|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna
Kościół wobec magii w średniowieczu [3] Autor tekstu: Iwona Drzewiecka
Wszelkiego rodzaju
ciekawość dotycząca przyszłych wydarzeń, była motywem często powtarzającym
się w późniejszym średniowieczu. Jednak, zgodnie z naukami pierwszych Doktorów
Kościoła, sięganie po coś dostępne tylko Bogu, stawiało człowieka na równi z poganami, z ludźmi, którzy nie tylko odrzucają Jego naukę ale jednocześnie
kontaktują się ze „sługami Szatana".
Ogromną popularnością cieszyły się też tak zwane kazania. Miały
one na celu przestrzeganie społeczeństwa przed zgubnymi praktykami pogańskimi,
pokazanie jedynej słusznej drogi prowadzącej do pojednania z Bogiem, służyły
również radą i pomocą w codziennych trudnych sytuacjach życiowych. Jednym z większych autorytetów w tej dziedzinie był św. Cezary z Arles. Jego Kazania,
zawierały liczne przestrogi dla chrześcijan, którzy ciągle jeszcze uciekali
się do haniebnych pogańskich, zabobonnych praktyk. W kazaniu 50, czytamy:
Bracia
najdrożsi! Wiecie, że wszyscy ludzie szukają zdrowia ciała, ale powinnyśmy
też przyznać, że jakkolwiek cenne jest zdrowie ciała, to jednak o wiele
cenniejsze jest zdrowie duszy. (...) A więc wszyscy chrześcijanie powinni się
szczególnie i zawsze modlić, aby im Bóg raczył z łaski i dobroci swojej
udzielić zdrowia duszy. (...) A tymczasem (...) z czego należy się smucić, są
tacy, którzy w jakiejkolwiek słabości ciała szukają wróżbitów, zapytują
wieszczków pogańskich i bałwochwalczych, radzą się zaklinaczy, wieszają
sobie frędzelki diabelskie i amulety. (...) Choćby wam mówiono, że te frędzelki
mają na sobie święte znaki i napisy, niech nikt w to nie wierzy, niech nikt w nich nie pokłada ufności na przywrócenie mu zdrowia. Chociażby ktoś przez
te wiązadła odzyskał zdrowie, to będzie je zawdzięczał podstępowi
diabelskiemu, który dlatego czasem odejmuje słabość od ciała, ponieważ
zdusił już duszę
[ 33 ].
Widzimy wyraźnie, iż św. Cezary zakazuje stosowania popularnych wówczas
amuletów zawierających napisy lub sentencje biblijne, nie pozwala także
zwracać się do wróżbitów, którzy przypisują sobie umiejętności dostępne
tylko Bogu. Stosując powyższe praktyki chrześcijanin naraża się na świętokradztwo,
otwierając serce Szatanowi. Autor dosadnie zaznacza, iż wszelkie „cudowne
zjawiska", są wyłącznie owocem diabelskich sztuczek, dziejących się
oczywiście za przyzwoleniem Bożym:
Diabeł
bowiem dąży nie tyle do zabicia ciała naszego ale duszy. Dlatego dopuszcza mu
Pan Bóg dla naszego wypróbowania dotknąć nasze ciało jakąś słabością, a my później przyzwalamy mu przez używanie amuletów czy frędzelków i przez
uciekanie się do zamawiaczy, przez co on zabija naszą duszę. A nam zdaję się,
że te amulety nam pomogły. Dzieje się to dlatego, bo diabeł wiedząc, że
przez nasze zezwolenie już duszę naszą śmiertelnie uderzył, przestaje dręczyć
chorobą ciało. (...) Ma bowiem [Szatan]
do dyspozycji „tysiące sztuczek szkodzenia" i wszystkich nadużywa na
oszukanie rodzaju ludzkiego [ 34 ].
Na podstawie powyższego
fragmentu, wnioskujemy, iż Cezary pragnął przestrzec społeczeństwo przed
poddaniem się słabościom ciała, apelował by w chwilach trudu i choroby,
uciekać się do modlitwy, Bóg bowiem sprawdza i testuje naszą duszę,
nagradzając wytrwałych a potępiając niewiernych.
Stałym
motywem kazań biskupa z Arles, był również problem składania darów i oddawanie czci naturze. Nie chodziło jednak o jakieś masowe zjawisko, które
byłoby w stanie skutecznie konkurować z nową religią, lecz raczej o wyznaczenie nowej mapy świętości [ 35 ].
Jak słusznie zauważył badacz tematu Mikołaj Olszewski
„Jej ośrodek nie ma
się znajdować gdzieś tam wśród drzew, w ukryciu, ale w centrum życia
religijnego, w kościele, który zarazem jest ośrodkiem całego życia — tak w przestrzeni rzeczywistej, jak i symbolicznej" [ 36 ].
Jest to niezwykle ważna koncepcja, stanowiąca jedną z pierwszych prób podziału
świata na sacrum i profanum
przez religię chrześcijańską. Miało to ogromne znaczenie w średniowieczu,
gdzie wszyscy potencjalni heretycy, magowie, czarownicy i czarownice, spotykali
się w sekretnych, oddalonych miejscach, zazwyczaj pod osłoną nocy, by
praktykować swoje niecne, plugawe obrzędy. Natomiast ludzie prawi, wierzący i wielbiący Boga, oddawali się modłom publicznie, w kościołach, które
stanowiły dla niech miejsca święte, będące w opozycji do pogańskich, czy
wręcz diabelskich miejsc schadzek.
Aby uzmysłowić społeczeństwu, zagrożenie płynące z przebiegłości
demonów, kolejny propagator chrześcijaństwa — Hipolit, napisał dziełko O
Antychryście. Obfitujące w liczne komentarze biblijne, opisuje ono, w jakich okolicznościach, kiedy i jak będzie wyglądało przyjście na świat
oraz zagłada Antychrysta. Zachowanie silnej, niewzruszonej wiary jest niezbędne,
ponieważ:
(...)nasz Pan i Zbawiciel,
Jezus Chrystus, Syn Boży, w swej królewskiej i chwalebnej postaci został
zapowiedziany jako „lew", to w taki sam sposób również antychrysta Pisma
zapowiedziały jako „lwa" ze względu na jego tyranię i przemoc. Oszust pod
każdym względem chce się upodobnić do Syna Bożego. Lwem jest Chrystus, i lwem jest antychryst. Królem jest Chrystus, i antychryst jest królem ziemskim.
Zbawiciel objawił się jako owca, a więc również tamten ukaże się jako
owca, ale wewnątrz będzie wilkiem. Zbawiciel przyszedł na świat jako
obrzezany, a więc i on przyjdzie podobnie. Pan posłał apostołów do
wszystkich narodów, i on podobnie pośle fałszywych apostołów. Zbawiciel
zgromadził rozproszone owce, on też podobnie zbierze rozproszony lud. Pan dał
pieczęć tym, którzy w Niego wierzą; podobnie postąpi antychryst. Pan objawił
się jako człowiek; również antychryst przyjdzie w ludzkiej postaci.
Zbawiciel zmartwychwstał i ukazał swoje ciało jako świątynię; antychryst
odbuduje kamienną świątynię w Jerozolimie. Takie to będą jego fałszywe
działania (...) [ 37 ].
Wszelkie działania, niezgodne z założeniami religii chrześcijańskiej,
traktowane były, jako zagrożenie naruszenia dopiero co formułującego się
„nowego ładu" na świecie. Sytuacja była tym bardziej poważna, gdyż
jednocześnie grasował największy przeciwnik Boga — Szatan, wraz z plejadą
demonów, mających za zadanie sprowadzić niepokój i zwątpienie w serca
ludzi. Na Ziemi toczyła się walka o dusze, Kościół rozwijał „propagandę
strachu", próbując w ten sposób utrzymać społeczeństwo z dala od niepożądanych
praktyk, czy zachowań. Przestrzegał, iż wszelkiego rodzaju zakazane obrzędy,
mogą nieść za sobą zgubne dla rodzaju ludzkiego skutki, gdyż są dziełem
Diabła i jego zwolenników. Za takowe uważano zarówno pozostałości dawnych
kultów, jak i dawanie posłuchu „fałszywym prorokom", czyli kontaktującym
się z demonami czarownikami, znachorami, wróżbitami.
Twórca teologii scholastycznej, Tomasz z Akwinu, szeroko rozpisywał się
na temat przepowiadania przyszłości oraz konsekwencji, jakie z tego mogą wypłynąć.
Wnioskował, że:
(...) ludzi często
interesują przyszłe wydarzenia, bo gdyby człowiek je znał, mógłby
stosownie do tego wiele rzeczy czynić albo unikać. A przecież poznanie przyszłości
przekracza ludzkie siły, (...) Żeby więc poznać coś z przyszłych wydarzeń,
ludziom wydaje się niekiedy, że należy uciec się do losów; i takie losy można
nazwać wróżebnymi. Nazwę swą biorą od Boga, bo przyznając komuś znajomość
rzeczy przyszłych, przypisuje mu się to, co ściśle należy do Boga
[ 38 ].
Według Akwinaty ludziom przepowiadającym przyszłość, należy się potępienie,
ponieważ uzurpują sobie to, co należne jest jedynie Bogu. Człowiek powinien z pokorą przyjmować wszystko, czym Stwórca go obdarzy, nie próbując odgadnąć
lub zmienić Jego woli. Będąc ogromnym zwolennikiem św. Augustyna,
przestrzega ponadto:
(...) jeśli ludzie,
nie zachowując ustalonego porządku, przez zwracanie się do losów albo w inny
sposób chcą poznać sprawy ukryte, wdają się w to demony, aby pod pozorem wróżb
doprowadzić ludzi do błędu. (...) Należy wiedzieć, że kiedy [wróżbici]
mówią prawdę, ich umysły znajdują się
bezwiednie pod wpływem jakiegoś szczególnie ciemnego impulsu. Ponieważ
dzieje się to dla sprowadzenia ludzi na manowce, jest to dzieło nieczystych i zwodniczych duchów
[ 39 ].
Św. Tomasz zgodnie z nauką swego wielkiego poprzednika, upatruje w powyższych
praktykach spółkowanie z demonami, którzy w swej całej przebiegłości pragnęli,
by człowiek okazywał im cześć należną Bogu, w zamian za podstępne i zwodnicze ukazywanie przyszłych wydarzeń. Co się zaś tyczy, działań
medycznych, Doktor Kościoła, waha się co do ostatecznej oceny, stosowania
bardzo popularnych w średniowieczu, tak zwanych świętych tekstów. Były to
fragmenty biblijne, umieszczane przy chorym, mające na celu pomóc mu w powrocie do zdrowia. Akwinata daje chrześcijanom dokładne wskazówki dotyczące
tego procederu:
Należy strzec się dwóch
rzeczy. Po pierwsze, czym jest to, co się pisze lub wypowiada, ponieważ jeżeli
jest to coś związanego z wzywaniem demonów, to oczywiście jest zabobonne i niedozwolone. Podobnie — jak się wydaje — należy się strzec, by napis nie
zawierał żadnych nieznanych imion, by nie ukryło się w nich nic
niedozwolonego (...) Po drugie, należy się strzec, by razem ze słowami świętymi
nie mieszać tam jakichś próżnych, np. znaków napisanych oprócz znaków
krzyża, albo by umieszczać nadzieję w sposobie spisania lub noszenia, albo w jakiejkolwiek tego rodzaju próżności, która nie ma nic wspólnego z czcią
boską
[ 40 ].
Ostateczne dopuszczenie tej praktyki obwarowane jest wieloma pouczeniami, by
uchronić się od cienia zabobonu, czy przypadkowego (lub nie) odwoływania się
do sił nieczystych. Miało to szczególne znaczenie dla znachorów, akuszerek,
którzy parali się „działalnością medyczną", stosując zabiegi, swym często
niepiśmiennym pacjentom.
Jest
sprawą charakterystyczną, iż teologowie i moraliści obawiali się, iż
zwyczaje ludowe (przede wszystkim medyczne), nawet jeśli nie sięgały do magii
demonicznej, mogły błędnie odczytywać
lub pojmować, niektóre symbole. Doprowadziłoby to w rezultacie do groźnego,
fałszywego odwoływania się do potęgi słów, przedmiotów, czyli to tak
zwanego nadużywania religii [ 41 ].
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 33 ] Św.
Cezary z Arles, Kazania, tłum. i oprac. ks. S. Ryznar, ks. E. Stanula, Warszawa 1989, s.220. [ 37 ] Hipolit
O Antychryście, [w:] Demonologia w nauce Ojców Kościoła, tłum. i oprac. S. Kalinkowski, Kraków 2002,
s.116. [ 38 ] Św.
Tomasz z Akwinu, O przepowiadaniu
przyszłości, [w:] Dzieła wybrane, tłum i oprac. J. Salija, Poznań
1984, s.286. [ 40 ] M.
Olszewski, Świat zabobonów..., s.64. por.z: Św. Tomasz z Akwinu, O
przepowiadaniu przeszłości..., s.292. [ 41 ] R. Kieckhefer, Magia w średniowieczu...,
s.263. « Historia powszechna (Publikacja: 28-09-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8390 |
|