|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Felietony i eseje Małżeństwo: od świeckiego do konkordatowego [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Małżeństwo w starożytnej Grecji i Rzymie
1. Małżeństwo w Grecji
W starożytnej Grecji małżeństwo opierało się początkowo
na normach obyczajowych, prawo nie ingerowało w tę sferę. Głównym warunkiem
zawarcia małżeństwa było wejście jednego z partnerów do domu i rodziny
drugiego. Na ogół była to kobieta, która — w małych rodzinach, tj. bez teściów — stawała się tym samym panią domu wydającą wszelkie polecenia. Czasami
jednak wejście do domu i rodziny stawało się udziałem mężczyzny (np.
przybysz, bez majątku i siedziby; kiedy jedyną spadkobierczynią rodziny była
córka). Małżeństwo nie opierało się więc na akcie prawnym, lecz na wspólnym
życiu i gospodarowaniu. Było ono zwykle opisywane dwoma pojęciami:
"przyjaźń i współżycie". Było to więc bardzo zbliżone do tego
co określamy dziś jako "partnerstwo życiowe", "związek
partnerski". Związek ten kończył się, kiedy jeden z małżonków
opuszczał drugiego, zakładając nową rodzinę (por. przykład Heleny: porzuca
ona pierwszego męża i zamieszkuje w domu Priama jako żona Parysa; po jego śmierci
wraca do Sparty z Menelaosem). Pomimo tego, modelem było jednak jedno małżeństwo,
związek trwały był ideałem, do którego należało dążyć. Małżeństwo
umacniały też umowy przedmałżeńskie, mające chronić przed pochopnymi
decyzjami. Przedmiotem takiej umowy był na ogół posag, ofiarowywany ojcu
przyszłej żony; wracał on do męża, jeśli małżeństwo rozpadło się z winy żony, np. przez jej zdradę; jeśli zawinił mąż — tracił posag
(dlatego właśnie Zeus musiał zwrócić wszystkie upominki Hefajstosowi,
zdradzonemu przez Afrodytę z Aresem). W starożytnych Atenach małżeństwo z czasem poddawane było
formalizacji. Prawdopodobnie od Solona (635-560) datujemy wprowadzenie
jednolitej formy zawarcia małżeństwa: poprzez potwierdzone umową zaręczyny i oddanie narzeczonej we władzę rodziny narzeczonego. Kres wolnym związkom
ostatecznie przyniosła demokracja, wprowadzona w pełni przez Kleistenesa
(508-507). Położenie społeczne kobiety żyjącej jedynie w wolnym związku było
niekorzystne. Jeszcze bardziej prawo małżeńskie zostało zaostrzone przez
Peryklesa, w dekrecie wydanym w latach 451-450, a dotyczącym praw obywatelskich
(śluby wyłącznie między obywatelami i obywatelkami). Odtąd małżeństwo
stało się państwową instytucją, instrumentem demokracji ateńskiej. Również w tym okresie rozwód był dozwolony, zarówno z inicjatywy męża, jak i żony,
choć ten pierwszy był nieco łatwiejszy. Trwałość instytucji małżeństwa
gwarantował przede wszystkim posag. [ 1 ]
2. Małżeństwo w Rzymie
W starożytnym Rzymie, nawet w późniejszych czasach
cesarstwa chrześcijańskiego, małżeństwo było związkiem zasadniczo świeckim
(pomimo pewnych punktów stycznych z religią — np. tzw. confarreatio,
czyli sakralny akt włączenia żony do familii męża i wejście pod jego władzę).
Małżeństwo nie było ściśle regulowane prawnie, jak obecnie, prawo ingerowało w tę sferę w stopniu niewielkim. Dużą rolę odgrywały tutaj normy
obyczajowe. Zasadniczo był to więc związek o charakterze faktycznym, którego
podstawą istnienia nie był akt formalny, lecz trwała wola mężczyzny i kobiety pozostawania w takim związku i utrzymywanie wspólnoty małżeńskiej.
Położenie kobiet poprawiło się znacznie w czasach cesarstwa. W czasach
Hadriana (76-138) kobiety same mogły spisywać testamenty, ojcowie nie zmuszali
swych córek do małżeństwa wbrew ich woli, ani bez ważnych przyczyn nie
sprzeciwiali się małżeństwu którego pragnęła. Jeden z najwybitniejszych
prawników rzymskich, Julianus Salwiusz, powiadał, że zaślubiny dokonują się
nie poprzez gwałt, lecz za obopólną zgodą małżonków i nieprzymuszona wola
młodej dziewczyny jest tutaj niezbędna. Kazimierz Kolańczyk podkreśla:
"Stanowisko społeczne żony było w Rzymie — w porównaniu z wieloma
innymi społeczeństwami — raczej korzystne. Zajmowała ona honorowe miejsce u boku męża i — jak wszystkie rzymskie niewiasty, w każdym razie w okresie
cesarstwa — korzystała ze znacznej swobody w życiu prywatnym." Zaś Jérôme
Carcopino twierdził: "...wbrew utartej opinii, która swe wyobrażenie o warunkach w epoce cesarskiej opiera na przedawnionych już wspomnieniach z pierwszych wieków republiki, jest rzeczą pewną, że kobieta w czasach, o których
mówimy, cieszyła się czcią i autonomią równą lub wyższą od tej, jakiej
współczesny nam ruch emancypacyjny domagał się dla naszych kobiet i której
niejeden teoretyk emancypacji w starożytności, jak np. Musonius Rufus, żądał
systematycznie za Flawiuszów w imię równości intelektualnej i duchowej obu płci
Podobnie jak Perykles w Atenach, tak August w Rzymie z przyczyn realizowanej polityki społecznej, wprowadził — bardzo niepopularne -
ograniczenia swobody zawierania małżeństw (ustawy małżeńskie: "o
zawieraniu małżeństw według stanów" z 18 r. p.n.e. i lex Papia
Poppea z 9 r. n.e.). W ustawach małżeńskich przewidywano powinność
pozostawania w związku małżeńskich dla mężczyzn między 25 a 60 rokiem życia,
dla kobiet — między 20 a 50. Ponadto małżeństwa powinny wydać przynajmniej
troje dzieci (wyzwoleńcy — czworo). Po rozwodzie mężczyzna powinien niezwłocznie
wstąpić w kolejny związek, kobiecie przysługiwał niewielki okres przerwy (vacatio).
Osoby spełniające te wymogi były uprzywilejowane , np. przy ubieganiu się o urzędy. Uchylający się obarczeni byli pewnymi uciążliwościami, przede
wszystkim majątkowej natury. Bezżenni (caelibes) nie mogli nic otrzymać
poprzez dziedziczenie, bezdzietni (orbi) — jedynie połowę normalnego
przysporzenia. Zabronione części przechodziły na dalszych krewnych lub dla
skarbu państwa (tzw. caducum). Na podstawie tych samych praw senatorowie i ich potomkowie nie mogli się żenić z wyzwolenicami (pozostawał
konkubinat). Wolnourodzeni nie mogli się żenić z kobietami "zniesławionymi"
(stręczycielki do nierządu, cudzołożnice, skazane w postępowaniu karnym,
także ...aktorki). Wiadomo jednak, że prawa te były coraz silniej
bojkotowane. Przez cały czas stosowano je dość niemrawo, aż w końcu
cesarstwo chrześcijańskie uznało je za sprzeczne z ideałami ascezy.
Zawarcie małżeństwa było przede wszystkim nieformalną
czynnością prywatną, stąd nie potrzeba było ani przedstawicieli władzy państwowej,
ani kultu religijnego. Ustalenie istnienia związku małżeńskiego, wywierającego
przecież doniosłe konsekwencje prawne, odbywało się na podstawie istnienia
zgodnej woli stron (consensus). Wybitny prawnik rzymski, Ulpian (zm. 228
n.e.) pisał: "Nie faktyczne współżycie, lecz zgodne porozumienie tworzy
małżeństwo".
Poza nielicznymi wyjątkami, małżeństwo ustawało jeśli
zabrakło albo woli któregoś z małżonków, albo wspólnoty, zerwanej z jakiejkolwiek przyczyny. Największą osobliwością prawa rzymskiego było
prawo rozwodowe. "Nigdy, nawet w czasach legendarnych..., nigdy w przeszłości
małżeństwo rzymskie nie było nierozerwalne" (Carcopino). Wolności tej
nie mogli ograniczyć nawet sami zainteresowani: umowy w tej sprawie nie miały
prawnego znaczenia. Rozwód był również czynnością czysto prywatną. Obok
formy rozejścia się za porozumieniem (divortium), istniała możliwość
jednostronnego odtrącenia małżonka (repudium), przy czym żonie
uprawnienie do jednostronnego odesłania małżonka przysługiwało jedynie w tzw. małżeństwach sine manu, czyli bez wejścia żony we władzę
agnacyjną męża. Korzystały z tego przede wszystkim kobiety chcące zachować
swą niezależność materialną i osobistą: "Będąc panią — z racji
statutu sine manu — swych własnych posiadłości… matrona rzymska
przypomina te Amerykanki z Piątej Avenue, które narzucają swoim mężom
tyranię swych dolarów." — biadał Carcopino. Małżeństwa takie występowały
już w okresie republiki, przeważały w pryncypacie, małżeństwo cum manu zaniknęło w początkach dominatu. Najpowszechniejszą formą jednostronnego odtrącenia było
przesłanie drugiej stronie oświadczenia przez posłańca (nuntius). Z pewnością rozwody były bardzo częste, przynajmniej jeśli chodzi o wyższe
warstwy. Lamentuje dalej Carcopino: "Będąc więźniami posagu, a nie własnej
małżeńskiej czułości, uciekali mężczyźni wcześniej lub później, o ile
nie zostali przedtem odprawieni przez swą władczynię, z jednych złotych okowów w inne; w stolicy, podobnie jak na dworze, nietrwałe małżeństwa cesarskiego
Rzymu ustawicznie były zajęte rozwodzeniem się, lub, jak kto woli, rozwiązywaniem,
aby się związać na nowo i tak bez końca, aż do starości i do śmierci.
Wyzwoleniec, którego prawo Augusta obarczało przekazywanie właściwej osobie
piśmiennego polecenia separacji, nigdy jeszcze nie był tak zajęty."
Zasada wolności rozwodów przetrwała do końca Rzymu, choć
chrześcijanie podejmowali liczne starania już to zniesienia, już to jej
ograniczenia. Cesarze chrześcijańscy uderzali przede wszystkim w swobodę
jednostronnego rozwodu, wprowadzając katalogi uzasadnionych przyczyn oraz kary
za rozwody nieuzasadnione (np. utrata posagu, dożywotnie zamknięcie cudzołożnicy w klasztorze celem nadzorowanej pielęgnacji cnót wszelakich, na czele z cnotami "czystości"). Jednak nawet nieuzasadniony rozwód był jednak
skuteczny — tak silna była zasada wolności rozwodów w społeczeństwie
rzymskim. [ 2 ]
Z dziejów polskiego prawa małżeńskiego
1. Dawne prawo małżeńskie w Polsce początkowo
miało charakter świecki. Składały się nań: a) zmówimy; b) zdawiny c)
przenosiny; d) pokładziny. Forma ta utrzymała się aż do soboru trydenckiego
(XVI w.). Wprawdzie już w 1197 r. legat papieski Piotr z Kapui przywiózł do
Polski rozkaz zawierania małżeństw sakramentalnych, ale nie wywarło to żadnych
zmian w praktyce. Podobnie rozwód był w dawnym prawie polskim dozwolony.
Wystarczyła jedynie obopólna zgoda małżonków, a nawet odesłanie żony
przez męża.
2. Z czasem, pod wpływem prawa kanonicznego, zmówimy
przekształciły się w zaręczyny (oświadczenie woli zawarcia małżeństwa w przyszłości). Obowiązek zapowiedzi przedślubnych wprowadził sobór laterański w 1215 r., jednak w praktyce znalazło to swoje odbicie również dopiero po
soborze w Trydencie. Formą małżeństwa wyznaniowego był ślub (poprzedzony
zapowiedziami przez 3 kolejne niedziele, od czego jednak wyłączono szlachtę w XVI w.). Sobór trydencki wprowadził również egzaminy przedślubne ze znajomości
religii chrześcijańskiej. Od roku 1577 małżeństwo bez dochowania wszystkich
wymogów kościelnych uznawane było prawnie jako nieważne.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Carola Reisenberg, "Małżeństwo i miłość w społeczeństwie homeryckim" i "Małżeństwo w archaicznych i klasycznych Atenach", [w:] tejże, Obyczaje seksualne
starożytnych Greków, Gdynia 1998, s. 15-67. [ 2 ] K. Kolańczyk, "Prawo małżeńskie", [w:] Prawo
rzymskie, Warszawa 1998, s.223-242; J. Carcopino, "Zaręczyny i małżeństwo",
"Emancypacja i bohaterstwo rzymskiej kobiety", "Feminizm i demoralizacja", "Rozwody i nietrwałość rodziny", [w:] tegoż, Życie
codzienne w Rzymie, Warszawa 1960, s.99-122. « Felietony i eseje (Publikacja: 29-07-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2572 |
|