|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.
Soteriologiczny paradoks [3] Autor tekstu: Lucjan Ferus
— A jak ludzie nie będą we mnie wierzyć — co jest bardzo prawdopodobne, biorąc
pod uwagę absurdalność tego pomysłu — to co wtedy, Ojcze? — wtrącił
Syn boży, a Stwórca machnął lekceważąco ręką.
-
Będą! Będą! O to się nie martw! Uczynię ich umysły łatwowiernymi! — a widząc zdumione spojrzenie swego Syna, dodał szybko: -
Chciałem powiedzieć: ludzie otrzymają ode mnie
łaskę wiary, będzie
ona im pomocna w uzyskaniu głębokiego przekonania będącego podstawą
religijnych zachowań. — Potem ujął go za ramiona i lekko potrząsnął.
-
Zobaczysz Synu, będziesz miał władzę nad połową świata! Tysiące domów
bożych twojego imienia, będą zapełniały miliony wiernych, a ich zbiorowe
modły będą się wznosić ku niebu w każde święta. Twoja podobizna — człowieka
rozciągniętego na krzyżu — będzie zdobiła każde mieszkanie, a ludzie będą
oddawać jej cześć. Będziesz królem królów, a pod twoje panowanie będą
oddawali ludzie całe państwa. Twoje imię będzie na ustach wszystkich,...
— A co z tymi, którzy w moim imieniu — jak mówiłeś — zostaną spaleni na
stosach? Co z tymi, którzy będą torturowani w moim imieniu? Co z tymi
wreszcie, którym wiara we mnie zostanie narzucona siłą, przemocą lub podstępem,...
co z tymi Ojcze? — spytał Syn boży drżącym głosem. Bóg machnął
niecierpliwie ręką.
-
To jest nieodzowna cena każdej władzy! Ale chyba jest ona warta tego, aby tę
cenę zapłacić, czyż nie?! — wykrzyknął prawie, wpatrując się
napięciem w twarz Syna.
-
Ale ja tej władzy wcale nie chcę! Nie pragnę jej wcale! Czy ty tego nie
rozumiesz, Ojcze?
-
Co ty mówisz? Synu! — Bóg gwałtownie ujął syna za ramiona i potrząsając
nim energicznie, podniósł mu twarz ku górze. Teraz dopiero dostrzegł zmianę w jego wyglądzie; Bladość cery i przygaszony wzrok same mówiły za siebie.
-
No tak… — westchnął ciężko i przygarbił się.
Syn
boży tymczasem wstał i stał przez chwilę obok Ojca w milczeniu, jakby
zastanawiając się nad czymś. A potem patrząc podejrzliwie w ojcowskie
oblicze, spytał:
-
Powiedz mi Ojcze,… dawno ci ten „zbawienny" pomysł przyszedł do głowy? Przed
czy
po upadku człowieka w raju? Chciałbym to wiedzieć. — Lecz Bóg milczy uparcie, jedynie ciemny
rumieniec pokrywa jego oblicze, aż po nasadę włosów. Syn boży kiwa głową
domyślnie, a potem mówi: -
Wiesz Ojcze, żal mi ciebie. Wcale nie jesteś lepszy od człowieka. Wiedz, iż
nie pragnę ani nie pożądam tej władzy o której mówiłeś, ani żadnej
innej! Dlatego możesz się wypchać tym pomysłem zrobienia mnie Bogiem, razem z tą władzą, którą on ma mieć! Myślę, że ludziom także to
„zbawianie" niezbyt przypadnie do gustu, biorąc pod uwagę cenę jaką będą
musieli za to zapłacić! — Oczy płonęły
mu jakimś dziwnym blaskiem, a głos przybierał na sile: -
Ale jeśli mimo to, zmusisz mnie do uczestnictwa w tym pożałowania godnym
projekcie „zbawienia" człowieka — obiecuję ci, iż swoimi naukami na
ziemi postaram się przekreślić twój zamysł — przynajmniej na tyle, aby żaden
system władzy, żadna organizacja nie mogła powstać w oparciu o moje
cierpienie i ból! Obiecuję ci to! — odwrócił się szybko i wyszedł nie
spojrzawszy nawet na Ojca.
Nie
słyszał już, gdy Stwórca z dziwnym uśmieszkiem mruknął do siebie:
-
No cóż, próbuj,… może ci się uda! — a na koniec pomyślał: — Naiwny,
nie wie, iż potrzeba władzy u człowieka jest stukrotnie silniejsza niż u mnie.
Dlatego
potrafi on podporządkować sobie wszystko; Każdą ideę, każdą prawdę,...
byle tylko dopiąć swego! — pokiwał głową ze smutkiem w oczach i zastygłym
grymasem goryczy w kącikach ust.
-
Ach te dzieci! Tylko same kłopoty z nimi! — westchnął ciężko, podnosząc
się z miejsca.
-
Po co mi to było?
A
potem odchodzi do siebie, przygarbiony niewidzialnym brzemieniem wyższej świadomości.
Niełatwo jest być Bogiem i Ojcem zarazem, oj nie! Zadowolić i własne
stworzenie i własne dzieci, to zadanie niełatwe nawet dla Boga Wszechmogącego.
— k o n i e c -
1 2 3
« Powiastki fantastyczno-teolog. (Publikacja: 12-10-2003 )
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2790 |
|