|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia starożytna
Sokrates antyczny i współczesny [4] Autor tekstu: Michał Piotrowski
Również sokratesowa ironia
pozostaje wciąż zabójczą bronią. Oprócz ukazania błędów w rozumowaniu
przeciwnika, często również przyciąga do siebie dotychczasowych zwolenników
tychże błędnych poglądów. Oczywiście ironia Sokratesa była jednym z elementów, który z pewnością przybliżył go do tragicznego finału z kielichem cykuty i nim samym w roli głównej. Jest to miecz obusieczny, dlatego
więc nasz myśliciel powinien umieć się nim bezbłędnie posługiwać, aby
samemu nie zostać tego miecza ofiarą. Należy się obecnie skupić na
gronie odbiorców przesłania współczesnego Sokratesa. Oczywiście wystarczy
mieć dostęp do telewizji, radia, gazet czy choćby Internetu, aby móc się
dowiedzieć wszystkiego, co ktoś chce nam przekazać. Oczywiście te środki
przekazu pozostają w pewnym sensie barierą, gdyż nie każdy pod byle jakim
pretekstem może w nich występować. Mam tu na myśli głównie radio i telewizję, gdyż Internet jest medium szeroko dostępnym dla wszystkich, ale
jest tym samym oceanem poglądów i wiedzy, w którym znalezienie czegoś wartościowego
jest często bardzo trudnym zadaniem. Co do merytorycznej zawartości „ogólnoświatowej
pajęczyny" można mieć wiele zastrzeżeń. Istnieją co prawda fantastycznie
przygotowywane strony internetowe, ale ogólny poziom dysput jak i poglądów
zawartych w sieci nie jest zbyt wysoki. Czy „współczesny Sokrates" byłby w stanie znieść obecność swoich niebagatelnych idei w towarzystwie żenująco
niskiej wiedzy i poglądów.
Gdyby starał się dostać ze
swymi poglądami do radia lub telewizji to (przypatrując się dzisiejszemu
profilowi tych instytucji) pewnie wystąpiłby z czymś maksymalnie szokującym
opinię publiczną. Musiało by to być wydarzenie naprawdę spektakularne, które
nigdy wcześniej nie miało miejsca. I tu znów pojawia się problem
„honoru" czy też „dumy" myśliciela gdyż obsadzenie go w roli prowadzącego
talk-show nie byłoby sukcesem. Oczywiście samo dotarcie do ludzi to nie
wszystko — ktoś musi poglądy myśliciela pojąć i przyjąć jako swoje
credo. Kto mógłby być odbiorcą dalece reformujących treści? Mógłby nim
zostać każdy myślący logicznie człowiek, któremu jego, los jego państwa,
czy w końcu świata nie jest obojętny. Trudno podać tu
pewną regułę, według której można by z całą pewnością nakreślić ramy
akceptowania „nowego" przez społeczeństwa.
Pozostaje nam do rozpatrzenia
kwestia zaleceń etycznych współczesnego Sokratesa.
Oczywiście wspomniałem już o konieczności zastosowania całościowej
koncepcji co jednak nie zmienia faktu, iż zalecenia dla ludzi są jak
najbardziej konieczne. „Zróbmy ludzi dobrymi, a świat sam stanie się
lepszy" — podobne w wymowie słowa były domeną samego Sokratesa. I antyczny filozof mógł tak twierdzić, gdyż to w znacznej mierze działalność
ludzi była przyczyną zmian w państwie. Dziś, gdy widoczna staje się
tendencja do reifikacji decyzji ludzkich (mówimy bank, sąd, firma coś
zatwierdziły, potwierdziły itd.) i dlatego ludzie nie do końca już mają wpływ
na wszystko (nawet postacie, które wydają się kierować tym światem).
Kwestia zaleceń etycznych z pewnością musiałaby też „zahaczyć" o immanentny element Sokratesowej postaci, a mianowicie o daimoniona. Dla
wielkiego myśliciela był on ucieleśnieniem religii i duchowości w ogóle, a dla nas dzisiaj takimi ucieleśnieniem najczęściej jest religia dominująca w kraju naszego urodzenia. I choć wciąż mówi się o postępującym wzroście
religijności bez religii (zainteresowanie kwestiami duchowości bez angażowania
się w jakiekolwiek ruchy religijne), fundamentalne wartości religijne, w których
zostaliśmy wychowani, wciąż oddziaływają na nasze wybory etyczne. Dlatego
można przypuszczać, że gdyby nasza wyimaginowana postać sięgnęła po oręż w postaci zaleceń pewnej religii, mogłaby zarówno wiele zyskać, jak i wiele
stracić. Niektóre spory religijne ciągną się od stuleci i jak do tej pory
nie udało się ich załagodzić. Najprościej byłoby posługiwać się szeroko
pojętym ekumenicznym przesłaniem, nakazującym czynienie dobra oraz szacunek
dla bliźniego.
VI. Przeciwnicy współczesnego Sokratesa
Nakreśliwszy obraz (mam nadzieję,
że dość przekonywujący) współczesnego Sokratesa, musimy rozpatrzyć problem opozycji, którą mógłby
napotkać nasz wymyślony filozof. Z pewnością zależałoby to od radykalności i odmienności jego poglądów. Z pewnością wiele grup interesów poczułoby
się zagrożonych na tyle, aby wystąpić z głośną propagandą przeciwko
naszemu myślicielowi. Wcale nie zamierzam przedstawiać tu obrazu statecznych
panów po pięćdziesiątce, w garniturach po 10 tys. euro czy też dolarów
zasiadających na „...dziesiątym" piętrze nowo wybudowanego World Trade
Center, którzy debatują jak pozbyć się zagrażającego im przeciwnika.
Oczywiście nie można by tu mówić o fizycznym wyeliminowaniu, choć i to może
wchodzić w rachubę (wszak fanatyków na ziemi nie brakuje).
Również przedstawiciele wielu
religii mogliby poczuć się zagrożeni przez doktrynę głoszoną przez naszego
myśliciela. Oczywiście ekumeniczne przesłanie, w które go niejako zaopatrzyłem
powinno działać w tej materii kojąco, ale nie może ono być uniwersalnym
remedium. Mimo deklarowanych ekumenicznych charakterów wielu ruchów
religijnych oraz samych religii są one bardzo daleko od realizowania ich w praktyce.
Nie bez znaczenia pozostaje też
rola zwykłych ludzi, którzy pojęliby doniosłe przesłanie myśliciela. W wielu
państwach na świecie panuje dziś ustrój demokratyczny, a co za tym idzie naród
ma wiele swobód, których może zostać pozbawiony tylko w nadzwyczajnych
przypadkach. Właśnie dzięki temu współczesny Sokrates uzyskawszy grono
zwolenników byłby w stanie odpierać ataki sobie przeciwnych. Oczywiście
trudno tu mówić o próbach swego rodzaju trybunatu ludowego, ale poczucie
poparcia społecznego zawsze działało wspomagająco na wszystkich reformatorów.
Oczywiście obok poparcia społecznego z pewnością mógłby on też liczyć na elity, które świadome doniosłości
jego pomysłów poparłyby myśliciela w jego dążeniach do gruntownych reform.
Nie brak na świecie ludzi, którym leży na sercu los całej planety oraz
wszystkich istot ją zamieszkujących.
VII. Cóż po filozofie?
Kończąc swoje przemyślenia
postanowiłem zwrócić uwagę na pewien fakt, który do tej pory nie ujrzał światła
dziennego. Dochodząc do wniosku, że poglądy współczesnego Sokratesa musiałyby
być przełomowe w bardzo wielu aspektach, należy odpowiedzieć sobie na
pytanie: czy poznamy, że to On? Na świecie żyje obecnie wielu ludzi, którzy
starają się swą pracą oraz życiem w ogóle doprowadzić do przełomu w wielu dziedzinach. Albo też wielu „Sokratesów" doprowadzi do wykreowania
jednego „Sokratesa", który zmieni świat. Może powstanie koalicja, pakt
lub organizacja, która dokonałaby tego? Obyśmy tylko nie przegapili tego
momentu...
Bibliografia:
1.
Krońska, Sokrates. WP 2001.
2. W. Tatarkiewiczm, Historia filozofii. PWN 2002.
3. D. Collinson, Pięćdziesięciu wielkich filozofów. Zysk i s-ka 1997.
4.
R. Popkin, A. Stroll, Filozofia. Zysk i s-ka 1994.
5. P. Vardy, P. Grosch, Etyka. Zysk i s-ka 1995.
6.
S. Świeżawski, Dzieje europejskiej filozofii klasycznej. PWN 2000.
1 2 3 4
« Filozofia starożytna (Publikacja: 03-08-2003 Ostatnia zmiana: 07-02-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2582 |
|