|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Demokracja a zawłaszczanie [4] Autor tekstu: Jerzy Drewnowski
Odpowiedź przekonanego demokraty, nawet gdy jest bardzo
ostrożnym realistą, podkreśla przede wszystkim wyższość działania nad
niedziałaniem. W samym działaniu
najsilniejszy nacisk kładzie na długoterminową, korygowaną doświadczeniem
strategię — jako na warunek walki odpowiedzialnej, owocnej i z jak najmniejszymi
stratami. Wbrew potocznym opiniom, doświadczenie polityczne nie jest w stanie zastąpić strategicznych zasad i teorii z płynącym z nich nawykiem
myślenia wariantowego. W szczególności, dobra
znajomość mechanizmów władzy i zawłaszczania jest nie mniej ważna
od przejrzystych doktryn efektywnej walki ujmowanej w aspekcie ludzkich decyzji,
reakcji i postaw. Stworzona w Polsce i zaliczana do prakseologii, oryginalna
doktryna skutecznej kooperacji
negatywnej i pozytywnej, czyli
walki i współdziałania,
zasługuje na dalszą nad nią pracę także w obecnych warunkach politycznych.
Jednakże w aspekcie walk społecznych będzie w wielkiej mierze ułomna, jeśli
problematyka zawłaszczania, posiadania i własności będzie pozostawać poza jej
zakresem. Podobnie ma się sprawa z programami tak zwanej ekonomii
uczestniczącej: bez problematyki uspołeczniania władzy i jego związków z zawłaszczaniem nie zbliżymy się dostatecznie do rzeczywistości, a hasło
uczestnictwa zawiśnie w powietrzu.
Czy punktem wyjścia nowoczesnej refleksji nad
demokratyzacją globu będzie marksizm, czy ogólniejsza teoria, nie ma
zasadniczego znaczenia. Rzecz w tym, by oparta na prodemokratycznym wyborze
wartości strategia przystawała do
rzeczywistości, nie pomijając spraw
drażliwych. Gdy zawłaszczanie przez
mieszkańców globu tych wszystkich dóbr, którymi muszą dysponować, by demokracja
mogła się rozwijać, ulega tabuizacji, wszelkie dyskursy o demokratyzacji stają
się kalekie i mało użyteczne. Najwyższy czas otworzyć umysły na prawdy systemowo
niepoprawne.
Świadomość dialektycznego związku między władzą a zawłaszczaniem nie może nie znajdować odbicia w liście
najważniejszych koniecznych zmian. Jest ona tyleż krótka, co imponująca trudnościami.
Dekoncentracja wielkiego kapitału, jego uspołecznienie i niedopuszczanie do ponownej koncentracji — to punkt pierwszy i podstawowy. Oznacza on między innymi skuteczne pilnowanie tego, co winno
stanowić własność wspólną — w przestrzeni miejskiej, w sferze kultury, w ożywionej i nieożywionej przyrodzie
całej Ziemi. Zasoby słodkiej wody zajmują tu szczególne miejsce: przede
wszystkim z przyczyn biologicznych,
ale też jako symbol życiodajnych dóbr, do których mamy prawo bezwarunkowe.
Wspominany wyżej dochód dla każdego człowieka na Ziemi, niezależny od
wykonywania jakiejkolwiek pracy -
to sprawa nie niższej rangi i symboliczna w podobny sposób; w aspekcie
moralnym jest sprawą wysuwającą się na czoło przede wszystkim z tego powodu, że
nikt się na świat nie prosi; lecz także w aspekcie demokracji ma wagę
ogromną: jak bez dostatku wody pitnej,
tak i bez wystarczających środków do życia — przypomnijmy tę oczywistość
także w tym miejscu — trudno o czynne zaangażowanie polityczne. Między innymi z tego powodu nie trzeba się dziwić demokratom, gdy wielkie znaczenie przywiązują
do żądań i roszczeń.
Bez postawy roszczeniowej szanse
na zahamowanie dehumanizacji współżycia
na Planecie nie mogą być wielkie. Lecz chodzi także o to, by zarówno roszczenia,
jak i wyrastające z nich zawłaszczenia miały charakter fundamentalny. Dotyczy to
także zawłaszczeń w sferze kultury — w myśleniu o świecie, w postawach moralnych i politycznych. Także tutaj
dobru człowieka służą zawłaszczania nie jakiekolwiek, lecz odniesione do
spraw zasadniczych. Tworzą je przede wszystkim: rzeczywista wiedza o społeczeństwie, zamiast utopijnej i fikcyjnej upowszechnianej przez konformistycznych naukowców i dziennikarzy, ekonomia budowana nie wedle zysku ponad wszystko, lecz na miarę
potrzeb człowieka i ekosfery; i — oczywiście — humanistyczna etyka
odpowiedzialności zamiast etyki autorytarnej, zakorzenianej po społu przez
kościoły i ideologów wielkiego kapitału.
Media i szkolnictwo pozostające w rękach
świeckich oligarchów lub — w wielu
krajach — organizacji teokratycznych, czynią taką rewindykację nierealną. Mogą
je odzyskać tylko społeczeństwa politycznie aktywne i budzące respekt władzy.
Wysiłek wkładany w budowanie mediów niezależnych zadecyduje i o tym respekcie, i o kształcie nadchodzących zmian. Samo bowiem nadciągające nasilenie ruchów
antysystemowych nie musi budzić
nadziei: do uspołecznienia władzy przyczynią się tylko te ruchy, które jasną
świadomość właściwie wybranego przez siebie celu połączą z działaniem
energicznym wedle strategii odpowiednich do miejsca i czasu. Prawdziwie
demokratyczne i demokratyzacji świata
oddane media można poznać bodaj głównie po tym, w jaki sposób wyczulają
odbiorców na sprawy strategiczne. Jak, zwłaszcza, mówią o niebezpieczeństwie
popełniana błędów i zaniedbań
kardynalnych.
Zamiast podsumowania
Mechanizmy zawłaszczania w jego związkach ze sprawowaniem
władzy, stosowane przez mafie, globalny biznes i organizacje teokratyczne, winny
mieć status wiedzy koniecznej i elementarnej zarazem. Nie tylko dla
lepszej orientacji we współczesnej nam
rzeczywistości, lecz także dla ofensywnej samoobrony jednostek i społeczeństw
przed manipulacją, wyzyskiem i eksterminacją najsłabszych.
Jak w początkach nowożytnej walki o demokrację,
jednym z podstawowych wyzwań staje się znowu, prosta instruktywna teoria.
Teoria, która unaocznia, że postępy biedy i nędzy, a także wojennej agresji, nie
zostaną zahamowane bez ofensywnych roszczeń i zawłaszczeń ukierunkowanych na
uspołecznianie władzy. Teoria, która poza tym przypomina raz po raz, że o jakości życia człowieka i jego współżycia z innymi decydują nie same piękne idee
moralne oraz przejęci nimi uczciwi polityczni działacze, lecz również
odpowiednia proporcja sił w społeczeństwach. I że o tej odpowiedniej proporcji
stanowi przede wszystkim postawa
polityczna obywateli działających solidarnie wedle rozumnych strategii.
Tekst napisany dla „Forum Klubowego"
W Jedlni Letnisku, 13 maja 2009
1 2 3 4
« Felietony i eseje (Publikacja: 08-09-2009 )
Jerzy DrewnowskiUr.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 24 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6774 |
|