Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.262 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
 Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie

Agnostyk o duszy [3]
Autor tekstu:

Ta grecka myśl począwszy od VIII w. p.n.e. sączyła się zwolna do krajów basenu Morza Śródziemnego inspirując przywódców religijnych i filozofów. Następowało to przede wszystkim przy udziale kupców, żeglarzy i podróżników aż do IV w. p.n.e. kiedy to Aleksander Wielki w swoich podbojach zapędził się aż do Egiptu opanowując leżące po drodze kraje i zakładając wiele miast, a wśród nich Aleksandrię w zachodniej części delty Nilu. Grecka kultura, sztuka, filozofiai grecki język przestały się sączyć, a popłynęły szeroką rzeką, która przyniosła też łódkę z platońskimi ideami. Przypomnijmy tu jednak, że Aleksander Macedoński był uczniem Arystotelesa ze Stagiry (384-322 p.n.e.) — wielkiego antagonisty Platona, przynajmniej w kwestii duszy. Może się to wydać dziwne, bowiem Arystoteles wyszedł był ze szkoły Platona i przez jakiś czas podzielał poglądy swego mistrza, później jednak diametralnie je zmienił odrzucając platońską odrębność duszy i ciała, tworząc dość złożoną i finezyjną teorię istnienia. Stagiryta przyjął założenie, że każdy byt składa się z potencji i aktu a swoją koncepcję nazwał hylemorfizmem od greckich słów hyle (materia) i morphe (forma). W tym ujęciu materia jest substratem — potencją, bo posiada potencjalne możliwości różnych sposobów istnienia, które są realizowane przez formę — akt. Forma nadaje materii pewne właściwości i ani materia bez formy ani forma bez materii nie może egzystować — dopiero razem stanowią byt. W przypadku materii ożywionej formą byłby rodzaj duszy zależny od stopnia rozwoju, a więc rośliny miałyby duszę wegetatywną zapewniającą wzrost i rozmnażanie, zwierzęta miałyby duszę wegetatywną i zmysłową (ruch, odbiór wrażeń), natomiast człowiek posiadałby duszę potrójną — wegetatywną, zmysłową i rozumną. Ta ostatnia dzieliłaby się jeszcze na rozum bierny, stanowiący rodzaj magazynu czy biblioteki i rozum czynny, zdolny do abstrakcji, dedukcji i najwyższych szczebli poznania. Tylko rozum czynny jest nieśmiertelny i autonomiczny, a jego źródłem jest Bóg. Bardzo istotne jest wyrażone w koncepcji Arystotelesa przekonanie, że ciało bez duszy stanowi tylko zlepek związków organicznych bez znaczenia i tylko razem z duszą tworzy ono pełnowartościową istotę ludzką.

Wymienione wyżej pomysły głoszone przez gigantów greckiej filozofii oraz liczne koncepcje innych myślicieli nie mogły być nieznane wykształconym, jak się zdaje, autorom Nowego Testamentu, jednak ani w Ewangeliach ani w Dziejach Apostolskich czy Listach problem ten nie jest jednoznacznie poruszany. W całym Nowym Testamencie słowo „dusza" występuje tylko 9 razy i to w znaczeniu „umysł" lub „ośrodek uczuć" (Np. „dusza moja doznała lęku"), natomiast ponad 400 razy spotykamy słowo „duch" — przeważnie jednak jest to Duch Święty lub zły duch, nieczysty duch, choć można z niektórych innych związków frazeologicznych wnioskować, że duch jest niekiedy synonimem duszy. Co do jej losów można tylko pośrednie wnioski wyciągać z przypowieści i pojedynczych zdań wygłoszonych przez Jezusa. Np. zdanie wypowiedziane przez Jezusa na krzyżu do jednego z łotrów: „Dziś będziesz ze mną w raju" mogłoby świadczyć, że dusza natychmiast wędruje do nieba nie czekając na sąd ostateczny, nie czekając na zmartwychwstanie ciała, choć idea zmartwychwstania i sądu ostatecznego przewija się w Ewangeliach wielokrotnie. Wskutek dwuznaczności i metaforyczności treści Nowego Testamentu teologowie jeszcze przez długie wieki, mimo najdokładniejszych i najbardziej wnikliwych analiz będą prezentować coraz to inne poglądy dotyczące losów duszy, jej atrybutów, momentu jej stworzenia i momentu połączenia ludzkim ciałem. Bogactwo myśli zawartych w Biblii, wprawdzie często niejednoznacznych, pełnych symboliki i alegoryki zaowocowało trwającą od dwóch tysięcy lat dyskusją nad właściwą interpretacją nie tylko spraw duszy ale też mnóstwa innych prawd wiary i dogmatów, których poprawność weryfikowały początkowo synody biskupów większych miast północnej Afryki i Azji Mniejszej, a później wraz rosnącym znaczeniem biskupa Rzymu, jego głos bywał dominujący, choć nie zawsze przyjmowany bezkrytycznie.

Nie do przecenienia jest także rola innych nurtów religijnych powstałych obok, lub w ramach chrześcijaństwa, lecz uznanych później za ruchy heretyckie. Najważniejsze z nich działające w pierwszych wiekach rozwoju chrześcijaństwa to gnostycyzm, manicheizm, pelagianizm, pryscylianizm czy tertulianizm. Stały się one zaczynem dla rozwoju teologii pobudzając do dyskusji, przemyśleń a wreszcie formułowania kanonicznych rozstrzygnięć. Jednym z filarów chrześcijańskiej teologii zwalczających skutecznie wymienione herezje był Afrykanin berberyjskiego pochodzenia — Aureliusz Augustyn, (354-430 n.e.) bardziej znany obecnie jako św. Augustyn. Sam początkowo należący do grupy manichejczyków utrzymujących, że ciało człowieka jest produktem demona, ale dusza w nim zawarta stanowi cząstkę Boga, „przejrzał w końcu na oczy", porzucił dawne poglądy i hulaszczy tryb życia. Pod wpływem matki (św. Moniki) oddalił wieloletnią kochankę, a następnie po dłuższym pobycie w Italii, został ochrzczony w Mediolanie przez tamtejszego biskupa — św. Ambrożego. Dzięki wykształceniu i nieprzeciętnej inteligencji stał się najwybitniejszym i najbardziej znanym filozofem chrześcijańskim swojej epoki, w czym częściowo pomogło mu zapewne zdobycie stanowiska biskupa Hippony ─ miasta w północnej Afryce. Sprawom duszy poświęcił Augustyn wiele miejsca w swojej bogatej twórczości, a także w licznych listach skierowanych do kolegów biskupów czy przywódców zwalczanych frakcji. Poglądy Augustyna na duszę były w znacznym stopniu wypadkową przekonań Platona i Arystotelesa. Podzielając platońską ideę pewnej odrębności duszy od ciała i przypisując jej rolę właściwej osoby ludzkiej, sprzeciwiał się jednocześnie traktowaniu ciała jako więzienia duszy. Od Arystotelesa przejął przekonanie, że płód otrzymuje duszę rozumną po wyraźnym ukształtowaniu, co w przypadku osobnika męskiego miało mieć miejsce 40 dnia od poczęcia, a osobnika żeńskiego dopiero 90 dnia. Wcześniej embrion posiadałby duszę wegetatywną i zmysłową. Dusza według Augustyna była duchową repliką ciała, a więc miała odpowiedniki wszystkich członków ciała i jego narządów zmysłów, nie udało mu się jednak w zdecydowany sposób rozstrzygnąć wątpliwości, czy ułomne, kalekie ciało ma również ułomną duszę.

Prawdziwym wyzwaniem dla św. Augustyna stał się jednak problem pochodzenia duszy w aspekcie grzechu pierworodnego. Możliwość dziedziczenia grzechu pierworodnego widział biskup Hippony tylko wówczas, gdy dusza dziecka byłaby pochodną duszy rodziców, podczas gdy całkiem nowa dusza tworzona przez Boga powinna być bezgrzeszna. Koncepcja powstawania duszy dziecka w wyniku rozkrzewiania duszy rodziców nazywa się traducjanizmem lub generacjonizmem w odróżnieniu od kreacjonizmu, czyli bezpośredniego tworzenia każdej duszy przez Stwórcę. Augustyn do końca życia wahał się między jednym i drugim stanowiskiem. W chwilach kiedy skłaniał się do idei każdorazowej kreacji duszy ex nihilio, przyjmował możliwość przekazywania grzechu Adama i Ewy poprzez „najgorszy z możliwych" — grzech pożądliwości, towarzyszący procesowi zapłodnienia. Zapewne dręczyła go jednak myśl o przypadkach, w których mogłoby dojść do zapłodnienia bez owej zgubnej pożądliwości, np. za pośrednictwem pościeli zanieczyszczonej nasieniem w wyniku nocnej polucji, lub w stanie alkoholowego upojenia. Powstałe w ten sposób dziecię nie byłoby grzechem pierworodnym obciążone, co stwarzałoby nie lada problem teologiczny. Seksualna fobia Augustyna przewijała się w wielu jego dziełach, często w kontekście niesłychanie upokarzających opinii o kobietach, ponieważ jednak nie jest to przedmiotem bieżących rozważań spuśćmy litościwą zasłonę na ten wstydliwą obsesję wybitnego skądinąd filozofa, którego twórczość stała się podstawą chrześcijańskiej teologii na następne 700 lat. Traducjanizm, jednakże, został ostatecznie potępiony i uznany za heretycki przez papieża Anastazego II w 498 roku a więc 68 lat po śmierci Augustyna. W podobnym duchu wypowiadali się też inni papieże w późniejszych wiekach przyjmując, że grzech pierworodny jest przekazywany z krwią matki i nasieniem ojca, natomiast dusza jest każdorazowo stwarzana przez Boga z niczego. Jeśli w kontekście przekazywania grzechu pierworodnego nie wymieniano komórki jajowej, wynikało to wyłącznie z ubogiej wiedzy anatomicznej owych czasów, w których kobiecie przypisywano wyłącznie rolę czegoś w rodzaju opakowania i podłoża na którym złożone przez mężczyznę nasienie może się rozwijać.

Następnym potężnym filarem wspierającym do dnia dzisiejszego, wciąż monumentalny, ale chyba już mocno zarysowany gmach chrześcijańskiej filozofii, jest postać św. Tomasza z Akwinu urodzonego w 1224 r. Jego niezwykle głębokie wykształcenie, a przy tym encyklopedyczny umysł predestynowały go do stworzenia zwartego systemu filozoficznego, któremu nadano nazwę tomizmu. Spuścizna literacka św. Tomasza z Akwinu jest olbrzymia jak również zakres podejmowanych zagadnień i głębia ich wyjaśnień. Wśród tematów którymi się zajmował nie mógł nie znaleźć się problem duszy. Św. Tomasz będąc pod przemożnym wpływem dzieł Arystotelesa, których całość została właśnie przetłumaczona na łacinę, przejął z niewielkimi tylko modyfikacjami jego pogląd na ludzką istotę jako zespolenie duszy i ciała. Ciału przypisał funkcję odżywiania, wzrostu i rozrodu, natomiast dusza była dawcą życia oraz ośrodkiem doznań zmysłowych i rozumowych. Dotyczyło to jednak ciała w pełni ukształtowanego, bowiem embrion rozwijający siępoczątkowo jak roślina posiadał tylko duszę wegetatywną, która na dalszym etapie miała być zastępowana duszą doskonalszą łączącą funkcje wegetatywne i sensoryczne, tak jak u zwierzęcia; z kolei i ta dusza ulegała unicestwieniu, a ukształtowany płód otrzymywał duszę rozumną, specyficzną dla danego organizmu. W ten sposób arystotelesowski hylemorfizm nobilitowany autorytetem Tomasza stał się i takim pozostał do chwili obecnej, dogmatem katolickiej wiary potwierdzonym na soborze wiedeńskim w 1312 roku przy jednoczesnym uznaniu dualistycznej koncepcji ciała i duszy za herezję.

Jest zrozumiałe, że dualizm, początkowo akceptowany przez wielu ojców kościoła, mógł budzić poważne teologiczne i logiczne wątpliwości wynikające choćby z konfrontacji z rzeczywistością. Platońska dusza-sternik była według twórcy tej koncepcji jedynym ośrodkiem decyzyjnym (bez udziału ciała-łodzi). Tymczasem dane obserwacyjne wskazywały że ciało nie jest tylko biernym narzędziem we władzy duszy, a jego stan w istotny sposób może modyfikować postępowanie ludzkiego indywiduum. Takie zjawiska jak choroba, zmęczenie, wiek , mechaniczne uszkodzenie głowy, i wszelkiego rodzaju zatrucia są bez wątpienia przypadłościami ciała, które jak się okazuje mogły wpływać nie tylko na konkretną decyzję, lecz potrafiły gruntownie zmienić osobowość, co w relacji typu sternik-łódź nigdy nie mogło by mieć miejsca. Współczesne metody badawcze dysponujące takim arsenałem środków jak leki psychotropowe czy bezpośrednie stymulowanie określonych regionów mózgu za pomocą elektrod, w jeszcze większym stopniu uwidaczniają co najmniej współsprawczą, jeśli nie wyłączną rolę ciała w sterowaniu ludzką istotą. Tomizm podbudowany Arystotelesem wyszedł naprzeciw tym obiekcjom i podał rozwiązanie problemu, wystarczająco dobre, by na kilkaset następnych lat stało się oficjalnym stanowiskiem Kościoła.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Czy nauka jest oparta na wierze?
Apostoł Piotr o celibacie

 Zobacz komentarze (14)..   


« Doktryna, wierzenia, nauczanie   (Publikacja: 11-02-2010 Ostatnia zmiana: 12-02-2010)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Janusz Popowski
Biolog, specjalność biologia molekularna i genetyka. Od dwóch lat na emeryturze, poprzednio - wieloletni pracownik Uniwersytetu Warszawskiego.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7136 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365