Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.010.693 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Sursum corda, ale nie wyżej mózgu."
 Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie

Seksualizm człowieka w wybranych dokumentach Kościoła rzymskokatolickiego [1]
Autor tekstu:

Język Kościoła katolickiego w sprawach seksualności, środków antykoncepcyjnych, zapłodnienia in vitro nie dopuszcza do żadnego kompromisu, jest to język fanatyczny,  podżegający do konfrontacji i eliminujący jakąkolwiek możliwość również wewnętrznej dyskusji. Taka dyskusja wewnątrz Kościoła ostatni raz miała miejsce podczas Soboru Watykańskiego II. Jan XXIII skłaniał się ku rewolucyjnym zmianom w tej kwestii, a w powołanej przez niego Komisji d/s Kontroli Urodzin zasiadali głównie świeccy eksperci. Po śmierci Jana XXIII w maju 1965 roku skład komisji natychmiast rozszerzono najpierw z 6 do 18 osób, a następnie do 52, przy czym zdominowali ją konserwatywni duchowni. Początkowo Paweł VI ulegał jeszcze naciskom obydwu stron i soborowy dokument Gaudem et spes nosi jeszcze ślady otwartej debaty w sprawie kontroli urodzin. Opublikowana w 1968 roku encyklika Humanae vitae była sygnałem o całkowitego zamknięcia debaty, zaś zadaniem niektórych komentatorów, o wyborze Karola Wojtyły w niemałym stopniu zadecydował jego konserwatyzm w tych sprawach. [Redakcja]

Kościół rzymskokatolicki niejednokrotnie zajmował stanowisko w kwestii życia seksualnego człowieka, w tym szczególnie młodzieży.

Jednym z kluczowych dokumentów, podejmującym wspomnianą wyżej problematykę, jest encyklika papieża Piusa XI Casti Connubi [ 1 ] (O małżeństwie chrześcijańskim), ogłoszona dnia 31 grudnia 1930 roku. Dokument ten był reakcją Watykanu na stanowisko biskupów anglikańskich i protestanckich, którzy opowiedzieli się za liberalizacją stosowania niektórych ówcześnie dostępnych środków antykoncepcyjnych.

W swojej encyklice Pius XI odwołując się do nauki św. Augustyna, odnotowuje trzy dobra mające związek z życiem seksualnym człowieka, które powinny przyświecać każdej chrześcijańskiej rodzinie. Są nimi potomstwo, wierność małżeńska i sakrament [ 2 ]. W duchu tych dóbr — czytamy dalej — „Wierność małżeńska oznacza, że poza węzłem małżeńskim nie ma być cudzołóstwa z żadną osobą trzecią; potomstwo, że z miłości ma być ono przyjęte, z dobrocią pielęgnowane, pobożnie wychowane; sakrament zaś, że związek małżeński nie ma być rozrywany i mąż rozwiedziony lub żona rozwiedziona nie mają zawierać nawet ze wzglądu na potomstwo innego małżeństwa. To jest jakby prawidło małżeńskie, przez które przyrodzona płodność została uszlachetniona, a występek niepowściągliwości opanowany” [ 3 ].

Ostrej krytyce poddaje papież ogół działań ludzkich, deprawujących instytucję małżeństwa, wskazując promiskuityzm jako jeden z głównych czynników tego problemu, pisząc: „Chrystus Pan pragnął potępić nie tylko jakikolwiek, czy to kolejny, czy równoczesny rodzaj tzw. poligamii i poliandrii oraz każdy inny czyn nieobyczajny, lecz, by ustrzec święte granice małżeństwa od wszelkiego zhańbienia, zabronił też wszelkich dobrowolnych myśli i pragnień w tym względzie” [ 4 ].

Pius XI nie szczędzi słów krytyki wobec tych, którzy ówcześnie z tytułu pełnionej przez siebie funkcji, zajmowanej pozycji społecznej tudzież swoim autorytetem, wywierali wpływ na opinię publiczną, głosząc hasła rozdziału Kościoła od państwa oraz krzewiąc w społeczeństwie wiedzę z zakresu edukacji seksualnej. Papież upatrywał w tych ideach niebezpieczeństwo wzrostu wskaźnika takich zachowań jak stosunki przedmałżeńskie i pozamałżeńskie oraz konkubinaty. Na wstępie drugiego rozdziału encykliki czytamy: „Już bowiem nie pokątnie tylko, w skrytości, lecz publicznie, z bezwstydną szczerością depcze i ośmiesza się świętość małżeństwa: żywym słowem, drukiem, w teatrach, romansach, miłosnych powieściach i satyrach, kinach, wykładach radiowych, wszelkimi w ogóle nowoczesnymi wynalazkami. Rozwody, cudzołóstwa, przeróżne występki wychwala się lub przedstawia tak nęcąco, jakby w nich grzesznego ani hańbiącego nic nie było. Ukazują się wydawnictwa, zachwalane jako naukowe, w rzeczy samej jednakże przybrane tylko w pozory naukowości, aby tym łatwiej zdobyć zaufanie czytelników. Głoszone w nich zasady podaje się za wyniki współczesnej nauki, i to nauki, starającej się o ustalenie samej tylko prawdy, a odrzucającej przestarzałe przodków przesądy. Wśród tych staroświeckich zapatrywań odrzuca ona i usuwa tradycyjne zasady chrześcijańskie o małżeństwie. Takie poglądy zaszczepia się ludziom wszelkich warstw: bogatym i ubogim, robotnikom i pracodawcom, wykształconym i prostaczkom, samotnym i małżonkom, pobożnym i bezbożnym, dorosłym i młodzieży; dla niej sidła te szczególne są groźne, gdyż łatwiej daje się ułowić” [ 5 ].

W Casti Connubi papież wyraźnie potępia małżeństwa, które w akcie seksualnym podejmują działania mające na celu uchylanie się od prokreacji, podkreślając: „Ktokolwiek użyje małżeństwa w ten sposób, by umyślnie udaremnić naturalną siłę rozrodczą, łamie prawo Boże oraz prawo przyrodzone i obciąża sumienie swoim grzechem ciężkim (…) akt małżeński z natury swej zmierza, ku płodzeniu potomstwa. Działa zatem przeciw naturze i dopuszcza się niecnego w istocie swej nieuczciwego czynu ten, kto spełniając uczynek, świadomie pozbawia go jego skuteczności” [ 6 ].

Nie mniej zdecydowanej krytyce Pius XI poddaje te małżeństwa, które podejmują decyzję o przerwaniu ciąży. Odwołując się do słów św. Augustyna, pisze, że „Rozpustne to okrucieństwo albo raczej okrutna rozpusta zapędza się nieraz tak daleko, że używa trucizn przeciw zapłodnieniu, a gdy zawiodą, niweczy jakimiś środkami poczęty płód w łonie i spędza go. Wolą tacy ludzie, by potomstwo już ginęło, nim jeszcze żyć zaczęło, lub, gdy już było w żywocie, wolą je zabić, niż mu pozwolić ujrzeć światło. Jeśli oboje są takimi, nie są małżonkami, a jeśli od początku takimi byli, współżycie ich nie było małżeństwem, lecz nierządem. Jeśli zaś nie oboje są takimi, powiem wprost: albo ona jest poniekąd nałożnicą męża, albo on cudzołoży z żoną swoją” [ 7 ].

Poczesne miejsce w encyklice Piusa XI zajmują również żądania autora dokumentu względem ustawodawców, aby ci dążyli do utrzymania w mocy przepisów prawnych, zabezpieczających prawo nienarodzonych dzieci do życia. We fragmencie dokumentu czytamy: „W końcu nie powinny rządy i ciała ustawodawcze o tym zapominać, że to ich obowiązek stanąć za pomocą odpowiednich ustaw i kar w obronie życia niewinnych. Obowiązek ten jest tym pilniejszy, im mniejsza możliwość samoobrony u tych, których życie jest zagrożone i zwalczane. Do nich zaliczyć należy przede wszystkim dzieci w łonie matki. Jeśli zatem władze państwowe owych maleństw nie tylko nie bronią, lecz ustawodawstwem swoim i zarządzeniami na te zabiegi się godzą i maleństwa owe w ten sposób wydają w ręce lekarzy i innych osób na śmierć pewną, niech pamiętają o tym, że Bóg jest sędzią i mścicielem krwi niewinnej, wołającej z ziemi do nieba” [ 8 ].

W innej części dokumentu papież ponownie apeluje do ustawodawców, aby ci poczynili również starania, zmierzające do usankcjonowania przepisów prawnych, asekurujących wierność małżeńską, dla której zagrożeniem jest emancypacja życia publicznego. Czytamy tu: „Wierność zatem podrywają naprzód ci, którzy sądzą, że można zgodzić się na uznanie owych nowożytnych poglądów i obyczajów, dopuszczających fałszywe i wcale nie bezgrzeszne przyjaźnie z osobami trzecimi, a poza tym gotowi są przyznać małżonkom w owych przyjaźniach na swobodniejsze uczucia i nieskrępowanie się w stosunkach towarzyskich. Wymagania te (jak sądzą) są tym bardziej uzasadnione, że według nich wielu ludzi odznacza się tak gwałtownym popędem płciowym, że się w ciasnych granicach jednego małżeństwa zadowolić nie mogą. Bogobojnych zatem małżonków surowe poglądy, nie pozwalające na żadne zmysłowe uczucia i czyny z innymi osobami nazywają staroświeckimi przesądami, lub niską, pospolitą zazdrością. Pragną więc, by istniejące ustawy karne, zabezpieczające wierność małżeńską, pozbawiono mocy prawnej i zniesiono” [ 9 ].

Kolejnym zagadnieniem, które Pius XI porusza w encyklice, to problem przygotowania do małżeństwa, że szczególnym uwzględnieniem zakazu współżycia seksualnego przed ślubem. Stwierdza on: „Lecz wszystko to, Wielebni Bracia, zależy w wielkiej części od należytego tak dalszego jak bliższego przygotowania się małżonków do małżeństwa. Zaprzeczyć bowiem nie można, że mocny fundament małżeństwa szczęśliwego i zagłada nieszczęśliwego tworzy się i wznosi w duszach młodzieńców i panien już w wieku dziecięcym i młodzieńczym. Jeśli bowiem przed małżeństwem we wszystkim siebie i swoich szukali przyjemności, jeśli namiętnościom swym folgowali, istnieje obawa, że w małżeństwie takimi będą, jakimi byli przed małżeństwem; że w końcu to żąć będą, co siali, mianowicie wewnątrz domu smutek, żal, wzajemną pogardę, swary, zazdrość, niechęć do wspólnego życia, i że, co najgorsza, odnajdą siebie samych, z nieokiełzanymi swymi namiętnościami” [ 10 ].

W końcowej części dokumentu Pius XI wygłasza postulat współdziałania Kościoła z państwem, motywując swoje stanowisko tym, że kooperacja władzy sakralnej i świeckiej może stać się gwarantem ładu społecznego. We fragmencie tym czytamy: „Lecz ani zewnętrzne środki Państwa, ani kary, ani piękność cnoty, ani konieczność, narzucająca się ludziom, nie może zapewnić zachowania porządku moralnego; dodać trzeba autorytet religijny, któryby umysł oświecał prawdą, kierował wolą i ludzką ułomność łaską Bożą umacniał, a autorytetem tym jest tylko Kościół przez Chrystusa Pana założony. Dlatego wszystkich, którzy naczelną władzę w państwie sprawują, usilnie w Panu do zawierania i utwierdzania zgody i przyjaźni z tym Kościołem Chrystusa napominamy, aby złączony dwojakiej władzy wysiłek i starania oddaliły straszne szkody, zagrażające tak Kościołowi jak Państwu z powodu zuchwałej swawoli, wdzierającej się do małżeństwa i rodziny” [ 11 ].

Doniosłe znaczenie w przedmiocie problematyki związanej z życiem seksualnym człowieka, miały dokumenty Soboru Watykańskiego II. Jak pisze Krzysztof Czekaj „Tekst konstytucji Gaudium et Spes wytyczył linie rozwoju badań teologicznych nad życiem płciowym człowieka, które uznano za bardzo istotny element jego egzystencji” [ 12 ].

Kluczowe stanowisko w kwestii katolickiej etyki seksualnej wyraził Paweł VI w en­cyklice Humanae vitae [ 13 ] (O zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego), opublikowanej 25 lipca 1968 roku. W treści dokumentu papież zwraca uwagę na fakt, że w obliczu przemian społecznych dokonujących się we współczesnym świecie, w tym także w sferze życia seksualnego człowieka, Kościół nie może być względem nich obojętny.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Choroby religijne: stygmaty i opętania
Święta na eksport

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Pius XI, Casti Connubi, tłumaczenie polskie , (22.02.2007).
[ 2 ]  Tamże.
[ 3 ] Tamże.
[ 4 ] Tamże.
[ 5 ] Tamże.
[ 6 ] Tamże.
[ 7 ] Tamże.
[ 8 ] Tamże.
[ 9 ] Tamże.
[ 10 ] Tamże.
[ 11 ] Tamże.
[ 12 ] K. Czekaj, Młodzież studencka i robotnicza a modele życia seksualnego, Wyd. Uniwersytet Śląski, Katowice 1988, s. 51.
[ 13 ] Paweł VI, Humanae vitae, tekst polski (22.02.2007).

« Doktryna, wierzenia, nauczanie   (Publikacja: 18-11-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Sławomir Kopański
Socjolog, aktualnie zajmuje się realizacją badań na zlecenie.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Nowoczesna edukacja seksualna
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6204 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365