|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo karne i nauki penalne
O karze śmierci [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Papież Leon XIII (1878-1903) pisał:
„Kościół
uważa, że kara śmierci jest szybkim i skutecznym środkiem do
osiągnięcia celu
kiedy występują przeciw niemu buntownicy lub siewcy niezgody, zwłaszcza
niepoprawni
heretycy, których nie da się powstrzymać groźbą jakiejkolwiek kary
przed mąceniem
porządku kościelnego i podżegania innych do wszelkiego rodzaju
przestępstw" [ 15 ].
Podobnie sądy wygłaszali Pius XI i Pius XII. W roku 1985 kardynał
Kolonii
Joseph Hoeffner mówił: "Potęga i świętość porządku Bożego
przejawia
się w karze śmierci także w naszych czasach" Warto przytoczyć kilka wypowiedzi jednego z pasterzy
zorientowanych w temacie (autora książki Kara śmierci z teologicznego i filozoficznego punktu
widzenia) — ks. prof. Tadeusza Ślipko SJ. Dla jasności
zaznaczę,
iż pasterz ten jest zagorzałym retencjonistą, określającym abolicjonizm
jako
"ideologiczne uprzedzenie":
„Przyznaję, że stwierdzenie — a raczej slogan -
"Kościół
jest przeciwny karze śmierci" — pojawia się dosyć często w ustach
abolicjonistycznie
nastawionych katolików, ale ocenę tego zjawiska trzeba zróżnicować
odpowiednio
do stopnia kompetencji wypowiadających się osób. Jeśli opinię tę
wygłasza starsza
pani, której subtelność subiektywnych odczuć nie pozwala spojrzeć w oczy surowej
prawdzie, to nie pozostaje nic innego, jak tylko kierować się
spirezjańską zasadą:
„Nie dziwić się, nie oburzać się, ale zrozumieć". Gdy zaś tę samą
opinię podtrzymuje publicysta-dziennikarz — sprawa się komplikuje. Jego
obowiązkiem
jest bowiem troska o rzetelność informacji. Tego typu wypowiedzi
świadczą więc
bądź o braku odpowiedzialności za wygłaszane słowo lub też o tym, że
jest to
wystąpienie kierowane ideologicznymi uprzedzeniami, nieuwzględniające
obiektywnego
stanu rzeczy. Najgorzej wyglądałaby sprawa, gdyby takie stwierdzenie
padło z ust teologa. Świadczyłoby to o braku rozumienia autentycznego sensu tej
frazy
(„Kościół jest przeciwny karze śmierci"), po prostu byłby to błąd
teologiczny."
Ksiądz utrzymuje, iż wypowiedź papieża jest jego
prywatnym
stanowiskiem, a nie nauczeniem całego Kościoła, dodając: "...nie
ulega wątpliwości,
że odnośnie do moralnej godziwości, a tym samym dopuszczalności, kary
śmierci
Kościół głosił i nadal aprobuje tę zasadę — czyli uznaje moralną
godziwość i dopuszczalność kary śmierci. W tym założeniu stwierdzenie — „Kościół
jest
przeciw karze śmierci" — na pewno jest zdaniem błędnym. Bronić się
przed
tą konsekwencją w imię abolicjonistycznych uprzedzeń można tylko w ten
sposób,
że przytaczane świadectwa ciągłości i autentyczności tego nauczania
poddaje
się manipulacyjnym zabiegom, jak w artykule pana Sporniaka w „Tygodniku
Powszechnym", który został tak skonstruowany, aby to, czego Kościół
naucza,
zredukować do rzędu teologicznych hipotez. A wiadomo, że z hipotezą
można sobie
zawsze łatwo poradzić."
Wytropił również podłoże
kościelnego abolicjonizmu: „abolicjonizm pojawił się na gruncie
katolickiej
myśli teologicznej i filozoficznej dopiero po Soborze Watykańskim II.
Przyczyn
tej zmiany frontu doszukiwać się należy chyba w złym wykorzystaniu
przez katolickich
intelektualistów wolności badań teologicznych".
Tak zdecydowane postawienie
sprawy bardzo niepokoi abolicjonistów, którzy zarzucają księdzu Ślipko,
iż jest
nazbyt „apodyktyczny" [ 16 ]
Katoliccy abolicjoniści
Jak już wspomniałem Jan Paweł II opowiedział się po
stronie
abolicjonizmu. Skoro głowa Kościoła poszła w tym kierunku, tedy i członki postrzegły
się, że zapanowała nowa polityczna poprawność na katolicki
abolicjonizm. Z tego
zrodziła się konieczność uzasadnienia tych postaw w świetle Objawienia.
Generalnie
nie stanowi to problemu — wszak postawa Jezusa dobrze się nadaje do
uzasadnienia
tego stanowiska, a poza tym jest jeszcze przykazanie Nie zabijaj,
[ 17 ] poniechano przy tym dawnych inspiracji dla porządku państwowego w Starym
Testamencie oraz w listach Pawła.
Trzeba jednak przyznać, że retencjoniści mają również
atrakcyjny
oręż teologiczny dla uzasadnienia swoich racji. Stary Testament i bóg
Jahwe
do cna przeniknięte są retencjonizmem. Np. w Księdze Rodzaju (9,6) mówi
Jahwe
do Noego: "Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być
przelana krew
jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga". Jezus wprawdzie
nieszczególnie
do retencjonizmu pasuje, ale to nie zraża katolickich zwolenników kary
śmierci.
Przyznam, że z wielką przyjemnością czytam teologiczne zmagania
retencjonistów
doszukujących się w Jezusie uzasadnienia swoich postaw. Na szczęście
jednak
przychodzi Paweł i nieco poprawia Jezusowe przesłanie: "Rządzący nie
są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się
władzy?
Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie
narzędziem
Boga (prowadzącym) ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo
nie
na próżno nosi miecz [ 18 ]"
— czytamy w liście do Rzymian. Oczywiście zasób argumentów jest
znacznie
szerszy, by wspomnieć choćby jeszcze o budującym skutku kary śmierci,
na jaki
wskazał Robert Nogacki: "Wielu duchownych, którzy pracowali z więźniami,
podkreślało, że kara śmierci czyniła z dusz skazanych i ich
współwięźniów glebę
na której Słowo Boże dawało wspaniałe plony (...), podczas gdy
dożywocie doszczętnie
ich demoralizowało" (Kara śmierci w tradycji katolickiej) [ 34 ]
Inne argumenty abolicjonistów
Niektórzy jako czołowy argument przeciwko wymierzaniu
kary
śmierci wskazują na możliwość sądowej pomyłki, której nie można
już naprawić.
Podstawą tego jest fakt, że wykryto kilka takich błędów. Przede
wszystkim jednak
gdybyśmy kierowali się tą logiką, to (abstrahując jednocześnie od
kwestii słuszności
wymierzania tej kary prawdziwemu przestępcy) musielibyśmy dojść do
wniosku,
że wiele naszych czynności, które podejmujemy w jakimś celu może
zakończyć się
naszą śmiercią. Po cóż zachodzić w ciążę, skoro można jej nie przeżyć;
po co
decydować się na użyteczną, ale niekonieczną operację, skoro można się
nie obudzić,
etc. Ponadto przypadki pomyłek, które wykryto dotyczyły nieco starszych
wyroków.
Dzisiejsza technika kryminalistyczna stoi na tak wysokim poziomie, że
praktycznie
pomyłka w tak ważkiej sprawie jest wykluczona. Tym bardziej przecież,
że wyrok
śmierci nie jest wydawany poszlakowo, ani w jednej tylko instancji.
Spotyka się też argument mówiący, iż stosowanie
kary śmierci
wpływa negatywnie na kulturę społeczną. Sądzę jednak, iż sądy takie
opierają
się głównie na modelu kary śmierci stosowanej w zamierzchłych czasach,
kiedy
jej okrucieństwo zatwardziało serca, rodziło obojętność i gasiło
zdolność współczucia w masach. Kara śmierci jako ultima ratio, stosowana
powściągliwie, wyłącznie
za najcięższe przestępstwa, nie wpływa negatywnie na kulturę społeczną.
Przeciwnie — powoduje poczucie zaspokojenia pogwałconej sprawiedliwości oraz
świadomość,
że przestępstwo spotyka się z zasłużoną odpłatą. Nikt chyba nie wierzy w to,
że lud karmi się ideami o godności bestii, która porywa młodego
studenta, po
to tylko, aby przez wiele godzin zadawać mu śmierć, w celu zaspokojenia
swej
patologicznej żądzy. Z badań wynika, iż co najmniej ponad dwie trzecie
społeczeństwa
czuje się źle, lub nawet cierpi z tego powodu, że osoba ta będzie nadal
żyła,
choć pozbawiła życia osobę o wiele cenniejszą dla społeczeństwa niż on
sam.
Odpłata nie przywraca życia — słusznie, ale koi tą część ludzkiej
natury,
która nam każe za zło odpłacać złem. Ta kara śmieci nie deprawuje — to
nonsens.
Argumenty retencjonistów
1. Opinia publiczna
Podaje się wyniki badań opinii publicznej, które
ukazują,
że ok. 70-80% społeczeństwa opowiada się za przywróceniem kary śmierci.
Trudno
zlekceważyć ten argument, jeśliby mieć wzgląd na wartości
demokratyczne. 80%
poparcia dla jakiegoś postulatu wyraźnie odbiega od innych kwestii,
gdzie trudno
jest uzyskać tak znakomitą przewagę. Poparcie dla Unii Europejskiej
oscyluje
niebezpiecznie w okolicach pięćdziesięciu kilku procent. Kwestia wyboru
naszych
włodarzy jest obojętna dla ponad połowy uprawnionych do głosowania.
Uczestnictwo w nabożeństwach cieszy się jeszcze mniejszym odsetkiem. O ile wiele
innych spraw
jest obywatelom obojętna lub kontrowersyjna, o tyle wszyscy są zgodni,
że nie
czują się bezpiecznie, że domagają się odpłaty za zbrodnie,
powstrzymania eskalacji
pustego okrucieństwa. To są ci, którzy muszą wracać wieczorem z pracy
publicznymi
środkami transportu. Poczucie bezpośredniego zagrożenia przestępczością
wśród
elit jest znacznie mniejsze, raczej odległe. Mogą się więc oddać ideom.
Głos autorytetów
Trzeba przyznać, że zdecydowana większość czołowych
intelektualistów i środowiska prawniczego opowiada się przeciwko karze śmierci. Również
tego
nie można pomijać, zwłaszcza zaś prawników. Spośród abolicjonistów
wymienię
tylko kilka najważniejszych nazwisk.
Albert Camus (pisarz) ułożył taką oto myśl:
"Kara
śmierci to zabójstwo, którego premedytacja jest rekordowa". Nota
bene jego
Réflexions sur la guillotine wpłynęła ponoć znacznie na
Herlinga-Grudzińskiego
Tadeusz Kotarbiński (filozof, logik,
prakseolog) zasługuje
na szczególne uznanie, gdyż podnosił swój sprzeciw w czasach kiedy kara
ta była
jednym ze środków wymierzania sprawiedliwości, często zbliżonym do
polityki.
Pisał w 1966 m.in.: "Jeśli już ułomne prawo danego kraju dopuszcza
podobną
postać represji, niechajże egzekucja dochodzi do skutku pod narkozą,
jak każda
nieuchronna operacja chirurgiczna, dla oszczędzenia zbędnych
cierpień" [ 19 ]
W 1975 Umberto Eco (semiotyk, estetyk, pisarz i publicysta)
napisał nieco demagogiczny Dialog o karze śmierci, w którym nie
odmówił
sobie również wsparcia swoich argumentów wywodami Immanuela Kanta,
który akurat
był zwolennikiem kary śmierci. [ 20 ]
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 15 ] Institutiones Iuris Ecclesiastici Publici [ 16 ] Zob. Dwie moralności karania, K. Poklewski-Koziełł, Państwo i Prawo, nr 11/91, s.94-95 [ 17 ] Służące za instrument, nie opierające się na faktycznej istocie tego przykazania. Jego istnienie nigdy nie było dla żydów problemem przy hojnym szafowaniu karą śmierci, gdyż nie ma tam o niej mowy. Przykazanie znaczy: nie morduj (rasah), a to różnica. Inne słowo w hebrajskim określa zabójstwo wojenne (harag), a jeszcze inne karę śmierci (hemit) ! Tak więc mówić, iż piąte przykazanie mówi, aby nie można było uśmiercić drugiego człowieka to tylko pobożna nadinterpretacja — nic więcej. [ 18 ] Wprawdzie abolicjoniści dowodzą, iż chodzi tam po prostu o prawo karne, nie o ius gladii, jednak lichy ten argument [ 34 ] Zob. też: dr L.K. Paprzycki, R. Paprzycki, „Kara śmierci — chrześcijański punkt widzenia", Palestra 2001/3-4 str. 7. [ 19 ] Tadeusz Kotarbiński, Medytacje o życiu godziwym, Wiedza Powszechna, Warszawa 1966, s.87 [ 20 ] Zob. Umberto Eco, Semiologia życia codziennego, Czytelnik, Warszawa 1999 « Prawo karne i nauki penalne (Publikacja: 30-06-2002 Ostatnia zmiana: 17-07-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 886 |
|