Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.772.539 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 718 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Mówi się, że Bóg zła nie stworzył, ale je dopuścił. Więc jeśli dopuścił, to jest za to zło odpowiedzialny. (..) z czystej przyzwoitości, nie można zwalniać Pana Boga z odpowiedzialności za zło.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia starożytna

Bractwo pitagorejskie [2]
Autor tekstu:

W sposób interesujący droga do właściwego życia wiązała się oczyszczaniem. Dusze miała oczyszczać nauka i muzyka, zaś ciała - medycyna. Także zdrowe odżywianie, wsparte systemem zakazów. W Żywocie Pitagorasa Porfiriusz pisał: „Jego śniadaniem był miód, obiadem - chleb z prosa lub z jęczmienia i gotowane lub surowe jarzyny; rzadko [jadał] mięso zwierząt ofiarnych i to nie ze wszystkich [ich] części". Według Cicerona, Pitagoras miał odradzać uczniom jedzenie bobu, gdyż powoduje on wzdęcia a tym samym mąci spokój umysłu poszukującego Prawdy. Można darować fantazje metafizyczne temu, kto wpadł na związek Prawdy z bobem… Wyrażało to coś co określilibyśmy sentencją: w zdrowym ciele, zdrowy duch. Całkowitym przeciwieństwem były różne sposoby umartwiania ciała stosowane m.in. przez chrześcijan. To przeciwieństwo dosadnie podkreślił Nietzsche, pisząc w swym Antychryście: "Chrześcijaństwo potrzebuje choroby, mniej więcej tak, jak Grecy potrzebowali nadmiaru zdrowia — wywoływanie choroby jest ukrytym zamiarem całego systemu procedur leczniczych Kościoła. (..) Gardzi się tu ciałem, higienę odrzuca jako zmysłowość; Kościół broni się nawet przed czystością (- po wypędzeniu Maurów pierwszym krokiem chrześcijan było zamknięcie łaźni publicznych, których sama Kordoba liczyła 270 ). (...) dietę wybiera się tak, by sprzyjała zjawiskom chorobowym i rozdrażniała system nerwowy."

Innym rysem charakterystycznym pitagorejskiej etyki był sprzeciw wobec samobójstwa, które wielu starożytnych filozofów dopuszczała: kiedy jesteśmy starzy i niedołężni, kiedy trapią nas liczne choroby i życie staje się udręką, znaczy to, że natura daje nam znak, że czas już odejść. Niektórzy nawet przekuwali słowa w czyny, jak Zenon z Kition, założyciel szkoły stoickiej a Atenach, który w starości odebrał sobie życie. Potomni wznieśli mu posąg z inskrypcją: „Temu, który żył tak jak nauczał". Jednak pitagorejczycy, a później Platon oraz epikurejczycy odrzucali takie postępowanie. Pisana jest nam bowiem „śmierć ze starości", czyli śmierć „symetryczna", zgodna z miarą, jak powiadali.

Jak to jednak bywa w polityce, raz na wozie, raz pod wozem. „Rzeczpospolita Filozofów, tj. Liga Krotońska, kierowana przez przywódców Bractwa Pitagorejskiego, po około pięćdziesięcioletnim okresie sprawowania kontroli nad losami politycznymi znacznych połaci Sycylii i południowej Italii, utraciła całą swą potęgę w następstwie ludowej rewolty" (Ghyka). Przeciwko pitagorejczykom wybuchło powstanie krotońskie. Zostali ostatecznie rozbici jako klub polityczny, a członkowie w większości zostali wymordowani, reszta zaś zbiegła do innych miast. Jak ujął ich dzieje polityczne Jacques Brosse: „Były to grupy arystokratyczne, które załamały się pod ciosami demokratów."

Ostatnim pitagorejczykiem sprawującym władzę polityczną był wspomniany matematyk, Archytas z Tarentu, władca i siedmiokrotny generalissimus "tarenckiej republiki pitagorejskiej".

Choć najbardziej znaną starożytną utopię polityczną stworzył Platon, jednakże pierwsze utopie [ 4 ] — modele ustroju doskonałego — pojawiły się właśnie w związkach pitagorejskich.

Równie gwałtownie swój instytucjonalny żywot zakończyły związki neopitagorejskie w Rzymie. Uważani za magów i taumaturgów, zostali w końcu poddani represjom władzy. J. Carcopino twierdził, że to głównie przeciw nim kierowano wszystkie rozporządzenia przeciw astrologom i magom, wydawane przez Augusta i Tyberiusza. Ostateczny cios miała im zadać uchwała senacka z 52 r. n.e. nakazująca wygnanie z Italii astrologów. Zapewne jednak ich doktryny, w formie tajnych bractw, kontynuowane były nadal.

Pitagoreizm i orfizm

Jeśli politykę pitagorejczyków uznamy za pochodną ich etyki, wówczas dodać należy, iż etyka z kolei była pochodną wierzeń religijnych. Pitagorejczycy stanowili związek orficki lub pod wpływem orfizmu pozostawali. Orfizm był to mistyczny nurt religijny starożytnej Grecji, który w odróżnieniu od religii oficjalnej i tradycyjnej dawał jego adeptom możliwość poczucia indywidualnego kontaktu z sacrum. Warto podkreślić, iż nie czyniły one zróżnicowania na wolnych i niewolnych, mężczyzn i kobiety — boskości mógł dostąpić każdy. I podobnie było w związku pitagorejskim: mogły doń należeć kobiety i wiemy, że były pitagorejki, m.in. żona Pitagorasa, Teano, oraz jego córka, Damo.

Nurty mistyczne w greckim życiu religijnym rozwijały się od VIII w. p.n.e., pod wpływem Wschodu i Tracji. Opierały się na tajnych naukach i misteriach, dających mistyczne przeżycia. [ 5 ] Pitagoreizm wpisał się w ten nurt mistyczno-orficki, a choć wielu badaczy wyklucza pochodzenie doktryny Pitagorasa od orfików, można jednak przyjąć, że obie one zawierały bardzo wiele elementów wspólnych, tak w sferze etyki jak i teologii.

Podobnie jak u orfików, w związku pitagorejskim wymagano od adeptów określonego stylu życia, polegającego m.in. praktykach oczyszczających, powstrzymywaniu się od jedzenia mięsa i bobu, wegetarianizmie.

TetraktysZwiązki orfickie charakteryzowały specjalne procedury inicjacyjne, mające za cel przyjęcie profana w krąg wtajemniczonych. Występowało to również u pitagorejczyków. Aby móc zostać przyjętym należało przejść egzamin, trzyletnie studia oraz pięcioletnią praktykę ascezy i milczenia. Wówczas objawiano im tetraktys, czyli symbol świętej liczby pitagorejskiej, będący specyficznym trójkątnym przedstawieniem liczby 10 — „potężnej i tajemniczej Dziesiątki", „źródła i korzenia Wieczności" — jak mawiali.

Szczególnym rysem orfizmu stała się nauka o duszy. Orficy głosili, że dusza jest niezależna od ciała, jest w nim uwięziona jak w klatce, jest pierwiastkiem boskim i wyższym. Pojęcie to przeniknęło następnie do filozofii i innych religii. Przejął je również późniejszy judaizm i chrześcijaństwo. Chrześcijanie mają dusze nie od Jehowy, gdyż pierwotne pisma biblijne nie znają jeszcze takiego rozumienia duszy, a od Orfeusza (który też zresztą nigdy nie istniał). Nieprzypadkowo postać Orfeusza odgrywała tak duże znaczenie w pierwotnym chrześcijaństwie. Miał on być symbolem Chrystusa. Obraz Orfeusza, który gra na swej lirze dla zwierząt, jest jedynym motywem mitologicznym, który odnajdujemy w chrześcijańskich katakumbach. Ojcowie Kościoła tłumaczyli to bardzo prosto: „Orfeusz był uczniem Mojżesza". Trafnie podsumowuje to religioznawca Reinach: „Między orfizmem a chrystianizmem były analogie tak oczywiste, tak wyraziste nawet, że nie można było przypisywać ich przypadkowi; przypuszczano starożytną wspólność natchnienia. Krytyka nowożytna szuka wytłumaczenia tych podobieństw gdzie indziej, niż w awanturniczej hipotezie zażyłości między Mojżeszem a Orfeuszem. Dostrzega zresztą, że orfizm ma nie tylko rysy wspólne z judaizmem, ale z innymi odleglejszymi religiami, jak buddyzm, a nawet z zupełnie pierwotnymi wierzeniami dzikich współczesnych. Jeżeli się znajduje, przyglądając się z bliska, trochę orfizmu we wszystkich religiach, to dlatego, że orfizm uruchomił pierwiastki, które są wspólne im wszystkim, zaczerpnięte na samym dnie natury ludzkiej i karmione jej najdroższymi złudzeniami."

Wierzenia pitagorejskie

Naczelnym pojęciem w doktrynie pitagorejskiej jest dusza. Według nich, dusza jest bytem odrębnym i trwalszym od ciała, może się łączyć z dowolnym ciałem. Wpisując duszę w kontekst kosmologiczny, wiązali ją z substancją, którą nazywali eterem. Ich kosmologia na ogół przedstawiała dziesięć planet (w tym Ziemię) krążących wokół centrum wszechświata. Nie okala tego wszystkiego powietrze, które jest czynnikiem wyłącznie ziemskim, ale właśnie ów „eter", substancja doskonalsza niż inne, gdyż bardzo ruchliwa (znaczy dosł. 'zawsze się porusza'), która jest wieczna, niezniszczalna i niestworzona. Dusza to właśnie ten czynnik eteryczny, jednak człowiek ma go mało, więc jest śmiertelny, natomiast ciała niebieskie, które mają go więcej, są przez to nieśmiertelne. Jednak dusza w człowieku jako taka posiada właściwości eteryczne.

Jak jednak wytłumaczyć, iż ta doskonała dusza jest skazana na taki „mezalians", czyli jej związek z kruchym i marnym ciałem? Przyczyną są jej przestępstwa. Dusza jako winna, doznała Upadku. Aby zostać zbawioną z tego podłego stanu musi się oczyścić, przez odpokutowanie win. Pokutuje zaś w więzieniu ciała. Wina jednak jest tak wielka, że jedno wcielenie to za mało. Wprawdzie na amnestię nie ma co liczyć, ale istnieje możliwość wyjścia na przepustkę lub nawet przedterminowego zwolnienia za dobre sprawowanie. Dobrym sprawowaniem jest oczywiście udział w misteriach i inne praktyki religijne, ale także życie ascetyczne, pobożne i sprawiedliwe (tzw. pitagorejski tryb życia).

Jak wynika z powyższego, pitagorejczycy wierzyli z reinkarnację (metempsychozę). Ma to być dogmat importowany z Indii. Ponoć Pitagoras przejął to od Pherekydosa z Syros, który ponoć przywiózł to znad Gangesu. Raczej skłonny byłbym uznać to za błędny punkt widzenia sympatyków religii Indii. Wiara w wędrówkę dusz występowała w wielu odległych od siebie kulturach (już w paleolitycznych), nie sposób przypisać to wzajemnym przenikaniem się wpływów. Właściwsze zdaje się wyjaśnienie dra J. T. Bąbla: „Wiara w 'wędrówkę dusz' jest zjawiskiem konwergentnym, którego źródeł należy szukać przede wszystkim w sferze ludzkiej psychiki."

Z wędrówki dusz wynikał również zakaz przysięgania [ 6 ] — aby nie skłamać wobec zobowiązań z innych wcieleń, o których jednak po napiciu się z wód rzeki zapomnienia zatarła się pamięć. Z wierzeń o wcielaniu się dusz w różne formy cielesne wynikał również ich wegetarianizm — aby nie pożreć brata, któremu akurat w udziale przypadło więzienie np. w kaczce czy w świni.

Być może dzisiejsi pitagorejczycy, zakładając, że kontynuowane byłoby skrzydło naukowe ich sekty, zwołaliby sobór celem uchylenia tego dogmatu, gdyż nie zawsze wegetarianizm jest pożyteczny dla „celi więziennej". Być może swój akt uzasadniliby tak jak autorka Filozofii zdrowia, Anna Ciesielska, która napisała, że w naszym klimacie spożywanie mięsa jest niezbędne, gdyż zawiera ono białko, całą harmonię makro- i mikroelementów, witamin [ 7 ]. Jest głównym źródłem naszej energii. Za Heleną Kowalik dodaliby może: „Można być wspaniałym wegetarianinem w Kalkucie, bo tam są odpowiednie warunki klimatyczne. Polacy to inna kultura żywieniowa. Ale szerokie otwarcie granic i łatwość podróżowania sprawiają, że rodacy przywożą kulinarne nowinki ze świata potraktowane jednak bardzo wybiórczo. (...) wegetarianizm to nie tylko bezmięsne dania, to sposób na życie — wbrew pozorom agresywny. A agresja wywołuje agresję." [ 8 ] Agresywne zachowania mącą spokój ducha, a tym samym są sprzeczne z pitagorejskim trybem życia. Gdyby doszło do wspomnianej modyfikacji doktrynalnej, w konsekwencji musieliby poprawić też interpretację problemów związanych z transmigracją. Pożarcie kaczki nie musiałoby być przecież tożsame z pożarciem brata, gdyż duszy nie sposób unicestwić przez zjedzenie. Oznaczałoby to zatem zaproszenie brata do własnej celi, aby raźniej było pokutować. Jeśli jakiś sceptyczny niedowiarek zarzuciłby takiej interpretacji słabość, implikującą, jego zdaniem, schizofrenię mięsożerców, tedy ja odparłbym mu, iż kolejne dusze nie oznaczają przecież rozbicia osobowości. Różne dusze manifestują się przez wielość nastrojów, zmienność zachowań i reakcji, jak to określa niewierna nauka. Metafizyczne implikacje takiej modyfikacji byłyby bardzo konstruktywne, gdyż wiadomo przecież, że wielkość celi nie jest nieskończona, zbyt dużo dusz nie pomieści, a też pokuta nie może się przerodzić w rozrywki, o jakie łatwiej w dużym towarzystwie. Ergo: za dużo mięsa to też nie zdrowo, a im starsi jesteśmy tym powinniśmy go jeść mniej. Aby z więzienia nie zrobił się burdel.


1 2 3 4 5 6 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Pitagorejska ezoteryka racjonalna
Dowody nieśmiertelności duszy u Platona

 Zobacz komentarze (6)..   


 Przypisy:
[ 4 ] Określenie to jest oczywiście dużo późniejsze i pochodzi od Utopii (1516) T. Morusa.
[ 5 ] W Delfach rozwijały się misteria apollińskie, w Eleuzis — misteria poświęcone bogom podziemnym, ponadto istniały misteria dionizyjskie i najważniejsze — orfickie.
[ 6 ] Podobny zakaz miał wprowadzić Jezus (zob. Kazanie na Górze).
[ 7 ] Głównie z grupy B (u wegetarian odnotowano np. odchylenia od normy witaminy B12), ale także C (według badań prof. Wiesławy Łysiak-Szydłowskiej z Akademii Medycznej w Gdańsku, normy witaminy C u niejedzących mięsa są niższe o 41%). Mniej wapnia i cynku oraz zbyt mała ilość wysokiej jakości białka i kwasu foliowego charakteryzujące dietę wegetariańską, może być przyczyną anemii i krzywicy. W 2002 r. białostocki sąd skazał na karę więzienia w zawieszeniu rodziców trzyletniej Rebeki, za wzbogacanie ducha swego dziecka dietą wegańską, co doprowadziło je do skrajnego wyczerpania.
[ 8 ] H. Kowalik, „Wegetarianie kontra mięsożerni", Przegląd, 2002.

« Filozofia starożytna   (Publikacja: 30-11-2003 Ostatnia zmiana: 07-02-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3106 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365