|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » Nowy Testament » Analizy egzegetyczne NT
Modlitwa Pańska pod kontrolą [2] Autor tekstu: Krzysztof Sykta
Werset ten zapewne stanowił inspirację dla twórcy modlitwy pańskiej...
Scenę kuszenia na pustkowiu uważam również za motyw wtórny,
brakuje go chociażby u Marcjona [ 6 ],
jest to jedna z tych form, która żyła własnym życiem, doczekując się twórczego
rozwinięcia w quelle. W zasadzie równie dobrze można stwierdzić, iż jej autorem
jest „Łukasz", po czym późniejsi kopiści cały ten motyw skopiowali do mateusza,
tak jak i opuszczenie „Nazary".
4. Wyrwij nas ze złegoPrzejdźmy teraz do kolejnej kwestii, kolejnego wersu: „ale
zachowaj nas od złego" co poprawnie brzmi: „ale wyrwij nas ze złego"
B. Motyl pisze tu o wyrwaniu „z mocy złośliwca" co jest moim
zdaniem nadinterpretacją, tak jak i narzucanie kontekstu klasowego.
Powyższy fragment można rozpatrywać na różne sposoby:
>> ale wyrwij nas ze złego [świata] — jako oczekiwanie
na rychły koniec dziejów, powtórne przyjście mesjasza
>> ale wyrwij nas ze Złego — interpretacja osobowa,
Zły to szatan, tak jak i w innych miejscach Mateusza: 13.19. Do każdego, kto
słucha słowa o Królestwie i nie rozumie, przychodzi Zły i porywa to, co
zasiano w jego sercu...lub: 5.37. Niech więc słowa wasze będą: tak -
tak, nie — nie. Co ponad to, od Złego jest. Trudno uznać by w tych
wersach chodziło o jakiegoś złośliwego pana klasowego.
>> ale wyrwij nas z [każdego czynu] złego — taką
interpretację należy uznać moim zdaniem za najbardziej prawdopodobną, ze
względu na zbieżność z wersem poprzedzającym oraz z tekstem synoptycznym: 2 Tym 4.18.
5. Drugi list do Tymoteusza
Pozostaje kwestią sporną czy to Ew. Mateusza została
uzupełniona w oparciu o (dość późny) pseudoepigraf pawłowy, czy też to 2Tm
został uzupełniony w oparciu o Mateusza, czy w końcu obaj autorzy korzystali ze
wspólnego źródła, chrześcijańskiej modlitwy. Tym, co nie ulega wątpliwości jest
za to ogromna zbieżność obu fragmentów:
2Tm 4.17b-18 |
Mat |
I wyrwany zostałem z paszczy lwa...
Wyrwie mnie Pan ze wszelkiego czynu złego I wybawi do królestwa swego
niebieskiego.
Chwała na wieki wieków, amen. |
6.13. I nie prowadź nas na doświadczenia,
ale wyrwij nas ze złego.
[[Bo twoje jest królestwo i moc i chwała na wieki, amen.]] |
Czytając całe zakończenie listu (4.9-22) odnosimy wrażenie,
że fragment powyższy cokolwiek do całości nie pasuje i bez niego zakończenie
listu byłoby bardziej spójne. W zasadzie mamy tu do czynienia z luźnymi
skojarzeniami jeśli nie z późniejszą korektą. Po zdaniu o lwie Paweł [lub
redaktor listu] zaczyna cytować jedną ze znanych sobie i zapewne popularnych
modlitw, takich jak obecnie ojcze nasz...
Również w przypadku Mateusza cały fragment można uznawać za
wstawkę, z tego względu, że wers 6.14 odnosi się bezpośrednio do 6.12. Z drugiej strony równie dobrze to wers 6.14 może zostać potraktowany jako
nielogiczny dodatek [ 7 ].
> Jeśli więc Mt został uzupełniony na podstawie listu
Pawła [i uznamy, że fragment ten pochodzi z początków I wieku], to również
fragment sporny w nawiasie (doksologia) stanowi integralną część wstawki.
> W obu tekstach mamy do czynienia z doksologią (chwała
na wieki wieków amen), tak więc można uznać, iż stanowią one modlitwę odmawianą w zborach, w czasach gdy oba teksty powstawały. Ewentualnie: fragment z Mateusza został przerobiony na modlitwę, po czym z jednej strony trafił do
jednego z listów Pawła, z drugiej posłużył za uzupełnienie bazowego tekstu
Mateusza. Możliwości jest sporo.
Kwestia greki — fragment doksologiczny występuje w wersji
Nestle"a/Scrivenera [ 8 ], nie ma go
natomiast w tekście Westcott-Horta, który rezygnuje z szeregu fraz mało
prawdopodobnych, bodajże opierając się na starszych rękopisach. Stąd cała
różnica między tłumaczeniami katolickimi a ewangelickimi. Wybór podstawy
przekładu determinuje często zakres słowa bożego.
6. Kompozycja — prośba o chleb
Spójrzmy na tekst modlitwy w wersji najbardziej obszernej,
mat 6.9-13, czcionką pogrubioną przedstawiono fragmenty znane poniekąd Markowi.
Ojcze nasz w niebiosach,
niech się święci imię twoje,
niech przyjdzie królestwo twoje,
niech się stanie wola twoja,
jak w niebie, [tak] i na ziemi.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
I odpuść nam długi nasze,
jak i my odpuszczamy dłużnikom naszym.
I nie prowadź nas w doświadczenia,
ale wyrwij nas ze złego.
[[Bo twoje jest królestwo
i moc, i chwała na wieki, amen.]]
Można zauważyć, że cała modlitwa składa się w zasadzie z dwóch części, pochwalnej i bardziej konkretnej, błagalnej (chociaż nie o błagania
tu chodzi, lecz o prośby). Schemat stary jak świat. Najpierw posyłamy garść
komplementów by następnie przejść do sedna sprawy...
Część pochwalna pisana jest językiem quelle, reszta
skomponowana została na podstawie urywków z Marka, w których pojawiały się
jakiekolwiek wskazówki co do modlitwy:
Fragment 1:
11.24. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście
się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam.
Fragment 2:
11.25. A gdy stoicie modląc się odpuszczajcie, jeśli coś macie przeciwko komu, aby i Ojciec wasz w niebiosach odpuścił wam przewinienia wasze.
Fragment 3:
14.38. Czuwajcie i módlcie się, abyście nie byli wydani w doświadczenia.
Wszystko o co poprosicie otrzymacie...
Ten urywek znajduje się tuż przed sugestią odpuszczenia win, stąd też w modlitwie mamy prośbę o chleb, bo, jak wiadomo, głodnemu chleb na myśli.
Dalej otrzymujemy dość ogólne wskazanie by odpuszczać
„przewinienia" (występki), jednakże autor modlitwy zmienia je na „długi", być
może miał — lub raczej jego adresaci — jakieś problemy z wierzycielami...
Bazowy trzon modlitwy opiera się więc na ogólnych
zaleceniach, które znajdujemy w ew. Marka. Nie ulega raczej wątpliwości, że
stanowią one materiał pierwotny, bardziej ogólny, który następnie posłużył do
ułożenia modlitwy pańskiej. Autor quelle konstruując modlitwę korzysta więc z gotowej ewangelii, wyłuskuje wszystkie motywy modlitewne, by następnie złączyć
je w dość prymitywną całość, modlitwę, pod względem formalnym stojącą niżej od
wersji markowej (a ten jak wiadomo posługiwał się przecież dość kiepskim
językiem): Jezus markowy każe prosić o cokolwiek, a bóg to da, Jezus quelle
prosi już tylko o chleb, tak jakby chleb stanowił największą ludzką potrzebę...
być może największą tych, dla których modlitwa ta była tworzona, co i tak nie
zmienia faktu, że nie ma tu jakichś próśb o międzyludzką miłość czy pokój na
ziemi [ 9 ]
tylko egoistyczne pragnienie posiadania pełnego żołądka, w końcu ten sam Jezus miał nauczać,
by nie martwić się o pokarm czy o strój...
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 6 ] Kwestia ta nie jest mimo wszystko przesądzona. Z jednej strony pierwsze rozdziały ewangelii kanonicznych uległy największym modyfikacjom
kopistów (bo znajdowały się na początku, później, najwidoczniej, zapał już im minął).
Kuszenie na pustkowiu oraz wizyta w Nazarze (późniejszym Nazarecie) zostały twórczo
rozwinięte i wprowadzane do tekstów równoległych, na co wskazują miejscowe braki logiki
(np. Łk 4.23) czy też załamania stylistyczne (występują one dla porównania zarówno w wersie 4.13 Mateusza jak i w Mat 28.19). Rzecz jasna przekłady polskie (oficjalne)
są wręcz bajkowo wygładzone, zarówno lingwistycznie jak i interpretacyjnie (przekłamania
stylistyczne i w treści), ale to już w sumie temat na osobny artykuł... [ 7 ] Wers 6.14 brzmi: „Jeśli bowiem odpuścicie ludziom ich
przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski". Odnosząc się tym samym do
fragmentu o odpuszczeniu długów. Jednakże:
> fragment ten jest dosłowną kopią z ew. Marka, redaktor ew. mateusza nie zadał
sobie trudu by zmienić słowo „występki, przewinienia" na „długi",
> umieszczenie tej frazy na końcu nie oznaczać musi nieautentyczności wersu 6.13.
Po prostu ew. mateusza pisana jest w takim stylu: autor łączy ze sobą wersje
quelle z odpowiednikami markowymi, lub też q dorzuca do odpowiednich miejsc marka, z których zostały rozbudowane (mowy w jerozolimie). Wielokrotnie łączy
więc bezmyślnie dwa różne teksty, kierując się wyłącznie ich podobieństwem.
> na koniec warto zauważyć, że ojcze nasz w wersji mateusza ma określoną strukturę
kompozycyjną i rytmikę.: 5 fraz pochwalnych, 5 fraz proszących. Wyrzucenie
wersu 6,13 łamie kompozycję, co świadczy o spójności modlitwy i dodatkowym charakterze
dorzucanej doksologii. [ 8 ] Chodzi tu o rekonstrukcje greckiej wersji Nowego Testamentu.
Mimo wszystko nawet wersja Westcott-Horta nie uwzględnia wszystkich wstawek (chociażby
trynitarnej), nie mówiąc już o wyodrębnianiu poszczególnych redakcji pod względem językowym i doktrynalnym. [ 9 ] A nawet gdyby były niewiele by zmieniły w mojej ocenie modlitwy jako takiej:
czy bóg (lub jak kto woli: bogini) jest od tego aby spełniać ludzkie zachcianki, czy
jest na tyle nierozgarnięty, że musi czekać, aż ktoś mu coś przypomni, czy jest na
tyle okrutny, że zsyła na ludzi cierpienie, po to tylko, by ci zanosili do niego błagalne
modlitwy, czy po to zsyła susze aby ludzi modlili się o deszcz? Czy modlitwa ma jakąkolwiek
wartość, czy chrześcijanie, kapłani zdają sobie w ogóle sprawę z tego co wyczyniają? Bóg
traktowany jest instrumentalnie (w zasadzie po to został wymyślony, więc się nie dziwmy)
przez swych trubadurów, którzy grzmią niczym trąby jerychońskie, sądząc, że wciąż traktowani
są jak szlachta, nadludzie, iluminaci, którzy posiedli wiedzę i wszystkich sceptyków traktują z pogardą. Ich bóg czeka na modlitwy, w zasadzie nic innego nie robi tylko cały czas ingeruje w świat, ale tak łatwo nie daje się przekonać. Jak na prawdziwego boga przystało, aby z nim
porozmawiać, trzeba mieć odpowiednie plecy, jakoś trzeba wyjaśnić ludzikom, dlaczego ich modły
nie są realizowane: bóg jest wielki, a oni malutcy. Ale od czego wsparcie i znajomości? Święty
Krzysztof pomoże dojechać do domu po pijanemu, inny pobłogosławiony zaopiekuje się psem
zostawionym w domu, trzeci załatwi jeszcze parę lat życia i wyleczy (za drobną opłatą wrzuconą w odpowiednim sanktuarium) złośliwe choróbsko. Aż dziw bierze, że nikt nie modli się o jak
najszybsze przywitanie ze swym stwórcą… Katoliku, strzeż się. Jeśli prowadzisz żywot dewota i prawiczka raz dwa możesz wywędrować na ołtarze, a potem przez setki najbliższych lat wysłuchiwać
próśb do siebie skierowanych… Pośmiertna biurokracja i dalsze przydzielanie ról: ty będziesz
pieskiem, a ty królikiem. Miejmy nadzieję, że na dwóch tysiącach lat się to zakończy. « Analizy egzegetyczne NT (Publikacja: 19-06-2002 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 599 |
|