|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » Nowy Testament » Jezus - człowiek i mit
Dywagacje o popędzie religijnym [7] Autor tekstu: Zbigniew Dylewski
⌂ Cuda hinduskich mędrców ● Śankara(788-820) jako niemowlę w ciągu pierwszego roku życia opanował miejscowy język, w drugim potrafił
już czytać i recytować teksty sanskryckie, w trzecim nauczał innych i pokonywał w dysputach dorosłych, do ukończenia piątego roku życia opanował
rozmaite szkoły filozoficzne, zebrał do swojej żebraczej miseczki wylew rzeki
Narmady, uleczył niemowę, potrafił wędrować w przestrzeni i wcielać się w różne ciała (T. M. P. Mahedevan, Ten Saints of India). ●
Ćajtanja (1486-1533) uzdrawiał chorych (Majumdar, Caitanya). ●
Czampantar (VII w.) wskrzeszał zmarłych, nawet jeśli już byli
skremowani (Peterson, Hagiography). ● Mira Bai (XVw.)
wypiła truciznę i nie umarła, jadowita żmija, która miała ją zabić
zamieniła się w skałę, na koniec Kriszna zabrał ją do siebie (Hawley, Songs).
10. Dlaczego wierzymy?Zna to uczucie każdy człowiek
uzależniony … sięga po kolejnego papierosa, szklankę wódki lub wstrzykuje
sobie działkę narkotyku, bo ma nieodpartą potrzebę przeżycia stanu, w którym
jego organizm znajdzie się po dopełnieniu tej czynności. Nasze
organizmy stale znajdują się w takich stanach nierównowagi. Nasze życie jest nieustannym przechodzeniem między
różnymi stanami nierównowagi organizmu.
Większość z nich potrafimy w ograniczony sposób kontrolować. Ta kontrola jest elementem kultury, którą każdy z nas nabywa głównie przez wykształcenie. Kultura uczy nas jak zapanować nad
stanem nierównowagi organizmu i jak uzyskać ponowną równowagę. Ten stan
nierównowagi organizmu odczuwamy w formie „potrzeby". Można je uporządkować
choćby tak jak uczynił to Masłow dzieląc potrzeby na fizjologiczne,
bezpieczeństwa, miłości i przynależności, szacunku i uznania,
samorealizacji. Wiele potrzeb potrafimy zaspakajać w sposób wyuczony lub
kontrolowany … Dotyczy to na przykład wyuczenia sposobów zaspakajania takich
potrzeb jak głodu lub wydalania z organizmu niestrawionych resztek ...
zabezpieczenia się przed niepożądanym wpływem otoczenia (zbyt zimno, zbyt
gorąco) … rozładowania nagromadzonych w nas negatywnych emocji bez potrzeby
zabijania bliźnich … sposobów okazywania naszych stanów emocjonalnych
(szacunku, miłości, pogardy, zazdrości) itp. Jednak, nie posiedliśmy
umiejętności pozostawania obojętnymi na nasze potrzeby.
Praktykowanie religii jest sposobem
na zaspokojenie tkwiącej najgłębiej w nas potrzeby życia wiecznego. Ta
potrzeba z różną intensywnością objawia się każdego dnia. Zaspakajamy
ją wymyślając najróżniejsze, z reguły nieracjonalne i ocierające się o śmieszność, teorie. Potem z wielką powagą przekazujemy je sobie z ust do
ust i powtarzamy cyklicznie jak mantrę. Jedyną
różnicę między bajkami dla dzieci a prawdą religijną stanowi wiara w prawdziwość naszego przekazu. W bajki nie wierzymy i niekiedy uśmiechamy
się z poczuciem wyższości i wyrozumiałością opowiadając je
dzieciom. Natomiast jeśli te same treści opatrzymy tytułem „prawd wiary"
wówczas gotowi jesteśmy oddać za nie życie, a także pozbawić wolności i życia innych ludzi. W imię „prawd wiary" potrafimy także zadawać
niewyobrażalny ból zarówno ludziom (w średniowieczu torturowano i zabijano
ludzi, aby zbawić ich dusze) jak i zwierzętom (na przykład przez
ich rytualny ubój).
Religia zaspakaja naszą potrzebę, często nieuświadomioną,
życia wiecznego. Sięgamy po nią tak jak nałogowy palacz po kolejnego
papierosa. Modlitwa i uczucie obcowania z Bogiem odczuwamy tak jak nałogowy
palacz zachłyśnięcie się dymem papierosa — przychodzi ulga. Ale tylko do
następnego razu. Potem znowu nachodzi nas „ssanie" i … znowu się zachłystujemy
dymem. Wszyscy jesteśmy nałogowcami. Jedni lepiej a inni gorzej potrafią
sobie z tym uczuciem głodu radzić. Różnica polega tylko na tym, że z fizycznymi uzależnieniami takimi jak głód nikotynowy, alkoholowy czy
narkotykowy potrafimy sobie niekiedy dać radę, wspiera nas w tym nauka.
Natomiast głód religijny jest póki co tematem tabu.
Z przedłużeniem naszej fizyczności najmocniej związany jest popęd
seksualny. Z punktu widzenia jednostki nie jest on racjonalny — za
zaspokojenie chuci płacimy długimi latami wyrzeczeń poświęcając się
wychowywaniu dzieci i utrzymaniu rodziny. Ciężko pracujemy przez całe życie
po to aby były zaspokojone nasze potrzeby emocjonalne. Można śmiało
powiedzieć, że żyjemy stale na „emocjonalnym głodzie". Z kolei z przedłużeniem naszej duchowości najmocniej
związany jest popęd religijny. Nie jest on w żadnym razie racjonalny — za
pozostawienie nam nadziei na wieczność nakazujemy sobie samym wierzyć w przesłania
tak doskonale idiotyczne, że mogą być one w prosty sposób obalane i ośmieszone
przez każdego nie należącego do naszego kręgu wyznawców. Żeby otrzymać
odrobinę nadziei na wieczność deformujemy rzeczywistość i narzucamy naszemu
myśleniu poziom kretynizmu. Dla tej odrobiny nadziei na wieczność gotowi
jesteśmy także torturować i zabijać innych, tłumacząc niekiedy, że robimy
to dla zbawienia ich dusz. W średniowieczu zabijaliśmy bliźnich, żeby zbawić
ich dusze — czyż można jeszcze wymyślić bardziej idiotyczne twierdzenie?
Siła religii jest proporcjonalna do potrzeby życia wiecznego, potrzeby
często nieuświadomionej. Dopóki nie wynajdziemy lepszego środka do
zaspokojenia tej potrzeby, dopóty będą rządziły nami nieusuwalne bajki i idiotyzmy.
1 2 3 4 5 6 7
« Jezus - człowiek i mit (Publikacja: 09-12-2012 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 8555 |
|