Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.604 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Drugą część życia człowieka mądrego absorbuje uwalnianie się od głupot, przesądów i mylnych opinii nabytych w części pierwszej.
 Kultura » Historia

Sodoma i Gomora [3]
Autor tekstu:

"Pod cieniem skrzydeł Twoich osłoń nas, Panie."
"Nawiedź, prosimy Panie, dom ten a błogosławieństwo Twoje niech zawsze będzie z nami.."
„Przeto Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy ku nam zwróć a Jezusa po tym wygnaniu racz nam okazać."

Po zakończeniu modlitw zapadła pełna napięcia cisza. Zapowiedziany atak nastąpił kilka minut później, sztukas trafił precyzyjnie w środek sklepienia, które runęło, grzebiąc 4 księży, 36 zakonnic i około tysiąca innych osób szukających schronienia w Domu Pańskim.  [ 10 ]

I tak spełniła się wymowa motta, zaczerpniętego z Biblii, a umieszczanego na sprzączkach pasków żołnierzy Wehrmachtu: jeżeli wtedy Bóg był z kimś, to był z pilotami Luftwaffe.

Co autor miał na myśli

Myśliciele nurtu sceptyczno — racjonalnego często stawiają postulat, by kwestię istnienia Boga traktować podobnie jak każdą hipotezę naukową. Z całym szacunkiem dla wszystkich racjonalnie myślących — nie zgodzę się z nimi w tym punkcie — jak i z wszystkimi, którzy twierdzą, że nie jest możliwe udowodnienie nieistnienia czegokolwiek — można jedynie próbować dowodzić istnienia. Otóż jest to jednak błędne założenie w stosunku do idei Boga — bytu inteligentnego (lub raczej inteligentnie skonstruowanego), od którego zależy świadomość dochodzących prawdy uczonych i obserwatorów i który, jak można się domyślić, może dowolnie wpłynąć na wynik każdego doświadczenia i obserwacji. Są jednak konkretne sytuacje, kiedy dowodzi się nieistnienia czegoś, w szczególności zaś czegoś, co może być ściśle powiązane ze świadomością i istnieniem określonych cech osobowości. Tak na przykład postępują biegli psychiatrzy, którzy czasem orzekają u mordercy „brak uczuć wyższych". W kwestii pytania o obecność Boga w wydarzeniach takich, jak to opisane powyżej, analogia nasuwa się sama. I chociaż możemy nigdy nie uzyskać tej samej pewności, jaką mamy wtedy, kiedy obserwujemy materialny przedmiot oddziałujący na nasze zmysły, to rozsądek nakazuje zgodzić się z faktem, że w pewnych okolicznościach posiadamy wystarczającą wiedzę pozwalającą orzec o nieistnieniu takiego czy innego postulowanego obiektu. Tak więc to nie istnienie takiego Boga jest możliwą hipotezą, podlegającą empirycznej weryfikacji; jest nią Jego nieistnienie a to, niestety, w świetle doświadczeń ludzkości jest najbardziej prawdopodobnym stanem rzeczywistości, w której żyjemy.


Warszawskie getto spustoszone po powstaniu w 1943,
w oddali kościół św. Augustyna

Kiedy włączamy przełącznik, zaś światło się nie zapala, mamy prawo sformułować dwie równorzędne hipotezy: że żarówka jest spalona lub że w sieci elektrycznej nie ma zasilania. Jeżeli nie zapalają się też inne żarówki, nasza hipoteza powoli zamienia się w stwierdzenie — jest bowiem mało prawdopodobne, by wszystkie żarówki w całym budynku jednocześnie się spaliły. Jeżeli zaś widzimy, że całe miasto pogrążone jest w mroku, trzeba szaleńca, by twierdzić, że takiemu stanowi rzeczy winne są żarówki. Podobne postępowanie stosuje się w wielu badaniach naukowych: jeżeli w danej próbce szukamy bakterii, zaś na żadnej pożywce nie pojawiają się wzory ich wzrostu, możemy, w miarę potwierdzania badań w coraz większej liczbie prób orzekać z przekonaniem coraz bliższym pewności, że próbka jest jałowa. Otóż chrześcijański Bóg posiada pewną interesującą cechę, wyróżniającą Go spośród całej plejady innych metafizycznych bytów, cechę analogiczną do istnienia energii elektrycznej oświetlającej nasze domy czy istnienia życia w glebie: jest Miłością.

Doświadczenia ludzkiego rodzaju takie jak zburzenie kościoła św. Kazimierza na warszawskim Nowym Mieście są jednym z wielu podobnych doświadczeń nękających ludzkość wykazujących brak tej Miłości przez wielkie "M" — wszechogarniającej, współczującej… Tak, znam te wszystkie pokrętne wyjaśnienia — że Bóg w swojej wszechmocy potrafi zawiesić swoje istnienie itp. Tego rodzaju sofistyka jest nie tylko niewystarczająca wobec bolesnej wymowy faktów; jest również niebezpieczna i — niemoralna. Niemoralna bowiem jest akceptacja jakiegokolwiek doskonałego świadomego bytu będącego źródłem wszelkiego dobra i praw moralnych, który nie raczy wyjaśnić, o co chodziło autorowi tego dramatu i co z niego wynika. Jej niebezpieczeństwo natomiast polega na tym, że takie łączenie Nieskończonej Miłości i Sprawiedliwości z tego rodzaju zdarzeniami, jakimikolwiek pokrętnymi ścieżkami by nie było dokonywane, relatywizuje pojęcia miłości i sprawiedliwości w stopniu nie do zaakceptowania dla każdego trzeźwo myślącego, posiadającego sumienie człowieka.

Ktoś, kto próbuje dostrzec Boga przez zasłonę dymów krematoryjnych Treblinki, ruin Warszawy czy rzezi wojen religijnych jest w sytuacji dziecka, które usiłuje z zebranych na plaży kamyków złożyć krążek frisby. I ja kiedyś szukałem rozwiązań tego dylematu. Z czasem zacząłem postrzegać tę aporię w kategoriach równania matematycznego: wprowadzenie miłosiernego Boga jako jego składnika czyni je nierozwiązywalnym. Usunięcie go upraszcza obraz i pozwala odnaleźć rozwiązanie. To wydaje się być dość rozsądnym założeniem - należy dążyć do wyjaśniania rzeczywistości w możliwie najprostszy sposób, tak jak do celu staramy się zwykle podążać najkrótszą drogą.

A rozwiązanie tego równania jest dużo bardziej interesujące, niż tylko proste sformułowanie „Boga nie ma". Otóż Bóg jest — jakkolwiek jako byt wirtualny, to nie mniej niebezpieczny od wielu bytów świata realnego, gdyż zdolny siać spustoszenie w umysłach ludzkich.

Biblia czyli Wunderwaffe

Każda święta księga, której teksty obrastają przez wieki warstwami tradycji religijnej, kształtującej świadomość jednostek i kulturę całych narodów, dostarcza oprócz gleby, na której wzrasta cywilizacja również bogatego instrumentarium, którego umiejętne wykorzystanie należy do techniki skutecznego sprawowania władzy poprzez manipulowanie emocjami społeczeństw. Biblia jest pod tym względem wyjątkowym zbiorem opisów ludzkich zmagań, zawierającym również dające do myślenia obrazy przebiegłego zastosowania środków wojny psychologicznej, która, jak się okazuje, nie jest odkryciem dwudziestego wieku. Idee Boga, narodu wybranego, ofiary, męczeństwa, świętej wojny są jak gongi indonezyjskiego gamelanu, jak fletnia Pana, wzniecająca panikę pędzącą tłumy na zagładę, austa inżynierów ludzkich dusz, dmących w te nabrzmiałe emocjami puste, ale dźwięczne formy potrafią zmieniać bieg historii. Nie jest chyba sensowne sprowadzenie całej Biblii do zbioru przypadkowych opowieści; te, które zostały utrwalone jako Słowo Boga przeszły przez wielowiekowy proces ewolucji, przekształcającej opowiadania z zamierzchłej przeszłości, sięgającej niejednokrotnie czasów sumeryjskich, w skuteczne narzędzie kształtowania psychiki ludzkiej, w potężne narzędzie władzy. W broń.

Biblia zawiera wiele scen, które pozwalają interpretować je jako symboliczne obrazy wojny psychologicznej. Są to niewątpliwie sceny zdobycia Jerycha, którego obrońców poraził dźwięk siedmiu trąb i dziwaczne ewolucje kapłanów niosących pozłacaną skrzynię poprzedzające szturm; jest to też wyrżnięcie Madianitów przez Gedeona dowodzącego nieliczną grupką najdzielniejszych wojowników, wykorzystujących efekt zaskoczenia i przerażenia wroga, pierwowzór koncepcji Blitzkriegu.

Nigdy nikt nie został osądzony za wydanie rozkazu bombardowania Guerniki. Nie ma też pewności co do tego, kto w istocie podjął decyzję o dokonaniu masakry ludności cywilnej: wątpliwe, by decyzję o takim znaczeniu strategicznym podjął tylko dowódca Legionu Condor, zważywszy na nieuchronne reperkusje na arenie międzynarodowej jak i możliwy wpływ na dalszy przebieg działań wojennych. Być może odpowiedzialność spada na samego Franco. Niejasności związane z charakterem bombardowania Guerniki, którego efekty miały być, według niektórych źródeł, początkowo uznane za porażkę z powodu nie osiągnięcia celu, jakim rzekomo miał być most na rzece Oca dziwnym trafem dotyczą również bombardowania Wielunia, które przez współczesnych historyków i prawników niemieckich jest uważane za uprawnione z wojskowego punktu widzenia. Dziwne jest to o tyle, że jedna zbrodnia więcej, zwłaszcza tak ewidentna jak rozmyślne mordowanie ludności cywilnej, nie mogłaby już bardziej nadszarpnąć reputacji niemieckiego oręża.

Zbliżamy się do punktu, w którym ujawnia się w całej swojej okazałości zamysł autorów krucjaty, która rozpoczęła się od puczu Franco, a która sczezła w płomieniach bombardowanego Drezna. Chociaż nie ma i nie będzie zapewne nigdy dowodów na to, kto zaplanował tę wojnę jako totalną rzeź dokonywaną w sposób najbardziej przerażający i porażający, chociaż nie ma i nie będzie zapewne nigdy dowodów na to, że to biblijny archetyp Boga dokonującego zagłady miast zainspirował pomysłodawców nalotów dywanowych, to wiemy na pewno, że zarówno obrazy biblijnej zagłady istniały w wyobraźni ludzi, którzy byli świadkami tamtych strasznych wydarzeń jak i to, że inwokacje do Boga wielokrotnie pojawiały się w przemówieniach Hitlera, Goebbelsa i innych notabli faszystowskich Niemiec, nie wspominając o Franco i jego kościelnym zapleczu. Wiemy na pewno to, że mord na ludności żydowskiej był możliwy dzięki trwającemu od wieków w świadomości Europejczyków obrazowi męki Chrystusa, który zamiast kierować ludzkie uczucia w stronę miłości i przebaczenia stawał się źródłem nienawiści do Żydów, co z premedytacją zostało wykorzystane do zaplanowania, przygotowania i zrealizowania zbrodniczego planu przy — w przeważającej liczbie przypadków — biernej a czasem i aktywnie wspierającej postawie narodów, w których dokonywał się ten akt ludobójstwa. Wiemy na pewno i to, że zbombardowanie synagogi w Wieluniu jak i wysadzenie Wielkiej Synagogi w Warszawie w roku 1943 nie były zdarzeniami przypadkowymi, lecz zaplanowanymi również w swoim wymiarze symboliczno — religijnym. Wiemy też na pewno to, że zagłada Żydów traktowana była przez milczącą większość społeczeństw jako boska kara za bogobójstwo.

I wiemy wreszcie i to, że eschatologiczna wymowa Sodomy i Gomory jako objawienia boskiej woli i prototyp końca świata została unieważniona przez wszystkie te jej dwudziestowieczne powtórzenia, z których teologia nie potrafi — bo jest to niemożliwe — wysnuć żadnych teologicznych wniosków korespondujących ze swoim biblijnym pierwowzorem.

Topos theatrum mundi przedstawia świat jako teatr, scenę, na której ludzie — aktorzy grają swoje role w sztuce, której autorem jest Bóg. I oto w czasie tej wojny theatrum mundi stanęło na głowie, czyniąc dotychczasowego reżysera i scenarzystę aktorem w ponurym horrorze. Bóg został zwerbowany do pracy w Ministerstwie Propagandy i Oświecenia Publicznego III Rzeszy, Hitler zagrał rolę Mesjasza nowego narodu wybranego a biblijna świadomość została wykorzystana jako broń.


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (15)..   


 Przypisy:

« Historia   (Publikacja: 25-04-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ziemowit Ciuraj
Publicysta.

 Liczba tekstów na portalu: 16  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: W hołdzie pamięci ofiar Hiroszimy i Nagasaki
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7975 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365