Biblia » Polemiki biblijne » Apologia Biblii
Wpływy innych religii [6] Autor tekstu: T. Świątkowski, K. Sykta i M.Agnosiewicz, Krzysztof Sykta
4.11. Trudno, żeby marzenie o zmartwychwstaniu nie powstawało w umysłach ludów żyjących w świecie, w którym śmierć jest jedynym pewnikiem.
Tak ci się spieszy do zmartwychwstania? I co potem będziesz robił ?
Czytał biblię ? Czym ? Nowymi, nieśmiertelnymi oczami ? Jednak zmartwychwstanie Jezusa (nie chodzi mi o wskrzeszenia)
„bóg wskrzesił go z martwych” powiada piotr, tak więc nie sugeruj, że sam powstał.
zasadniczo różni się od różnych historii o mitycznych herosach powracających do życia.
Ta bajkę już znamy. Tamci ludzie, którzy wierzyli w zmartwychwstanie adonisa,
byli ciemnymi idiotami zapewne.
Jezus powrócił (a raczej przeszedł,
bo to nie był powrót!) do nowego życia w odmienionym ciele, tamci po
prostu ożywali i wracali do dawnych ciał, zwykle śmiertelnych,...
Niestety nie zawsze tak było jak piszesz. Gandalfa pamiętasz?:) Baala, którego
stare ciało zostało rozszarpanew strzępy? Albo Haraklesa, który spalił się w popiół ?
...podobnie jak osoby wskrzeszone przez Jezusa, albo doznawali
metamorfozy, na wzór obserwowanych w cyklach rozwojowych np. Owadów..
Jezus nie doznaje metamorfozy?
Żydzi rzeczywiście mieli słabe pojęcie o zmartwychwstaniu i o życiu wiecznym w ogóle.
Czyż to nie dziwne? Ich mesjasz z grobu powstaje, podczas gdy saduceusze w ogóle w zm. nie wierzą.
Jednak Stary Testament nie jest całkiem pozbawiony pewnych wskazówek, ...
Dla chcącego nic trudnego.
...że może się ono dokonać (Psalmy 16:9-11, 17:15. 49:16, 73:23-28 Ks. Hioba 25,
Izajasz 26:19, Daniel 12:1-3, Ozeasz 13:14).
Pięcioksiąg (który wcale nie
jest najstarszą księgą Biblii), wbrew temu, co twierdzisz, w jednym miejscu
(Ks. Powt. Prawa 32:39) mówi, że Bóg ożywia.
W znaczeniu: stwarza życie (powoduje narodziny).
Nieco dalej [32.42], w tym samym hymnie, bóg mówi: „a miecz mój naje się [ludzkiego] mięsa”.
Widzisz to co chcesz widzieć.
Temu bogu-ludożercy już dziękujemy.
Wg Listu do Hebrajczyków 11:19
Abraham wierzył w zmartwychwstanie Izaaka, odstąpienie od ofiarowania go
(Ks. Rodzaju 22:1-18), miało być obrazem powrotu do życia. Oprócz tego Jezus z Księgi Wyjścia wyprowadza ciekawy dowód na zmartwychwstanie (Ew. Marka 12:26-27).
Stronnictwo zdecydowanych sceptyków zmartwychwstania (saduceusze) istniało w czasach Jezusa, który wykazał ich prymitywny (wykazujący pogańskie wpływy) sposób
rozumienia tematu. Identyczne błędy w rozumieniu tej doktryny popełniają współcześni sceptycy.
Czytaj: współcześni sceptycy to prymitywni neopoganie.
4.12. Oczywiście można naciągać że każdy rodzaj rytualnej ablucji
to Chrzest. Jednak greckie słowo baptiso nie oznacza oczyszczenia lecz zanurzenie,
co jest interpretowane jako symbol wejścia w coś, pełnego zaangażowania, oddania. Znaczenie
to łatwo zgubić gdy zanurzenie w wodzie zastępuje się jedynie polaniem wodą.
Chrzest podobnie jak Wieczerza Pańska jest aktem symbolicznym, nie jest warunkiem
zbawienia. Nadawanie mu nadprzyrodzonej mocy zbawczej jest krokiem wstecz (ku
magii, patrz p.2.2.). W 1 Liście do Koryntian 1:13-16 Paweł narzeka z powodu
przypisywania zbyt wielkiej wagi do tego sakramentu.
4.13. W Biblii nie występuje ryba jako symbol chrześcijaństwa.
Jedyne ewentualne skojarzenia jakie mi przychodzą do głowy to:
— znak Jonasza (związany z wielką
rybą, Mateusz 12:38-40, 16:4), którego używał Jezus.
— pośrednie porównanie przez
Jezusa nawracanych ludzi z rybami łowionymi przez rybaka (wymyślone ad hoc w łodzi, podczas spontanicznej rozmowy z Piotrem, Łukasz 5:10), i raczej stąd
(a nie z pogańskich tradycji) niektórzy chrześcijanie mogli wziąć pomysł nazywania się rybkami.
Skąd to wiesz tak
dokładnie ze akurat w tym miejscu Jezus sobie ad hoc wymyślił? Nie przeraża
cię to, co wypisujesz o swoim bogu? Ad hoc, spontanicznie, co mu ślina na język
przyniesie, nic poważnego, czepia się agnostyk jeden…
Nigdzie w Nowym Testamencie
nie ma śladu przykładania jakiejkolwiek wagi do tej symboliki.
No bo to tylko ad hoc, konfabulacja, ku uciesze ciemnych rybaków.
To jest typowe myślenie baptystów – jeśli w Biblii nie ma ryby jako symbolu chrześcijaństwa
(co nie jest do końca prawdą!), to niewątpliwie nie jest ona symbolem chrześcijaństwa.
Otóż wiedz, że najpierwsi chrześcijanie byli przywiązani do tego symbolu, nim
jeszcze skomponowano księgi NT.
Symbol ryby wypływa zapewne z dawnych
żydowskichpraktyk totemicznych. Oczywiście jest to przekonanie naukowe
(religioznawstwo), nie zaś teologiczne, a Ty niestety pisząc do mnie, ciągle
zapominasz, że ja nie pisałem opierając się na rojeniach teologicznych, lecz
na analizach religioznawczych. Przytoczę więc opinię wybitnego religioznawcy,
S. Reinacha: „Ryba jest starożytnym totemem syryjskim. Pomiędzy szczepami
syryjskimi niektóre wstrzymywały się od pewnych ryb – tak było z Żydami; inne
utrzymywały ryby święte w stawach i jadały ryby święte, by się uświęcać. Ta
ostatnia praktyka była przybrana przez pierwszych chrześcijan, którzy doszli
aż do utożsamienia Chrystusa z bardzo wielką rybą [to nie ma nic wspólnego ze
słynnym akrostychem ‘Ichtys’ – ryba, którego litery tworzą inicjały wyrażenia
‘Jesous Christos Theou yios soter’ – Jezus Chrystus, syn Boga, Zbawiciel] i do określania samych siebie, jako rybek: ‘Jesteśmy rybki, mówił Tertulljan,
którzy rodzimy się w wodach chrztu’; a pewien napis chrześcijański z roku 180
naszej ery, określa Jezusa jako ‘wielką rybę’. Jeść rybę świętą było formą pierwotną
wieczerzy eucharystycznej, ponieważ tez zwyczaj był znacznie wcześniejszy od
przyjścia Chrystusa. Trwa dotąd pod różnymi postaciami u Żydów, co go praktykują
nie rozumiejąc, i u chrześcijan, co, aby zdać z niego sprawę, wynaleźli tysiączne
racje sprzeczne, w których szczegóły zbyteczna tutaj wchodzić” (Historia
powszechna religii, s.22).
Dziś mało kto z tym polemizuje, że ryba była najpierwszym symbolem
chrześcijan (por. np. artykuł z Polityki, nr 34, z 22 sierpnia 1998, Historia
krzyża: od magii do polityki, gdzie autor pisze: „Nie od razu zresztą krzyż stał
się znakiem chrześcijaństwa. Początkowo, w czasach rzymskich był nim przecież
wizerunek ryby”). Krzyż, jako znak chrześcijaństwa pojawił się dopiero po
kilku wiekach, zob. np. w Klerokratii cztery symbole chrześcijaństwa z III w. z katakumb Kaliksta. Nie ma w nich niestety krzyża (chyba, że swastykę uznasz
za krzyż chrystusowy). Oprócz swastyki (sic!) i jakiegoś ptaszka jest kotwica
oraz ryba. Mylisz się więc, że nie ma ten symbol większego znaczenia
– ma wielkie znaczenie. Ryba, jako symbol chrześcijan przewija się stale przez
ich dzieje i to nie tylko w związku z jednym odłamem, np. katolików, ale np.
bliscy baptystom zielonoświątkowcy – jak myślisz, dlaczego wszystkie ich samochody
mają naklejki z symbolem ryby? Jest to ich znak rozpoznawczy – tym samochodem
jeździ prawdziwy chrześcijanin.
1 2 3 4 5 6 7 Dalej..
« Apologia Biblii (Publikacja: 19-05-2002 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 276 |