Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.818 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nic nie nakazuje nam podzielać upodobań, które uważamy za arbitralne i pozbawione merytorycznego uzasadnienia.
 Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe

Czy trwały pokój w Syrii i Iraku jest możliwy? cz. 2 [2]
Autor tekstu:

Cała wojna zaczęła się jednak od kilku opisanych protestów, które stopniowo przeradzały się w narodowy ruch oporu przeciw wieloletniemu reżimowi syryjskiemu. Wyodrębnione brygady FSA, które jako pierwsze zaczęły występować z hasłami niesienia dalej rewolucji arabskiej i nawoływania do wolnych wyborów demokratycznych, zaczęły wraz z doświadczeniem brutalności odpowiedzi ze strony reżimu, ograniczać się do walk o strącenie tyrana. Dlatego też podobnie jak wszędzie Arabska Wiosna i niosący ją rebelianci oglądani byli przez pełen zachwytu zachód, niczym jak bohaterowie szturmujący barykady Paryża wprost z obrazów Delacroix. Jednakże tak jak wszędzie indziej okazywało się, że ten sekularny charakter początków rewolucji, zostaje szybko zdławiony przez elementy radykalne, które znacznie łatwiej zdobywają powszechny posłuch w społeczeństwie. Choć Syria jak się długo okazywało, była dość wyjątkowa pod tym względem, ponieważ wciąż jeszcze po pięciu latach wydają się być gdzieniegdzie skupiska rebeliantów nastawionych pro demokratycznie, a nawet sekularnie jak w przypadku nieformalnej stolicy rebeliantów — miasta Idlib. Po zrobieniu wstępu z opisaniem na jakich podstawach opiera się reżim w Syrii należy zwrócić uwagę, iż wszystkie te elementy się najczęściej zgadzają i nieco uogólniając można jednak przyjąć, iż na tym etapie jest to w większości rewolucja przechwycona przez sunnitów stanowiących większość kraju, przeciw wszystkim innym. Nie ma jednak jeszcze stu procentowej polaryzacji wśród samych rebeliantów jeżeli chodzi o bojówki, to jednak grup i brygad jest znacznie mniej niż jeszcze dwa lata temu.

Alawici jako odłam szyitów, razem z Druzami i samymi szyitami do których przyłącza się również większość chrześcijan stanowią jeden dosyć zwarty blok nazywany zbiorczo reżimem, choć dodajmy tak jak i wcześniej jest to tylko sojusz wynikający z okoliczności. Chrześcijanie jednak zazwyczaj dołączają się przeważnie do tych ze zmagających się stron, na których terytoriach się przeważnie znajdują, lub znajdowały w czasie początkowych faz konfliktu. Większość jednak skupia się wokół reżimu lub Kurdyjskiej strefy wpływów na północy, tzw. Rojavy, o której potem. Tam też najłatwiej się odnajdują i mają największy poziom swobody religijnej, co zaczęło być szczególnie widoczne gdy oddziały FSA w konkretnych miejscach wysp rebeliantów zaczęły być zastępowane przez ugrupowania salafistyczne, lub bezpośrednio terrorystyczne z zachodniego punktu widzenia. Chociaż dodajmy, na początku tak wyraźnych różnic nie było. Alawici jako szyici są zatem i zwłaszcza w pierwszych miesiącach wojny — byli wspierani przez najważniejszego z szyickich państw - Islamskiej Republiki Iranu.

To jak sytuacja wyglądała jeszcze rok temu można przeczytać w mojej innej pracy, która jest pracą poświęconą wybitnie stosunkom międzynarodowym w regionie na dzień 5 maja 2015 roku, zatytułowaną ISIS, Daesh and connotations of bigger global politics.[56]

IV. Sytuacja na początek pielgrzymki hadżdżu (Hajj) 2016 roku

Jak ta sama sytuacja wygląda jednak dziś? W znacznym uproszczeniu można powiedzieć, iż uległa jedynie kilkustopniowej komplikacji, wzrosła liczba zaangażowanych państw i niektóre strony stoją dosłownie na krawędzi wyczerpania zasobów ludzkich. Jednak wielkich zmian terytorialnych od roku nie ma, następują jedynie stopniowe, według wzorców które były do przewidzenia od ponad już roku.

1. Reżim

a) Iran

Na dzień 2 września 2016 roku, obszary zasiedlone przez większość Alawicką są cały czas po stronie reżimu. On sam jest podtrzymywany właściwie przy życiu już nie tylko przez Iran z oczywistych względów polityki tego ostatniego do pokazania się przodującym mocarstwem skupiającym wszystkich szyitów, ale również promieniującym na wszystkich muzułmanów, a to jest jedynie możliwe poprzez stopniowe wygrywanie wszystkich tzw. proxy-wars z Królestwem Arabii Saudyjskiej. Jednakże choć dzięki otwarciu gospodarki Iranu poprzez zniesienie sankcji i embargo po układzie nuklearnym ze Stanami Zjednoczonymi i rozmrożeniu aktywów Republiki Iranu, to jednak fundusze nie są nieograniczone. Zdecydowanie Iran we wszystkich wystąpieniach zapewnia o walce o utrzymanie przy życiu reżimu, iż nie będzie szczędził środków w tym celu, jednakże poprzez utrzymujące się wyjątkowo niskie ceny na ropę zarówno crude jak i brent, Iran potrzebuje ogromnie zwielokrotnić wydobycie i produkcję żeby pokryć rosnące wydatki. Nie może jednak tego dokonać bez zainwestowania uprzednio w rozbudowę istniejącej i starzejącej się od czasów ostatniego wielkiego boomu na naftę przed nałożonymi na niego sankcjami — instalacji. Z kolei na te znów są potrzebne środki, a jednoczesna modernizacja państwa (jak zakupy boaingów) nie idzie w parze ze wspieraniem finansowo zarówno Houthis w Yemenie, swoich wpływów w Afganistanie i Partii Boga, oraz samego reżimu w jednym i tym samym czasie. Jak ujął to polityk rosyjski „każdy rozsądnie myślący człowiek i państwo dąży do minimalizacji wydatków". Iran korzysta, więc ze wszelkich innych możliwości wspierania reżimu Assada mniej kosztownymi metodami. Poprzez dostarczanie generałów i sztabu oficerów, tzw. „doradców" wojennych z Qassim Brigades, jak również wymuszania ze swoich innych „podopiecznych" bardziej zdecydowanych działań. Hezbollah, który uczestniczy w tej wojnie od samego początku starał się ograniczać swoje straty własne, lecz z czasem stawały się one nieuniknione wraz z niesamowicie rosnącymi stratami wśród męskiej części zdolnych do poboru i służby Alawitów do wojsk reżimu.

b) Alawici, Druzowie, Szyici, Chrześcijanie

Wiadomo już, że wcielanie siłą jest od jakiegoś czasu tam konieczne, jednak nie ma specjalnie potrzeby używać siły, Alawici świetnie zdają sobie sprawę z tego co może się zdarzyć w przypadku przegrania reżimu, a już dawno za późno aby opowiedzieć się po jakiejkolwiek innej stronie. Już w 2014 pojawiały się coraz to nowe rodzaje sił zbrojnych w wyniku niemal doszczętnie niszczonych lub idących w rozsypkę dotychczasowych. Wystarczy wspomnieć, iż już w 2013 roku kilka incydentów z lotnictwem doprowadziło do wprowadzenia zakazu pilotowania samolotów i śmigłowców przez sunnitów w armii Syryjskiej.[57] Z czasem jednak trzeba było cofnąć ten zakaz poprzez zmniejszanie się stopniowe innych możliwości i niemożność uzupełnienia inaczej wyszkolonych pilotów. Utworzenie kolejnych jednostek NDF[58] i gwardii składających się pierwszy raz z ochotniczych mieszanych składów czasami po połowie z kobiet i mężczyzn, było kolejnym krokiem, podjętym jako próba przeciwdziałania nadmiernym stratom wojskowym. Jednak te formacje ze względu na słabą jakość wyszkolenia i jego krótki czas stanowiły i stanowią przeważnie siłę defensywną, z reguły używaną przy defensywie miast. Kolejne coraz mniej standardowe rozwiązania to podwyższanie wieku służby wojskowej[59], oraz przymusowe wcielanie wszystkich zdolnych jeszcze do walki weteranów. To w przypadku populacji Alawitów i Druzów i Szyitów, których liczba stanowiła łącznie około 4.5 miliona (maksymalnie i to z chrześcijanami z tych samych terytoriów)[60] oznacza, że dosłownie osiągnięty został bardzo ciężki dla ludności poziom poboru rekruta.

c) Hezbollah i Irak

O stratach samego Hezbollah, świadczy najlepiej i najwyraźniej interesujący i bezprecedensowy jak dotąd fakt (od czasu powstania tej szyickiej organizacji). Mianowicie na rok 2016 Hezbollah oficjalnie zapowiedział rezygnację z corocznej kampanii skierowanej przeciw IDF[61] Izraela i zapowiedział jednostronne wyciszenie większości operacji "przeciw Syjonistom", oczywiście dodając, że będzie walczył przecież cały czas przeciw nim, tylko w postaci FSA, ponieważ to też jest ich konspiracja.[62] Jednakże jeżeli ta organizacja nie miała dostatecznych sił by prowadzić dwie kampanie na raz mimo tego, iż od czterech lat to właśnie robili — świadczy to o znacznym rozszerzeniu misji bojowej Hezbollah na terenie Syrii i uszczupleniu możliwości rekrutacji. Źródła wywiadu Izraelskiego są wręcz przytłaczające[63] około 7 i pół tysiąca członków wojskowego ramienia jest wyłączonych z walki lub martwych.[64] Jak na organizację oficjalnie mająca jedynie tysiąc żołnierzy stałych i kilka tysięcy możliwości rekrutacyjnych, liczba ta jest przytłaczająca. Według statystyk wojennych, organizacja, czy państwo nie jest w stanie dalej walczyć jeżeli jej straty sięgają 65-75% zabitych i rannych. Tutaj mówilibyśmy o stratach 80% wyszkolonych ludzi, z takim procentem na front szli by ludzie mający obycie z bronią na poziomie kilku tygodni. Mimo tego oficjalnie organizacja od kilku miesięcy powtarza i zapewnia, iż powiększy swoje starania dla zwycięstwa Assada.[65] Lecz tutaj do odpowiedzi na pytanie jak bardzo trafne mogą być te szacunkowe oczywiście dane, może posłużyć kolejny fenomen, który zdarzył się także po raz pierwszy w tym roku. To znaczy, iż pierwszy raz po załamaniu się oblężenia Aleppo, Iran zdecydował się wnieść nieoficjalną prośbę do Badr Brigades Iraku, który przecież ma swój własny problem z organizacją również liczącą tysiące ludzi, okupującą drugie najważniejsze miasto kraju![66] Jednak wysyłane zostało oficjalnie kilka tysięcy ochotników do ubezpieczenia (sic!) frontu Hezbollach w zachodnim Aleppo.[67] To tylko pokazuje jak bardzo potrzebne są zasoby ludzkie dla strony reżimu. Jeżeli chodzi o sprzęt, nie ma z tym większych problemów, zarówno Rosyjski jak i Irański przemysł zbrojeniowy zapewnia ogromną ilość zbytecznego, lub starszego sprzętu wojskowego, który Iran zdecydowanie woli poświęcać niż żołnierzy, czy twarde pieniądze, a nawet aktywa.


1 2 3 4 5 6 7 Dalej..
 Zobacz komentarze (2)..   


« Stosunki międzynarodowe   (Publikacja: 15-11-2016 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Adam Pawłowski
Student historii UW i pracownik Muzeum Wojska Polskiego. Religiosceptyk, z zamiłowaniem do fizyki teoretycznej i geopolityki, amator psychologii ewolucyjnej i kofeiny.

 Liczba tekstów na portalu: 17  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Czy trwały pokój w Syrii i Iraku jest możliwy? cz. 3
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10061 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365