Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.445.089 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji

Złota myśl Racjonalisty:
Między osobistą trwogą egzystencjalną a władzą nad ciałem i duszą innych ludzi rozciąga się obszar, gdzie czają się metafizyczni rozbójnicy, czerpiący profity z duchowej i intelektualnej nędzy swych bliźnich.
 Religie i sekty » Religie antyczne

Słońce Niezwyciężone czyli o mitraizmie [1]
Autor tekstu:

Spośród tysięcy stanowisk archeologicznych rozrzuconych od Anglii po Syrię, czyli całym ogromnym obszarze należącym niegdyś do Imperium Rzymskiego, uwagę historyków religii od dawna przyciągały małe podziemne świątynie ozdobione wizerunkami młodego mężczyzny zabijającego byka. Wokół tego wyobrażenia ukształtowało się bowiem jedno z najciekawszych zjawisk religijnych grecko-rzymskiego świata, nazywane przez badaczy mitraizmem lub religią Mitry.

Mitraizm działał na wyobraźnię wielu pokoleń intelektualistów, poszukujących w świecie antycznym korzeni współczesności. Na tę okoliczność wielu z nich z dużym upodobaniem cytuje słowa Ernesta Renana z jego książki o czasach Marka Aureliusza. Przekonany o wielkiej sile oddziaływania mitraizmu na ludzi w starożytności, pisał on, że gdyby jakaś śmiertelna choroba zatrzymała w przeszłości zwycięski pochód chrześcijaństwa, to bylibyśmy dzisiaj wyznawcami Mitry. Można by rzec, że to bardzo ryzykowna opinia, ale trzeba uszanować prawo pisarza do takich sądów. Domeną literatury jest bowiem poszukiwanie odpowiedzi na pytania z gatunku „co by było, gdyby?" Nie tylko zresztą Renan dał się uwieść urokowi tej niezwykłej religii, która w II i III wieku zyskała w cesarstwie rzymskim rzesze wyznawców, dając im poczucie bezpieczeństwa we wspólnocie wtajemniczonych i nadzieję na takowe bezpieczeństwo w ryciu przyszłym.

Czy mitraizm miał szansę konkurować z chrześcijaństwem? No cóż, historyk nie ma w tej sprawie wiele do powiedzenia, przywilejem pisarza jest stawiane takich pytań. Są jednak inne nie mniej ważne pytania, na które warto poszukać odpowiedzi, pośrednio dotyczące również kwestii szans wyznawców Mitry w rywalizacji z wyznawcami Chrystusa. Warto zastanowić się, co w religii Mitry było takiego nadzwyczajnego, że uzasadnia przypisywanie jej tak wielkiego znaczenia. Czy mitraizm proponował coś więcej ponad to, co oferowały inne kulty misteryjne znane w rzymskim świecie?

Bóg o imieniu Mitra — Grecy pisali Mithras — miał w świecie starożytnym bardzo długą historię, dlatego zanim przejdę do opowiedzenia dziejów jego kultu w świecie rzymskim, muszę napisać kilka słów o jego początkach. W przeciwieństwie do Kybele i Izydy, bogiń, które pomimo egzotyki swych kultów pochodziły ze świata od dawna znanego mieszkańcom imperium, ojczyzna Mitry znajdowała się daleko na Wschodzie, na stepach środkowej Azji. Był on bowiem bóstwem ludu nazywanego przez badaczy indoirańczykami i uważanego za historycznych przodków mieszkańców Indii i Iranu. Można więc założyć, że ich tradycja religijna przetrwała w naukach braminów i w mazdaizmie, którym to terminem określa się wierzenia irańskie sprzed reform Zaratustry.

W sanskrycie słowo „mitra" oznacza zarówno „przyjaźń" i „przyjaciela", jak też „słońce". Mitra uosabiał związki przyjaźni, patronował zawieraniu umów i stał na straży zawieranych kontraktów. Czczono go również jako bóstwo ognia towarzyszące Słońcu, temu największemu z ogni. Przemierzając nieboskłon w rydwanie mógł z góry obserwować, kto dotrzymuje umów, a kto je łamie. Z czasem tego gwaranta wszelkiej lojalności zaczęto otaczać czcią także jako boga wojny.

Spadkobiercą indoirańskiego Mitry było bóstwo, które czczono na dworze wyznających zaratustrianizm perskich Achemenidów. Istotą tej religii, podobnie jak wcześniejszych wierzeń Irańczyków, była opozycja dobra i zła, światła i ciemności. Bogiem światła był Ahura Mazda, a bogiem ciemności Aryman. Zasługą proroka Zaratustry, zwanego przez Greków Zoroastrem, stało się zreformowanie tej religii w duchu monoteistycznym, aczkolwiek zaratustrianizm pozostał bardzo daleki od rygorystycznego monoteizmu chociażby wyznawców judaizmu. Pod wpływem doznanego objawienia Zaratustra uznał Ahura Mazdę za boga najwyższego, stwórcę świata, otoczonego przez wiele podległych mu istot niższego rzędu, do których zaliczył Mitrę. Za rządów Achemenidów, którzy w VI wieku p.n.e. utworzyli silne państwo obejmujące ogromny obszar od granic Indii po wybrzeża Morza Śródziemnego, zdecydowanemu wzmocnieniu uległa militarna funkcja Mitry. Wraz z Ahura Mazdą uważany był on za patrona dynastii. Artakserkses III (359-338) w jednej z wystawionych przez siebie inskrypcji wzywał obydwu bogów jako tych, którzy opiekują się nim i jego państwem. Dariusz III (338-331), następca Artakserksesa, przed ostateczną rozgrywką z Aleksandrem Macedońskim prosił Słońce, Mitrę i Wieczny Ogień, aby wsparli jego żołnierzy.

Po rozpadzie monarchii Aleksandra lokalne dynastie włączyły Mitrę do swych panteonów, widząc w nim łącznika z achemenidzką przeszłością. Teoforyczne imię Mitrydata (gr. Mitrydates), czyli „dany przez Mitrę", pojawiło się w królewskich rodzinach z Pontu i Kommageny, a przede wszystkim w pochodzącej z Iranu partyjskiej dynastii Arsacydów, która z zaratustrianizmu ponownie uczyniła religię wielkiego imperium. Państwo partyjskie, główny przeciwnik Rzymu w pierwszych dwóch wiekach naszej ery, powstało około połowy III wieku p.n.e., anektując znaczne obszary należące do monarchii Seleukidów.

Religia Mitry w formie znanej z okresu cesarstwa rzymskiego ukształtowała się zapewne pod koniec II wieku p.n.e. na obszarze Azji Mniejszej. Od końca XIX wieku, czyli od czasu publikacji pierwszych prac Franza Cumonta, którego opinie w znacznym stopniu zaważyły na współczesnych wyobrażeniach o mitraizmie, przyjmuje się, że pierwszymi ośrodkami kultu Mitry były kosmopolityczne miasta tego rejonu. Przykładem takiego ośrodka był Tars, leżąca na pograniczu kultur ojczyzna św. Pawła. Tam bowiem najłatwiej mogło dojść do połączenia tradycji irańskiej z grecką myślą filozoficzną i egipsko-mezopotamską astrologią, których wpływy wyraźnie się w religii Mitry zaznaczyły. Z tych samych powodów tę część antycznego świata uważa się za miejsce, gdzie ukształtował się, tak charakterystyczny dla ikonografii mitraizmu, wizerunek odzianego we wschodni strój młodzieńca zabijającego byka. Ta druga opinia ma jednak bardzo hipotetyczny charakter, ponieważ nieznane są przedstawienia tej sceny wcześniejsze od tych znajdowanych na zabytkach z początków II wieku n.e. Podobna trudność wiąże się z misteriami Mitry, nic bowiem nie wskazuje, aby obrzędy inicjacyjne praktykowane były w Azji Mniejszej, zanim mitraizm upowszechnił się w zachodniej części imperium, tzn. przed końcem I wieku n.e. W tej sytuacji należy chyba przyjąć, że misteryjne formy kultu pojawiły się w mitraizmie dopiero pod wpływem misteriów greckich, jak w przypadku kultu Irydy, aczkolwiek grupy wtajemniczonych zorganizowane były według wzorów w świecie greckim nieznanych.

Niestety, o genezie antycznego mitraizmu nie da się wiele więcej powiedzieć. Bez satysfakcjonującej odpowiedzi pozostają przede wszystkim pytania o przyczyny wyodrębnienia się kultu Mitry jako samodzielnej religii oraz o stopień zależności antycznego mitraizmu od tradycji irańskiej. To drugie zagadnienie wzbudza wśród badaczy spore emocje, zwłaszcza od czasu publikacji interesującej książki Dawida Ulanseya. Autor ten reprezentuje grupę badaczy z uniwersytetów amerykańskich i angielskich, którzy zakwestionowali — wydawałoby się — ugruntowany pogląd, iż korzeni mitraizmu szukać należy w wierzeniach irańskich.

W opublikowanej w 1989 roku pracy przeprowadził on wielce skomplikowany wywód w celu udowodnienia, że kult tego boga narodził się w środowisku helleńskim i od samego początku był kultem greckim, który z niejasnych dla nas powodów uległ iranizacji. Bardzo zresztą powierzchownej, bo ograniczającej się jedynie do przyjęcia imienia bóstwa znanego ze świętych tekstów hinduizmu i zaratustrianizmu. Argumentów wspierających ten pogląd Ulansey poszukał — dosłownie i w przenośni — na niebie! Wyszedł on bowiem z założenia, że ciała niebieskie przedstawiane przez artystów zdobiących mitrea tworzą swoistą mapę nieba i odpowiadają konkretnej dacie w dziejach ludzkości. Ich układ wskazuje, że tą datą był rok 2000 p.n.e., kiedy to punkt równonocy wiosennej opuścił konstelację Byka i wszedł w gwiazdozbiór Barana. Pamięć o tym zjawisku została w jakiś sposób przechowana i stała się bezpośrednią przyczyną narodzin nowej religii. Trudno się dziwić, że teza ta wywołała moc zastrzeżeń wśród historyków. Choćby pobieżne omówienie dyskusji, dalekiej zresztą od zakończenia, wykracza poza tematykę opracowania. Dodam tylko, że zamieszanie wywołane przez Ulanseya i innych badaczy podzielających jego poglądy wpłynęło ożywczo na studia mitraistyczne, które zastygły wokół tez sformułowanych jeszcze pod koniec XIX wieku.

Bez względu jednak na to, czy Mitrę potraktujemy jako zhellenizowane bóstwo irańskie, czy bóstwo greckie, któremu dorobiono irańską przeszłość, Azja Mniejsza pozostaje miejscem, skąd wyruszył on na podbój rzymskiego świata. Właśnie rzymskiego świata, albowiem w przeciwieństwie do Izydy i Kybele, które swą wielką karierę rozpoczęły u progu epoki hellenistycznej, Mitra stał się szerzej znany dopiero w okresie cesarstwa. Nie można jednak wykluczyć, że jego pierwsi wyznawcy pojawili się w Italii w połowie I wieku p.n.e. Od początku mitraizm był też religią wojskowych, którzy stanowili większość wyznawców i bezpośrednio przyczynili się zarówno do jego popularyzacji na terenie samej Azji Mniejszej, jak i w prowincjach zachodnich.

W I wieku p.n.e. pierwszymi propagatorami kultu Mitry byli zapewne żołnierze Mitrydatesa, króla Pontu, i cylicyjscy piraci, przeciwko którym wyprawił się w latach sześćdziesiątych Pompejusz. Plutarch w biografii wodza wspomina o jednym z gniazd pirackich na wybrzeżach Azji Mniejszej, gdzie składano jakieś dziwne ofiary, „wprowadzali jakieś tajemnicze misteria, z których te na cześć Mitry do dziś się zachowały; bo właśnie przez nich zostały tu zakorzenione". Trudno sobie wyobrazić, aby wśród dwudziestu tysięcy jeńców, jakich podobno przywiódł Pompejusz do Italii po zwycięskiej kampanii, nie było wyznawców Mitry.

Pierwsze pewne informacje o wyznawcach Mitry na Zachodzie imperium pochodzą jednak dopiero z drugiej połowy I wieku n.e. W latach sześćdziesiątych tego wieku z rozkazu Nerona ekspedycję przeciwko Armenii poprowadził Korbulon, uzupełniając stan armii o żołnierzy pochodzących z obszaru Kappadocji. Najprawdopodobniej wówczas do rzymskich legionów trafili wyznawcy mitraizmu, których spotykamy kilkanaście lat później w Camuntum, obozie wojskowym nad Dunajem. Tam został bowiem znaleziony ołtarz z inskrypcją dedykowaną Mitrze, a wystawiony przez pewnego centuriona z legionu XV, zwanego „Apollińskim" (Apollinaris), wcześniej wchodzącego w skład armii Korbulona. Ta sama formacja stacjonowała później nad Renem, gdzie również znaleziono pochodzące z I wieku n.e. dedykacje dla Mitry.

Legion „Apolliński" stanowi tylko jeden z wielu przykładów potwierdzających ogromną rolę żołnierzy w upowszechnianiu kultu Mitry w zachodnich prowincjach imperium. Wystarczy prześledzić dzieje jakiejkolwiek jednostki biorącej udział w wydarzeniach na Wschodzie, aby znaleźć dziesiątki podobnych przykładów. W czasach Wezpazjana został sformowany, w większości z wyzwoleńców pochodzących z Azji Mniejszej, II legion „Pomocniczy" (Adiutrix). Po zakończeniu misji na Wschodzie stacjonował on w Brytanii, a po reorganizacji za Trajana przeniesiono go nad Dunaj, na przedmieścia dzisiejszego Budapesztu (Aquincum). Wszędzie obecność żołnierzy z tej jednostki zaznaczyła się inskrypcjami poświęconymi Mitrze.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Starożytny Rzym
Pompeje - kult Wenus

 Zobacz komentarze (9)..   


« Religie antyczne   (Publikacja: 22-11-2004 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Danuta Musiał
Profesor w Instytucie Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zainteresowania badawcze: kultura antyczna, wierzenia religijne Greków i Rzymian, religia i społeczeństwo w starożytności grecko-rzymskiej, kulty pogańskie a chrześcijaństwo. Najważniejsze publikacje: 1. Le developpement du culte d"esculape au monde romain, Torun 1992. 2. "Sodalicium sacrilegii". Pitagorejczycy w Rzymie w okresie republiki: fakty i mity, Torun 1998. 3. Czy cesarzowa Messalina była wyznawczynią Dionizosa (Tac., Ann., XI, 26-31) [w] Z antycznego świata. religio. Cultus. Homines pod red. W. Appela, P. Wojciechowskiego, Toruń 2000. 4. "Sodalicium sacrilegii". Les pythagoricienne a Rome a la fin de la republique, Revue de l'Histoire de Religions, 3 (2001). 5. Starożytna Grecja [w] M. Jaczynowska, D. Musiał, M. Stępien, Historia starożytna, Warszawa 2000. 6. Antyczne korzenie chrzescijanstwa, Warszwa 2001. 7. O perspektywach badań nad antykiem, Klio. czasopismo poświęcone dziejom Polski i powszechnym (Torun), 1 (2001).

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Neopitagoreizm
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3775 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365