|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Na wesoło
POPiSowa hipoteza polityczna czyli republikanie i demokraci w Polsce [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Jest to oczywiście niełatwe do odczytania, gdyż grupy wyborców jacy związani są z dwoma tymi optykami narzucają zupełnie inny sztafaż ideologiczny. Ma to
jeszcze i ten pozytywny skutek, że pozwala na wyjęcie pewnych pozytywnych dziedzictw obu naszych upadłych demokracji (elitarnej i ludowej) bez uruchamiania
procesu wskrzeszania ich, co pozwala na dokonanie z nich zupełnie nowej syntezy (która stanie się oczywista dopiero po wprowadzeniu systemu większościowego). Demokracja szlachecka i kultura sarmacka jawi się dziś jako ostoja tradycyjnych wartości, katolicyzmu,
maryjności itd. W moim ostatnim tekście pokazałem, że jest to zupełny mit, że demokracja szlachecka była ideologicznie zupełnie inna, niesamowita,
zaskakująca, różnorodna, wizjonerska. Mimo tego, byłem zaskoczony, jak wielu konserwatystów 'lajkowało' ten materiał. Z kolei demokracja ludowa jawi się jako
zaprzeczenie wartości tradycyjnych, jako ideologia antykościelna, obca itd. I to jest mit, z którym się rozprawiałem w tekście Druga Polska Edwarda Gierka -
anatomia upadku, wskazując, jak dużym nawrotem do wartości tradycyjnych i konserwatywnych był projekt
gierkowski, najlepsze dziedzictwo PRL, do którego z kolei odwołuje sie PiS.
Dziedzictwa obu tych demokracji zostały po prostu wypaczone przez wrogów ideologicznych: sarmatyzm został wypaczony przez PRL, Gierek został wypaczony
przez w zasadzie wszystkie siły polityczne od 1980. SLD bardzo niesmiało reaktywowało dziedzictwo Gierka, jednak dopiero PiS podszedł do tego naprawdę
frontalnie.
Dlaczego wyborcy tak bardzo są nieświadomi rzeczywistych źródeł politycznych projektów politycznych z którymi trzymają? W przypadku PiS jest to oczywiste:
główną grupą docelową, osią ludu, są ludzie wykluczeni w procesie transformacji. Transformacja była jednak wspólnym projektem
postsolidarnościowo-postkomunistycznym, więc żadna z tych sił nie była w stanie ich zagospodarować. Zagospodarował ich Kościół — Radio Maryja. Tym samym
wyborcy są tutaj przeniknięci retoryką antytransformacyjną oraz katolicką. Stąd PiS, odwołując się w istocie do projektu gierkowskiego, do najlepszego
dziedzictwa, które pozostawiła demokracja ludowa, musiało być katolickie i konserwatywne, znacznie bardziej niż była zarówno Polska Gierka, jak i Polska
sarmacka. Napięcie między PiS a Radiem Maryja o rząd dusz jest jednak wyraźny. Od samego początku są batalie o miejsca na listach wyborczych, obecnie PiS
tworzy alternatywne wobec Radia Maryja media i spór staje się jeszcze wyraźniejszy. PiS i Radio Maryja walczą o lud.
W przypadku PO, nieświadomość sarmackich korzeni jest z kolei dziedzictwem PRLu jako takiego, kiedy wypaczono całe dziedzictwo sarmackie, które
przemalowano na „reakcyjny klerykalizm".
*
Tym jednak, co stymulowało moje studia kultury sarmackiej, była fascynacją Nietzschego Sarmatami. Obraz reakcyjnych klerykałów i warchołów zupełnie nie
przystawał mi do jednego z najgenialniejszych filozofów współczesności. Kiedy zignorowałem pozostawiony nam przez PRL image Sarmatów, dotarłem do zupełnie
innej kultury sarmackiej i Reczpospolitej szlacheckiej — która coraz lepiej pozwala mi rozumieć przyczyny fascynacji Nietzschego. Co ważniejsze, zupełnie
inaczej dziś patrzę nie tylko na jednoznacznie chwalebny okres demokracji szlacheckiej (XVI), ale i na jej okres tragiczno-schyłkowy, kiedy liberum veto stało się
przyczyną eutanazji Rzeczpospolitej (XVII-XVIII).
Coraz dalszy jestem doszukiwaniu się w upadku konkretnych win ustrojowych czy personalnych. Coraz bardziej skłaniam się ku opcji całkowitej
nieuchronności upadku tego projektu politycznego — w obecnej sytuacji geopolitycznej. Upadkowi mogłoby oczywiście zapobiec przekształcenie się w despotię
czy absolutyzm, lecz dla wizjonerskiej kultury sarmackiej byłby to cywilizacyjny krok w tył. Nie dokonali tego kroku — zginęli razem z Republiką, dając
Europie wzór polityczny, obudowany dodatkowo religijną ornamentyką ideologiczną („Polska Chrystusem narodów"). Wzór ten został został wskrzeszony w XIX i
XX w., odkąd kontynuowany jest kurs sarmacki, choć wciąż jesteśmy daleko do celu, jaki ta wizja implikowała.
Tym, co najmocniej skazywało Rzeczpospolitą szlachecką na upadek były nie tyle czynniki wewnętrzne, ile zewnętrzne: geopolityka. Nie wdając się tutaj w
głębsze rozważania, zauważmy podstawowe ówczesne zjawiska geopolityczne: wskrzeszenie dziedzictwa antycznego uruchomiło trzy wielkie projekty reaktywacji
antycznego ustroju. Dwa z nich odwoływały się do cesarstwa (cesarstwo niemieckie i carstwo rosyjskie [ 1 ]), jeden zaś — do republiki. Co gorsza, projekt republikański wylądał pomiędzy dwoma cesarstwami! Polski projekt
republikański po jednej i po drugiej stronie osaczony został przez projekty immanentnie mu wrogie: odwołujące się do antyrepublikańskiego cesarstwa. Gdyby
Europa ówczesna poszła kursem republikańskim byłaby szansa dla polskiego projektu, lecz inne państwa poszły w kierunku cesarskim, który w przypadku
królestw ucieleśnił się w postaci monarchii absolutnych (np. we Francji). Polski projekt był skazany więc na upadek. Ale był to najbardziej wizjonerski
projekt ówczesnej Europy, który powoli zaczyna wygrywać.
Co więcej upadek Polski, był bardzo ważnym elementem na drodze do tego, by zatriumfował projekt republikański. Niemniej jednak, kiedy Polska upadała, to we
Francji narodził się kolejny projekt reaktywacji Imperium Romanum w Europie: Cesarstwo Narodowe Napoleona. Był to jeszcze bardziej niesamowity projekt
odrodzenia Imperium Romanum aniżeli zaistniał w Polsce. Francja bowiem błyskawicznie powtórzyła proces towarzyszący powstaniu potęgi Imperium Romanum:
czyli od republiki do cesarstwa. Zupełnie inaczej niż w projektach cesarstwa niemieckiego i carstwa rosyjskiego, które zignorowały etap republikański, co
zdeterminowało wewnętrzną słabość tych projektów. Potęga cesarstwa rzymskiego narodziła się bowiem z kilku wieków ewolucji republiki, która była w stanie
stworzyć warstwę władczą, elitę, spośród swoich najlepszych obywateli (w cesarstwie proces ten zanikł i zaczęło się ono degenerować). Jak Francja odtworzyła
„eksternistycznie" potęgę Imperium Romanum? Przez Rewolucję Francuską. Jeśli przeanalizujemy dzieje Rewolucji Francuskiej, zauważymy, że bez dwóch zdań to
były „minidzieje" na wzór republiki rzymskiej, do której nawiązywano wyraźnie i świadomie. W pewnym okresie Republika Rzymska Narodu Francuskiego
przekształciła się dość płynnie w Cesarstwo Narodowe owego małego Korsykanina, który wstrząsnął całą Europą. Republika rzymska, jaką Francuzi wytworzyli w
czasie Rewolucji była niezwykłą potęgą polityczną, która potrafiła się przeciwstawić calutkiej Europie. Rewolucyjna Francja, mając przeciwko sobie
wszystkie potęgi europejskie, nie miała praktycznie żadnych sojuszników, poza czysto symbolicznymi (jak ...Legiony Polskie, czyli wojska upadającej
republiki polskiej, odwołujące się swoją nazwą do formacji wojskowych Imperium Romanum, zresztą symbolem legionów rzymskich, podobnie jak i
Rzeczypospolitej — był orzeł).
Francja jako rewolucyjna republika na wzór antycznego Rzymu była w stanie odeprzeć atak zjednoczonych królestw Europy, pokazując, że żadne królestwo nie
może nawet próbować równać się z potencjałem republiki. Francja jako porewolucyjne cesarstwo — podjęła projekt ofensywny: zniszczenia tych dwóch
pseudocesarstw udających antyczne Imperium Romanum, które doprowadziły do upadku sarmackiej republiki. W 1806 cesarz Francuzów zakończył historię Śwętego
Cesarstwa Rzymskiego. W 1812 usiłował zakończyć dzieje Imperium Rosyjskiego zwanego też Cesarstwem Rosyjskim. Uległ, choć pozostawił po sobie Księstwo
Warszawskie, które zdołało się przekształcić w „kongresowe" Królestwo Polskie, które odegrało istotną rolę w upadku imperium carów, których historia
finalnie zakończyła się w 1917.
Po I wojnie otworem stanęło kreowanie republikańskiego ładu Europu. Komunizm był nieudanym projektem politycznym, lecz przyniósł upodmiotowienie polityczne
mas ludowych, dodając do współczesnych republik ten czynnik antyczny, którego prawdopodobnie zabrakło w Republice szlacheckiej — „instytucję" (perspektywę) trybuna
ludowego, który reprezentuje w polityce interes ludu. Dlatego obecne demokracje mogą być postrzegane jako twórcza synteza demokracji szlacheckiej oraz
demokracji ludowych. System proporcjonalny jednak oddala nas od wytworzenia współczesnej demokracji jako syntezy dziedzictwa demokracji szlacheckiej i
ludowej na drodze odtworzenia Imperium Romanum. Imperium Romanum nie jest jednak celem samym w sobie, lecz tym, co w skali globalnej może się z nim wiązać:
nowy Pax Romana.
Dodam, że tym, co najbardziej fascynowało Nietzschego z kultury sarmackiej było „samobójcze" liberum veto. Idea radykalnej równości podmiotów władzy. Nie
wiem czy ktokolwiek tak mocno fascynował się liberum veto, jak Nietzsche, lecz fascynacja ta staje się bardzeij zrozumiała w kategoriach cywilizacyjnych,
wykraczających poza narody, państwa, kultury. Na poziomie cywilizacyjnym — a taki właśnie interesował Nietzschego — liberum veto zaczyna się jawić jako
jedna z najbardziej wizjonerskich idei politycznych. Nie jako koncepcja sprawowania władzy, lecz jako pewna koncepcja cywilizacyjno-polityczna.
*
Zostawmy jednak te „cywilizacyjne" rozważania o liberum veto na osobny materiał. Kluczowa w tym miejscu jest konstatacja o tym, że Platforma Obywatelska
ideologicznie reaktywuje wiele wątków demokracji sarmackiej. Proponuję uważnie wysłuchać całych wystąpień Tuska z konwencji ostatniego czasu: tej z
listopada 2013 oraz obecnej przed eurowyborami.
W listopadzie idee fixe całego wystąpienia było pojęcie cywilizacji — najczęściej powtarzane przezeń hasło. Mowa była o „historii pełnej chwały",
„cywilizacyjnych klęskach" dwudziestolecia, „cywilizacji Zachodu" o której Polacy marzyli, o „Szklanych domach" Żeromskiego, o „cywilizacyjnym skoku",
„cywilizacyjnych amatorach" (którzy nie rozumieją geopolityki), mówił też o Polsce jako przedmiocie „dumy Europy". Całe wystąpienie miało bardzo silne
koneksje ideologiczne z cywilizacyjną optyką sarmacką. Słabo przemawia do ludu, ponieważ nie jest doń adresowane.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Pamiętajmy, że Moskwa miała być trzecim Rzymem, że
carstwo to był bez wątpienia projekt reaktywacji antycznego Imperium Rzymskiego, choć wykuwany przez cywilizacyjnie zupełnie niedojrzałe do tego podmioty
polityczne: pierwszy car gotując w oleju swoich przeciwników politycznych zachowywał się jak typowy barbarzyńca. « Na wesoło (Publikacja: 12-04-2014 Ostatnia zmiana: 13-04-2014)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9629 |
|