Biblia » Polemiki biblijne » Apologia Biblii
Wpływy innych religii [5] Autor tekstu: T. Świątkowski, M.Agnosiewicz i K.Sykta, Krzysztof Sykta
>4.9. Mitraizm, który spopularyzował mit hinduskiego (a nie perskiego!)
Nie wiem po co to zaznaczasz, skoro jest to zaznaczone dość wyraźnie. Mitra w wersji perskiej to nie to samo co w hinduskiej. Mowa jest o popularyzacji wersji
perskiej wśród Rzymian a nie wersji hinduskiej wśród Persów!!! ..bóstwa Mitry rozpowszechnił się w Persji dopiero w drugiej
połowie I w.n.e.
Znów kręcisz. Od I w. żołnierze rzymscy upowszechniali
ten kult już na Zachodzie. Czy chcesz może dowieść, że wpływy mitrańskie są
wykluczone ? To śmieszne. Wszak zgadzali się z tym wcześni ojcowie kościoła
Mitra jako bojownik walczący o los uciśnionych i pokrzywdzonych
pasuje do Jezusa jak pięść do nosa,...
Jezus
nie wywracał stołów bogaczy?! Nie groził im ogniem piekielnym? Mylisz
się mitraizm pasuje do chrześcijaństwa. Najważniejsze myśli na ten temat zawarte
są w wypowiedzi francuskiego religioznawcy, Reinacha: „Mitra jest pośrednikiem
między Bogiem a człowiekiem; zapewnia zbawienie ludzi przez ofiarę; jego kult
obejmuje chrzest, komunję, posty; jego wierni nazywają się braćmi; wśród duchowieństwa mitrjackiego są mężczyźni i kobiety,
co ślubują celibat; jego etyka jest imperatywna i identyczna z chrześcijańską.
Ojcowie Kościoła nie mniej byli uderzeni temi podobieństwami, niż poganie. Święty
Augustyn odpowiada, że pewien kapłan azjatycki (Attisa lub Mitry — przyp.) powiedział
mu razu pewnego, że czczą tego samego Boga. Około roku 200 Tertulljan dla wytłomaczenia
podobieństw mitraizmu i chrystjanizmu powołuje sztuki diabła. Oto dlatego, że
nie mógł przypuścić plagjatu, zważywszy niewątpliwiew c z e ś n i e j
s z e p o w s t a n i e o b r z ę d ó w m i t r j a c k i c h"
Jezus nigdy nie przeciwstawiał ubogich bogatym, ...
Tu wychodzi na wierzch całą twoja znajomość Biblii – kazania w dolinie nie czytałeś, jak widzę.
6.20b. Błogosławieni ubodzy, albowiem wasze jest Królestwo Boże.
6.24. Ale biada wam bogaczom,
bo już odbieracie pociechę swoją!
6.25. Biada wam, teraz nasyceni, gdyż będziecie cierpieć głód!
Jeśli to nie jest przeciwstawianie bogatych ubogim to ja nie
wiem co to jest, hymn pochwalny na cześć bogactwa?
Głosy przeciwne, nawet jeśli opierają
się na jakichś fragmentach, są jedynie sztuczną ekwilibrystyką egzegetyczną.
Wbrew Twojej opinii — trudno jest znaleźć przekonywujące argumenty, że nauki
Jezusa nie potępiają bogactwa, że nie przeciwstawiają go ubóstwu. Te wątpliwości
dotyczą jedynie tekstu biblijnego w oderwaniu od rzeczywistości. A była ona
taka, że pierwotną bazę chrześcijaństwa stanowiła biedota, niewolnicy, proletariusze,
kobiety i reszta dołów społecznych. Z czasem to się oczywiście zmieniło, jednak
pomijanie tego faktu, prowadzi do zniekształceń interpretacyjnych. Jezus po
prostu musiał przeciwstawiać ubogich bogatym, musiał przemawiać z nutą walki
klas w głosie. Inaczej nikt by go nie słuchał. Teksty biblijne pisane wiele
lat po tym jak miał działać i nauczać, oddają tę prawdę, choć mogły co nieco
zniekształcić.
wśród jego uczniów byli jedni i drudzy. Okazywał troskę o los bogaczy, którym bogactwa utrudniają osiągnięcie
zbawienia, ale nigdy nie potępiał posiadania dóbr materialnych,...
Tutaj zapewne cytujesz
Katechizm Kościoła katolickiego. Czemu więc Piotr zabił parę osób za to, że
nie oddali wspólnocie wszystkich pieniędzy jaki posiadali ze sprzedaży majątku?
Tak bardzo zależało mu na losie bogatych ?
IDŹ sprzedaj WSZYSTKO CO MASZ –
to jest nie potępianie bogactwa? Oczywiście słowa z wielbłądem, Igielnym Uchem i niebem są pochwałą bogactwa… Podobnież ubodzy, którzy z czasem stali się
„ubogimi duchem" (choć u Łukasza nie wybielono przesłania Jezusowego:
„Błogosławieni jesteście wy, ubodzy! bo wasze jest królestwo Boże.")
...pouczał nawet jak dobrze wykorzystywać pieniądze.
Tak, był też wzorowym kapitalistą.
Katoliccy ekonomiści szukają czasami inspiracji w papieskich encyklikach, protestanci
nie mając takiego wspomożenia doszukują się tego wszystkiego w Księdze Ksiąg.
Choć zaradność finansowa protestantów (takich np. purytan) może stanowić dla
niejednego przykład, przyznam, że śmieszą mnie odniesienia tego wszystkiego
do chrześcijańskiego Boga. Takie np. założenia predestynacyjne, że bogactwo
jest oznaką łask bożych, to już zupełna kpina z początkowych idei Jezusa i jego
garstki słuchaczy.
Wielu chciałoby widzieć w Jezusie
pierwszego komunistę (teologia wyzwolenia) ale trudno ten pogląd obronić.
Co udowodniłeś powyżej nadzwyczaj przekonywująco.
Słowa z wielbłądem nie potępiają bogactw, one mówią o tym, że bogactwa stanowią utrudnienie.
Nie, mówi, że prędzej wielbłąd przejdzie to Ucho niż bogaty
bramy raju. Jednym słowem — drogę ma zamkniętą, gdyż to ucho igielne to pewna
mała brama, w której nie mieściły się wielbłądy. To jest opis rzeczy niemożliwej a nie utrudnienia. Oczywiście trzeba się jakoś pocieszać, więc wymyśla się teorie
interpretacyjne. Ja wiem, że na wszystko dzisiejsi wierni potrafią znaleźć wytłumaczenie
pokrętną interpretacją. Argument naczelny jest taki, że to trzeba czytać nie
tak jak jest, ale podług symboli i metafor. Tym sposobem dni stwarzania stały
się „bardzo długimi etapami", dostosowuje się też inne fragmenty aby
pogodzić je z rozumem lub z obecnym stanem wiedzy. Takie stanowisko nie może
być jednak przeze mnie przyjmowane. Jak już powiedziałem: Sztuka wysublimowanego
interpretowania Biblii jest koncepcją mającą dostosować przestarzałą mitologię
do nowych czasów. Z tego co się zdążyłem zorientować będziesz się starał podjąć
taką właśnie twórczą interpretację Biblii. Jeśli podobne myślenie dominuje w Twoich punktach — próżna tak obszerna praca. Prawnik tak potrafi zinterpretować
przepis, że zmieni jego pierwotny sens i znaczenie. Jeśli jest zdolny i przeforsuje
swoje rozumowanie przed sądem — w rzeczywistości staje się niejako współtwórcą
treści tekstów prawnych. Mówi się o jego władzy dyskrecjonalnej. Podobną posiada
wprawny egzegeta. Nad tą sztuką pracuje miliony teologów na całym świecie. Czy
jednak cokolwiek ma to wspólnego z tym co zamierzali wyrazić ich pierwotni autorzy — nie wiadomo. Wprost śmieszne są teoryjki mówiące, że Jezus prowadził swoje
nauki dla tego ciemnego motłochu (przecież to nie byli nawet średniacy, lecz
najciemniejszy gmin) za pomocą tych wszystkich przypowieści oraz metafor. Jeśli
nawet tak mówił, mało prawdopodobne są treści jakie się dziś wkłada w te teksty
Przyznaje, że jestem z natury złośliwy, pisząc swój tekst powstrzymywałem się
tylko trochę, bo taki styl (niestety) narzuciła Twoja witryna.
No widzisz, jest pewna różnica: ja mogę, mi żadne religie
nie nakazują być powściągliwym. Natomiast Ty chcesz uchodzić za chrześcijanina,
więc powinieneś z większym nabożeństwem podchodzić do jego nakazów, jeśli Twoja
wiara nie opiera się jedynie na czczeniu jego śmierci, ale choć w części na
jego systemie wartości. On mówił: bądźcie cisi i pokornego serca.
4.10. Podałeś z dziesięć możliwych źródeł pochodzenia Eucharystii,
(z Aztekami to przegiąłeś). Nie wiem też skąd bierzesz informacje o pradawnych ucztach
totemicznych Żydów, od których miała się wywodzić Pascha. Jest to jakaś hipoteza, tymczasem
pochodzenie święta Paschy jest dobrze znane (Ks. Wyjścia 12). Eucharystia zwana
także Wieczerzą Pańską wyrasta wprost ze Starego Testamentu (uczta paschalna
to oczywiste skojarzenie).
Natomiast kielich symbolizował
przeznaczenie. Kielich gniewu lub błogosławieństwa podany komuś przez Boga wyznaczał
zły (np. Jeremiasz 25:15-29) lub dobry (np. Psalm 23:5) los. Kielich kary za
grzechy wypija za nas Chrystus (Mateusz 26:42), w zamian za to podaje kielich
łaski oczyszczenia z grzechów (przez Jego krew). Wieczerza Pańska zgodnie ze
słowami Jezusa to jedynie pamiątka Jego śmierci (niektóre kościoły nazywają
ją właśnie “Pamiątką”). Pierwsi chrześcijanie nie czynili specjalnego rytuału z Wieczerzy Pańskiej,...
Jan ewangelista nawet o niej nie wspomina…
...był to zwykły, spożyty wspólnie posiłek. Wiadomo, że gdzieniegdzie
traktowano ją zbyt swobodnie, bo Paweł tępi przesadne „wyluzowanie” jej uczestników
(1 Koryntiam 11:17-34), pewnie nawróconym poganom Wieczerza Pańska przypominała
jakieś rytualne uczty. Korynt to był w ogóle problemowy zbór, bo i samo miasto
nie miało dobrej reputacji (córy Koryntu).
Tym chętniej pewnie było nawracane.
Chrześcijanie nazywali Wieczerzę także „łamaniem chleba”
(Dz. Apostolskie 2:42), co jest całkowicie oryginalnym (z nikąd nie zapożyczonym)
znakiem chrześcijaństwa.
A esseńczycy 100 lat wcześniej to się pewnie łamali kurczakami?!
Ten gest musiał być bardzo charakterystyczny dla Jezusa,
po nim Jego uczniowie Go rozpoznawali po zmartwychwstaniu (Łukasz 24:30-31, Jan 21:13).
By dowieść swych tez korzystasz z apokryficznego rozdziału Jana.
(brak go w większości rękopisów)
Ewolucja chrześcijaństwa w Kościele
Rzymsko-Katolickim obejmowała także Eucharystie, która została wzbogacona o pewne elementy, z których niektóre były zapewne ukłonem w stronę tradycji pogańskich i magii.
A więc jednak – katolicka
eucharystia to magia, protestancka – broń boże. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
1 2 3 4 5 6 7 Dalej..
« Apologia Biblii (Publikacja: 19-05-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 275 |