|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Wprowadzenie » Racjonalista:Wydania Specjalne
WYDANIE SPECJALNE - 12.03.2003. [3]
Norbert
Wójtowicz -
historyk i teolog, pracownik naukowo-dydaktyczny; konserwatysta z przekonania.
Nota biograficzna
Chrześcijaństwo jest religią, która wyjątkowo mocno odcisnęła się na historii Europy. Jeszcze dziś domaga się ono, by słuchano jego głosu i akceptowano bez szemrania autorytet moralny, które sobie wypracowało. Jednak, czy rzeczywiście jest ono tym, za co się podaje?
Kościół jawi się przy głębszej analizie, jako system, który „ogładza" utopijne nauki swego mistrza, wykorzystując ich pozytywne aspekty do własnych, mało pozytywnych celów.
Religia jest wytworem człowieka. Wraz z rozwojem intelektu i świadomości człowiek odczuł w sobie potrzebę duchową. Religia jest jej mniej lub bardziej uporządkowanym uzewnętrznieniem. Uświadomienie sobie własnej odrębności od świata, oraz jego przewagi nad jednostką, czy grupą ludzką (również ludzkością pojętą całościowo) jest motorem napędowym w tworzeniu przez człowieka najpierw magii, potem mitu i wreszcie religii.
Religijność jest zatem czymś naturalnym, choć nie koniecznym dla każdego człowieka. Marek Bończak — były ksiądz, magister teologii; studia ukończył
we Włoszech (Bolonia); nostryfikacja na Uniwersytecie kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie; poglądy niezgodne z doktryną Kościoła skłoniły go do
rezygnacji z kapłaństwa; racjonalista i sceptyk nurtu religijnego.
Ewangelia według Pradziadka Świętego jest satyrą na
leniwych księży, nieskorych na przestrzeni swych dziejów, aż do dziś,
wypełniać nakazy Pana. Powołują się oni na Biblię i na Jezusa, lecz świat
katolicki i świat biblijny mają ze sobą tyle wspólnego co Polacy z Sarmatami. „Kościół
katolicki zawsze bardzo niechętnie dopuszczał (a cóż dopiero mówić o zachęcaniu!)
laików do lektury Pisma Świętego." (Kołakowski). To tak jakby dziś
Polakom zabronić czytać Konstytucji i obok prawnych obostrzeń w tym zakresie
spalić wszystkie polskie egzemplarze wydając ograniczoną ich ilość dla komórek
rządowych w języku francuskim. Konstytucyjne byłoby to co władza mówi, że
jest konstytucyjne, gdyż przecież najlepiej o tym wie. Tak postępowano w świecie
katolickim odnośnie Biblii. Mamy zatem propozycję: napisanie takiej wersji
ewangelii, która mogłaby być bez obaw promowana w naszym świecie
„cywilizacji miłości". Jest to jednak ujęcie satyryczne, napisane
wprawdzie z niezwykłą lekkością i dowcipem, lecz polecane tylko dla tych, którzy
jak my, mówią za dawnym Kołakowskim, iż są w stanie „trwałego zaniku
poczucia świętości", albo też dla tych których cechuje zdolność do
krytycznej oceny własnego kościoła, czy też pewien dystans wobec
Transcendencji. Ewangelia według Pradziadka Świętego jest swoistą
ekstrapolacją dziejów kościoła i postępowania „sług bożych".
Choć wydarzenia i postacie są fikcyjne, jednak każda niemal scenka znajduje
swoją analogię w faktach historycznych oraz naszym życiu codziennym. Cały
utwór jest satyrą z gatunku theology-fiction.
Pewnego razu archanioł Gabriel wpada do nieba jak bomba i potrącając po drodze zdziwionych aniołów, pędzi pośpiesznie do miejsca, gdzie na alabastrowym tronie siedzi zamyślony Syn Boży. Pada mu do nóg w wiernopoddańczym powitaniu, a potem mówi przerywanym od nadmiernej emocji głosem: — „Panie!… na ziemi dzieje się coś dziwnego!… Twój Ojciec — a mój Bóg — zachowuje się dość…" — Przez chwilę szuka właściwego słowa. — „Zastanawiająco… i to na tyle, iż uznałem, że powinieneś o tym wiedzieć, Panie! Otóż kiedy w końcu ubiegłego tygodnia opuszczałeś Panie ziemię, sytuacja była następująca: został stworzony nowy świat a na nim wszelkie rośliny i zwierzęta zamieszkujące go. Na samym końcu para istot rozumnych — ludzi… Ale później!… Później dopiero zaczęły dziać się dziwne rzeczy!… Ty Panie zostałeś w niebie, a twój Ojciec po dniu odpoczynku powrócił na ziemię… i właśnie wtedy spotkał się z Szatanem i o czymś długo rozmawiali…". Kolejne opowiadanko z gatunku theology-fiction.
Wszyscy znamy kłopoty, jakie sprawiają nam dzieci,
nieustannie zadając setki pytań, które wydają się tak naiwne, a odpowiedzi
nań tak oczywiste. A przecież dziecięce pytania mają jedną niebagatelna
zaletę — są „świeże", nie uwarunkowane, a gdy potrafimy z uwagą
im się bliżej przyjrzeć, zamiast wzruszać ramionami, mogą okazać się
niezwykle twórcze, stawiają bowiem nieraz rzecz na głowie, a w miejsce
rzekomej oczywistości — znaki zapytania, pozwalające na osiągnięcie
dystansu. Zadajmy zatem „dziecięce" pytanie w kwestii fundamentalnej
dla religijnego myślenia.
Zapytajmy prowokacyjnie: właściwie dlaczego potrzebny nam jakikolwiek
zbawiciel, dlaczego mielibyśmy dążyć do zbawienia, wyzwolenie, oświecenia?
Poligamia
(wielomałżeństwo), w odróżnieniu od
monogamii, oznacza związek małżeński z wieloma osobami. Formy i przykłady
historyczne. Rwandyjscy poligyniści i egipskie poliandryczki. Afrykański Kościół
Wielu Żon, albo kufel piwa za przodków i poligamia jako przyczyny rozłamów
religijnych. Jak „cywilizacja miłości" radzi sobie z „wirusem
poligamii" wśród Tutsi i Hutu? Dlaczego Siedzący Byk sztywniał od zazdrości
swych żon? Arystokratyczna poligamia chińska a feministyczne ideały. Harald
Pięknowłosy i jego wikińskie małżonki. Kobiety Mahometa i podejrzenia
„umysłów złośliwych". Przygody jurnych mormonów z amerykańskim prawem,
czyli poligamia a wolność przekonań religijnych. Żydowska poligamia.
Lewirackie lawiranctwo biblijnego Onana, czyli wyjątek z genealogii grzechu
onanizmu. Haremy Patriarchów. Poligamia i monogamia a Nowy Testament. Poligamia
pośród protestantów, czyli kontynuując reformację… Samuela Fryderyka
Willenberga, protestanckiego profesora z Gdańska argumenty prawnonaturalne za
poligamią. Optymistyczne perspektywy katolickiej poligamii, czyli jak „puścić
całą siłę pary — ducha katolickiego w służbę narodu", albo: o wnioskowaniach instrumentalnych z tzw. polityki prorodzinnej.
O wieków toczą się spory na temat: „jak rozwija się
ludzka historia" — czy jej rozwój przebiega na zasadach ewolucji,
spokojnego i równomiernego „przyrostu" czy tez przeciwnie, katastrofy biorą
niejako „czynny" udział, kształtując losy społeczności ludzkich i ich
kultur. I nie tylko człowieka rzecz jasna — wszak co do przyczyny zagłady
dinozaurów panuje już niemal całkowity konsensus w środowisku badaczy -
przyczyną ich wymarcia była katastrofa, uderzenie asteroidy w powierzchnię
ziemi. Nikt nie neguje też katastrofy na morzu Śródziemnym i Czarnym -
ostatnie rewelacje o wielkim potopie są chyba znane wszystkim. Ciekawe, że
katastrofy są stałymi „bohaterami" wielu mitów...
Śledztwo w sprawie łapówkowej propozycji Rywina
nabiera rozmachu. Pojawiają się pierwsi podejrzani i pierwsze grupy
podejrzanych. Mnie temat politycznych matactw, salonowych gierek i podchodów
interesuje nie bardzo. Interesuje mnie za to sposób medialnego przekazu
rzeczywistości. Powiedzmy sobie otwarcie: medialnego przekłamywania
rzeczywistości. Tekst opublikowany w grudniowej Wyborczej, prezentujący jakoby
pełną wersję rozmowy Michnika z Rywinem. Lecz kiedy tekst ten porównamy z półgodzinną
wersją w zapisie mp3 to dojdziemy do zgoła odmiennego poglądu. Pierwsi wpadli
na ten pomysł dziennikarze Rzeczypospolitej, którzy opublikowali na swych
stronach pełną wersję zapisu i zadali oficjalne pytanie: dlaczego Wyborcza
pominęła fragment o Zarębskim? W przypadku rozmowy Rywina z Michnikiem
najciekawsze jest więc nie to co napisano, ale to czego nie napisano. Jako
pierwsi przedstawiamy poniżej porównanie pełnej wersji zapisu tejże rozmowy z wersją opublikowaną w Wyborczej. Na czerwono zaznaczono fragmenty pominięte
przez GW, na niebiesko dodane.
Rzecz dzieje się w starożytnej Grecji. Fabuła obraca się
wokół „przedsiębiorczego" młodzieńca Onomakritosa, który wykorzystując
łatwowierność ateńskich bogaczy, zarabia na wymyślanych przez siebie
wyroczniach apolińskich, a zyski, jak to bywa w tego typu interesach,
przeznacza na mniej zbożne cele. Działalność się załamuje, kiedy naiwność
jednego z kupców kończy się wielkimi stratami ekonomicznymi. Onomakritos
zostaje skazany na śmierć jako bezbożnik. Uciekając przed siepaczami w tułaczce
trafia do delfickiej świątyni Apollona, z mocnym postanowieniem wstąpienia w szeregi kapłańskie. Jednak świątynia zostaje skalana. Pytia wyje i...
Lech Brywczyński — historyk, publicysta,
dramatopisarz, autor Dramatów jednoaktowych (Elbląg 2002)
Jest to słownik stanowiący dodatek do powieści Mieczysława
Lenckowskiego Wikingowie z Truso (zob. str. 391), zatem oprócz pojęć,
określeń, nazw, czy osób mitologicznych, etnicznych i geograficznych, odnoszących
się do Wikingów Prusów i świata germańskiego, napotkać można również
takie które występują tylko w powieści (jest to zaznaczone).
Mieczysław Lenckowski — pisarz, językoznawca; jest członkiem
Bractwa Języka Polskiego; zajmuje się także dziennikarstwem, krytyką
literacką i teatralną; notka
biograficzna
Życzymy miłej lektury i polecamy się na codzień!
1 2 3
« Racjonalista:Wydania Specjalne (Publikacja: 16-03-2003 Ostatnia zmiana: 04-07-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2339 |
|