Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.285 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Ludzie władzy od tysiącleci starali się słowem, własnym przykładem i represjami formować umysły dalekie od samodzielności, krytycyzmu, filozoficznej kultury myślenia. Najlepsi poddani i wyborcy to łatwowierna, podatna na emocjonalne apele masa, nawykła do myślenia życzeniowego.
 Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie

Seksualizm człowieka w wybranych dokumentach Kościoła rzymskokatolickiego [2]
Autor tekstu:

Ważką kwestią, którą Paweł VI porusza w opracowaniu, to problem stosunku seksualnego. Pisze on „Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje się życie ludzkie, są — jak to przypomniał niedawno Sobór — „uczciwe i godne". Nie przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków. Wiadomo zresztą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi do zapoczątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne prawa płodności i jej okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami. Jednakże Kościół, wzywając ludzi do przestrzegania nakazów prawa naturalnego, które objaśnia swoją niezmienną doktryną, naucza, że konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego” [ 14 ].

Kolejnym zagadnieniem, któremu papież poświęca dużo uwagi, to problem sztucznej regulacji narodzin i konsekwencji, jakie powoduje. Podkreśla, że „Uczciwi ludzie mogą nabrać jeszcze mocniejszego przekonania o tym, jak bardzo uzasadniona jest nauka, którą Kościół w tej dziedzinie głosi, jeśli zwrócą uwagę na następstwa, do jakich prowadzi przyjęcie środków i metod sztucznego ograniczania urodzeń. Niech uprzytomnią sobie przede wszystkim, jak bardzo tego rodzaju postępowanie otwiera szeroką i łatwą drogę zarówno niewierności małżeńskiej, jak i ogólnemu upadkowi obyczajów. Nie trzeba też długiego doświadczenia, by zdać sobie sprawę ze słabości ludzkiej i zrozumieć, że ludzi — zwłaszcza młodych, tak bardzo podatnych na wpływy namiętności — potrzeba raczej pobudzać do zachowania prawa moralnego, a przeto wprost niegodziwością jest ułatwiać im samo naruszanie tego prawa. Należy również obawiać się i tego, że mężczyźni, przyzwyczaiwszy się do stosowania praktyk antykoncepcyjnych, zatracą szacunek dla kobiet i lekceważąc ich psychofizyczną równowagę, sprowadzą je do roli narzędzia, służącego zaspokajaniu swojej egoistycznej żądzy, a w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku i miłości towarzyszki życia” [ 15 ].

Jakkolwiek społeczna nauka Kościoła wyraźnie kontestuje wszelkie sztuczne środki regulacji narodzin, to jednak dopuszcza w określonych przypadkach stosowanie przez małżonków naturalnych metod planowania ciąży. W encyklice czytamy: „Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach nie­płodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych” [ 16 ].

Paweł VI bardzo duże znaczenie w życiu człowieka przypisuje instytucji małżeństwa, którą należy traktować z należnym jej szacunkiem, albowiem jest ona uświęcona przez Boga. We fragmencie encykliki czytamy: „Miłość małżeńska najlepiej objawia nam swą prawdziwą naturę i godność dopiero wtedy, gdy rozważymy, że początek swój czerpie ona — jakby z najwyższego źródła — z Boga, który jest Miłością i Ojcem, 'od którego bierze swe imię wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi'. Małżeństwo bowiem nie jest wyrokiem jakiegoś przypadku lub owocem ewolucji ślepych sił przyrody: Bóg — Stwórca ustanowił je mądrze i opatrznościowo w tym celu, aby urzeczywistniać w ludziach swój plan miłości. Dlatego małżonkowie poprzez wzajemne oddanie się sobie, im tylko właściwe i wyłączne, dążą do takiej wspólnoty osób, aby doskonaląc się w niej wzajemnie, współpracować równocześnie z Bogiem w wydawaniu na świat i wychowywaniu nowych ludzi. Dla ochrzczonych zaś małżeństwo nabiera godności sakramentalnego znaku łaski, ponieważ wyraża związek Chrystusa z Kościołem” [ 17 ].

Paweł VI bezwzględnie przeciwstawia się wszelakim motywom działań ludzkich, których konsekwencją jest przerwanie ciąży. Ponadto sprzeciwia się podejmowaniu przez małżonków przedsięwzięć, mających na celu uniknięcie poczęcia dziecka podczas współżycia seksualnego. Pisze on „W oparciu o te podstawowe zasady ludzkiej i chrześcijańskiej nauki o małżeństwie czujemy się w obowiązku raz jeszcze oświadczyć, że należy bezwarunkowo odrzucić — jako moralnie niedopuszczalny sposób ograniczania ilości potomstwa — bezpośrednie naruszanie rozpoczętego już procesu życia, a zwłaszcza bezpośrednie przerywanie ciąży, choćby dokonywane ze względów leczniczych. Podobnie — jak to już Nauczycielski Urząd Kościoła wielokrotnie oświadczył — odrzucić należy bezpośrednie obezpłodnienie czy to stałe, czy czasowe, zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Odrzucić również należy wszelkie działanie, które — bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżeńskiego, bądź podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków — miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego” [ 18 ].

Istotną kwestią, którą papież porusza w dokumencie, jest aspekt wychowawczy, zgodny z założeniami czystości fizycznej i duchowej, zgodnych ze społeczną nauką Kościoła rzymskokatolickiego. Paweł VI podkreśla: „Pragniemy przy tej okazji zwrócić uwagę wychowawców i tych wszystkich, których prawem i obowiązkiem jest starać się o wspólne dobro społeczności ludzkiej, na konieczność tworzenia klimatu sprzyjającego czystości tak, by dzięki pełnemu przestrzeganiu zasad porządku moralnego prawdziwa wolność zapanowała nad swawolą. Wszystko więc, co w dziedzinie tzw. nowoczesnych środków społecznego przekazu podnieca zmysły i podsyca rozwiązłość obyczajów, a także wszelkie formy pornografii oraz nieprzyzwoitych widowisk, powinny spotkać się z otwartym i jednogłośnym potępieniem ze strony tych wszystkich, którzy bądź to troszczą się o rozwój kultury społecznej, bądź też mają obowiązek bronić najwyższych wartości duchowych. Bezpodstawnie bowiem próbowałby ktoś usprawiedliwić tego rodzaju demoralizację, powołując się na rzekome wymogi artystyczne lub naukowe, czy też uzasadniać ją swobodą, na którą, być może, zezwalają władze danego kraju” [ 19 ].

W końcowych fragmentach Humanae vitae, papież apeluje do rządów państw, aby te pieczołowicie broniły społeczeństwa przed wszelkimi tendencjami upadku obyczajów oraz przed zanikiem norm moralnych. Pisze on „Pragniemy więc zwrócić się do Rządców Narodów, ponieważ im to przede wszystkim powierzone zostało najważniejsze zadanie ochrony dobra wspólnego i oni mogą tak wiele uczynić dla ratowania dobrych obyczajów; nie dopuśćcie nigdy do upadku dobrych obyczajów wśród waszych narodów! Nie pozwólcie stanowczo, żeby w życie rodziny, tej podstawowej komórki społeczeństwa, wprowadzono ustawowo praktyki sprzeczne z prawem naturalnym i Boskim! Zagadnienia bowiem, jakie łączą się ze wzrostem liczby ludności, władza państwowa może i powinna rozwiązać w inny sposób, mianowicie przez prawodawstwo nacechowane troską o rodziny i przez tak mądre wychowanie narodów, ażeby zostały nienaruszone zarówno prawo moralne, jak i wolność obywateli” [ 20 ].

Encyklika Humanae vitae wywołała żarliwy dyskurs w środowisku kościelnym, sankcjonując jego podział na dwa obozy – konserwatystów i liberałów. Polscy teolodzy znaleźli się w pierwszym ugrupowaniu [ 21 ].

Dnia 18 listopada 1974 roku, ogłoszony został kolejny dokument, który w swojej treści odnosi się do wybranych aspektów ludzkiego seksualizmu. Mowa tu o Quaestio de abortu [ 22 ] (Deklaracja o przerywaniu ciąży), który opracowany został przez Świętą Kongregację do Spraw Nauki i Wiary. Był on reakcją stolicy apostolskiej na postępującą liberalizację przepisów prawnych w ustawodawstwie niektórych państw, dotyczących przerywania ciąży. W tej kwestii czytamy: „Tradycja Kościoła zawsze nauczała, że życie powinno być otoczone opieką i powinno się je pielęgnować, tak na początku, jak i w różnych okresach rozwoju. Dlatego Kościół od najdawniejszych czasów, przeciwstawiając się obyczajom Greków i Rzymian, z naciskiem twierdził, że obyczaje chrześcijańskie bardzo różnią się pod tym względem. W dziele zatytułowanym Didaché stwierdza się to jasno: „Nie będziesz zabijał płodu, przerywając ciążę, ani nie zabijesz narodzonego dziecka". Atenagoras podkreśla, że kobiety, które posługują się środkami medycznymi celem usunięcia płodu, uważane są przez chrześcijan za zabójczynie. Potępia on zabójczynie dzieci, nawet nienarodzonych, ponieważ są przedmiotem troski Bożej. Tertulian być może nie zawsze pisze o tym w sposób jednoznaczny, jednak jasno formułuje istotną zasadę: "Uniemożliwienie narodzenia jest przyspieszeniem zabójstwa. I nie ma różnicy, czy ktoś uśmierca życie już narodzone, czy dopiero rodzące się. Człowiekiem jest ten, kto ma nim być. Przecież wszelki owoc istnieje już w nasieniu"” [ 23 ].

Powyższy problem poruszony jest w punkcie szesnastym opracowania, stwierdzającym: „To samo trzeba powiedzieć o postulacie wolności seksualnej. Jeśli przez to wyrażenie rozumie się stopniowo osiągane panowanie rozumu i prawdziwej miłości nad popędem natury, nie gardząc jednak przyjemnością, lecz utrzymując ją we właściwych ramach — właśnie na tym opanowaniu polega prawdziwa wolność — nic nie będzie można jej zarzucić, taka bowiem wolność rzeczywiście zawsze będzie kierować się sprawiedliwością. Jeśli jednak ktoś uważa przeciwnie, że mężczyzna i kobieta są 'wolni' w sensie możliwości korzystania z przyjemności seksualnej aż do przesytu, nie zważając ani na prawo, ani na istotne ukierunkowanie współżycia seksualnego na dawanie życia, to taki pogląd nie ma w sobie nic chrześcijańskiego, a nawet jest niegodny człowieka. W każdym razie nie ma takiego prawa, które mogłoby rozstrzygnąć o życiu kogoś innego, choćby nawet było w stadium embrionalnym, albo zgodzić się na jego zniszczenie nawet z poważnego powodu” [ 24 ].

Kolejnym dokumentem, podejmującym problematykę życia płciowego człowieka, jest ogłoszona dnia 29 grudnia 1978 roku Persona humana [ 25 ] (Deklaracja o niektórych zagadnieniach etyki seksualnej). Zawiera ona pełną wykładnię praw Kościoła w zakresie życia seksualnego człowieka.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Choroby religijne: stygmaty i opętania
Święta na eksport

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 14 ] Tamże, nr. 11.
[ 15 ] Tamże, nr. 17.
[ 16 ] Tamże, nr. 16.
[ 17 ] Tamże, nr. 8
[ 18 ] Tamże, nr. 14.
[ 19 ] Tamże, nr. 22.
[ 20 ] Tamże, nr23.
[ 21 ] Zob. K. Czekaj, Młodzież studencka…, s. 53.
[ 22 ] Święta Kongregacja do Spraw Nauki i Wiary, Quaestio de abortu, tekst polski (22.02.2007).
[ 23 ] Tamże, nr. 6
[ 24 ] Tamże, nr. 16.
[ 25 ] Tamże, nr. 7.

« Doktryna, wierzenia, nauczanie   (Publikacja: 18-11-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Sławomir Kopański
Socjolog, aktualnie zajmuje się realizacją badań na zlecenie.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Nowoczesna edukacja seksualna
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6204 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365