Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.685 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Słowo 'dusza' ma zasadniczo niejasne znaczenie, a domniemany byt, który słowo to ma desygnować, nie jest naukowo weryfikowalny ani potrzebny do wyjaśnienia zachowań człowieka.
 Kultura » Historia

Multireligijna Rosja Katarzyny Wielkiej [2]
Autor tekstu:

Ponad dwa wieki od Oświecenia. W XXI w. w Polsce monopolista religijny z czasów średniowiecza przeforsowuje do ustaw elementy swego nauczania, nadając im charakter powszechny. Niewierzący nie mogą wyzwolić się od (błędnych) religijnych koncepcji narodzin, śmierci, prokreacji czy tworzenia związków. Na arenie europejskiej i szerszej religijni hegemoni nie mają już dawnego przebicia, więc wiążą się w kartele lub zawierają porozumienia w obronie wspólnych interesów. Zniesienie nietolerancji religijnej było jak zniesienie niewolnictwa — w sensie uznania dawnego stanu nie za po prostu wcześniejszą formę rozwoju cywilizacji, lecz za formę uniwersalnej niesprawiedliwości. Tymczasem podmiot, który często brutalnie czerpał z tego korzyści, zachowuje wszystkie owoce procederu a nierzadko i pewne przywileje.

W Polsce były postulaty realnej wolności religijnej — w ramach tzw. ruchu egzekucyjnego szlachty, który domagał się wolności wyznania razem z egzekucją dóbr, która obejmowała naprawienie niesprawiedliwości w stanie posiadania Kościoła. W okresie Złotego Wieku Rzeczypospolitej udało się uchwalić prawo względnej tolerancji religijnej. Postulaty „demonopolizacyjne" rozmyły się, w konsekwencji czego skutki przesławnego aktu o staropolskiej tolerancji religijnej sprowadzić można do triumfu znanego jako wojna kokosza, czyli rokoszu lwowskiego z 1537, będącego wyrazem ruchu egzekucyjnego, który złośliwi przezwali rokosz-kokosz, by wskazać, że jedynym efektem sprzysiężenia naprawczego była zagłada lokalnej populacji drobiu. Konfederacja warszawska z 1573 zasługuje na sławę z jednego tylko względu: jako piękne epitafium dla polityki religijnej właśnie zakończonej Polski ostatnich Jagiellonów, zwłaszcza dla Zygmunta Augusta, który nie chciał być królem ludzkich sumień i „nie był tak głupi, by wierzyć, że z pokłutej hostii krew pociecze". W zasadzie można uznać konfederację warszawską za piękny pomnik dziedzictwa polityki wyznaniowej Polski Piastów i Jagiellonów. Konfederacja jednak jest wyłącznie pomnikiem, żadnym aktem ustanowienia wolności religijnej, gdyż właśnie po jej przyjęciu wolność religijna i tolerancja zaczęły się w Rzeczypospolitej sukcesywnie zapadać ruchem niejednostajnie przyspieszonym — aż do kompletnego upadku — polskiego Oświecenia, kiedy fanatycy religijni wywrócili Polskę do góry nogami walcząc z reformami króla, który chciał kontynuować politykę wyznaniową ostatniego Jagiellona i wraz z koroną przyjął jego imię: Stanisław Antoni stał się Stanisławem Augustem. Tym zakończyło się puste zadekretowanie wolności wyznania.

Ukaz tolerancyjny Katarzyny postrzegam natomiast jako dobrze odrobioną lekcję z Oświecenia: ogłaszał wolność wyznania i ustanawiał zabezpieczenia małych przed monopolistą. W Rosji monopolistą był Kościół prawosławny i to przed nim zabezpieczono inne wyznania. Ukaz zakazywał klerowi prawosławnemu wpływania na sprawy innych grup religijnych. [ 5 ] Najbardziej newralgiczne znaczenie miało to dla Kościoła grekokatolickiego, który w Rzeczpospolitej wyrósł w dużej mierze na uprzywilejowanej pozycji względem prawosławia. Po rozbiorach władyka Konisski łatwo odławiał chrześcijańskie rybki. Katarzyna niemal sztucznie starała się podtrzymywać grekokatolicyzm, zobowiązała więc ordynariusza białoruskiego do wydania listu pasterskiego potępiającego grupowe konwersje na prawosławie (nie zabraniając indywidualnych). [ 6 ] Z czasem zaczęto rozmiękczać tę politykę i do swej śmierci w 1795 Konisski z pomocnikami zdołał odłowić ok. 2 mln unitów dla prawosławia.

Niemniej jednak realizowano wówczas politykę demonopolizacji. W 1764 Katarzyna wydała ukaz o sekularyzacji majątków Kościoła prawosławnego na mocy którego pozbawiono go ziem na których pracowało ok. 2 mln chłopów. W latach 1786-88 objęto tym Ukrainę, w 1793-95 — rozciągnięto go na południową Litwę, zachodnią Białoruś i zachodnią Ukrainę. Duchowieństwo otrzymało pensje z funduszu o wartości ¼ przejętych ziem. Zamknięto 569 (z 954) monasterów, z pozostałych pensjami państwowymi objęto 161. W powołanej w 1785 komisji legislacyjnej kler prawosławny nie otrzymał żadnego miejsca. [ 7 ] W 1786 wszystkie religie i wydziały teologiczne zostały wyłączone ze świeckiej edukacji. [ 8 ]

W Polsce sekularyzacji dóbr kościelnych nie przeprowadzono konsekwentnie. Kiedy zmieniały się ustroje cofano jedynie niekorzystne dla Kościoła posunięcia. Kiedy nasze ziemie trafiły w posiadanie naszych sąsiadów, objęła je częściowa sekularyzacja obowiązująca w tych państwach (tzw. oświeceni monarchowie panowali wówczas zarówno w protestanckich Prusach, prawosławnej Rosji, jak i katolickiej Austrii — wszyscy realizowali sekularyzację dóbr kościelnych). W II RP zaczęło się odwracanie praw sekularyzacyjnych. Kościół zwiększył swoje majątki niemal dwukrotnie (z 218 tys. ha na 400 tys. ha), uznając jednak, że pełnego naprawienia „krzywd" sporo jeszcze brakuje. Kiedy z kolei w okresie realnego socjalizmu zsekularyzowano część dóbr kościelnych, to w okresie realnego kapitalizmu nie tylko wycofano to na uprzywilejowanych w stosunku do innych poszkodowanych zasadach (Komisja Majątkowa KK już zakończyła działać a żydowska nawet do połowy nie doszła), ale i wykorzystano to dla umocnienia pozycji monopolisty. Komisja Majątkowa, Fundusz Kościelnych i inne instrumenty związane z kościelną reprywatyzacją należy rozumieć jako typowy łup polityczny.

Gdyby to miał być akt sprawiedliwości dziejowej, to trzeba by wrócić do postulatów egzekucji dóbr. Absurd? Paulini z Jasnej Góry w toku rewindykacji nie mieli oporów, by powoływać się na nadanie z czasów Władysława Jagiełło. Wycofano „niesprawiedliwość" komunistyczną i zaborczą, przywrócono sprawiedliwość dziesięcinno-pańszczyźnianą. Sekularyzacja komunistyczna odbyła się w dużej mierze w niezgodzie z aktualnie obowiązującym prawem? Pierwotne nabycia z okresu I RP obarczone były tą samą wadą (co podkreślał m.in. ruch egzekucyjny)!

Niechby jeszcze Kościół dowiódł, że jest pożyteczny społecznie: generując poprzez swój potencjał majątkowy miejsca pracy, odbudowując struktury społecznej współpracy, kooperatywy, spółdzielnie, jak miało to miejsce w pewnym zakresie przed wojną — wówczas można by powściągnąć krytykę. Kościół jednak miast tego toczy wojny społeczne o forsowanie kolejnych detali swego nauczania do prawa, a biskupy zajęte budowaniem drapaczy chmur w Warszawie.


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (9)..   


 Przypisy:
[ 5 ] World and Its Peoples: Belarus, Russian Federation, and Ukraine, Marshall Cavendish, 2010, s. 1386.
[ 6 ] Mironowicz A.: Diecezja białoruska w XVII i XVIII wieku. Wydawnictwo Uniwersytetu w Białymstoku, 2008, s. 250-252.
[ 7 ] Hosking, op.cit., s. 231.
[ 8 ] Mark Raeff, Catherine the Great: A Profile, New York: Hill and Wang, 1972, s. 298.

« Historia   (Publikacja: 12-07-2013 Ostatnia zmiana: 14-07-2013)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9101 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365