Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.488.059 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości. Ani też nie wierzę w przeżycie przez jednostkę śmierci jej ciała, chociaż słabe dusze żywią takie myśli z powodu strachu lub absurdalnego egotyzmu".
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Kościół w Polsce

Kościół, Partia, współżycie [3]
Autor tekstu:

Nie chciałbym przez to powiedzieć, że PRL była przyjazna Kościołowi, że nie walczyła z Kościołem, że nie głosiła urzędowej laicyzacji i ateizacji. Kościół i Partia to były organizmy o konkurencyjnych względem siebie ideologiach. Obie te konkurencyjne organizacje ideowe — jedna zorganizowana w formie partii, druga — kościoła — były fundamentalnie sprzeczne. Tak jednak jak i zaistniał tzw. realny socjalizm, tak i możemy mówić o „realnym katolicyzmie" i pomimo wielu zaklęć i niemiłych enuncjacji po obu stronach, po okresie odwilży mieliśmy do czynienia nie tylko z wieloma momentami pragmatycznej współpracy, ale i sukcesywnego coraz mniej konfrontacyjnego układania współżycia obu podmiotów.

System upadł bo załamał się gospodarczo i nie był w stanie zaspokoić potrzeb ludności. Nie dlatego, że nie zaspokajał potrzeb wyznaniowych czy roszczeń Kościoła. Te ostatnie miały się całkiem dobrze. Katechizacja funkcjonowała harmonijnie, budownictwo sakralne przeżywało prawdziwy boom. W latach 1975-1990 wybudowano ponad 1500 nowych kościołów. W samych tylko latach 80. wydano ok. 1500 pozwoleń na budowę kościołów i kaplic. Nader wątpliwe, czy mógł z naszym „ateistycznym państwem" konkurować w budowie kościołów jakikolwiek inny kraj europejski, choćby i o najbardziej „przyjaznej neutralności".

Skok w demokrację był skokiem w nieznane. A w zasadzie po części znane z obserwacji innych europejskich państw demokracji liberalnej, które nie mogły napawać zbyt wielkim optymizmem ewangelizacyjnym. Kościół i Partia jako podmioty podobnie zarządzane — bez jakiejkolwiek demokracji wewnętrznej — częstokroć znajdowały łatwiej wspólny język niż z jakimkolwiek organizmem demokratycznym.

Jakkolwiek by to przewrotnie nie zabrzmiało, to okres PRL był dla Kościoła okresem na swój sposób błogosławionym. Nie prima facie, lecz dogłębnie i długofalowo rzecz oceniając. Najważniejszym profitem jaki przyniósł on Kościołowi to znaczne ograniczenie zasięgu antyklerykalizmu — nie tylko „ludowego", ale nade wszystko inteligenckiego. Jak zauważył w 1991 r. Czesław Miłosz: "Nie jest dla nikogo sekretem, że przed wojną inteligencja, zwłaszcza tzw. inteligencja twórcza, boczyła się na kościelny 'ciemnogród' i że przymiotnik 'katolicki' oznaczał dla niej 'obskurancki'. Dopuszczano wyjątki, przyjmowane jednak jako rodzaj egzotycznych zwierząt." Sprzeciw wobec reżimu komunistycznego połączył drogi szerokich rzesz inteligenckich oraz „Ciemnogrodu". Do dziś to jeszcze w dużej mierze pokutuje w postaci nadreprezentacji ateistów-klerykałów.

W zasadzie zawsze się sprawdza teza, iż symbioza „ołtarza i tronu" owocuje degrengoladą autorytetu kościelnego w społeczeństwie. W okresie PRL Kościół wybudował sobie bardzo duży autorytet, którego nigdy już nie odzyska nawet w najbardziej przyjaznej mu demokracji liberalnej. Realne efekty tego zaobserwujemy dopiero w nowym pokoleniu.

Powiększając swój autorytet jednocześnie Kościół polski uniknął w okresie komunizmu wewnętrznych podziałów (istniejące nie były istotne) oraz grozy drugiej fali modernizmu. Kościół polski do dziś jeszcze w dużej mierze nazwać można Kościołem przedsoborowym.

Pomimo formalnej laickości, PRL była państwem katolickim. Ponieważ ateizm źle się kojarzył, toteż był albo koniunkturalnym pozorem, albo deklarowany przez najbardziej zdeterminowanych ateuszy. Herezje nie były liczne ani mocne; „wieloświatopoglądowość" społeczna była fantasmagorią. Łatwo ją tutaj było głosić obok państwa świeckiego. Toteż Kościół walczący ją głosił. Biskupi wielokrotnie mówili, że państwo powinno być światopoglądowo i ideologicznie neutralne, że nie powinno narzucać obywatelom żadnych systemów wartości. Kiedy jednak już w III Rzeczypospolitej Prymasowska Rada Społeczna przyjęła stanowisko mówiące o neutralności państwa, prymas ostro i twardo odpowiedział, że wolny chrześcijański naród ma prawo do chrześcijańskiego państwa. Kościół mógł w okresie PRL w różnych wariantach głosić doniosłość tolerancji, pluralizmu, wolności sumienia, neutralności światopoglądowej państwa — nie musiał wszelako tych trudnych idei realizować na demokratycznym poligonie doświadczalnym.

Najbardziej wymownie tezy te konkluduje fragment, jaki odnalazłem we wspomnieniach Jacka Kuronia, zawartych w wywiadzie-rzece z Jackiem Żakowskim (Siedmiolatka... 1997, rozdział: „Od dialogu do krucjaty"):

"W Komisji Mieszanej Rządu i Episkopatu księża biskupi wiele razy domagali się, żebyśmy ograniczyli antykościelne wystąpienia w Sejmie i byli niezadowoleni, kiedy mówiliśmy, że rząd nie ma na to wpływu. Protestowali przeciw różnym artykułom w prasie czy wypowiedziom w programach telewizyjnych i nie dowierzali, kiedy zapewnialiśmy, że rząd nie może już kontrolować mediów. Skarżyli się na gminy i nieufnie słuchali, kiedy tłumaczyliśmy, że nad gminami w zakresie ich własnych kompetencji nie mamy już żadnej władzy. Wreszcie nie wytrzymał pewien biskup, którego bardzo szanuję.

— Panie Jacku — powiedział — pan wie, że ja nie jestem przeciwny demokracji, nie tęsknię za komunizmem, ale z tamtymi to nam się rozmawiało bez porównania lepiej. (...)".

Powyższy tekst stanowi fragment wypowiedzi w ramach konferencji zorganizowanej przez Ruch Społeczny „Praca-Pokój-Sprawiedliwość" oraz Instytut Problemów Społeczeństwa Obywatelskiego pt. „PRL bez uprzedzeń — spojrzenie młodych" w dniu 8.4.2008 w Warszawie.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Krzyżacy i Prusowie
O polskiej tolerancji

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (7)..   


« Kościół w Polsce   (Publikacja: 16-04-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5834 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365