|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna
Ojciec chrzestny kolonialnego handlu niewolnikami Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Mikołaj V
(1447-1455) powszechnie jest uznawany za pierwszego „papieża renesansowego".
Jego renesansowość przejawiała się zasadniczo w tym, że dostrzegł potencjał
kultury renesansowej i postanowił wykorzystać ją dla budowania potęgi Kościoła.
Fortuna papieska oparta została w dużej mierze na sprzedaży
odpustów w ramach „roku jubileuszowego" 1450. W samym tylko banku Medyceuszy
papież zdeponował aż 100 tys. złotych florenów. Po raz pierwszy od długiego
czasu papież nie musiał prowadzić i finansować wojen, więc swój majątek
postanowił przeznaczyć na odbudowę Rzymu. Zatrudnił wielu architektów i artystów, dzięki czemu zyskał opinię mecenasa kultury. W istocie jednak motywy
tego kierunku działalności nie miały wiele wspólnego z humanizmem i polegały na
oszołomieniu maluczkich. Na łożu śmierci papież wyznał kardynałom: „Gdy autorytet Stolicy Apostolskiej będzie przejawiał się w majestatycznych budowlach, niezniszczalnych pomnikach i świadectwach
wzniesionych jakby ręką samego Boga, to wiara rozszerzy się i pogłębi, jak
tradycja, przechodząc z jednego pokolenia na drugie, i cały świat ją zaakceptuje i będzie ją wyznawać" [ 1 ].
Było co odbudowywać, gdyż poprzedni pontyfikat zrujnował
Rzym. W ruinach starożytnych zabytków pasło się bydło, do rozpadającej się
Bazyliki św. Piotra prowadziły niebrukowane, zdezelowane dróżki.
Zrozumiałe jest więc, że wielu humanistów na żołdzie
papieża sławiło go pod niebiosa. Nawet Lorenzo Valla (1407-1457), włoski
humanista, który swego czasu obalił autentyczność Donacji Konstantyna i miał
liczne problemy ze strony teologów w związku ze swoimi epikurejskimi poglądami,
został zatrudniony w Kurii Rzymskiej i z antyklerykała stał się rycerzem
papieża.
„Zyskał renomę jako doskonały humanista" — pisze o Mikołaju
V redaktor „Catholic Herald", Gerard Noel [ 2 ].
„Autentyczny humanista… należał do najszlachetniejszych papieży doby
renesansu" — pisze z kolei publicysta „Przewodnika Katolickiego", Michał
Gryczyński [ 3 ].
Nawet Jan Wierusz Kowalski pisze o Mikołaju V: „humanista w każdym calu" [ 4 ].
W istocie jednak ów szlachetny katolicki humanista był
ojcem chrzestnym nowożytnego, kolonialnego handlu niewolnikami, autorem dwóch
fundamentalnych bulli sakralizujących kolonializm katolicki i polowanie na
niewolników wśród ludów niewyznających religii papieży. Kiedy zaraza opanowała
Rzym, papież schronił się w Fabriano, skąd ustanowił prawo, które groziło
śmiercią każdemu, kto zbliżył się do jego rezydencji bliżej niż na siedem mil
[ 5 ].
Jeśli dodamy do tego jeszcze gorliwe zabiegi Mikołaja V wokół zorganizowania
krucjaty na niewiernych po upadku Konstantynopola [ 6 ],
ujrzymy w papieżu tym mentalne średniowiecze oraz kontynuację dziedzictwa bł.
Urbana II.
Pierwsza bulla wydana została jeszcze przed upadkiem
Konstantynopola, w triumfalnym okresie pontyfikatu — 18 czerwca 1452 roku.
Skierowana została do młodziutkiego króla Portugalii, Alfonsa V (1432-1481),
który w 1449 r. przejął samodzielne rządy, po zabiciu poprzedniego władcy. Jego
głównym doradcą był Henryk Żeglarz, wielki mistrz Zakonu Rycerzy Chrystusa,
który opowiadał się za polityką podbojów morskich zachodniego wybrzeża Afryki,
pozyskiwania stamtąd niewolników i złota. Pierwszych afrykańskich niewolników
Henryk Żeglarz sprowadził do Lizbony w 1441 r. Zwrócił się wówczas do papieża
Eugeniusza IV o przyznanie najazdom portugalskim na zachodnie wybrzeże Afryki
statusu świętej krucjaty. 19 grudnia 1442 r. papież wydał bullę
Illius qui, w której przyznał pełne
odpuszczenie grzechów każdemu, kto wziął udział w jakiejkolwiek wojnie przeciwko
Saracenom [ 7 ]. W kolejnych latach szef Rycerzy Chrystusa zorganizował szereg wypraw, które
umocniły nową gałąź gospodarki: polowanie na czarnoskórych w Afryce. Sytuacja
dojrzała w końcu do tego, aby uzyskać błogosławieństwo ojca świętego dla
chrześcijańskich łowców niewolników. „Autentyczny humanista" na stołku św.
Piotra zatwierdził nową profesję bullą
Dum Diversas:
„Wasza Królewska Mość, w najświętszym zamiarze, poprzez
naszą apostolską władzę wyrażoną w tym akcie, udzielamy ci pełną i swobodną moc
inwazji, podboju, walki, ujarzmiania Saracenów, pogan i innych niewiernych oraz
innych wrogów Chrystusa (...) a także kiełznania tych osób w wieczystą niewolę;
ich królestwa, księstwa, pałace oraz inne dobra możesz przejmować na własność
swoją i swoich następców, królów Portugalii. (...) dla chwały Bożego imienia i wywyższenia wiary tudzież dla zbawienia swojej duszy, mając Boga przed oczyma,
możesz poprzez te przedsięwzięcia zwiększyć potęgę swojej cnoty, zyskać może
także wiara katolicka, dzięki Waszej Królewskiej Mości, przeciwko wrogom
Chrystusa, odzyska swoją chwałę, a ty zyskasz pełniejszą koronę chwały
wieczystej, dla której musisz podjąć walkę w krainach, które Bóg przyobiecał
tym, którzy Go kochają (...) tym zaś, którzy nie chcą osobiście towarzyszyć w twojej wyprawie, ale wyślą pomoc stosowną do swoich możliwości lub powinności
(...) przyznajemy odpuszczenie wszystkich grzechów, przestępstw, występków i ekscesów, które wyznają ze skruszonym sercem — tak często, ilekroć zdarzy się
wam podjąć wojnę przeciwko wymienionym niewiernym (...) Jeśli jednak zdarzy się,
że ty lub ktokolwiek kto walczy z tobą przeciwko Saracenom lub innym niewiernym,
odejdzie z tego świata, przywracamy was mocą tego listu do czystej niewinności,
którą posiadaliście tuż po chrzcie" [ 8 ].
Kiedy w kolejnym roku Turcy zdobyli Konstantynopol, Mikołaj
V począł głosić w całej Europie nową krucjatę. Żywa jednak była wówczas pamięć o haniebnej porażce i śmierci króla polskiego Władysława Warneńczyka w starciu z Turkami pod Warną. W 1444 r. Turcy zawarli korzystny dla chrześcijan
dziesięcioletni pokój w Segedynie. Dyplomacji papieskiej udało się jednak
nakłonić króla polskiego do złamania pokoju i uderzenia na niewiernych. Papież
porozumiał się bowiem z Wenecjanami i uznał, że jest w stanie pokonać Turków, a żadne umowy z niewiernymi katolików wiązać nie mogą. Ogłoszono krucjatę, którą
poprowadzili wspólnie król polski i władca Siedmiogrodu. 10 listopada doszło do
decydującej bitwy, po której głowa króla polskiego znalazła się w garnku miodu na
dworze sułtana.
Kiedy więc dekadę później kolejny papież ogłosił krucjatę
antyturecką, pozytywnie na wezwanie odpowiedział jedynie król Portugalii, który — zapewne w podzięce za licencję na niewolnictwo — zobowiązał się wystawić 12
tys. krzyżowców. Naturalnie było to za mało dla zorganizowania krucjaty, lecz
gest króla został doceniony i 8 stycznia 1455 r. papież sformułował nową bullę w której umacniał portugalski interes niewolniczy. Głównym celem bulli
Romanus Pontifex [ 9 ]
było tyleż nagrodzenie Alfonsa V, co ukaranie innych władców chrześcijańskich,
nieskorych do krucjaty. Papież powtarzał w niej uprawnienia z poprzedniej bulli,
lecz dodawał do nich monopol Portugalii, która teraz miała wyłączność na
polowanie na niewolników w zdobytych terytoriach afrykańskich i azjatyckich. Jak
wyznawał papież, dlatego, że była najbardziej skuteczna w realnej walce z Saracenami, w obronie Chrystusa. Ci, którzy naruszyliby ów monopol narażali się
na sankcję ekskomuniki papieskiej.
Uroczyste odczytanie bulli miało miejsce 5 września w katedrze w Lizbonie. Nie precyzowała ona jednak konkretnego terytorium , które
miałaby obejmować, zatem była odczytywana generalnie jako prawo przejmowania
„odkrytych" terytoriów nie tylko w Afryce, ale i w Ameryce. W 2005 r. kilka grup
rdzennych Amerykanów (m.in. Taíno i Onondaga) wezwało Watykan do oficjalnego
odwołania bulli z lat 1452 i 1455, które legły u podstaw doktryny kolonialnej,
która wywłaszczyła Indian z ich rdzennych ziem.
| 1. Pomnik Porcari przy via Ippocastani w Rzymie |
W samym Rzymie nie wszyscy jednak opłacani przez papieża
humaniści głosili jego chwałę. Frakcja demokratyczna, której przewodził Stefano
Porcari, burmistrz kilku włoskich miast-komun, zawiązała spisek mający na celu
obalenie tyranii papieskiej i odnowienie starożytnej republiki. Porcari był
rycerzem i wielkim idealistą zakochanym w kulturze antyku. Obalenie władzy
papiestwa stało się celem jego życia. W 1427 r. wybrany został kapitanem ludu we
Florencji, pod protekcją Mikołaja V. W kolejnych latach dzierżył urząd
burmistrza Bolonii (1432), Sieny (1434) i Orvieto (1435). Był człowiekiem
szeroko poważanym ze względu na swoje klasyczne wykształcenie. Po śmierci
papieża Eugeniusza Porcari po raz pierwszy starał się wywołać rewolucję
antypapieską. Na Kapitolu wezwał Rzymian do buntu mówiąc, że haniebnym jest, by
poddani Scypionów zostali zredukowani do poddanych kleru. Pomimo że wielu
Rzymian podzielało wówczas idee Porcari kardynałom udało się wygnać z miasta
liderów buntu.
Nowy papież starał się uśmierzyć buntowniczego ducha
poważanego Porcari przez nowe urzędy, kiedy nic to nie dało, wygnał go do
Bolonii. Nawet jednak na wygnaniu Porcari myślał głównie o obaleniu władzy
papiestwa i wyzwoleniu Rzymu. Pomimo pochwał humanistów, rządy
„najliberalniejszego z papieży" (Gregorovius) miały wielu przeciwników w Rzymie.
Mieszczanie niezadowoleni byli z przejęcia całej władzy w mieście przez księży,
którzy opanowali wszystkie urzędy w administracji i dzięki temu zgromadzili wiele
dóbr. Mikołaj V zredukował Rzym do papieskiej fortecy.
Kiedy spisek dojrzał, Porcari pojawił się w Rzymie w złotym
łańcuchu, który miał symbolizować uwięzienie papieża (mord wchodził w grę jako
ostateczność). Spiskowcy spodziewali się
uzyskać ze skarbców kościelnych ok. miliona złotych florenów. Było ich trzystu i wydawało się to wystarczające do opanowania miasta. Spisek został jednak
zdradzony i 5 stycznia 1453 r. aresztowano wielu jego uczestników. Kilka dni
później trybunał papieski w trybie ekspresowym skazał na śmierć i dokonał
egzekucji Porcari i jego towarzyszy. Papież wydał następnie nakaz zburzenia domu
lidera buntu. Błyskawiczna egzekucja szeroko poważanego polityka i rycerza stała się
sensacją w Italii. Papież zyskał opinię okrutnego tyrana i prześladowcy
wolności. Infessura, sekretarz Senatu, pisał: „Zginął człowiek honoru,
przyjaciel dobrobytu i wolności Rzymu. Wygnany z miasta bez powodu, poświęcił
życie wyzwoleniu swojego kraju z okowów, czego dowiódł własnymi czynami"
[ 10 ].
Mikołaj V nie ruszał się odtąd bez osobistej ochrony.
Przypisy: [ 1 ] Ludwig von Pastor, The History of the Popes from the Close of the Middle
Ages, t. 1-40, Londyn 1901-1953, t. 2 (1952), s. 166. [ 2 ] G. Noel, Występni papieże
renesansu. Prawda czy czarna legenda?, Amber 2007, s. 22. [ 3 ] M. Gryczyński, Leksykon papieży,
Książnica, Katowice 2007, s. 200. [ 4 ] J. Wierusz Kowalski,
Poczet
papieży, Krajowa Agencja Wydawnicza, 1988, s. 128. [ 5 ] Ferdinand Gregorovius, History of the City of Rome in
the Middle Ages, George Bell & Sons, London 1897, Book
XIII (vol. 7.1), s. 116. [ 6 ] J.N.D. Kelly, Encyklopedia papieży, PIW, 1997, s.
342. [ 7 ] Richard Raiswell, The Historical Encyclopedia of
World Slavery, ABC-CLIO, 1997, s. 261. [ 8 ] Pełen łaciński tekst bulli można znaleźć w: João Augusto da Graça
Barreto, Bullarium patronatus
Portugalliae regum in ecclesiis Africae, Asiae atque Oceaniae bullas,
brevia, epistolas, decreta actaque sanctae sedis ab Alexandro III ad hoc
usque tempus amplectens, Tom 4, 1868 (e-Book Google), s. 22. [ 9 ] Pełen tekst bulli: European Treaties Bearing on the
History of the United States and Its Dependencies to 1648, Washington,
D.C., Frances Gardiner Davenport, Carnegie Institution of Washington,
1917-37 — Google Books. Reprint edition, 4 vols., s. 13-20 (łacina) i s.
20-26 (angielski). [ 10 ] Zob. więcej: Anthony F. D'Elia, A
sudden terror: the plot to murder the Pope in Renaissance Rome,
Harvard University Press, 2009; Nicolo Machiavelli,
History Of Florence And Of The
Affairs Of Italy. From The Earliest Times To The Death Of Lorenzo The
Magnificent, Book VI, Chapter VI, gutenberg.org. « Historia powszechna (Publikacja: 02-01-2012 Ostatnia zmiana: 04-01-2012)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7662 |
|