Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.420.597 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Życie można zrozumieć patrząc nań wstecz. Żyć jednak trzeba naprzód."
 Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Narodziny chrześcijaństwa » Chrześcijanie vs poganie

Prawdziwe Słowo - o religii chrześcijańskiej [3]
Autor tekstu: Celsus, Mariusz Agnosiewicz

Co was ostatecznie przekonało? Czy może to, że Jezus przepowiedział, iż po śmierci zmartwychwstanie? [2,54]

Zgoda, załóżmy, że naprawdę to powiedział. Iluż jednak innych ludzi opowiadało o takich cudach po to, by przekonać naiwnych słuchaczy i ciągnąć zyski z oszustwa? Podobno to samo uczynił wśród Scytów Zamolksis, uczeń Pitagorasa, sam Pitagoras w Italii oraz Rampsinit w Egipcie; ten ostatni, jak mówią, w Hadesie grał w kości z boginią Demeter i otrzymał od niej dar w postaci złotego ręcznika; to samo miał czynić Orfeusz u Odrysów, Protesillos w Tessalii, Herakles na Tenaron i Tezeusz. Trzeba się jednak zastanowić nad tym, czy któryś z nich naprawdę umarł i później naprawdę w tym samym ciele zmartwychwstał. A może sądzicie, słusznie zresztą, że opowiadania innych są bajkami, ale równocześnie uważacie, że tylko wy znaleźliście znakomite i wiarygodne rozwiązanie dramatu: jego słowa wypowiedziane na krzyżu, gdy oddawał ducha, trzęsienie ziemi i ciemności? Twierdzicie, że za życia nie pomógł sam sobie, natomiast po śmierci zmartwychwstał i pokazał ślady męki i ręce przebite gwoździami. Któż to widział? Jakaś szalona kobieta, jak mówicie, i może jeszcze ktoś z tej samej bandy oszustów, kto dzięki naturalnym skłonnościom ulegał złudzeniom, albo, co jest najbardziej prawdopodobne, chciał tak wspaniałym cudem oszołomić innych i swym kłamstwem pobudzić do działania innych oszustów. [2,55]

Trzeba się zastanowić nad tym, czy ktoś naprawdę umarł i później naprawdę w tym samym ciele zmartwychwstał. [2,57]

A może sądzicie, słusznie zresztą, że opowiadania innych są bajkami, ale równocześnie uważacie, że tylko wy znaleźliście znakomite i wiarygodne rozwiązanie dramatu: jego słowa wypowiedziane na krzyżu, gdy oddawał ducha? [2,58]

Gdyby Jezus naprawdę chciał objawić swą bożą potęgę, powinien się pokazać tym, którzy go prześladowali, sędziemu i w ogóle wszystkim. [2,63]

Przecież nie bał się już nikogo, skoro umarł i, jak mówicie, był Bogiem: nie po to też został posłany, żeby się ukrywać. [2,67]

Jeżeliby to miało być pomocne dla ukazania jego boskiej istoty, powinien natychmiast zniknąć z krzyża. [2,68]

Jakiż posłaniec, który powinien głosić to, co mu polecono, ukrywa się?

Czy wówczas, gdy żył i nikt mu nie wierzył, nauczał wszystkich otwarcie, a skoro zyskał poważny argument dzięki zmartwychwstaniu, ukazał się potajemnie jednej kobiecie oraz swym zwolennikom?

Podczas męki widzieli go wszyscy, a gdy zmartwychwstał, ujrzała go tylko jedna kobieta. [2,70]

Jeżeli chciał się ukryć, to dlaczego słyszano głos z nieba, który ogłosił go Synem Bożym? Jeśli natomiast nie chciał się ukryć, to dlaczego poniósł mękę i umarł? [2,72]

Jezus za pomocą swej męki chciał nas nauczyć pogardy dla śmierci, po zmartwychwstaniu powinien otwarcie wezwać wszystkich do światłości i pouczyć, w jakim celu zstąpił na ziemię. [2,73]

To wszystko wydobyliśmy przeciwko wam z waszych pism i nie posłużyliśmy się żadnym innym świadectwem: sami bowiem wpadacie we własne sidła.

O Najwyższy i Niebieski, jaki Bóg przebywający między ludźmi nie zyskuje wiary? [2,74]

Jaki Bóg przebywający między ludźmi nie zyskuje wiary, zwłaszcza gdy ukazuje się tym, którzy spodziewają się jego przybycia? Dlaczego nie zostaje rozpoznany przez tych, którzy oczekiwali go od dawna? [2,75]

Jezus bardzo łatwo grozi i łaje, ilekroć powiada: „Biada wam" i „ostrzegam was". Słowami tymi od razu przyznaje, że nie potrafi nikogo przekonać; a nieumiejętność przekonywania nie może być cechą Boga, ani nawet cechą mądrego człowieka. [2,76]

Gdzież więc on jest, abyśmy go ujrzeli i uwierzyli? [2,77]

Czy po to przyszedł na świat, byśmy nie wierzyli? [2,78]

On więc, zgodnie ze świadectwem prawdy i z przekonaniem rozumu, był tylko człowiekiem. [2,79]

Głupie toczą spory Żydzi i chrześcijanie, że ich spór na temat Mesjasza można przyrównać do przysłowiowego sporu o cień osła; że ich waśń jest niepoważna; zarówno Żydzi, jak chrześcijanie zgadzają się, że duch boży przepowiedział przybycie Zbawiciela, ale nie mogą się zgodzić, czy zapowiedziany Zbawiciel przybył już, czy nie. [3,1]

Asklepiosa uzdrawiającego i dającego odpowiedzi na temat przyszłych zdarzeń we wszystkich miastach, które były mu poświęcone, na przykład w Trikke, Epidauros, na Kos, w Pergamonie. [3,3]

Żydzi mieli pochodzenie egipskie, a wyszli z Egiptu dlatego, iż zamącili państwo zamieszkami i pogardzili egipskimi obyczajami religijnymi, to samo co wyrządzili Egipcjanom, wycierpieli Żydzi ze strony tych, którzy opowiedzieli się za Jezusem i uwierzyli weń jako w Chrystusa, i że przyczyną zmian dla jednych i drugich był ich buntowniczy duch. [3,5]

Jeśliby wszyscy ludzie chcieli być chrześcijanami, chrześcijanie nie chcieliby tego. [3,9]

Na początku byli nieliczni i jednomyślni. Skoro zaś rozrośli się w tłum, natychmiast dzielą się i rozłączają i każde chce mieć własne stronnictwo tak, jak pragnęli tego od początku. [3,10]

I znowu podzieleni jedni drugich potępiają zachowując tylko wspólną nazwę, jeżeli zachowują cokolwiek wspólnego. Wstydzą się porzucić jedynie nazwę, poza tym każdy ma własne zasady. [3,12]

Tym bardziej dziwny jest ich związek, że nie widać by opierał się na jakiejś trwałej podstawie. Trwałą zaś jego podstawą był bunt, spodziewana stąd korzyść i strach przed obcymi. Oto, co umacnia ich wiarę. [3,14]

Przyciągają do siebie męty i zmyślają okropności.

Nie może być, bym albo ja, albo oni, albo jeszcze ktoś inny odrzucił naukę o tym, że niesprawiedliwi zostaną ukarani, a sprawiedliwi zostaną uznani za godnych nagrody. [3,16]

Wierzenia chrześcijańskie odniesione do egipskich

Ten, kto się do nich zbliża, widzi zrazu wspaniałe świątynie i gaje, wielkie i piękne przedsionki, godne podziwu kaplice otoczone cudownymi portykami, bardzo pobożne i pełne tajemnic obrzędy, skoro zaś wejdzie do środka, spostrzega jako przedmiot kultu kota, małpę, krokodyla, kozła albo psa. [3,17]

Oni odpędzają od nauki wiary wszystkich ludzi mądrych, a dopuszczają tylko głupców i nędzników. [3,18]

Kpią z Egipcjan, a przecież oni stawiają wiele znakomitych problemów; uczą, że należy czcić wieczne idee, a nie, jak uważa pospólstwo, śmiertelne zwierzęta; oni natomiast są głupcami, bowiem w opowiadaniach o Jezusie nie wprowadzają nic poważniejszego nad kozły i psy egipskie. [3,19]

[wymienia w swej książce Dioskurów, Heraklesa, Asklepiosa, Dionizosa, którzy według wierzeń Greków z ludzi stali się bogami, i powiada, że chrześcijanie] nie pozwalają nazywać ich bogami, ponieważ byli pierwotnie ludźmi. [3,22]

Wiara, która wcześniej opanowała ich duszę, była powodem ich przywiązania do Jezusa. [3,39]

Kpią z czcicieli Zeusa, ponieważ pokazują jego grób na Krecie, a sami czczą człowieka, który wyszedł z grobu. Nie znają motywów takiego postępowania Kreteńczyków. [3,43]

Takie są ich nauki: nikt wykształcony, mądry, roztropny nie zbliża się do nich (cechy te bowiem uważają za złe), lecz jeśli znajdzie się jakiś nieuk, szaleniec, nieokrzesaniec, głupiec, to taki ufnie przychodzi do nich. Wyznając, że tacy ludzie są godni ich Boga, sami przyznają, że chcą i mogą zjednywać sobie wyłącznie głupców, prostaków, szaleńców, niewolników, proste kobiety i małe dzieci. [3,44]

Nie widzimy jednak, by wędrowni przekupnie, którzy na placach publicznych przedstawiają swoje kuglarskie brednie, zbliżali się do zgromadzeń ludzi roztropnych i ośmielali się zalecać im swoje tajemnice. Lecz jeśli zauważą gdzieś młodzieńców, zgromadzonych niewolników i głupców, narzucają się im i chełpią. [3,50]

Widzimy, że w poszczególnych domach prywatnych gręplarze, szewcy, folusznicy, ludzie nieokrzesani i prości nie ośmielają się wyszeptać słowa w obecności starszych i poważniejszych panów; kiedy jednak spotykają na osobności dzieci i kobiety równie proste jak oni, opowiadają im przedziwne historie: że nie należy słuchać ojców i nauczycieli; że im trzeba raczej wierzyć; że tamci są głupcami i szaleńcami; że nie mogą dostrzec ani zrobić nic naprawdę szlachetnego; zajęci próżnymi głupstwami, a tylko oni jedni wiedzą, jak należy żyć; że jeśli uwierzą ich słowom, będą szczęśliwymi sami i ich bliscy. A jeśli mówią to zobaczą, że zbliża się któryś z nauczycieli młodzieży, ktoś poważniejszy albo sam ojciec rodziny, lękliwi uciekają w popłochu, zuchwali zaś podburzają dzieci do buntu, szepcą do ucha, że w obecności ojca lub nauczycieli nie będą mogli ani chcieli wyjaśnić dzieciom tych wszystkich wspaniałości; że wzbudza w nich odrazę głupota i okrucieństwo tych zdemoralizowanych ludzi, pełnych najgorszej niegodziwości i kroczących drogą występku, którzy by ich na pewno ukarali; ale jeśli chcą się czegoś nauczyć, niechaj porzucą rodziców i nauczycieli i idą z kobietami i towarzyszami zabaw na zebranie kobiet albo do pracowni szewca lub do foluszni, a tam osiągną doskonałość. Taka jest ich argumentacja. [3,55]

By nie stawiać ostrzejszych zarzutów ponad to, do czego zmusza mnie prawda, można sformułować przynajmniej takie ostrzeżenie: Mistagodzy, którzy wzywają ludzi do różnych misteriów, wołają głośno: „Niech przyjdzie do nas każdy, kto ma czyste ręce i roztropny język" albo: „Każdy kto jest czysty od wszelkiego brudu, kto ma czyste sumienie i kto żył uczciwie". Tak wołają ci, którzy obiecują oczyszczenie z grzechów. A posłuchajmy kogo wzywają do siebie chrześcijanie: „Każdy, powiadają, grzesznik, głupiec, każde dziecko, krótko mówiąc, każdy nieszczęśnik może zostać przyjęty do królestwa bożego". Czyż nie nazywacie grzesznikiem człowieka niesprawiedliwego, złodzieja, włamywacza, truciciela, świętokradcę, rabusia grobów? Kogo więc innego wzywałby do siebie herszt bandy rozbójników? [3,59]

Nawet sędziowie, którzy sprawiedliwie przewodniczą procesom, nie dopuszczają, by oskarżeni posługiwali się wobec nich jękami i lamentami, aby przy ferowaniu wyroków nie kierowała nimi raczej litość niż prawda; Bóg więc sądzi nie wedle prawdy, lecz wedle pochlebstwa.

Prawdopodobnie człowiek ma wrodzoną skłonność do grzechu.

Należało po prostu wzywać wszystkich, skoro wszyscy grzeszą. [3,63]


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Abdes Pantera - w poszukiwaniu ojca Jezusa z Nazaretu
Przejęcie terminologii pogań.

 Zobacz komentarze (12)..   


« Chrześcijanie vs poganie   (Publikacja: 12-07-2002 Ostatnia zmiana: 23-03-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1067 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365