|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Prace nad ustawą ratyfikacyjną
Odpowiedź na ponowną interpelację Dyducha [5]
Wicemarszałek
Włodzimierz Cimoszewicz: Dziękuję.
Pani posłanka Krystyna Łybacka.
Poseł
Krystyna Łybacka: Panie Marszałku!
Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Jedno bardzo istotne sprostowanie. Podzielam,
panie marszałku, zwracam się do pana marszałka Małachowskiego, pańską
opinię o wysokiej randze i przydatności Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Wiele osób z tego uniwersytetu to autorytety godne szacunku, niestety nie
podzielanego przez część hierarchii kościelnej, nad czym należy ubolewać. I prostuję. Otóż z mocy ustawy z 14 czerwca 1991 r. o dofinansowaniu
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, KUL jest dotowany tak, jak wszystkie inne
uczelnie państwowe. W roku 1994 na przykład KUL otrzymał 129 694 mln zł.
Rozumiem, że w tym względzie może być mylna opinia. Ubolewam, ale część
księży w niedziele, w które zbiera datki na KUL, niestety nie mówi o tym, iż
KUL jest dotowany przez państwo, tylko nadal twierdzi, że utrzymuje się wyłącznie z datków wiernych. To bardzo istotne, albowiem to nie KUL stanowi jakiekolwiek
nowe obciążenia finansowe w kontekście zawarcia konkordatu. Tu nowych obciążeń
nie będzie. One już są.
Natomiast, panie marszałku, zgadzając się również co do drugiej kwestii, że
nikomu jest niepotrzebna wojna konkordatowa i że istotne zagrożenia tkwią nie w finansach, a w zaburzeniach dotyczących neutralności światopoglądowej i wolności wyznania i sumienia obywateli — ale nie o tym była mowa — chcę
podkreślić, że o konkordacie zdecydować muszą wszyscy, których on dotyka,
czyli większość społeczeństwa. Dotyczy to również skutków finansowych.
Być może społeczeństwo zechce ponieść ten ciężar, ale musi wiedzieć,
jaki ciężar finansowy wynika z faktu podpisania konkordatu. Nikt tego nie
przesądza. My tego też nie przesądzamy. Pytanie dotyczy dwóch kwestii: Jakie
są skutki i dlaczego nie zadbano o należyte zapewnienie środków i bezpieczeństwo
prawne w odniesieniu do skutków finansowych przy zawarciu konkordatu? Dawałam
przykład konkordatu z 1925 r., w którym — jak mówiłam — była to połowa
zapisów. Tym razem usankcjonowano istniejący system prawny, zły, jeśli
chodzi o Kościół katolicki, i nie zadbano o należyte zabezpieczenie skutków
finansowych. A więc, panie marszałku, jak sądzę, zgodzi się pan, że siła
Kościoła tkwi w stopniu aprobaty wiernych, a wierni będą aprobowali wtedy,
kiedy będą wiedzieli, co aprobują i na jakich zasadach.
Wicemarszałek
Włodzimierz Cimoszewicz: Dziękuję
bardzo. Panie ministrze, proszę uprzejmie o odpowiedź. Z góry zgadzam się na
przekroczenie regulaminowych 5 minut.
Minister
Spraw Zagranicznych Władysław Bartoszewski: Panie Marszałku! Szanowna Pani Posłanko! Szanowni Panowie Posłowie!
Drogi Aleksandrze Małachowski! (Bo to trochę poseł, trochę marszałek, trochę
przyjaciel.) Proszę Wysokiej Izby, proszę szanownych państwa! Jestem w prawdziwym kłopocie z powodu swojego małego doświadczenia życiowego w tej
Izbie. Jestem bowiem po raz pierwszy w sytuacji odpowiadającego na interpelacje i to w sprawach, które biegły, zanim miałem zaszczyt zostać członkiem rządu
pana premiera Oleksego. Rozumiem, że odpowiedzi na interpelacje nie dotyczą
otwarcia debaty nad problemem, tylko nad treścią interpelacji. Rozszerzająca
interpretacja dokonana przez Wysoką Izbę, co jest jej dobrym prawem rozumienia
tej okoliczności, powoduje, że w ciągu ostatnich trzech kwadransów dowiedziałem
się bardzo dużo — zresztą z korzyścią dla mnie — a materiał z tej dyskusji
(bo to już była dyskusja, i to na różne tematy związane z konkordatem, również
szkolne, etyczne, psychologiczne i wiele innych, a nie tylko finansowe) na pewno
powinien stać się przedmiotem rozwagi rządu, a więc nie tylko jednego
ministra, i to tak kompetentnych ministrów, jak kolega Czarny — minister
edukacji narodowej, jak minister finansów (Oklaski), a nie tylko ja. Bo, przepraszam, co mnie do tego, niewiasto, prawda? Mnie samemu — do wszystkich tych problemów. Jako obywatel oczywiście tymi sprawami się
interesuję. Aleksander Małachowski wytknął mi tu, że byłem nawet wykładowcą
KUL. Wytknął życzliwie. Byłem. Na KUL wykształcono m.in. kilku pierwszych
sekretarzy KW PZPR i bardzo wielu działaczy rady narodowej w Lublinie. (Oklaski)
Służę nazwiskami w razie potrzeby. Bardzo dobrzy ludzie.
Otóż nie była to — w tamtych czasach przynajmniej — uczelnia, która zajmowała
się głównie teologią. Zajmowała się np. historią Polski. Ale to już tak
zupełnie na marginesie. Skoro wszyscy mówili na marginesie, to ja też sobie
pozwoliłem na ten mały odskok.
Rozumiem, że jeśli chodzi o kwestię poruszoną w interpelacji pana posła
Marka Dyducha, odpowiedź jest taka, jaką mogło dać Ministerstwo Spraw
Zagranicznych — a nie Ministerstwo Finansów czy Urząd Rady Ministrów — do którego
to ministerstwa pan premier skierował tę interpelację, choć prawdopodobnie
powinno na nią odpowiedzieć kilku ministrów. Wskazaliśmy, odnośnie do
jakich punktów istnieją ustawy, które w tej chwili zobowiązują do
ponoszenia kosztów. Wymieniliśmy konkretnie 5 ustaw. Ponieważ jedna z nich
jest o KUL, więc zapomnijmy o niej, a zatem są 4 ustawy, 1 uchwała Rady
Ministrów, 1 instrukcja ministra edukacji narodowej.
Pan poseł Dyduch zauważył w swojej wypowiedzi, że te ustawy będą zapewne
zmienione. Być może, jednak ja nie jestem posłem i ich nie zmienię. Być może
zatem będą zmienione, ale jeżeli każdą sprawę będziemy rozważali z punktu widzenia tego, co może być w przyszłości, to okaże się, że
prawdopodobnie w ogóle nie można zawierać nawet traktatów międzynarodowych.
Być może Hitler, zawierając w 1934 r. układ o nieagresji z Polską, miał
zamiar pogwałcić go od razu, a być może nie od razu. Nie wiem. Tego nikt nie
udowodni. Celowo przytaczam tutaj absolutnie oderwany przykład, z odległej
historii, aby nie wchodzić w bieżące prace organów naszego państwa. Bardzo
wiele innych układów dużej wagi miało jakieś znaczenie przez jakiś czas,
potem się je zmieniało albo łamało. Nie jestem od interpretacji prawa. Od
tego jest kolega Jaskiernia. Tak więc to wykracza trochę poza moje
kompetencje. Ponieważ jednak padły tu różne uwagi i korci mnie, żeby na nie
odpowiedzieć, mogę powiedzieć tak: Nie wiem, czy do ministra spraw
zagranicznych należy rozpatrywanie kwestii, czy powinien być podatek kościelny
czy nie. Myślę, że nie. Ale ponieważ przez wiele lat żyłem za granicą,
stwierdzam, że 88 mln Niemców i Austriaków podlegało opodatkowaniu w kościołach,
do których należeli, i płacili oni ten podatek. Zupełnie niezależnie od
tego — i oprócz tego — były tam konkordaty; oprócz tego był podatek kościelny.
Czyli to nie jest tak, że jedno jest zamiast drugiego. To może być jedno
zamiast drugiego albo jedno obok drugiego, ale to jest kwestia legislacyjna, która
nie może być rozstrzygnięta w ramach odpowiedzi na interpelację w sprawie
obciążeń finansowych. To jest po prostu niemożliwe. Jest tutaj na sali
dyrektor Biura do Spraw Wyznań URM, który jest do tego przygotowany, i jeżeli
pan marszałek tak zadecyduje, to możemy dyskutować dziś nad tymi sprawami do
nocy. On jest przygotowany, może wygłosić wykład. Ja byłem przygotowany
tylko do udzielenia odpowiedzi na interpelację, która to odpowiedź zajęła
nam i tak godzinę i 5 minut. Z drugiej strony dowodzi to, jak żywe jest zainteresowanie tym problemem. Jako
obywatel oraz członek rządu odnotowuję to z zainteresowaniem. Zwrócę na to
uwagę moim szanownym kolegom, żeby mnie nie „wpuszczali w maliny" w sprawach, w odniesieniu do których sami, będąc posłami przez wiele miesięcy,
widocznie nie poczynili należytych postępów, działań przygotowawczych. Ja
posłem nie byłem, nie jestem i nie będę. (Oklaski)
Wicemarszałek
Włodzimierz Cimoszewicz: Dziękuję
panu ministrowi. Wysoki Sejmie, pamiętając o tym, że wiele z tych kwestii będzie
jeszcze szczegółowo naświetlonych w czasie przyszłej debaty nad… (Poseł
Krystyna Łybacka: Ale były jeszcze istotne pytania.) Przepraszam bardzo, w tej chwili już nie wyrażę zgody po raz kolejny na dyskusję. Wysoki Sejm może
zadecydować o przyjęciu bądź nieprzyjęciu do wiadomości odpowiedzi pana
ministra Bartoszewskiego. W związku z tym proszę łaskawie… (Poseł
Kazimierz Pańtak: Panie marszałku, w kwestii formalnej.) Proszę, pan poseł
Kazimierz Pańtak.
Poseł
Kazimierz Pańtak: Panie marszałku,
przepraszam bardzo; chciałbym odnieść się do tego, co z wypowiedzi pana
ministra jakby wynikało — co zresztą usprawiedliwia krótki staż i obecność
dzisiaj tutaj po raz pierwszy; co prawda pan minister ma przez cały dzień
prawdziwy show. Chcę powiedzieć, że
przeprowadziliśmy dyskusję zgodnie z regulaminem; świadczy o tym art. 121
ust. 2. Sejm może przeprowadzić dyskusję i przeprowadził tę dyskusję. Tak
więc postępujemy zgodnie z regulaminem Sejmu. Chodzi o to, aby nie poszło w Polskę, że my nie znamy regulaminu Sejmu.
Wicemarszałek
Włodzimierz Cimoszewicz: Dziękuję
bardzo. Wysoki Sejmie! Czy Sejm gotów jest przyjąć do wiadomości odpowiedź
pana ministra Władysława Bartoszewskiego na interpelację posła Marka Dyducha?
Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam tę odpowiedź za przyj
1 2 3 4 5
« Prace nad ustawą ratyfikacyjną (Publikacja: 17-11-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2984 |
|