|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie
Magisterium Kościoła a komunizm [1] Autor tekstu: Dionizy Tanalski
Józef
Flawiusz (ok. 37-ok.103) w swoich Dawnych dziejach Izraela tak opisuje
ustrój społeczny Esseńczyków, jednej z przedchrześcijańskich grup drugiego i pierwszego stulecia przed Chrystusem: Są to ludzie wielce cnotliwi; całkowicie
oddani uprawie roli. Na podziw zasługują u wszystkich, którzy
pragną zyskać sławę cnoty, dla sprawiedliwości niespotykanej ani u Greków, ani u barbarzyńców. Osiągnęli ją nie na czas przejściowy, lecz już
od dawna wcielali w życie dążąc do usunięcia wszystkiego, co jej stoi na
przeszkodzie. Mienie mają wspólne i bogaty nie korzysta bardziej ze swoich dóbr
niż ten, który nic nie posiada. Takie życie prowadzi ponad cztery tysiące
ludzi. [ 1 ] Opinie o komunizującym lub wręcz komunistycznym
charakterze wczesnego chrześcijaństwa, czy też o komunistyczno-rewolucyjnych
ideach Jezusa (patrz „teologia wyzwolenia")
spotykają się z krytyką wielu autorów, jednakże trudno zaprzeczyć,
że ludowo-wspólnotowe i demokratyczno-egalitamościowe
tendencje wczesnych gmin chrześcijańskich były wyraźne i że były one ważnym
środkiem utrzymania ich społecznej odrębności, oraz sposobem na przeżycie w kulturze ówczesnych obyczajów, praw i religii. Z pewnością nie był to
socjalizm i komunizm we współczesnym znaczeniu, lecz czy nie był to prąd, do
którego współczesne idee socjalistyczne i komunistyczne mają naturalne
prawo się odwołać jako do swoich odległych pierwocin?
W
chrześcijaństwie można znaleźć wszystko: i apologię wszelkiej wspólnoty włącznie z własnościową (communio), i pochwałę indywidualnego posiadania; i akceptację nierówności społecznej, i hasła równości; i hasła wolności, i surową cenzurę poglądów i zachowania; i nakaz nieograniczonej miłości i tolerancji, i tępienie (aż do zabijania ludzi włącznie) grzechu, „zła"...
Jest to naturalne w zespole idei ruchu społecznego tak wewnętrznie zróżnicowanego.
Wszak chrześcijaństwo obejmuje wszystkie warstwy i klasy społeczne: od najuboższego
„plebsu" do milionerów, od niewolników i wszelkich ludzi uzależnionych
ekonomicznie i politycznie do panujących i niezależnych, od rzemieślników do
artystów, od analfabetów do uczonych i intelektualistów.
Apostoł
Paweł, który głosił stanowczą zasadę: „jeżeli ktoś nie chce pracować,
niechaj też nie je", jednocześnie w listach do Tymoteusza i do Filemona
zaleca właścicielom niewolników i sług odpowiednią o nich dbałość, tym
drugim zaś nakazuje posłuszeństwo,
oddanie i szacunek dla ich panów i właścicieli. Trzysta lat później święty
Augustyn będzie uzasadniał konieczność
niewolnictwa jako ustroju najwłaściwszego dla
upadłej natury ludzkiej. Poglądy świętego Tomasza z Akwinu natomiast doskonale harmonizują z sytuacją społeczną feudalizmu. Świat
jest hierarchiczny na mocy ogólnej i powszechnej hierarchiczności
bytów, ludzie też są zhierarchizowani, choć wszyscy pochodzą od tej samej
pary rodziców.
Tomasz z Akwinu sprecyzował też
teorię własności przedstawianą w chrześcijaństwie
zarówno na sposób demokratyczno-plebejski,
jak i w duchu wyłączności posiadania. Podobnie zresztą problem ujmuje Stary
Testament. Oto własność ma dwie strony — posiadanie i użytkowanie.
Posiadacz ma prawo do własności i do dysponowania nią,
jednakże ma zarazem obowiązek takiego dysponowania, aby ludzie potrzebujący
mogli z tej własności też korzystać, gdy są w potrzebie.
To sprecyzowanie odpowiada stosunkom własnościowym feudalizmu, w którym poddany suwerena partycypował w jego
własności uprawiając jego ziemię i żywiąc się częścią jej płodów.
Postfeudalne
idee oddzielenia religii i Kościołów od władzy państwowej, wolności i równości
sprowokowały Kościół rzymskokatolicki do zdecydowanego protestu. Papież
Pius IX w słynnym Syllabusie dodanym do
encykliki Quanta cura z 1864 r. potępia między innymi oddzielenie Kościoła od państwa, postęp,
liberalizm i współczesną cywilizację. Później wszakże papież Leon XIII
(pontyfikat 1878-1903) pogodził się formalnie z autonomią państwa w sprawach „doczesnych", ale Kościołowi
zastrzegł autonomię w sprawach "wiary i moralności'",
których zasady naucza i propaguje we wszelki dostępny sobie sposób. Rozwinął
też teorię społecznej ugody między posiadaczami i nieposiadaczami
(solidaryzm społeczny) wraz z zasadą paternalistycznego dominowania pierwszych
nad drugimi.
Dziewiętnasto- i dwudziestowieczny wzrost siły ruchów socjalistycznych (komunistycznych) oraz
rewolucja socjalistyczna w Rosji wywołały
impetyczny atak papieża Piusa XI: socjalizm,
jeśli prawdziwie jest socjalizmem, nie da się
pogodzić z dogmatami Kościoła katolickiego, według
którego komunizm jest „ohydną nauką" i „śmiertelną zarazą".
Gwoli
sprawiedliwości
trzeba przyznać, że krytykowany był też i kapitalizm za nadmierne
bogactwo jednych i równie nadmierną
nędzę drugich, a od pontyfikatu Piusa XII
(1939-1958) zaczyna dopuszczać się uspołecznienie środków produkcji i planowe porządkowanie gospodarki.
*
Idee
wspólnotowe o różnej postaci,
odpowiednio do historycznych warunków, przetrwały w chrześcijaństwie od
epoki niewolnictwa, przez nieźle
zorganizowane komunizujące wspólnoty Bogomilów, Albigensów, Katarów
(stulecia X-XIII), Braci Czeskich i Braci Polskich (stulecia XV-XVII), do wieku
XIX, w którym „wybuchł" socjalizm współczesny, a przez katolików
europejskich ucieleśniony został w tzw. katolicyzmie społecznym; i do wieku
XX, w którym chrześcijanie (w tym i katolicy) w różny sposób manifestowali
swoje socjalistyczne sympatie, między innymi w ruchu „księży-robotników",
„teologii rewolucji" czy „teologii wyzwolenia". W owych
prosocjalistycznych i prokomunistycznych ruchach społecznych uczestniczyli też
polscy katolicy, między innymi księża
Augustyn Szamarzewski (1832-1891), Piotr Wawrzyniak (1849-1910), Wacław Bliziński
(1870-1944), Piotr Ściegienny (1800-1890), Izydor Kajetan Wysłouch
podpisujący się Antoni Szech (1869-1937).
Bardzo
krytyczną postawę wobec kapitalizmu, a broniącą idei socjalizmu, choć bez
aprobaty socjalizmu typu radzieckiego, zajęła grupa personalistów,
której przewodził Emmanuel Mounier
(1905-1950). O ruchu robotniczym
pisał: Nie myśmy ten socjalizm wymyślili. Narodził się on z bólu ludzkiego i rozmyślań ludzi nad bezładem, który
ich uciska. Nikt nie potrafi go zrealizować
bez tych ludzi, którzy odnaleźli socjalizm we własnym losie. "[...]
nie wystarczy powtarzać: osoba ludzka, wspólnota,
pełnia człowieczeństwa itd. Trzeba mówić również:
koniec zachodniej burżuazji, nastanie
socjalistycznych struktur, nowa funkcja klasy robotniczej". [ 2 ] Wymownym
zjawiskiem prosocjalistycznym, a nawet prokomunistycznym,
był ruch księży-robotników. Narodził się z akcji charytatywnej księży francuskich na rzecz francuskich robotników
pracujących w Niemczech w latach 40-tych, a następnie rozwinął się w działalność misyjną,
głównie we Francji. Prowadzona była ona przez księży, którym władze kościelne
pozwoliły zatrudniać się w charakterze robotników w dużych przedsiębiorstwach
produkcyjnych, w których — pracując i przebywając bezpośrednio z robotnikami — pełniliby swoją religijną misję. Efektem głównym miała być
rechrystianizacja klasy robotniczej,
nadmiernie zlaicyzowanej i oderwanej od Kościoła.
Rzeczywisty efekt przekroczył jednak granice planu: nie tyle robotnicy wrócili
na łono Kościoła, co księża-robotnicy
przeszli na ideowe pozycje klasy robotniczej, a większość z nich porzuciła stan duchowny i założyła rodziny. W roku 1954
ukazała się we Francji książka złożona z dokumentów ruchu i wypowiedzi
jego uczestników, w której, m.in., znajduje
się następujące wyznanie. [ 3 ] Nauczyliśmy się, że walka klasowa nie jest koncepcją moralną,
którą można by przyjąć lub odrzucić, lecz że jest to brutalny fakt,
narzucony klasie robotniczej. Jest to walka wydana klasie robotniczej przez
jedyną klasę posiadaczy, wspomaganą ze wszech stron przez tych, którzy są
jej kamieniami węgielnymi, a jednym z nich jeszcze i dziś w oczach robotników
jest Kościół. I nauczyliśmy się również,
że obowiązkiem naszym jest wystąpić przeciw tej walce przez taką samą
walkę, równie inteligentną, równie namiętną,
równie twardą. Że powinniśmy brać w niej udział dla wyzwolenia zarówno
duchowego, jak i materialnego — ludu pracującego.
Papież
Jan XXIII (pontyfikat
1958-63) otwarcie uznał dopuszczalność różnych ustrojów
gospodarczych i politycznych oraz zwrócił uwagę na dobroczynne walory aggiornamenta
i socjalizacji, którymi to terminami zaszokował wielu obserwatorów.
II Sobór Watykański (1962-65) przejął Janowe
hasło „otwarcia"
Kościoła na świat i zasadnicze idee personalistycznego
humanizmu, zaś następca Jana XXIII, Paweł VI (pontyfikat 1963- 1978) nie
tylko wyraźnie zdystansował się od wyboru jednej doktryny własności, lecz
nawet dopuścił możliwość buntu, czy rewolucji gospodarczej i politycznej,
gdy inne sposoby na sprawiedliwe i dostatnie życie ludzi zawodzą (encyklika Populorum
progressio, 1967 r.). Przestrzegał
wprawdzie przed groźbą niekontrolowanych wybuchów społecznych powodowanych
gniewem ludu, ale jednocześnie nawoływał władze do pośpiechu w perspektywicznie planowanych reformach życia społecznego tak, aby biedni i biedne społeczeństwa nie jałmużnę otrzymywały od narodów bogatych, lecz
pomoc pozwalającą im o własnych siłach osiągać dobrobyt i sprawiedliwość i w ten sposób wchodzić do rodziny społeczeństw rozwiniętych.
Jest
to zasadnicza zmiana w nauce społecznej Kościoła rzymskokatolickiego. Dotąd
dominowały w nim zasady nierówności społecznej, paternalizmu i jałmużny — teraz wszystkim ludziom, bez względu na status narodowy, klasowy i poziom
materialnej egzystencji, przyznaje się społeczną (gospodarczą i polityczną)
podmiotowość w równym stopniu — i właśnie równość ludzi zaleca jako
podstawową społeczną wartość.
Jak ważne, a jednocześnie trudne, wręcz
„gorące", dla katolicyzmu były to
problemy, świadczy m.in. międzynarodowe
seminarium chrześcijan, które odbyło się w marcu 1968 r. w Paryżu.
Przedmiotem obrad był stosunek chrześcijaństwa do rewolucji. Uczestnicy
seminarium uznają prawo chrześcijan do udziału w procesie rewolucyjnym aż do
walki zbrojnej włącznie, oraz stwierdzają,
że jest tragedią być rewolucjonistą i należeć do Kościoła antyrewolucyjnego.
Wśród obszernych i bogatych w treść opublikowanych wypowiedzi
znajdujemy, dla przykładu, poniższe. "Rewolucja, według nas, to
walka mas uciskanych, a kierowanych przez awangardę złożoną z chłopów,
robotników i sproletaryzowanych intelektualistów o władzę, o ustanowienie nowego porządku politycznego, ekonomicznego i kulturalnego w sposób odpowiadający klasom wydziedziczonym".
"Nie ma trzeciej drogi. Dla trzeciego świata jest tylko
jedna droga: socjalizm. I tylko jeden sposób ustanowienia socjalizmu:
rewolucja. Jeżeli nie solidaryzujemy się z rewolucją wyzwolicielską
de facto, to nasza solidarność z ludzkością
gnębioną jest tylko czczą gadaniną. Dobre słowa nie uwalniają,
dobre intencje nie zmieniają rzeczywistości. [ 4 ]
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] J. Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, „Anticitates Iudaicae". Poznań-Warszawa-Lublin,
MXMLXII, Ks. Św. Wojciecha, 18, I, 5 (s. 836-837). [ 2 ] E.
Mounier, Co to jest personalizm? Oraz wybór innych prac. Kraków
1960, Wyd. Znak, s.s. 250-251 i 252. [ 3 ] Les prêtres ouvriers; Documents. Paris
1954. Les Éditions de Minuit, s. 231. [ 4 ] Christianisme et révolution; Colloque 23-24 mars
1968. Supplement à"Lettre" nr
119. Paris 1968, ss. 95 i 133. « Doktryna, wierzenia, nauczanie (Publikacja: 09-07-2006 )
Dionizy TanalskiProfesor, filozof i religioznawca. Był redaktorem naczelnym "Studiów Filozoficznych PAN", współpracuje z Res Humaną. Związany z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, obecnie jest wykładowcą Wyższej Szkoły Pedagogicznej TWP w Olsztynie. Autor m.in.: "Katolicyzm: Problemy filozofii człowieka" (1977), "Bóg, człowiek i polityka: człowiek w teorii Jana Pawła II (1986), "Dialektyka sacrum i profanum" (1995), "Fundamentalizm i postchrześcijaństwo. Ideologie katolickiego sacrum" (1998), "Ideotwórcze funkcje pracy: przyczynek do filozofii społecznej (2002) Liczba tekstów na portalu: 7 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Czy świat bez religii? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4901 |
|