|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Pseudonauka, paranauka
O psychobiznesie, tolerancji i odpowiedzialności [1] Autor tekstu: Tomasz Witkowski, Paweł Fortuna
Czyli strategie czystych uczonych
Dziękujemy Redaktorowi Naczelnemu „Psychologii Społecznej"
prof. dr hab. Marii Lewickiej za zaproszenie do napisania tego artykułu oraz za
udostępnienie łam pisma dla dyskusji poświęconej pseudonauce i psychobiznesowi.
Zapotrzebowanie na pomoc
psychologiczną a psychobiznesLudzie mający problemy z własnym życiem czy zdrowiem często
rozpaczliwie poszukują pomocy kogoś z zewnątrz — terapeuty, psychologa.
Sięgnięcie po tę pomoc bywa krokiem niełatwym. To konieczność przełamania oporów przed
odkryciem się, bolesne analizowanie własnych problemów w obecności terapeuty lub
grupy. Zanim człowiek zdecyduje się na skorzystanie z usług profesjonalisty
nierzadko próbuje poradzić sobie na własną rękę. W obecnych czasach liczba takich możliwości
wzrosła niepomiernie. W księgarniach można znaleźć całe rzędy książek obiecujących, a nawet gwarantujących pomoc w rozwiązaniu wszelkich kryzysów i całkowitej przemianie życiowej.
Czasopisma poświęcone krzewieniu zdrowia, popularyzujące psychologię również
są źródłem informacji na temat jakości poszczególnych terapii, a jeśli wejdziemy do
Internetu, oślepi nas bogactwo ofert różnego rodzaju. Jak wybrać tę właściwą? Czy słuchając
pokus brzmiących jak obietnice? Czy kierując się bardziej racjonalnymi przesłankami,
takimi jak podbudowa naukowa poszczególnych systemów terapeutycznych? Czy analizując
kontekst, w jakim pojawia się informacja o terapii? Gra idzie o bardzo wysoką
stawkę. Zły wybór w najlepszym razie może oznaczać stratę czasu i pieniędzy. Gorszy
scenariusz to pogłębienie się kryzysu, załamanie nerwowe, jeszcze większe kłopoty życiowe.
Scenariusz czarny, ale ciągle prawdopodobny, to samobójstwo lub śmierć w wyniku
psychoterapii (np. Lowe, 2001). Co zatem należy zrobić, by dokonać właściwego wyboru? W tej chwili na liście Europejskiego Towarzystwa Psychoterapii
(EAP), skupiającego ponad 120 tysięcy terapeutów, zarejestrowanych jest 31 modalności
terapeutycznych i ciągle dopisywane są nowe. Spora część z nich nie ma rzetelnych
podstaw naukowych i nie stoją za nimi dowody empiryczne. Poza oficjalną listą towarzystw,
takich jak EAP, na rynku usług terapeutycznych rozwija się o wiele więcej różnego rodzaju
pseudoterapii. Wedle niektórych źródeł ich liczba już w 1986 roku sięgała 460 (Goleman,
1986), a nasze obserwacje tego rynku wskazują, że co kilka lat pojawiają się nowe. Zjawisko
polegające na kreowaniu nowych trendów w psychoterapii i w obszarze tzw. samorozwoju, a także zarabianie pieniędzy w tym segmencie, nazwaliśmy umownie psychobiznesem.
Jest to określenie stosunkowo łagodne, bowiem niektórzy autorzy sugerują
nazywanie tego procederu działalnością kryminalną, a każdą terapię nie posiadającą
podłoża empirycznego mianem eksperymentalnej (np. O'Donohue, Ferguson, 2006). O szansach poszczególnych pseudoterapii na przetrwanie i dopisanie ich do szacownych list decyduje milcząca lub czynna akceptacja świata
akademickiego, a także zainteresowanie nimi dyplomowanych psychologów, mimo że wiele z nich bliższych jest szarlatanerii niż nauce. Kiedy terapia otrzyma takie wsparcie i wejdzie „do obiegu", kwestią czasu pozostaje już tylko, jak wielu pełnych nadziei pacjentów
uwiedzie. W naszej opinii obojętność przedstawicieli psychologii naukowej w Polsce w stosunku do psychobiznesu stwarza mu wręcz idealne warunki do rozwoju, również na wyższych
uczelniach lub pod naukowymi szyldami.
Możliwości kontroli pseudonauki i psychobiznesu
Problemy, o których piszemy są problemami obecnymi w wielu
kulturach na przestrzeni wieków. W szerokim ujęciu można je sprowadzić do
wypracowania społecznych metod kontroli nad szamanami [ 1 ] czerpiącymi korzyści z ludzkich obaw, lęków i niepokojów. To, znane od wieków, zjawisko w naszej cywilizacji korzysta
szeroko z liberalizacji rynków usług oraz z możliwości budowania fasadowych instytucji nadających
działaniom szamanów rangę akceptowanych społecznie. Szczególnie podatnym gruntem
do jego rozwoju są budzące lęk obszary — choroby w ogóle, a choroby psychiczne i zdrowie
psychiczne w szczególności. Wraz z rozwojem szamanizmu powstawały jednak społeczne systemy
kontroli utrzymujące rozwój tego typu działalności w pewnych granicach. W przypadku niektórych z nich fundamentalne znaczenie ma aktywność naukowców. Do
najprostszych form kontroli należą regulacje prawne. Ustawy regulujące wykonywanie zawodu lekarza,
terapeuty, psychologa itp. są dość skutecznymi metodami, które co prawda nie
eliminują całkowicie zjawiska, ale ograniczają je w znacznej mierze. Brak takich regulacji, a z
taką sytuacją mamy do czynienia w naszym kraju, sprzyja nadużyciom. Innym środkiem kontroli psychobiznesu i obszarów, które zawłaszcza
sobie pseudonauka są programy badawcze i raporty, które pełnią
funkcję informacyjną. Doskonałym tego typu przykładem może być raport dwunastej
dywizji Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego zajmującej się psychologią
kliniczną (Task Force on Promotion and Dissemination of Psychological Interventions,
1995). Raport ten powstał właśnie jako antidotum na burzliwie rozwijający się rynek usług
pseudoterapeutycznych w Stanach Zjednoczonych i stał się początkiem tradycji
monitorowania efektywności terapii poprzez naukowców — specjalistów w zakresie psychologii
klinicznej. Z czasem zaowocował kolejnymi raportami i pracami stanowiącymi jego rozszerzenie i doskonałe uzupełnienie (np. Chambless i in., 1998; Reisner, 2005; Sanderson & Woody,
1995). W Polsce brakuje programów badawczych i raportów, które mogłyby stanowić
wskazówkę dla początkujących terapeutów, ale również ich klientów. Jedyne znane nam
opracowanie, zasługujące na miano wyczerpującego przeglądu badań, powstało w ramach badań własnych
(Rakowska, 2005) i nie jest traktowane przez polskich psychologów i psychoterapeutów
jako podstawa do tworzenia jakichkolwiek standardów. Formą przeciwstawiania się niekorzystnym społecznie
zjawiskom, charakterystyczną dla środowiska akademickiego, która może zwrócić uwagę
szerszego środowiska, są konferencje. Jak do tej pory, to chyba jedyne inicjatywy
dostrzegalne w Polsce, chociaż podejmowane raczej w ramach innych rodzajów działalności niż
uprawianie nauki. Chlubnym wyjątkiem jest tutaj konferencja, zorganizowana w 2007 roku
przez Instytut Filozofii Przyrody i Nauk Przyrodniczych KUL, pod nazwą „Pogranicza nauki. Protonauka, paranauka,
pseudonauka". Dotyczyła ona głównie filozofii nauki. Wśród uczestników i referentów
psychologowie stanowili ledwie zauważalną mniejszość. Oceniając konferencję z tej perspektywy, można
powiedzieć, że nie wniosła ona niczego jeśli idzie o zwrócenie uwagi akademickiego środowiska
psychologów na kwestie obecności pseudonauki czy paranauki w psychologii. Inne
inicjatywy podejmowane były poza środowiskiem akademickim i kierowane głównie do praktyków,
którzy dostrzegają problemy psychomanipulacji, nadużyć w ramach prowadzonych terapii czy
innych usług, takich jak np. warsztaty samorozwoju, które określamy tutaj wspólnym mianem
psychobiznesu. Warto wymienić jeszcze konferencję zorganizowaną w czerwcu
2007 r., przez Polskie Towarzystwo Higieny Psychicznej pn. „Współczesne metody
psychomanipulacji a zdrowie psychiczne" w Warszawie oraz Ogólnopolską Sesję Naukową
pn.: „Pomiędzy manipulacją psychiczną, intelektualną i duchową. Definicje, oceny,
profilaktyka", która odbyła się w grudniu 2007 r., w Gdańsku-Oliwie. Konferencje te, jakkolwiek
stanowią ważny przyczynek do budowania świadomości pseudonauki, trafiają jednak do
bardzo ograniczonej liczby odbiorców, często już mających wiedzę i świadomość zagrożeń,
jakie te zjawiska niosą ze sobą. Metody o największym zasięgu, choć może niekoniecznie
wieloaspektowo i głęboko poruszające problem, to działania poprzez media, programy
edukacyjne, portale internetowe czy wreszcie szkolenia. Niestety, obserwacja tych form przekazu
wskazuje jednoznacznie, że ilość programów radiowych, telewizyjnych, artykułów w prasie, które popularyzują pseudonaukowe metody, jest tak przytłaczająca, że trudno mówić o jakimkolwiek działaniu profilaktycznym, mogącym zapobiegać negatywnym skutkom. Wydaje
się, że media realizują raczej cel polegający na propagowaniu pseudoterapii i pseudonauki niż misję rzetelnego informowania społeczeństwa. Tym bardziej więc potrzebne jest
jednoznaczne i stanowcze stanowisko środowiska w wątpliwych kwestiach. Przedstawiciele
polskiej psychologii naukowej występując w mediach zdecydowanie częściej jednak
pełnią funkcję komentatorów bieżących wydarzeń niż aktywnych krytyków zjawisk
niekorzystnych i szkodliwych. Sposobem rzadko wykorzystywanym, choć skutecznym, jeśli idzie o możliwość zwrócenia uwagi na problem, jest prowokacja dziennikarska.
Gdyby chcieć określić jej miejsce w metodologii badań, należałoby umieścić ją gdzieś w obszarze obserwacji uczestniczącej lub eksperymentu naturalnego. Częściej
wykorzystywana przez dziennikarzy, znajduje jednak swoje miejsce również w nauce. Najbardziej
znana prowokacja miała miejsce w obszarze nauk społecznych i została przeprowadzona przez
Alana Sokala w 1996 roku. Opublikował on w ważnym dla nauk społecznych czasopiśmie Social
Text artykuł pt. Transgresja granic: ku transformatywnej hermeneutyce kwantowej
grawitacji (Sokal, 1996; Sokal, Bricmont, 1998). W rzeczywistości artykuł okazał się
żartem, parodią publikowanych tam prac. Naszpikowany bezsensownymi, lecz niestety
autentycznymi, cytatami wypowiedzi znanych francuskich i amerykańskich intelektualistów na temat
fizyki i matematyki demaskował nadużywanie przez nich pojęć z zakresu fizyki
kwantowej i matematyki. Autor wykazał, że postmodernistyczni myśliciele, tacy jak Lacan,
Kristeva, Irigaray, Baudrillard i Deluze wielokrotnie nadużywali tych pojęć, najczęściej ich
nie rozumiejąc. Prowokację w obszarze psychobiznesu przeprowadził Raj Persuad — psychiatra brytyjski (Persuad, 2006). We współpracy z dziennikarzami ze
stacji telewizyjnej BBC z programu Watchdog
przygotowali oni pseudopacjenta, który z ukrytą kamerą zgłaszał się do prywatnych gabinetów terapeutycznych ogłaszających się w prasie. Jedynym „symptomem", który relacjonował podstawiony pacjent, było stwierdzenie, że
czuje, iż jego dziewczyna, z którą był w długotrwałym i stabilnym związku, a która na
jakiś czas wyjechała służbowo, oddaliła się od niego. Dwaj z trzech terapeutów stwierdziło,
że konieczne są kolejne, płatne wizyty pacjenta i terapia. Prowokacja Persuada sprowokowała
burzliwą dyskusję i wskazała na nadużycia, których skłonni są dopuszczać się terapeuci w kontakcie z pacjentami.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Mamy tutaj na
myśli głównie szamanów wykorzystujących swoją wiedzę i umiejętności do
sprawowania władzy i czerpania korzyści. Pomijamy tutaj kwestię
szamanizmu, jako systemu wiedzy prenaukowej. « Pseudonauka, paranauka (Publikacja: 30-03-2008 )
Paweł Fortuna Doktor, asystent w Katedrze Psychologii Eksperymentalnej KUL. Realizuje badania eksperymentalne z zakresu procesów poznawczych leżących u podłoża obrony przed manipulacją i perswazji. Uczestniczy w projektach badawczych realizowanych w ramach Katedry i Ośrodka Psychologicznych Analiz Komunikowania Społecznego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne z psychologii zachowań konsumenckich, psychologii reklamy oraz psychologii komunikacji perswazyjnej. Zainteresowania naukowe: psychologia zmiany postaw, perswazja narracyjna, obrona przed manipulacją (bias correction), komunikacja audio-wizualna. |
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5808 |
|