Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.485.276 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"W Polsce często ateizm uważany jest za jakieś największe zło, za spuściznę komunizmu. Podczas gdy dla wielu ludzi, w tym dla mnie, ateizm jest konsekwencja światopoglądu naukowego i humanistycznych wartości etycznych, którymi kierują się w życiu."
 Prawo » Prawa wolnomyśliciela

Uczucia religijne: ochrona czy cenzura? [4]
Autor tekstu:

Rangę tego problemu potęguje fakt, iż niejasność tej regulacji zagraża fundamentalnemu prawu człowieka do wolności wyrażania swoich poglądów. Jak pokazuje dotychczasowa praktyka, wolność ta bywa ograniczana w imię regulacji o nieprecyzyjnym brzmieniu w rozstrzygnięciach co najmniej kontrowersyjnych. Jest to niepokojące, gdyż należy zauważyć, że wolności wyrażania własnych poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 ust. 1 Konstytucji RP i szereg aktów międzynarodowych) jest gwarantowana przez akt wyższej rangi niż penalizacja czynów stanowiących obrazę uczuć religijnych, a tym samym kwestie wątpliwe nie powinny prowadzić do ograniczania prawa do wyrażania poglądów. Takie stanowisko wyraził też Rzecznik Praw Obywatelskich, Andrzej Zoll, w odpowiedzi na oświadczenie senatora Jana Szafrańca domagającego się większej restryktywności w ściganiu obrazy uczuć religijnych: „Pragnę także zwrócić uwagę Pana Senatora, że przyjęta w Kodeksie karnym konstrukcja przestępstwa obrazy uczuć religijnych z pewnością nie pokrywa się z potocznym odczuciem tego pojęcia (...) Generalnie rzecz biorąc sprawa nie należy do prostych i łatwych do rozwiązania przy pomocy mechanizmów prawnych. Podnoszony przez Pana Senatora obowiązek szanowania wolności i praw innych z art. 31 ust. 2 Konstytucji odnosi się także do wolności wyrażania swoich poglądów — nawet kontrowersyjnych — przez każdego, zagwarantowanej konstytucyjnym zakazem cenzury (art. 54) oraz wolności twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, a także korzystania z dóbr kultury (...) jestem przekonany, iż przepisów prawa karnego nie można stosować w sposób rozszerzający, dla penalizacji dyskusyjnych, prowokacyjnych czy nie mających nic wspólnego z wartościami artystycznymi przejawów twórczości. Tego rodzaju zjawiska nie mogą być skutecznie zwalczane przy pomocy środków prawnych — właściwym środkiem jest natomiast społeczna dezaprobata. Warszawa, dnia 20 lutego 2002 r."

Wolność wyrażania poglądów jest zagrożona przez krytykowaną regulację nie tylko w obliczu jej nieokreśloności (głównie w odniesieniu do pojęć: „przedmiotu czci" i „zniewagi"), ale przez przyjęcie możliwości popełnienia tego przestępstwa w formie zamiaru ewentualnego (dolus indirectus), który wprawdzie nie ma na celu obrazy uczuć religijnych, ale autor danej pracy czy wypowiedzi zdaje sobie sprawę, iż może tak się stać (w stosunku do znamion czasownikowych czynu nie występuje „chcenie", jak w zamiarze bezpośrednim, ale „godzenie się" na to, że dany czyn wypełni owe znamiona). [ 9 ] Jednak wobec tego, iż autor nie może w sposób pewny ustalić zakresu znamion przestępstwa z art. 196 KK, nie istnieje żadna pewna podstawa do przyjęcia „godzenia się" na popełnienie czynu zakazanego, kiedy wiadomo, iż nie był on bezpośrednim zamiarem sprawcy. Zaciera się granica między zamiarem ewentualnym a lekkomyślnością (świadomą nieumyślnością), która jest niekaralna w tym przypadku. Samo istnienie w takiej sytuacji możliwości popełnienia przestępstwa w zamiarze ewentualnym zwiększa niepewności w korzystaniu z wolności wyrażania poglądów kontrowersyjnych, a w praktyce stosowania przepisów prowadzić może do nadużyć sprzecznych z ratio legis regulacji art. 196 KK. To co dla jednych będzie zwykłym środkiem ekspresji artystycznej lub intelektualnej, w odbiorze innych będzie miało charakter złośliwy, obraźliwy, znieważający. Słusznie zauważył Międzynarodowy Komitet dla obrony Salmana Rushdiego i jego Wydawców w swej publikacji „The Crime of Blasphemy — Why it Should be Abolished": „Ograniczanie form wypowiedzi jest ograniczaniem tego co ma być wypowiedziane". Ponadto praktyka pokazuje, że nie potrzeba do przyjęcia przez organa ścigania i wymiaru sprawiedliwości zaistnienia realizacji znamion obrazy uczuć religijnych wykorzystania rzeczywistego przedmiotu kultu, gdyż wystarczy coś co ten przedmiot przypomina i się z przedmiotem kultu kojarzy (np. symbol krzyża w instalacji Pasja D. Nieznalskiej; można także wspomnieć o dyskutowanym znaku krzyża M. Siwca na lotnisku w Kaliszu). „Wydaje się, że jest to niefortunne rozwiązanie — pisze dyrektor Centrum Monitoringu i Wolności Prasy, Andrzej Goszczyński, w odniesieniu do art. 196 KK. — Pojęcie "obraza uczuć religijnych" nie jest bowiem niezależne od treści wyrażanych poglądów. Często złośliwa, obraźliwa forma jest jedynym lub najbardziej efektywnym sposobem wyrażenia określonej treści, a „obraza" jest cechą recepcji słuchacza lub czytelnika, a nie obiektywną właściwością danej wypowiedzi". Jeśli więc w danym przypadku możemy mówić, że obrazoburczy obraz czy rzeźba miały na celu przede wszystkim ekspresję artystyczną, bądź artystyczną prowokację, to nie powinno się autora karać, choćby godził się on z ewentualnością, iż jego forma wyrazu obrazi czyjeś uczucia religijne. Tego domaga się aksjologia demokratycznych społeczeństw otwartych i pluralistycznych. „W państwie demokratycznym ewentualna sprzeczność między prawem jednostki do wyrażania sądów niepopularnych, rożnych od poglądów większości, a prawem większości do ochrony swych wartości winna być rozstrzygnięta na korzyść pierwszego prawa" — pisze konstytucjonalista i sędzia TK, K. Działocha (Państwo i Prawo, nr 5/91). Należy dokonać wyraźnego rozgraniczenia tego co jest przedsiębrane w celu obrażenia czyichś uczuć, a tego co choć służy innym celom, może do obrazy prowadzić. Przepisem tym karani być powinni jedynie ci, którzy podejmują działania zmierzające bezpośrednio do realizacji jego znamion, nie zaś ci, którzy wyrażają swoje poglądy, które mogą ranić uczucia innych. Jak trafnie zauważa H. Popławski w odniesieniu do analogicznego przepisu poprzedniego kodeksu karnego: „Dociekanie prawdy, bez chęci obrażania uczuć innych osób wierzących i niewierzących nie może stanowić przestępstwa, chociażby subiektywnie odczuwana przez głoszącego prawda dla człowieka o innych przekonaniach wydawała się herezją lub nawet bluźnierstwem." [ 10 ]

Wprawdzie w odniesieniu do obecnej postaci tego przestępstwa przyjęcie, obok zamiaru bezpośredniego, także ewentualnego nie jest niewątpliwe (znamiona czasownikowe „obraża" i „znieważa" mogą być interpretowane w znaczeniu intencjonalnym [ 11 ]) i są opinie dopuszczające tylko zamiar bezpośredni [ 12 ], jednak w polskiej doktrynie dominuje pogląd o możliwości dopuszczenia obu form zamiaru. [ 13 ]

Enigmatyczność krytykowanego przepisu skutkuje coraz powszechniejszym jego nadużywaniem. I to nie tyle w praktyce jego stosowania przy rozpatrywaniu spraw (a i to nie jest oczywiście zadowalające), co w aspekcie oddziaływania psychologicznego: daje się zauważyć wyraźne narastanie fali zawiadomień o popełnianiu przestępstw obrazy uczuć religijnych w sposób bardzo „medialny". Jednak przez to, że uniewinnienia i odmowy podjęcia postępowania nie są medialne, rodzi się więc groźna dysproporcja i kształtuje się powszechne przekonanie o niebezpieczeństwie ze strony art. 196 KK dla wyrażania opinii kontrowersyjnych, a w szczególności dla sztuki, której odbiór z natury rzeczy jest niezwykle subiektywny i dwuznaczny. Choć większość z nagłaśnianych zawiadomień jest bezpodstawna, najważniejszy staje się jednak sam fakt nagłaśniania tych zawiadomień przez media, przez co wywołuje się coraz szersze naciski psychologiczne, doprowadzające do działań prewencyjnych, bez wyroków, dla „świętego spokoju". Decydenci w gestii których leży np. przyznawanie środków na określone inicjatywy artystyczne, wynajem lokali, galerii itd. nabywają przekonania, iż podejmowanie krytycznej polemiki z dominującą religią i ideologią jest coraz bardziej niebezpieczne i już nie zawsze może być po prostu „dobrą reklamą". Słusznie zatem A. Osęka zdiagnozował te tendencje: "Coraz częściej dowiadujemy się, że w którymś z naszych miast ktoś zamknął wystawę artystyczną, choć miała być jeszcze otwarta. Albo że zamknięto od razu całą galerię sztuki, bo to, co w niej pokazywano, nie spodobało się komuś. Kto to robi i jak mu się udaje? Od kilkunastu lat cenzury w Polsce nie ma. Znaleźli się jednak ochotnicy, którzy rwą się, by cenzurę znów wprowadzić. Tyle że zabronione staje się nie to, co godzi w podstawy socjalizmu, lecz to, co obraża uczucia religijne osób, które się zgłaszają jako w uczuciach tych obrażone." („Triumf cenzury", Gazeta Wyborcza, XI 2003).

Nie da się też nie zauważyć kontekstu politycznego w stosowaniu przepisu art. 196 KK, jest bowiem prowadzona regularna „kampania medialna i karnoprawna" głównie przez jedno ugrupowanie polityczne, co czyni całą kwestię jeszcze bardziej dwuznaczną. A przypomnieć należy, iż nowa kodyfikacja karna miała być wyrazem aksjologii „odpowiadającej demokratycznemu państwu prawa, w którym prawo karne służy ochronie systemu podstawowych wartości i nie jest instrumentem polityki" [ 14 ].

Uważamy zatem, że ze strony prawodawcy powinien wyjść sygnał w kierunku społeczeństwa z czytelną informacją na temat dotychczasowej praktyki. Artykuł 196 powinien zostać zmieniony tak, aby ochronę wolności wyznania ograniczyć do rzeczywistych przypadków naruszania owej wolności, w duchu równości dla przekonań wszystkich członków społeczeństwa.

Różnice między dotychczasowym a przewidywanym stanem prawnym

Wnioskodawca jest przekonany, że przy pozostawieniu w polskim kodeksie karnym przestępstwa obrazy uczuć religijnych, istnieje głęboka potrzeba wieloaspektowego przemodelowania art. 196 KK.

Strona podmiotowa przestępstw tego artykułu zostaje określona w sposób wymagający zamiaru bezpośredniego kierunkowego — sprawca realizuje znamiona, jeśli jego działanie ma na celu obrazę uczuć religijnych/przekonań innych osób poprzez znieważenie przedmiotu czci lub treści przekonań. [ 15 ] Takie ujęcie eliminuje problem konfliktu między ochroną różnych praw, istniejący przy dopuszczeniu także zamiaru ewentualnego. W istotnym zakresie niweluje to również płynność ocen związaną z subiektywną percepcją zniewagi przedmiotu czci. Aktualne praktyka dowodzi, iż za zniewagę przedmiotu czci, a tym samym obrazę uczuć religijnych, wyznawcy uważają większość ostrej krytyki ich przekonań. Jeszcze kilka dekad temu w Polsce za obrazę uczuć religijnych karano także tych, którzy formułowali naukową krytykę przekonań religijnych. 17 czerwca 1939 r. prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie skazano znanego adwokata na karę 6 miesięcy więzienia z warunkowym jej zawieszeniem na okres 3 lat za przetłumaczenie i opublikowanie w czasopiśmie Wolnomyśliciel Polski pracy naukowej P.L. Couchouda Tajemnica Jezusa, w której zakwestionowano czasowe człowieczeństwo Jezusa. Uznano, iż autor jako tłumacz zbluźnił przeciwko Synowi Bożemu. Trzykrotnie skazywany był za obrazę uczuć religijnych T. Wieniawa Długoszewski. W roku 1926 Sąd Okręgowy w Lublinie skazał go na karę 1 miesiąca aresztu za to, iż podczas naukowej próby analizy zagadnienia niepokalanego poczęcia Matki Boskiej oraz grzechu pierworodnego znieważył dogmat wcielenia Chrystusa poprzez wypowiedź, iż zwiastowanie przez Anioła Świętego jest brednią. Oskarżony powiedział, że dogmat traktował jako legendę, ale nie miał zamiaru obrażać uczuć religijnych. W roku 1933 Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok skazujący na karę 6 miesięcy więzienia za wypowiedź na forum publicznego zebrania wolnomyślicieli w Mysłowicach, iż cuda są zjawiskiem naturalnym, inscenizowanym przez duchowieństwo, przytaczając wypadek wyreżyserowania cudu za pomocą sztucznego oświetlenia. [ 16 ] Dziś oczywiście takie rozumienie obrazy uczuć religijnych jest niedopuszczalne, jednak wciąż istnieją tendencje do ograniczania w ten sposób krytyki. Tak być nie może i służy temu właśnie kierunkowe określenie zamiaru bezpośredniego (znamiennego celem).


1 2 3 4 5 6 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Świątynia świętej krowy
Ochrona wolności sumienia i wyznania

 Zobacz komentarze (21)..   


 Przypisy:
[ 9 ] Zob. R. Citowicz, „Kontrowersje wokół rozumienia zamiaru ewentualnego", Nowa Kodyfikacja Prawa Karnego, T.IV, Wrocław 1999.
[ 10 ] H. Popławski, "Problemy ochrony prawnokarnej wolności sumienia i wyznania w PRL", Wybrane zagadnienia z prawa karnego, Warszawa-Poznań 1981, s.21.
[ 11 ] Podobny problem z nieokreślonością (zarówno w teorii jak i w praktyce) odnosi się do przestępstwa „znieważenia" symboli państwowych, a tym samym obrazy uczuć patriotycznych (art. 137 KK). L. Gardocki wyklucza jednak zamiar ewentualny: „Przepis ten jest ujęty dość nieprecyzyjnie. Wydaje się jednak, że należy go rozumieć zawężająco, obejmując tylko takie przypadki usuwania lub uszkadzania, którym towarzyszy intencja znieważenia." (Prawo karne, op.cit., s.212). Dlaczego uczucia religijne miałyby mieć większą obronę niż patriotyczne?
[ 12 ] Np. I. Andrejew, W. Świda, W. Wolter, Kodeks karny z Komentarzem, Warszawa 1973, s.577; O Górniok, S. Hoc, S.M. Przyjemski, Kodeks karny. Komentarz. Tom III. Gdańsk 1999, s.170.
[ 13 ] M. Filar, Przestępstwa przeciwko wolności sumienia i wyznania, [w:] Nowa Kodyfikacja Karna, z.18, s.105.
[ 14 ] Z uzasadnienia do projektu kodeksu karnego w redakcji z grudnia 1991 r.
[ 15 ] W wyroku z 17 lutego 1993 r. (III KRN 24/92) Są Najwyższy przyjął, iż „termin znieważa ma takie samo znaczenie (i zakres) we wszystkich przepisach, w których określa on czyn zabroniony. (...) oznacza on takie i tylko takie zachowanie, które według określonych przez normy kulturowo-obyczajowe i powszechnie przyjęte oceny stanowi wyraz pogardy".
[ 16 ] H. Popławski, op.cit., s.20-21.

« Prawa wolnomyśliciela   (Publikacja: 10-06-2004 Ostatnia zmiana: 06-04-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3440 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365