|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Moja''rozmowa'' z Royem Abrahamem Varghesem [5] Autor tekstu: Piotr Mądry
PM — Te protezy naszego mózgu — komputery — są tylko po to aby wykonać
to, co my też byśmy potrafili wykonać ale zajęłoby nam to zbyt wiele
czasu. Więcej! Przykład z prognozą pogody jest bardzo dobry. Zanim by człowiek
policzył z taką dokładnością, jaka dziś obowiązuje, przewidziałby pogodę
dla dnia sprzed paru lat, a to nie ma sensu. RAV — JAŹŃ Paradoksalnie największym przeoczeniem nowych ateistów
jest najbardziej oczywista z danych, czyli oni sami. Najwyższą znaną nam z doświadczenia
rzeczywistością ponadfizyczną i fizyczną zarazem jest sam podmiot doświadczenia,
czyli my sami. Kiedy uzmysławiamy sobie istnienie perspektywy pierwszej osoby, a więc sens słów takich jak „ja", „mnie",
„moje" i pokrewnych, stajemy przed największą, ale i najbardziej
porywającą tajemnicą.
PM — Widzę twierdzenie „… największym przeoczeniem nowych ateistów
jest najbardziej oczywista z danych, czyli oni sami …" ale nie wiem skąd
je wyprowadzono? Czyżby to byli ludzie bez jaźni? Nie sądzę. Oni też
przecież uważają się za „najbardziej porywającą tajemnicę".
Jestem tego pewien nawet nie pytając ich o to.
RAV — Ja jestem. Odwrotnie niż u Kartezjusza: „Jestem, więc myślę,
postrzegam, zamierzam, pojmuję, oddziałuję". Kim jest owo
„ja"? „Gdzie" ono jest? Skąd się wzięło? Twoja jaźń
oczywiście nie jest czymś tylko fizycznym, tak jak nie jest czymś tylko
ponadfizycznym. Jest jaźnią ucieleśnioną, ciałem uduchowionym;
„ty" nie jesteś ani w konkretnej komórce mózgu, ani w żadnej innej
części twojego ciała. Komórki twojego ciała stale się zmieniają, a ty
mimo to pozostajesz ten sam.
PM — Błąd. Komórki się nie „zmieniają" ale zachowują swe
funkcje a potem się „wymieniają" na takie same. Na miejsce obumarłych
organizm wbudowuje nowe komórki. Jak ma to robić? Gdzie komórka ma się
ulokować i jak działać jest zapisane w DNA. Tak przy okazji — zwykliśmy uważać,
że DNA to mikroskopijna nić. Tak, ale tylko bardzo wąska. Przeciętna długość
ludzkiego DNA to aż 2 metry tak cienka nić i tak mocno pozwijana, że mieści
się w komórce. Gdyby wszystkie moje DNA wyprostować i połączyć, to nić tę
można by rozciągnąć 10 razy dalej niż z Ziemi na Słońce! Szok prawda? Aby
jeszcze dodać grozy powiem, że ciało człowieka to nie dominacja komórek.
Jesteśmy hybrydą komórek i bakterii, których jest w naszym ciele więcej.
Gdyby one (bakterie) zniknęły jakimś cudem z naszego ciała — nie przeżylibyśmy następnego dnia. Jak się tak wgłębiać w te wielkości i funkcje widać
wyraźnie jak ewolucja doprowadziła do zgromadzenia się mikroskopijnych
elementów w jeden organizm i jak one współgrają aby organizm funkcjonował.
RAV — Jeżeli zbadasz swoje neurony, odkryjesz, że żaden z nich nie ma
własności bycia „jaźnią". Oczywiście twoje ciało jest nieodłączne
od tego, kim jesteś, ale jest „ciałem" dlatego, że jest jako takie
ustanowione przez jaźń. Być człowiekiem, to być ucieleśnionym i uduchowionym.
PM — Ciało ustanowione przez jaźń? Odwrotnie! Jeśli jaźń rozumiemy
tak samo — jako świadomość własnego istnienia to pojawia się ona wraz z rozwojem mózgu czyli ciała. Mózg bowiem składa się z komórek tak jak całe
ciało. Dopiero specyficzne funkcje komórek mózgowych oraz (co istotne) ich
zwiększająca się ilość a jeszcze bardziej istotne — powiązania wzajemne -
dają nam jaźń. Gdyby ciało miało być ustanowione przez jaźń to gdzie ona
była gdy jeszcze nie było ciała? Pierwsze neurony powstają w 4-5 tygodniu
rozwoju embrionu.
RAV — W słynnym urywku z Traktatu o naturze ludzkiej Hume oznajmia:
„gdy wnikam najbardziej intymnie w to, co nazywam moim ja [...] nie mogę
uchwycić mego ja bez jakiejś percepcji i nie mogę postrzegać niczego innego
niż percepcję". Tak oto Hume zaprzecza istnieniu jaźni, wskazując po
prostu, że nie może uchwycić „siebie", a więc twierdząc w istocie, że „ja" nie może uchwycić „ja"! Ale czymże jest
to, co jednoczy rozmaite doświadczenia Hume’a, co pozwala mu być świadomym świata
zewnętrznego i co pozostaje przez cały ten czas tym samym? Kto zadaje te
pytania? Hume zakłada, że „ja" jest pewnym stanem obserwowalnym,
takim jak jego myśli i uczucia. Ale jaźń nie jest czymś, co może być
przedmiotem takiej obserwacji. Jest stałym faktem doświadczenia i w istocie
podstawą wszelkiego doświadczenia. Ze wszystkich prawd, jakie jesteśmy w stanie przyswoić, w rzeczywistości właśnie jaźń jest zarazem tą
najbardziej oczywistą, niezaprzeczalną i najbardziej zabójczą dla wszelkiego
fizykalizmu. Przede wszystkim musimy przyznać, że istnieniu jaźni nie da się
nawet zaprzeczyć bez popadnięcia w sprzeczność wewnętrzną. Na pytanie:
„Skąd wiem, że istnieję?" pewien profesor udzielił następującej
słynnej odpowiedzi: „A kto pyta?" Jaźń jest tym, czym jesteśmy, a nie tym, co mamy. Właśnie z „ja" wyłania się nasza perspektywa
pierwszej osoby. Nie możemy zanalizować jaźni, ponieważ nie jest ona stanem
psychicznym, który można zaobserwować lub opisać. Ludzka jaźń jest zatem
najbardziej podstawową rzeczywistością, której wszyscy jesteśmy świadomi,
tak że zrozumienie jaźni z konieczności rodzi intuicje dotyczące wszelkich
pytań o źródło oraz nadaje sens całej rzeczywistości. Uświadamiamy sobie,
że jaźni nie można opisać, a tym bardziej wyjaśnić w kategoriach fizyki lub
chemii. To nie nauka odkrywa jaźń, lecz jaźń odkrywa naukę. Uświadamiamy
sobie, że żadna koncepcja dziejów wszechświata nie jest spójna, jeżeli nie
może ogarnąć istnienia jaźni. ŹRÓDŁO TEGO, CO PONADFIZYCZNE Skąd zatem
wzięły się życie, świadomość, myślenie i jaźń? Historia świata świadczy o nagłym wyłonieniu się tych zjawisk życie pojawiło się wkrótce po
ostygnięciu Ziemi,
PM — Życie wyłoniło się nagle? Nie. Potrzeba miliardów lat. Świadomość,
myślenie i jaźń później ale też nie nagle. O jakiej nagłej historii Świata
Autor mówi? Jeśli właśnie chce umiejętnie podpowiedzieć czytelnikowi
ingerencję Boga to Jemu wierzę. Wobec miliardów lat — kilka dni to nawet nie
nagle ale w mgnieniu oka!
RAV — świadomość zamanifestowała się tajemniczo podczas kambryjskiej
eksplozji życia, język wyłonił się u „gatunków używających
symboli", niepoprzedzony przez żadną niższą formę ewolucyjną. Rozważane
tu zjawiska obejmują zakres od systemów przetwarzających kody i języki oraz
działających celowo i planowo sprawczych podmiotów z jednej po świadomość
subiektywną, myślenie pojęciowe i ludzką jaźń z drugiej strony. Jedynym spójnym
logicznie sposobem opisywania tych zjawisk jest ujmowanie ich jako różnych
wymiarów bytu, które są pod takim lub innym względem ponadfizyczne. Wymiary
te są całkowicie scalone z tym, co fizyczne, a mimo to zasadniczo
„nowe". Nie mówimy tu o duchach w maszynie, lecz o różnego rodzaju
podmiotach sprawczych, z których pewne są świadome, inne zaś zarówno świadome,
jak i myślące. W żadnym przypadku nie wchodzi w grę witalizm ani dualizm,
lecz całkowite scalenie, holizm ogarniający to, co fizyczne i to, co
ponadfizyczne.
PM — Tak. Fizyczne i ponadfizyczne (np. wyobrażeniowe) jest całością.
Jedno bez drugiego nie jest do pomyślenia i w praktyce nie działa.
RAV — Wprawdzie nowi ateiści nie poradzili sobie z zagadnieniami ani
natury, ani źródła życia, świadomości, myślenia i jaźni,
PM — Tak? Będę musiał zapytać ich co o tym sądzą. Myślę jednak,
że dość zbornie się na te tematy wypowiadali. A że teiści sobie poradzili i nadal będą sobie radzić to wie każdy. Wie też jak. Ateiści nie mogą
ignorować osiągnięć nauki. Mają natomiast prawo podsuwać im hipotezy. Teiści
hipotez nie potrzebują. Ich miejsce zajmuje dogmat.
RAV — niemniej odpowiedź na pytanie o pochodzenie tego, co ponadfizyczne,
wydaje się oczywista: ponadfizyczne może wypływać tylko ze źródła
ponadfizycznego. Życie, świadomość, umysł i jaźń mogą pochodzić wyłącznie
ze Źródła, które jest żywe, świadome i myślące.
PM — Właśnie. Doskonała definicja mózgu.
RAV — Jeżeli jesteśmy ogniskami świadomości i myślenia zdolnymi do
poznawania, miłowania, planowania i urzeczywistniania planów, nie potrafię
zrozumieć, w jaki sposób takie ogniska mogłyby pochodzić od czegoś, co samo
nie jest zdolne do wszystkich tych działań. Chociaż proste procesy fizyczne
mogą prowadzić do powstawania złożonych zjawisk fizycznych, to nie zajmujemy
się tu zależnością między prostotą i złożonością,
PM — Szkoda. Bo właśnie od prostoty do złożoności ewoluowało życie. A szczytowym tego procesu efektem jest Autor nie chcący tego uznać.
RAV — lecz pochodzeniem „ognisk". To, że jakieś ciało lub
pole: fizyczne mogłoby wytworzyć podmioty myślenia i działania, jest po
prostu niewyobrażalne. Materia nie może wytwarzać pojęć ani postrzeżeń. PM — Materia nie tylko może ale i wytwarza pojęcia i postrzeżenia. Mózg
jest materią. Bez mózgu Autor nic by tutaj nie postrzegł i nie wytworzył
(ani jednej literki).
RAV — Pole sił nie planuje ani nie myśli. W ten sposób na gruncie
rozumu i doświadczenia powszedniego stajemy się bezpośrednio świadomi, że
świat istot żywych, świadomych i myślących może pochodzić tylko od Źródła,
które samo żyje i jest Umysłem.
PM — Autor daje dowód inteligencji i finezji. Czytelnik sam powinien
sobie podstawić pod słowa pisane dużą literą po prostu Boga. Jednak nikt
nie zarzuci, że Autor stosuje psychomanipulację. Bo to ma być własne
odkrycie czytelnika.
1 2 3 4 5
« Recenzje i krytyki (Publikacja: 18-09-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8356 |
|