Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.455.217 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Religia jest sposobem, w jaki człowiek akceptuje swoje życie jako nieuchronną porażkę.
 Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie

Magisterium Kościoła a komunizm [1]
Autor tekstu:

Józef Flawiusz (ok. 37-ok.103) w swoich Dawnych dziejach Izraela tak opisuje ustrój społeczny Esseńczyków, jednej z przedchrześcijańskich grup drugiego i pierwszego stulecia przed Chrystusem: Są to ludzie wielce cnotliwi; całkowicie oddani uprawie roli. Na podziw zasługują u wszystkich, którzy pragną zyskać sławę cnoty, dla sprawiedliwości niespotykanej ani u Greków, ani u barbarzyńców. Osiągnęli ją nie na czas przejściowy, lecz już od dawna wcielali w życie dążąc do usunięcia wszystkiego, co jej stoi na przeszkodzie. Mienie mają wspólne i bogaty nie korzysta bardziej ze swoich dóbr niż ten, który nic nie posiada. Takie życie prowadzi ponad cztery tysiące ludzi. [ 1 ]

Opinie o komunizującym lub wręcz komunistycznym charakterze wczesnego chrześcijaństwa, czy też o komunistyczno-rewolucyjnych ideach Jezusa (patrz „teologia wyzwolenia") spotykają się z krytyką wielu autorów, jednakże trudno zaprzeczyć, że ludowo-wspólnotowe i demokratyczno-egalitamościowe tendencje wczesnych gmin chrześcijańskich były wyraźne i że były one ważnym środkiem utrzymania ich społecznej odrębności, oraz sposobem na przeżycie w kulturze ówczesnych obyczajów, praw i religii. Z pewnością nie był to socjalizm i komunizm we współczesnym znaczeniu, lecz czy nie był to prąd, do którego współczesne idee socjalistyczne i komunistyczne mają naturalne prawo się odwołać jako do swoich odległych pierwocin?

W chrześcijaństwie można znaleźć wszystko: i apologię wszelkiej wspólnoty włącznie z własnościową (communio), i pochwałę indywidualnego posiadania; i akceptację nierówności społecznej, i hasła równości; i hasła wolności, i surową cenzurę poglądów i zachowania; i nakaz nieograniczonej miłości i tolerancji, i tępienie (aż do zabijania ludzi włącznie) grzechu, „zła"... Jest to naturalne w zespole idei ruchu społecznego tak wewnętrznie zróżnicowanego. Wszak chrześcijaństwo obejmuje wszystkie warstwy i klasy społeczne: od najuboższego „plebsu" do milionerów, od niewolników i wszelkich ludzi uzależnionych ekonomicznie i politycznie do panujących i niezależnych, od rzemieślników do artystów, od analfabetów do uczonych i intelektualistów.

Apostoł Paweł, który głosił stanowczą zasadę: „jeżeli ktoś nie chce pracować, niechaj też nie je", jednocześnie w listach do Tymoteusza i do Filemona zaleca właścicielom niewolników i sług odpowiednią o nich dbałość, tym drugim zaś nakazuje posłuszeństwo, oddanie i szacunek dla ich panów i właścicieli. Trzysta lat później święty Augustyn będzie uzasadniał konieczność niewolnictwa jako ustroju najwłaściwszego dla upadłej natury ludzkiej. Poglądy świętego Tomasza z Akwinu natomiast doskonale harmonizują z sytuacją społeczną feudalizmu. Świat jest hierarchiczny na mocy ogólnej i powszechnej hierarchiczności bytów, ludzie też są zhierarchizowani, choć wszyscy pochodzą od tej samej pary rodziców.

Tomasz z Akwinu sprecyzował też teorię własności przedstawianą w chrześcijaństwie zarówno na sposób demokratyczno-plebejski, jak i w duchu wyłączności posiadania. Podobnie zresztą problem ujmuje Stary Testament. Oto własność ma dwie strony — posiadanie i użytkowanie. Posiadacz ma prawo do własności i do dysponowania nią, jednakże ma zarazem obowiązek takiego dysponowania, aby ludzie potrzebujący mogli z tej własności też korzystać, gdy są w potrzebie. To sprecyzowanie odpowiada stosunkom własnościowym feudalizmu, w którym poddany suwerena partycypował w jego własności uprawiając jego ziemię i żywiąc się częścią jej płodów.

Postfeudalne idee oddzielenia religii i Kościołów od władzy państwowej, wolności i równości sprowokowały Kościół rzymskokatolicki do zdecydowanego protestu. Papież Pius IX w słynnym Syllabusie dodanym do encykliki Quanta cura z 1864 r. potępia między innymi oddzielenie Kościoła od państwa, postęp, liberalizm i współczesną cywilizację. Później wszakże papież Leon XIII (pontyfikat 1878-1903) pogodził się formalnie z autonomią państwa w sprawach „doczesnych", ale Kościołowi zastrzegł autonomię w sprawach "wiary i moralności'", których zasady naucza i propaguje we wszelki dostępny sobie sposób. Rozwinął też teorię społecznej ugody między posiadaczami i nieposiadaczami (solidaryzm społeczny) wraz z zasadą paternalistycznego dominowania pierwszych nad drugimi.

Dziewiętnasto- i dwudziestowieczny wzrost siły ruchów socjalistycznych (komunistycznych) oraz rewolucja socjalistyczna w Rosji wywołały impetyczny atak papieża Piusa XI: socjalizm, jeśli prawdziwie jest socjalizmem, nie da się pogodzić z dogmatami Kościoła katolickiego, według którego komunizm jest „ohydną nauką" i „śmiertelną zarazą".

Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że krytykowany był też i kapitalizm za nadmierne bogactwo jednych i równie nadmierną nędzę drugich, a od pontyfikatu Piusa XII (1939-1958) zaczyna dopuszczać się uspołecznienie środków produkcji i planowe porządkowanie gospodarki.

*

Idee wspólnotowe o różnej postaci, odpowiednio do historycznych warunków, przetrwały w chrześcijaństwie od epoki niewolnictwa, przez nieźle zorganizowane komunizujące wspólnoty Bogomilów, Albigensów, Katarów (stulecia X-XIII), Braci Czeskich i Braci Polskich (stulecia XV-XVII), do wieku XIX, w którym „wybuchł" socjalizm współczesny, a przez katolików europejskich ucieleśniony został w tzw. katolicyzmie społecznym; i do wieku XX, w którym chrześcijanie (w tym i katolicy) w różny sposób manifestowali swoje socjalistyczne sympatie, między innymi w ruchu „księży-robotników", „teologii rewolucji" czy „teologii wyzwolenia". W owych prosocjalistycznych i prokomunistycznych ruchach społecznych uczestniczyli też polscy katolicy, między innymi księża Augustyn Szamarzewski (1832-1891), Piotr Wawrzyniak (1849-1910), Wacław Bliziński (1870-1944), Piotr Ściegienny (1800-1890), Izydor Kajetan Wysłouch podpisujący się Antoni Szech (1869-1937).

Bardzo krytyczną postawę wobec kapitalizmu, a broniącą idei socjalizmu, choć bez aprobaty socjalizmu typu radzieckiego, zajęła grupa personalistów, której przewodził Emmanuel Mounier (1905-1950). O ruchu robotniczym pisał: Nie myśmy ten socjalizm wymyślili. Narodził się on z bólu ludzkiego i rozmyślań ludzi nad bezładem, który ich uciska. Nikt nie potrafi go zrealizować bez tych ludzi, którzy odnaleźli socjalizm we własnym losie. "[...] nie wystarczy powtarzać: osoba ludzka, wspólnota, pełnia człowieczeństwa itd. Trzeba mówić również: koniec zachodniej burżuazji, nastanie socjalistycznych struktur, nowa funkcja klasy robotniczej". [ 2 ]

Wymownym zjawiskiem prosocjalistycznym, a nawet prokomunistycznym, był ruch księży-robotników. Narodził się z akcji charytatywnej księży francuskich na rzecz francuskich robotników pracujących w Niemczech w latach 40-tych, a następnie rozwinął się w działalność misyjną, głównie we Francji. Prowadzona była ona przez księży, którym władze kościelne pozwoliły zatrudniać się w charakterze robotników w dużych przedsiębiorstwach produkcyjnych, w których — pracując i przebywając bezpośrednio z robotnikami — pełniliby swoją religijną misję. Efektem głównym miała być rechrystianizacja klasy robotniczej, nadmiernie zlaicyzowanej i oderwanej od Kościoła. Rzeczywisty efekt przekroczył jednak granice planu: nie tyle robotnicy wrócili na łono Kościoła, co księża-robotnicy przeszli na ideowe pozycje klasy robotniczej, a większość z nich porzuciła stan duchowny i założyła rodziny. W roku 1954 ukazała się we Francji książka złożona z dokumentów ruchu i wypowiedzi jego uczestników, w której, m.in., znajduje się następujące wyznanie. [ 3 ] Nauczyliśmy się, że walka klasowa nie jest koncepcją moralną, którą można by przyjąć lub odrzucić, lecz że jest to brutalny fakt, narzucony klasie robotniczej. Jest to walka wydana klasie robotniczej przez jedyną klasę posiadaczy, wspomaganą ze wszech stron przez tych, którzy są jej kamieniami węgielnymi, a jednym z nich jeszcze i dziś w oczach robotników jest Kościół. I nauczyliśmy się również, że obowiązkiem naszym jest wystąpić przeciw tej walce przez taką samą walkę, równie inteligentną, równie namiętną, równie twardą. Że powinniśmy brać w niej udział dla wyzwolenia zarówno duchowego, jak i materialnego — ludu pracującego.

Papież Jan XXIII (pontyfikat 1958-63) otwarcie uznał dopuszczalność różnych ustrojów gospodarczych i politycznych oraz zwrócił uwagę na dobroczynne walory aggiornamenta i socjalizacji, którymi to terminami zaszokował wielu obserwatorów. II Sobór Watykański (1962-65) przejął Janowe hasło „otwarcia" Kościoła na świat i zasadnicze idee personalistycznego humanizmu, zaś następca Jana XXIII, Paweł VI (pontyfikat 1963- 1978) nie tylko wyraźnie zdystansował się od wyboru jednej doktryny własności, lecz nawet dopuścił możliwość buntu, czy rewolucji gospodarczej i politycznej, gdy inne sposoby na sprawiedliwe i dostatnie życie ludzi zawodzą (encyklika Populorum progressio, 1967 r.). Przestrzegał wprawdzie przed groźbą niekontrolowanych wybuchów społecznych powodowanych gniewem ludu, ale jednocześnie nawoływał władze do pośpiechu w perspektywicznie planowanych reformach życia społecznego tak, aby biedni i biedne społeczeństwa nie jałmużnę otrzymywały od narodów bogatych, lecz pomoc pozwalającą im o własnych siłach osiągać dobrobyt i sprawiedliwość i w ten sposób wchodzić do rodziny społeczeństw rozwiniętych.

Jest to zasadnicza zmiana w nauce społecznej Kościoła rzymskokatolickiego. Dotąd dominowały w nim zasady nierówności społecznej, paternalizmu i jałmużny — teraz wszystkim ludziom, bez względu na status narodowy, klasowy i poziom materialnej egzystencji, przyznaje się społeczną (gospodarczą i polityczną) podmiotowość w równym stopniu — i właśnie równość ludzi zaleca jako podstawową społeczną wartość.

Jak ważne, a jednocześnie trudne, wręcz „gorące", dla katolicyzmu były to problemy, świadczy m.in. międzynarodowe seminarium chrześcijan, które odbyło się w marcu 1968 r. w Paryżu. Przedmiotem obrad był stosunek chrześcijaństwa do rewolucji. Uczestnicy seminarium uznają prawo chrześcijan do udziału w procesie rewolucyjnym aż do walki zbrojnej włącznie, oraz stwierdzają, że jest tragedią być rewolucjonistą i należeć do Kościoła antyrewolucyjnego. Wśród obszernych i bogatych w treść opublikowanych wypowiedzi znajdujemy, dla przykładu, poniższe. "Rewolucja, według nas, to walka mas uciskanych, a kierowanych przez awangardę złożoną z chłopów, robotników i sproletaryzowanych intelektualistów o władzę, o ustanowienie nowego porządku politycznego, ekonomicznego i kulturalnego w sposób odpowiadający klasom wydziedziczonym". "Nie ma trzeciej drogi. Dla trzeciego świata jest tylko jedna droga: socjalizm. I tylko jeden sposób ustanowienia socjalizmu: rewolucja. Jeżeli nie solidaryzujemy się z rewolucją wyzwolicielską de facto, to nasza solidarność z ludzkością gnębioną jest tylko czczą gadaniną. Dobre słowa nie uwalniają, dobre intencje nie zmieniają rzeczywistości. [ 4 ]


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Matka Boska vel Bozia
Chrześcijaństwo a komunizm


 Przypisy:
[ 1 ] J. Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, „Anticitates Iudaicae". Poznań-Warszawa-Lublin, MXMLXII, Ks. Św. Wojciecha, 18, I, 5 (s. 836-837).
[ 2 ] E. Mounier, Co to jest personalizm? Oraz wybór innych prac. Kraków 1960, Wyd. Znak, s.s. 250-251 i 252.
[ 3 ] Les prêtres ouvriers; Documents. Paris 1954. Les Éditions de Minuit, s. 231.
[ 4 ] Christianisme et révolution; Colloque 23-24 mars 1968. Supplement à"Lettre" nr 119. Paris 1968, ss. 95 i 133.

« Doktryna, wierzenia, nauczanie   (Publikacja: 09-07-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dionizy Tanalski
Profesor, filozof i religioznawca. Był redaktorem naczelnym "Studiów Filozoficznych PAN", współpracuje z Res Humaną. Związany z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, obecnie jest wykładowcą Wyższej Szkoły Pedagogicznej TWP w Olsztynie. Autor m.in.: "Katolicyzm: Problemy filozofii człowieka" (1977), "Bóg, człowiek i polityka: człowiek w teorii Jana Pawła II (1986), "Dialektyka sacrum i profanum" (1995), "Fundamentalizm i postchrześcijaństwo. Ideologie katolickiego sacrum" (1998), "Ideotwórcze funkcje pracy: przyczynek do filozofii społecznej (2002)

 Liczba tekstów na portalu: 7  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Czy świat bez religii?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4901 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365