Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.275.408 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 683 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Jesteśmy w stanie przełknąć każde kłamstwo, jakim nas karmią, ale prawdy zażywamy w małych dawkach, bo bywa gorzka."
 Nauka » Pseudonauka, paranauka

O psychobiznesie, tolerancji i odpowiedzialności [1]
Autor tekstu: Tomasz Witkowski, Paweł Fortuna

Czyli strategie czystych uczonych

Dziękujemy Redaktorowi Naczelnemu „Psychologii Społecznej" prof. dr hab. Marii Lewickiej za zaproszenie do napisania tego artykułu oraz za udostępnienie łam pisma dla dyskusji poświęconej pseudonauce i psychobiznesowi.

Zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną a psychobiznes

Ludzie mający problemy z własnym życiem czy zdrowiem często rozpaczliwie poszukują pomocy kogoś z zewnątrz — terapeuty, psychologa. Sięgnięcie po tę pomoc bywa krokiem niełatwym. To konieczność przełamania oporów przed odkryciem się, bolesne analizowanie własnych problemów w obecności terapeuty lub grupy. Zanim człowiek zdecyduje się na skorzystanie z usług profesjonalisty nierzadko próbuje poradzić sobie na własną rękę. W obecnych czasach liczba takich możliwości wzrosła niepomiernie. W księgarniach można znaleźć całe rzędy książek obiecujących, a nawet gwarantujących pomoc w rozwiązaniu wszelkich kryzysów i całkowitej przemianie życiowej. Czasopisma poświęcone krzewieniu zdrowia, popularyzujące psychologię również są źródłem informacji na temat jakości poszczególnych terapii, a jeśli wejdziemy do Internetu, oślepi nas bogactwo ofert różnego rodzaju. Jak wybrać tę właściwą? Czy słuchając pokus brzmiących jak obietnice? Czy kierując się bardziej racjonalnymi przesłankami, takimi jak podbudowa naukowa poszczególnych systemów terapeutycznych? Czy analizując kontekst, w jakim pojawia się informacja o terapii? Gra idzie o bardzo wysoką stawkę. Zły wybór w najlepszym razie może oznaczać stratę czasu i pieniędzy. Gorszy scenariusz to pogłębienie się kryzysu, załamanie nerwowe, jeszcze większe kłopoty życiowe. Scenariusz czarny, ale ciągle prawdopodobny, to samobójstwo lub śmierć w wyniku psychoterapii (np. Lowe, 2001). Co zatem należy zrobić, by dokonać właściwego wyboru?

W tej chwili na liście Europejskiego Towarzystwa Psychoterapii (EAP), skupiającego ponad 120 tysięcy terapeutów, zarejestrowanych jest 31 modalności terapeutycznych i ciągle dopisywane są nowe. Spora część z nich nie ma rzetelnych podstaw naukowych i nie stoją za nimi dowody empiryczne. Poza oficjalną listą towarzystw, takich jak EAP, na rynku usług terapeutycznych rozwija się o wiele więcej różnego rodzaju pseudoterapii. Wedle niektórych źródeł ich liczba już w 1986 roku sięgała 460 (Goleman, 1986), a nasze obserwacje tego rynku wskazują, że co kilka lat pojawiają się nowe. Zjawisko polegające na kreowaniu nowych trendów w psychoterapii i w obszarze tzw. samorozwoju, a także zarabianie pieniędzy w tym segmencie, nazwaliśmy umownie psychobiznesem. Jest to określenie stosunkowo łagodne, bowiem niektórzy autorzy sugerują nazywanie tego procederu działalnością kryminalną, a każdą terapię nie posiadającą podłoża empirycznego mianem eksperymentalnej (np. O'Donohue, Ferguson, 2006).

O szansach poszczególnych pseudoterapii na przetrwanie i dopisanie ich do szacownych list decyduje milcząca lub czynna akceptacja świata akademickiego, a także zainteresowanie nimi dyplomowanych psychologów, mimo że wiele z nich bliższych jest szarlatanerii niż nauce. Kiedy terapia otrzyma takie wsparcie i wejdzie „do obiegu", kwestią czasu pozostaje już tylko, jak wielu pełnych nadziei pacjentów uwiedzie. W naszej opinii obojętność przedstawicieli psychologii naukowej w Polsce w stosunku do psychobiznesu stwarza mu wręcz idealne warunki do rozwoju, również na wyższych uczelniach lub pod naukowymi szyldami.

Możliwości kontroli pseudonauki i psychobiznesu

Problemy, o których piszemy są problemami obecnymi w wielu kulturach na przestrzeni wieków. W szerokim ujęciu można je sprowadzić do wypracowania społecznych metod kontroli nad szamanami [ 1 ] czerpiącymi korzyści z ludzkich obaw, lęków i niepokojów. To, znane od wieków, zjawisko w naszej cywilizacji korzysta szeroko z liberalizacji rynków usług oraz z możliwości budowania fasadowych instytucji nadających działaniom szamanów rangę akceptowanych społecznie. Szczególnie podatnym gruntem do jego rozwoju są budzące lęk obszary — choroby w ogóle, a choroby psychiczne i zdrowie psychiczne w szczególności. Wraz z rozwojem szamanizmu powstawały jednak społeczne systemy kontroli utrzymujące rozwój tego typu działalności w pewnych granicach. W przypadku niektórych z nich fundamentalne znaczenie ma aktywność naukowców. Do najprostszych form kontroli należą regulacje prawne. Ustawy regulujące wykonywanie zawodu lekarza, terapeuty, psychologa itp. są dość skutecznymi metodami, które co prawda nie eliminują całkowicie zjawiska, ale ograniczają je w znacznej mierze. Brak takich regulacji, a z taką sytuacją mamy do czynienia w naszym kraju, sprzyja nadużyciom.

Innym środkiem kontroli psychobiznesu i obszarów, które zawłaszcza sobie pseudonauka są programy badawcze i raporty, które pełnią funkcję informacyjną. Doskonałym tego typu przykładem może być raport dwunastej dywizji Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego zajmującej się psychologią kliniczną (Task Force on Promotion and Dissemination of Psychological Interventions, 1995). Raport ten powstał właśnie jako antidotum na burzliwie rozwijający się rynek usług pseudoterapeutycznych w Stanach Zjednoczonych i stał się początkiem tradycji monitorowania efektywności terapii poprzez naukowców — specjalistów w zakresie psychologii klinicznej. Z czasem zaowocował kolejnymi raportami i pracami stanowiącymi jego rozszerzenie i doskonałe uzupełnienie (np. Chambless i in., 1998; Reisner, 2005; Sanderson & Woody, 1995). W Polsce brakuje programów badawczych i raportów, które mogłyby stanowić wskazówkę dla początkujących terapeutów, ale również ich klientów. Jedyne znane nam opracowanie, zasługujące na miano wyczerpującego przeglądu badań, powstało w ramach badań własnych (Rakowska, 2005) i nie jest traktowane przez polskich psychologów i psychoterapeutów jako podstawa do tworzenia jakichkolwiek standardów.

Formą przeciwstawiania się niekorzystnym społecznie zjawiskom, charakterystyczną dla środowiska akademickiego, która może zwrócić uwagę szerszego środowiska, są konferencje. Jak do tej pory, to chyba jedyne inicjatywy dostrzegalne w Polsce, chociaż podejmowane raczej w ramach innych rodzajów działalności niż uprawianie nauki. Chlubnym wyjątkiem jest tutaj konferencja, zorganizowana w 2007 roku przez Instytut Filozofii Przyrody i Nauk Przyrodniczych KUL, pod nazwą „Pogranicza nauki. Protonauka, paranauka, pseudonauka". Dotyczyła ona głównie filozofii nauki. Wśród uczestników i referentów psychologowie stanowili ledwie zauważalną mniejszość. Oceniając konferencję z tej perspektywy, można powiedzieć, że nie wniosła ona niczego jeśli idzie o zwrócenie uwagi akademickiego środowiska psychologów na kwestie obecności pseudonauki czy paranauki w psychologii. Inne inicjatywy podejmowane były poza środowiskiem akademickim i kierowane głównie do praktyków, którzy dostrzegają problemy psychomanipulacji, nadużyć w ramach prowadzonych terapii czy innych usług, takich jak np. warsztaty samorozwoju, które określamy tutaj wspólnym mianem psychobiznesu.

Warto wymienić jeszcze konferencję zorganizowaną w czerwcu 2007 r., przez Polskie Towarzystwo Higieny Psychicznej pn. „Współczesne metody psychomanipulacji a zdrowie psychiczne" w Warszawie oraz Ogólnopolską Sesję Naukową pn.: „Pomiędzy manipulacją psychiczną, intelektualną i duchową. Definicje, oceny, profilaktyka", która odbyła się w grudniu 2007 r., w Gdańsku-Oliwie. Konferencje te, jakkolwiek stanowią ważny przyczynek do budowania świadomości pseudonauki, trafiają jednak do bardzo ograniczonej liczby odbiorców, często już mających wiedzę i świadomość zagrożeń, jakie te zjawiska niosą ze sobą.

Metody o największym zasięgu, choć może niekoniecznie wieloaspektowo i głęboko poruszające problem, to działania poprzez media, programy edukacyjne, portale internetowe czy wreszcie szkolenia. Niestety, obserwacja tych form przekazu wskazuje jednoznacznie, że ilość programów radiowych, telewizyjnych, artykułów w prasie, które popularyzują pseudonaukowe metody, jest tak przytłaczająca, że trudno mówić o jakimkolwiek działaniu profilaktycznym, mogącym zapobiegać negatywnym skutkom. Wydaje się, że media realizują raczej cel polegający na propagowaniu pseudoterapii i pseudonauki niż misję rzetelnego informowania społeczeństwa. Tym bardziej więc potrzebne jest jednoznaczne i stanowcze stanowisko środowiska w wątpliwych kwestiach. Przedstawiciele polskiej psychologii naukowej występując w mediach zdecydowanie częściej jednak pełnią funkcję komentatorów bieżących wydarzeń niż aktywnych krytyków zjawisk niekorzystnych i szkodliwych.

Sposobem rzadko wykorzystywanym, choć skutecznym, jeśli idzie o możliwość zwrócenia uwagi na problem, jest prowokacja dziennikarska. Gdyby chcieć określić jej miejsce w metodologii badań, należałoby umieścić ją gdzieś w obszarze obserwacji uczestniczącej lub eksperymentu naturalnego. Częściej wykorzystywana przez dziennikarzy, znajduje jednak swoje miejsce również w nauce.

Najbardziej znana prowokacja miała miejsce w obszarze nauk społecznych i została przeprowadzona przez Alana Sokala w 1996 roku. Opublikował on w ważnym dla nauk społecznych czasopiśmie Social Text artykuł pt. Transgresja granic: ku transformatywnej hermeneutyce kwantowej grawitacji (Sokal, 1996; Sokal, Bricmont, 1998). W rzeczywistości artykuł okazał się żartem, parodią publikowanych tam prac. Naszpikowany bezsensownymi, lecz niestety autentycznymi, cytatami wypowiedzi znanych francuskich i amerykańskich intelektualistów na temat fizyki i matematyki demaskował nadużywanie przez nich pojęć z zakresu fizyki kwantowej i matematyki. Autor wykazał, że postmodernistyczni myśliciele, tacy jak Lacan, Kristeva, Irigaray, Baudrillard i Deluze wielokrotnie nadużywali tych pojęć, najczęściej ich nie rozumiejąc.

Prowokację w obszarze psychobiznesu przeprowadził Raj Persuad — psychiatra brytyjski (Persuad, 2006). We współpracy z dziennikarzami ze stacji telewizyjnej BBC z programu Watchdog przygotowali oni pseudopacjenta, który z ukrytą kamerą zgłaszał się do prywatnych gabinetów terapeutycznych ogłaszających się w prasie. Jedynym „symptomem", który relacjonował podstawiony pacjent, było stwierdzenie, że czuje, iż jego dziewczyna, z którą był w długotrwałym i stabilnym związku, a która na jakiś czas wyjechała służbowo, oddaliła się od niego. Dwaj z trzech terapeutów stwierdziło, że konieczne są kolejne, płatne wizyty pacjenta i terapia. Prowokacja Persuada sprowokowała burzliwą dyskusję i wskazała na nadużycia, których skłonni są dopuszczać się terapeuci w kontakcie z pacjentami.


1 2 3 4 5 6 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Neuronauka, neurobiznes czy neurobzdury?
Kinezjologia edukacyjna czyli nasz pierwszy kontakt z pseudonauką w szkole

 Zobacz komentarze (10)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Mamy tutaj na myśli głównie szamanów wykorzystujących swoją wiedzę i umiejętności do sprawowania władzy i czerpania korzyści. Pomijamy tutaj kwestię szamanizmu, jako systemu wiedzy prenaukowej.

« Pseudonauka, paranauka   (Publikacja: 30-03-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Paweł Fortuna
Doktor, asystent w Katedrze Psychologii Eksperymentalnej KUL. Realizuje badania eksperymentalne z zakresu procesów poznawczych leżących u podłoża obrony przed manipulacją i perswazji. Uczestniczy w projektach badawczych realizowanych w ramach Katedry i Ośrodka Psychologicznych Analiz Komunikowania Społecznego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne z psychologii zachowań konsumenckich, psychologii reklamy oraz psychologii komunikacji perswazyjnej. Zainteresowania naukowe: psychologia zmiany postaw, perswazja narracyjna, obrona przed manipulacją (bias correction), komunikacja audio-wizualna.

Tomasz Witkowski
Psycholog, pisarz, nauczyciel akademicki, doktor. Pracował przez wiele lat w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego, następnie przez rok - w Instytucie Psychologii w Bielefeld w Niemczech. Prowadził badania na Uniwersytecie w Hildesheim w Niemczech, a ostatnio pracował kilka lat w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, na Wydziale Zamiejscowym we Wrocławiu.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kinezjologia edukacyjna czyli nasz pierwszy kontakt z pseudonauką w szkole
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5808 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365