i dalej
domów szlacheckich religii greckiej, ledwie szesnaście abo coś mniej
zostało [podkr. — D. Sz.], którzy heretyckiej nowochrzczeńskiej
zarazy uszli" (op. cit., s. 87-88). [ 12 ] Por. S. Kozak,
Polsko-ukraińskie kulturowe pogranicze, „Warszawskie Zeszyty
Ukrainoznawcze" 1998, nr 6-7, s. 7-23. [ 13 ] G. H. Tavard, Powołanie
ekumeniczne, [w:] Idem, Ekumenizm, tłum. S. Pacuła, Warszawa
1967, s. 148. [ 14 ] A. S. Fenczak, Kościół
greckokatolicki w Polsce do roku 1772 jako dzieło swojej epoki
(w poszukiwaniu szerszych perspektyw badawczych); idem, Ziemia
przemyska a polski nurt unionizmu katolickiego w XVI wieku, [w:]
Polska — Ukraina. 1000 lat sąsiedztwa, t. 2: Studia
z dziejów chrześcijaństwa na pograniczu kulturowym i etnicznym,
pod red. S. Stępnia, Przemyśl 1994, s. 33-59, 85-108. [ 16 ] Cyt. za: O przywilejach
nadanych od najjaśniejszych królów polskich i przedniejszych niektórych
dowodach, które świętą unię zalecają i potwierdzają. Przez Jaśnie
Oświeconego i Najwielebniejszego Hipatyjego [Pocieja], b. m. r., strony
bez numeracji. Zob. także: Akta unii Polski z Litwą 1385-1791,
wydali S. Kutrzeba i W. Semkowicz, Kraków 1932, s. 60. [ 17 ] Na ten temat zob. K. Mazur, W
stronę integracji z Koroną. Sejmiki Wołynia i Ukrainy w latach 1569-1648,
Warszawa 2006. Tamże obszerny wykaz literatury przedmiotu. [ 18 ] P. Mohyła, Litos abo kamień z
procy prawdy Cerkwie Świętej Prawosławnej Ruskiej, Kijów 1644,
strony poza numeracją. [ 19 ] Zob. A. Naumow, Wiara i
historia. Z dziejów literatury cerkiewnosłowiańskiej na ziemiach
polsko-litewskich, Kraków 1996, s. 16; idem, Unia religijna jako
rozdarcie kultury, „Slavia Orientalis", R. XLII (1993), nr 2, s.
203-209. [ 20 ] Zob. R. Łużny,
Melecjusz Smotrycki, Kasjan Sakowicz i inni: zjawisko kulturowego „proteizmu"
w dobie polsko-ruskiego baroku,
[w:] W kręgu kultury ukraińskiej, pod red. W. Piłata, Olsztyn
1995. [ 21 ] R. Radyszewśkyj, Poezja
polskojęzyczna na Ukrainie w XVII wieku, Kraków 1996, s. 13. « Historia kultury (Publikacja: 12-09-2010 )
Dawid Szymczak Autor jest doktorantem w Katedrze Literatury Staropolskiej i Nauk Pomocniczych Uniwersytetu Łódzkiego. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 582 |
|