|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Rytuały ofiarnicze [4] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Inny
przykład: bóstwo będące opiekunem plonów, zwane Ghansayana także wymagało
ofiar. Wybierano przeznaczonego na ofiarę człowieka w dość specyficzny sposób.
Wierzono bowiem, że to sam bóg wybiera swego ulubieńca i na znak wyboru ześle
nań ekstazę. Właśnie po takim „boskim szaleństwie" ofiara zostaje
rozpoznana i staje się „kozłem ofiarnym" całej wspólnoty. Skoro
przywołano termin „kozioł ofiarny" przytoczmy przykład typowy dla
tego dziwnego zjawiska. W Assamie, u ludu Garów istnieje zwyczaj doskonale ukazujący
ten fenomen. Wybierano zwierzę, np. kozę, szczura czy małpę i oprowadzano je
od domostwa do domostwa, aby zebrać wszystkie złe moce, grzechy i winy wszystkich
członków społeczności, po czym „przesyłano" je na ofiarne zwierzę.
Potem wyprowadzano je ceremonialnie poza wieś i albo wyganiano albo zabijano, a ciało pozostawiano przed osadą, by strzegło dostępu chorobom i nieszczęściom.
Ten mechanizm funkcjonował oczywiście u wielu ludów, np. u Hebrajczyków. W święto
pokuty kapłani izraelscy kładli na ołtarzu dwa kozły i jednego z nich zabijano
dla Jahwe, a drugi miał być wygnany na pustynię, by „oddał" grzechy
kapłanów i świątyni demonowi Azazelowi o wyglądzie kozła jako temu, który „zabiera"
grzechy. Składanie
krwawych ofiar ma wybitne znaczenie w kultach agrarnych. Dlaczego tak się dzieje?
Zapewne wynika to z podstawowej obserwacji sposobu wegetacji roślin. Rośliny w osiadłym trybie życia pierwotnych rolników odgrywały doniosłą rolę. Ziarno
rzucone w ziemię obumiera, by wydać po jakimś czasie plon. To dlatego często w kulturach agrarnych bóstwo płodności jest jednocześnie opiekunem umarłych
(widzieliśmy to np. u Prithivi) — widziano podobieństwo między składaniem do
ziemi ziarna roślin a śmiercią i pogrzebem. Z tej fundamentalnej obserwacji
wypływa też mit — bardzo powszechny w kultach agrarnych — o zmartwychwstałych
bogach, takich jak Adonis lub Attis. W jeszcze inny sposób, usakralniający wegetację,
niektóre mity przekazują opowieści jak to niektóre rośliny — kokosy czy bananowce — powstały z ciała złożonego w ofierze bóstwa. Ale nie brak również opowieści o tym, że pierwsi ludzie powstali właśnie z roślin posadzonych w ziemi.
Na
zakończenie przytoczmy opis pewnego tajemniczego obrzędu, mającego także cechy
praktyki duchowej, w którym krzyżują się znaczenia znamienne dla kultów ofiarnych z nowym spojrzeniem na naturę ofiary, nabierającej znamion poświęcenia siebie, w sposób w jaki pojmujemy to, używając słowa „poświęcać się" czy
„wyrzekać się". Będzie to jednocześnie dobra ilustracja dla tylekroć
przywoływanej myśli o stopniowym wypieraniu form prymitywniejszych przez formy
subtelniejsze.
Otóż w lamaistycznym buddyzmie tybetańskim istnieje specjalna
praktyka wizualizacji, zwana chödu. W celu jej dopełnienia adept musi
udać się na cmentarz. Nie jest to specyficzne tylko dla tej konkretnej praktyki,
gdyż medytowanie na cmentarzach nie należy do rzadkości w praktykach jogicznych — wszak właśnie tam najłatwiej kontemplować przemijanie i nietrwałość wszelkich
form życia. Medytując, uczeń wizualizuje obraz demonów. Tak dalece utożsamia
się z przywołanym obrazem złych duchów, żew i d z i, jak szarpią jego
ciało i pożerają je. Przerażająca ta praktyka dobra jest dla ugruntowanych już
uczniów, innym — słabszym — grozi takim szokiem, że nieraz kończy się to źle.
Ale mistrz zlecając odbycie tej praktyki wie, komu może ją powierzyć. I wie,
że nie o demony w niej chodzi, ani o oddanie swego ciała w ofierze na pożarcie. W istocie chodzi o to, by adept zrozumiał, że wszelkie formy istnieją tylko w jego umyśle. A prawdziwy sens ofiary — to ofiara z ego. Po prostu —
aby dostąpić oświecenia uczeń musi wyrzec się „ja".
Widzimy
więc, jak sens ofiary przesunął się w kierunku psychologicznych zmagań wewnętrznych.
Jak
więc rozmaicie można rozumieć sens ofiary… ! Różnie widzieli ją ludzie, którzy
jej dokonywali. Różnorodnie postrzegają ją uczeni interpretatorzy.
Krwawe
ofiary na szczęście odeszły w przeszłość (przynajmniej w bliższych nam rejonach
świata). Sens słowa zmieniał się, jak zmieniały się formy ofiarnicze. Od krwawej
ofiary do wyrzeczenia się ego — oto szlak długiej wędrówki ludzkich prób zrozumienia
świata, człowieka i tego, co w nich najważniejsze.
1 2 3 4
« Religioznawstwo (Publikacja: 05-06-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 394 |
|