|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka » Teatr
Idee teatru Petera Brooka na przykładzie postaci Tierno Bokara [3] Autor tekstu: Kinga Chabros
"'A
way of thinking or acting inherited from the past': it is therefore linked
with the words 'custom' and 'habit'. In this sense, one might refer to
'academic tradition,' to a 'Comédie Française tradition' or to 'Shakesperean
tradition'. In theatre, tradition represents an attempt at
mummification, the preservation of external forms at all costs-inevitably
concealing a corpse within, for any vital correspondence with the present moment
is entirely absent". [ 30 ]
Natomiast tradycja, do której odwołuje się Brook w swoim teatrze ma inne znaczenie:
"A second, less familiar meaning of 'Tradition' is 'a set of doctrines and
religious or moral practices, transmitted from century to century, orginally by
word of mouth or by example' or 'a body of more or less legendary
information, related to the past, primarily transmitted orally from generation
to generation'". [ 31 ]
Teatr według Brooka powinien otwierać się na
transcendencję. Wiele ma to wspólnego z teoriami Artauda, dla którego teatr
istnieje po to, aby dokonywać przemian w umyśle i uzmysłowić nam dramat kosmiczny. „Teatr to Sobowtór
innej rzeczywistości — typowej lecz niebezpiecznej, rzeczywistości
nadludzkiej". [ 32 ] Idee Brooka i Artauda łączy także
koncepcja
„aktorstwa". Tancerze z Bali, których opisuje Artaud w swojej książce, w czasie rytuału zatracają swoją osobowość, natomiast koncentracja na swoim
ciele — wykonywanie precyzyjnych ruchów, co obserwującemu może narzucać
obraz mechaniczności — zostaje poddana czemuś wyższemu. Żeby pokazać człowieka
doskonałego, aktor Brooka sam musi stać się człowiekiem doskonałym (pozbyć
się swojej osobowości). Jako człowieka doskonałego Brook wskazuje osobę, która
przeszła cztery etapy rozwoju świadomości Gurdżijewa.
Jak już wspominałam charakter pracy Brooka w Ośrodku miał raczej wymiar
duchowy niż teatralny. Badanie wnętrza, esencji wypływało na zewnątrz. Tak
rodził się spektakl jako wypadkowa poszukiwań. Dlatego starałam się skupić
na metodach stymulowania rozwoju człowieka wprowadzonych przez Gurdżijewa,
ponieważ trudno zrozumieć teatr Brooka bez odwoływania się do tej nauki. Ziółkowski
pisze, że ten rodzaj teatru „pojmowany jest szczególnie — jako wehikuł
ludzkiego samorozwoju i środek międzyludzkiej komunikacji". [ 33 ] Brook chciał udowodnić swoimi poszukiwaniami, że istnieje teatr uniwersalny,
zdolny połączyć wszystkich ludzi. Taka idea przyświecała Orghastowi [ 34 ],
spektaklowi — rytuałowi.
Rytuał, opętanie Ziółkowski nazywa „modelowym przykładem prototeatru". Reżyser odniósł się do tego, co przedkulturowe, co wspólne jest wszystkim,
do tego, co było przed teatrem i przed kulturą, a co stanowi wspólny wszystkim
rdzeń, esencję, chciałoby się powiedzieć archetypy, które tkwią w naszej
podświadomości. Zarysował wyraźny konflikt między naturą a kulturą. Te właśnie
elementy są uważane jako dowód na istnienie Boga. Dla Brooka zawsze istotny
był problem komunikacji aktor — widz, badał ją w czasie podróży do
Afryki, a w tym przedstawieniu [Orghast]
starał się zneutralizować poziom
znaków do takich, które trafiają bezpośrednio do widza, bez udziału
jakichkolwiek kulturowych kontekstów; można powiedzieć, że odarł człowieka z naleciałości osobowościowych i postawił go w „pustej przestrzeni".
Przypomina to początkowe praktyki Brooka z aktorami różnych narodowości w Ośrodku.
Reżyser kazał odrzucić aktorom „wyuczone techniki (...) i starał się
ograniczyć do minimum kulturowe nacechowanie środków ekspresji"
[ 35 ],
koresponduje to z dążeniem do esencji Gurdżijewa i odzyskania samoświadomości.
Jedno z ćwiczeń polegało na uświadamianiu sobie nabytych nawyków ciała i pozbyciu się ich. Rozwój ciała był tak samo ważny jak ducha i umysłu, nie
można było zaniedbywać rozwoju żadnego z tych ośrodków. Taką funkcję miały
tańce sakralne Gurdżijewa (zakorzenione w tradycji sufich), w trakcie których
należało zachować świadomość dwóch pozostałych ośrodków i doprowadzić
do ich integracji. Różne ćwiczenia
Gurdżijewa miały na celu walkę z automatyzmem ruchów wykonywanych przez ciało
człowieka i pokazanie jego ograniczeń. Rozwijaniu w sobie tej zdolności
służyło ćwiczenie stop exercise. „Gurdżijew ustalał wraz z ćwiczącymi znak, na który wszyscy zamierali w całkowitym bezruchu — bez
znaczenia, w jak wymagającej pozycji się znajdowali. Unieruchomienie miało
obejmować nie tylko działanie fizyczne, ale również przepływ myśli i skojarzeń" [ 36 ] Koresponduje to z koncepcją ciał "naładowanych" (dyspozycyjnych)
Brooka:
„Ciało
wcale nie musi być ekspresyjne przez cały czas. Ale powinno być tak czujne,
nawet w swej nieruchomości, by w jakimkolwiek momencie stać się częścią
scenicznej wypowiedzi". [ 37 ]
Przed powstaniem CIRT Brook
miał styczność z podobną ideą gry aktorskiej wyrażającej się w koncepcji
maski neutralnej Jacques'a Copeau, tutaj także chodziło o wyzbycie się
nawyków ruchowych. W ramach programu Teatr okrucieństwa reżyser współpracował z Michelem Saint-Denis, siostrzeńcem Jacques'a. Tym razem aktorzy mieli osiągnąć
ten sam stan neutralności bez użycia maski. Takiego rodzaju ćwiczenia były
niejako procesem autoobserwacji, a także kontroli swojego ciała (sięgając do
nieświadomości), które postulował Gurdżijew. Pozwalało to grającemu na
panowanie nad rolą — określenie Brooka, że aktor „jest niczym ręka w rękawiczce — oddzielny, a przy tym niedający się rozdzielić; rola przenika każdą
jego komórkę, ale w żaden sposób nie więzi go. Wewnątrz jest wolny i wysoce świadomy". [ 38 ] Aktor miał stać się
„ogołocony" ze swojej osobowości, tylko taka osoba mogła przyjąć rolę.
Widać tutaj podobieństwo, o którym pisałam wcześniej: transowy charakter
tancerzy z Bali a aktorstwo, w obu przypadkach mamy do czynienia z pozbyciem się
osobowości. Brook postulował rozwój aktora, po to, aby ciało, umysł i duch
umożliwiły swobodny przepływ „dźwięku", „roli". W swoim eseju
wypowiada się na temat wpływu myśli Gurdżijewa na jego pracę z aktorem:
„Gurdżijew
często posługuje się obrazem aktora jako metaforą w pełni rozwiniętego człowieka. (...) Dobry aktor nigdy
nie wierzy, że jest postacią, którą gra. Zły aktor oddaje się ciałem i duszą swojej roli — do tego stopnia, że zatraca się w niej całkowicie".
[ 39 ]
Brook przywiązuje dużą wagę
do ćwiczeń aktorskich i prób, oprócz doskonalenia aktora, stymulowania jego
rozwoju, chciał osiągnąć
konkretne cele dla teatru. Próby Brook nigdy nie zaczynał, jak ma to miejsce w wielu teatrach instytucjonalnych, od stolikowej analizy, „rozumowego"
opracowywania roli. Brook większą wagę przywiązuje do intuicji, jak mówi:
„aktorzy zawsze popełniają błąd, ilekroć pracę zaczynają od
intelektualnych dyskusji, ponieważ racjonalny umysł nie jest tak potężnym
instrumentem służącym dokonywaniu odkryć, jak bardziej tajemnicze zdolności
intuicji". [ 40 ] W jednym ze swoich manifestów opisuje do czego chce doprowadzić grę aktora:
-
Rozwijanie w aktorze umiejętności
artykułowania wewnętrznych impulsów i nadawania im zewnętrznej formy -
klarownej i bezpośredniej (przejrzystość) oraz poszukiwanie formy czystej,
oszczędnej, a zarazem intensywnej (destylacja).
-
Aktor, a właściwie grupa aktorów, jako podstawowy element i źródło procesu
twórczego w zespole ma być „opowiadaczem o wielu głowach" — stąd wymóg
otwartości, nastawienia na współuczestnictwo oraz żywego reagowania na
wrodzoną potrzebę transformacji.
-
Improwizacja
jako konieczny element praktycznego przygotowania uczestników przedstawienia
oraz, co za tym idzie, bezpośrednie doświadczenie gry w różnych warunkach i dla różnej publiczności (...) po to, by
oderwać aktorów od
rutynowych działań i otworzyć ich na przepływ innych energii i wartości.
-
Stworzenie określonej struktury jest absolutnie niezbędne — forma daje
aktorowi szansę wolności. Poszukiwanie formy i gra to elementy pozostające w stałej przeciwwadze, które przenikają się i podtrzymują wzajemnie.
-
Poszukiwania polegające na „wejściu w siebie"; są procesem ewolucji i indywidualnego rozwoju, wykorzystującym teatr, który gwarantuje miejsce i skuteczne środki, ale rzadko bywa końcem drogi. Inaczej mówiąc teatr służy
temu, żeby wyjść poza teatr (...). [ 41 ]
Dochodzimy w końcu do najważniejszej
myśli Brooka, związanej z rozumieniem funkcji teatru. Dla reżysera sztuka nie
jest celem samym w sobie, a teatr to tylko półśrodek do osiągnięcia przez
aktora i widza „wyższego poziomu świadomości". [ 42 ] Dalej pisze: „sztuka tylko w przelotny i cząstkowy sposób może przekazać
nam odbicia ukrytych rzeczywistości". [ 43 ] W niewielkim stopniu teatr przekazuje nam „ukryte rzeczywistości", ale
jednak stara się to robić. Koresponduje to z ideami Artauda, co starałam się
pokazać we wstępie, a co teraz chciałabym jeszcze raz podkreślić: teatr to
„Sobowtór innej rzeczywistości, sceniczne urzeczywistnienie". [ 44 ] To łączy wszystkie spektakle Brooka wystawione po 1970 roku — jedna
nadludzka rzeczywistość. Teatr służy przekazaniu metafizyki, która, jak określił
to Artaud, wejdzie w umysły tylko przez skórę. Teatr traktowany jest jak
modlitwa, pozwala uzmysłowić nam istnienie niematerialnego wymiaru ludzkiego
życia.
Podobne
metody pracy z aktorem wprowadził Jerzy Grotowski. Jego sposób „badania"
jest także pokrewny metodom psychologicznego stymulowania rozwoju. Ważna w jego teatrze była rola świadomości odkrywającej to co podświadome, a najważniejsze
było uaktywnienie w aktorze pomostu między świadomością a podświadomością
(czerpał z psychologii analitycznej Junga).
Grotowski
poprzez umożliwienie aktorowi kontaktu z nieuświadomioną dotąd sferą impulsów
wewnętrznych, (...) czynił aktora narzędziem, pośredniczącym między świadomością
widza i archaicznymi obszarami doświadczenia zbiorowego, nadając spektaklowi
formę misterium. Owo misterium samoofiarowania, w którym uczestniczył aktor,
wyrażało archetypalną potrzebę człowieka,
do doświadczania i przeżywania pierwotnej jedności ze światem, z Bogiem i samym sobą. [ 45 ]
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 33 ] G. Ziółkowski,
op. cit.,s. 168. [ 34 ] "Najrozmaitsze
sytuacje archetypowe zaczerpnięte z mitów tworzyć miały płaszczyznę
porozumienia z wielokulturową widownią". Ibidem, s. 176. [ 36 ] G. Ziółkowski, Budowniczy mostów — Georgij Iwanowicz Gurdżijew,
część II, „Didaskalia"nr 31/32, 1999. [ 37 ] G. Ziółkowski, Teatr Bezpośredni Petera
Brooka, op. cit.,s. 178. [ 38 ] P. Brook, op. cit., s. 20. [ 40 ] P. Brook, Nie ma sekretów. Myśli o aktorstwie i teatrze,
tł. I. Libucha i M. Orski, Łódź 1997. Biorąc pod uwagę jednak liczbę
odkryć dzięki racjonalnemu umysłowi i dzięki intuicji — hipoteza Brooka nie
znajduje potwierdzenia — przyp. red. [ 41 ] L. Marshall, D. Williams, Peter
Brook. Przejrzystości niewidzialna sieć, „Dialog" nr 10, 2002. [ 42 ] P. Brook, Sekretny
wymiar, op. cit.,s. 22. [ 45 ] A. Kuźnicki, Dwie drogi samorozwoju — Grotowski i Gurdżijew,
"Albo albo"nr 4/98 — 1-4/99. « Teatr (Publikacja: 05-03-2006 Ostatnia zmiana: 26-03-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4624 |
|