|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.
Angelland - boski reality show [2] Autor tekstu: Lucjan Ferus
Dlatego tak bardzo poruszyły ich te z pozoru niewinne słowa Boga: -
„Stworzę rzeczywistość materialną, wielowymiarową"… A Stwórca
tymczasem — jakby nieświadomy burzy emocji, jaką wywołał pośród braci
anielskiej — mówił z emfazą dalej:
"Może na początek zaczniemy od czegoś wyjątkowego,… słuchajcie:
Ja — doskonały, niepojęty i niezrodzony Eon, zwany Najwyższym Ojcem, Propatorem
lub Otchłanią (Bythos), od wieków spoczywając bez ruchu w nieskończonych głębinach
wieczności, mający przy sobie równie wieczne Milczenie (Sige), które jest
moją Myślą (Ennoią) oraz Łaską (Charis). Ponieważ Myśl jest bytem
rodzaju żeńskiego, po niezmierzonym czasie wzbudzi we mnie — Propatorze, pożądanie; z tego związku narodzi się Syn, będący Umysłem (Nous) i Córka, będąca
Prawdą (Aletheia). Będzie to pierwsza tetrada eonów, tetrada najwyższa; złożona z Ojca i Myśli, z Umysłu i Prawdy — będzie to Syn Jedyny, Jednia
Ojca...widzicie już to?
Wraz z jej powstaniem ruszy cała machina stworzenia i zaczną się mnożyć
emanacje; ze związku Umysłu i Prawdy zrodzi się Słowo (Logos) i Życie (Zoe),
które z kolei spłodzi Człowieka (Anthroposa) i Kościół (Ekklesię). Te
cztery eony będą drugą tetradą, która wraz z pierwszą utworzy Oktogadę,
stanowiącą przyczynę i archetyp wszystkiego, co potem pojawi się łącznie
ze światem. Krąg eonów wciąż się będzie rozrastał, jako pośrednicy
otaczający Chrystusa oraz Ducha Świętego (Pneumę), którzy będą jawili się
jako hipostazy. Druga tetrada podzielona na dwie syzygie, czyli pary eonów,
zrodzi wiele innych eonów, również połączonych w pary; od Słowa i Życia będzie
pochodziła Dekada (dziesięć eonów), z Człowieka i Kościoła powstanie
Dodekada (dwanaście eonów). Trzydzieści eonów z Najwyższej Oktogady, Dekady i Dodekady stworzą Pleromę, czyli pełnię Bóstwa. Jej spokój naruszy wszakże
nieuchronna katastrofa.
Otóż chwałę i doskonałość Ojca będzie znał bezpośrednio tylko
Syn Jednorodzony (Umysł i Prawda), inne eony natomiast będą mogły poznać
Ojca jedynie za pośrednictwem Syna. Lecz oto najniższy z eonów — Mądrość
(Sophia), także zapragnie poznać naturę Ojca i przyczynić się — sama -
do powstania kolejnych eonów. Pospieszy ona zatem do Ojca, ale jej się nie
powiedzie i spadnie w niższy świat Chaosu, poczynając równocześnie bez męskiego
nasienia bezkształtny byt, będący owocem jej Tęsknoty (Enthymesis). Ten owoc
grzechu będzie nosił miano Achamoth. Postrzegając skutki swego błędu Sophia
wpadnie w rozpacz. Eony Pleromy ulitują się nad nią i ubłagają Najwyższego
Ojca, by przyszedł jej z pomocą. Wówczas moja boska moc poleci Rozumowi i Prawdzie począć jeszcze jedną syzygię, złożoną z Chrystusa i Ducha Świętego.
Następnie z samego Ojca powstanie Krzyż (Stauros) i Kres (Horos). Od tej
chwili zapanuje porządek w Pleromie, która zostanie oddzielona od niższej,
niedoskonałej próżni, gdzie panuje Sophia — Achamoth.
Chrystus bowiem wprowadzi na powrót pierwszą Sophię w Boski Krąg,
lecz w próżni zostanie Tęsknota (Enthymesis), będąca jej częścią. Z łez
osamotnionej Sophii — Achamoth powstanie żywioł wodny, z jej uśmiechu (bo
Chrystus przyśle jej Zbawcę Jezusa) — niedoskonały świat ziemski. Będzie
też spełniała ona zbawczą funkcję jako Pożądliwość (Prunikos), starając
się tchnąć w Pleromę iskierki światła pozostałe w świecie, a jej ulubioną
bronią będzie pożądanie, które wzbudzać będzie w ludziach. Ową Boską
iskrę symbolizować będzie oczywiście sperma.
Stworzenie świata przypadnie więc w udziale Demiurgowi, który będzie
bytem andrygonicznym i dlatego nazywany będzie Metropatorem (Ojcem — Matką).
Zaślepiony w swej niewiedzy budowniczy świata, stworzy siedem niebios
Hebdomady i wszystkie niebiańskie istoty ze swego kręgu, archontów i niezliczone duchy, a następnie istoty ziemskie i Kosmokratora (Szatana). Ów
Demiurg tchnie w ludzi własną substancję psychiczną, nieświadomie przekazując
im element duchowy, otrzymany od matki. Iskierka ducha zostanie posiana w pierwszym człowieku i będzie trwała w jego potomkach.
Dusza ludzka będzie zatem składała się z trzech pierwiastków;
pneumatycznego, psychicznego i hylicznego (materialnego). Pierwiastek materialny
będzie ginął wraz z ciałem, psychiczny zaś będzie umożliwiał swobodny
wybór między skłonnościami materialnymi i duchowymi jego natury. Wszystkie
rozproszone po świecie pierwiastki duchowe będą mogły wrócić do Najwyższego
dzięki poznaniu (gnozie). Kiedy to nastąpi, nadejdzie koniec świata.
Sophia — Achamoth połączy się wtedy z Oblubieńcem w Pleromie, a Demiurg zajmie swoje miejsce w sferze pośredniej (Mesotes). Wtedy materię
pozostałą w świecie ogarnie ogień i strawi ją doszczętnie,… i będzie
koniec (wg wierzeń gnostyckich — walentynian). No i jak? Podoba się wam mój
kreacjonistyczny pomysł?" — spytał Bóg zasłuchanych aniołów, którzy
ani jednym słowem nie śmieli przerwać jego dziwnej w najwyższym stopniu
opowieści.
Ci jednak — nie wiedzieć czemu — miny mieli niepewne, a z ich
bezradnych, pytających spojrzeń posyłanych sobie ukradkiem, Stwórca
wywnioskował bez trudu, iż zapewne nie zrozumieli oni zbyt wiele z przedstawionego przezeń pomysłu. — „No i co ja mam z nimi zrobić? To ja
się tu staram stanąć na wysokości zadania i wymyślić coś naprawdę
ekstrawaganckiego, by maksymalnie ich usatysfakcjonować, a oni jak widzę
najwyraźniej nie pojmują istoty rzeczy?! Niesamowite!… Chyba będę musiał
wymyślić dla nich coś skromniejszego i bliższego ich ograniczonej wyobraźni" — postanawia Bóg po tej wewnętrznej konstatacji i jak gdyby nic się nie stało,
zaczyna mówić:
"Albo wiecie co?… może na początek
zaproponuję wam coś prostszego jednak,...posłuchajcie tej wersji: stworzę po
prostu mały byt w jakieś specjalnie w tym celu wydzielonej części nieba,...
nazwę go światem i w nim
urzeczywistnię swój zamysł dotyczący waszej prośby. Wszystko co będzie
istniało na tym świecie podporządkowane będzie twardym i bezlitosnym prawom
egzystencji, tak pomyślanym aby zrealizować zamierzony przeze mnie cel
wyznaczony tej rzeczywistości. A zatem w świecie tym wszyscy dla wszystkich będą
pokarmem; silniejszy będzie zjadał słabszego, bardziej przebiegły wygra w walce o byt z łagodnym i nieporadnym. Gdzie aby przeżyć trzeba będzie
rywalizować, walczyć, zabijać i nieustannie mieć się na baczności, by nie
stać się ofiarą,… będzie to świat, w którym słabi i łagodni nie będą
mieli racji bytu, a przemoc, okrucieństwo i brak litości będą na porządku
dziennym, wraz z bólem, strachem i cierpieniem".
Aniołowie słuchali Boga z zapartym tchem, nie roniąc ani jednego jego
słowa. To nic, że większość terminów, których użył była dla nich całkowicie
nieznana. Teraz — w przeciwieństwie do pierwszego bożego projektu — coś
niecoś do nich jednak docierało. Poza tym podświadomie wyczuwali doniosłość i wyjątkowość obecnej chwili. Gromadzili się więc nadal w sali tronowej, która
wypełniona już była po brzegi, a ciągle przybywali nowi, gdyż wieść o tym
co zaszło rozeszła się lotem błyskawicy po całym niebie.
Stwórca tymczasem mówił dalej, patrząc gdzieś przed siebie ponad ich
głowami, jak gdyby wizja którą im przedstawiał rozgrywała się przed jego
oczami: — „Na samym końcu stworzę istoty rozumne, które będą żyły w symbiozie z tym światem. Będą one jego cząstką, jednym z ogniw łańcucha
bytów żyjących tam obok siebie, więc zbytnio nie będą się różniły od
reszty stworzeń, mając podobną im naturę, płciowość i sposób rozmnażania
oparty na seksie. Będą one waszym zaprzeczeniem, waszą przeciwnością; ułomne,
śmiertelne, pełne wad i zalet, ograniczone pod każdym względem, nie tylko w czasie i przestrzeni, ale też w swych możliwościach fizycznych i umysłowych".
Bóg przerwał na chwilę swój wywód i popatrzył po anielskich
obliczach w niego wpatrzonych. Potem podniósł dłoń w geście nakazującym
zwiększenie uwagi słuchających i mówił dalej: — "Pomimo tych ograniczeń i ułomności, będą te istoty miały biologiczną możliwość przeżywania
stanów emocjonalnych, których wy — aniołowie — nigdy nie doświadczylibyście;
ciekawość nieznanego i potrzebę zaspokojenia tej ciekawości, zachwyt i podziwianie piękna otaczającej ich przyrody,… potrzebę wiedzy i zrozumienia
praw rządzących ich światem,… świadomość kruchości i krótkotrwałości
ich życia,… niepewność jutra i obawy z nią związane,… stres wynikający
ze świadomości przemijania, strach przed śmiercią i starzeniem się, oraz
chorobami i dolegliwościami podeszłego wieku,… to tylko niektóre z nich.
Na drodze ich krótkiego życia będzie czekało ich wiele ciekawych
przygód, niespodzianek, przyjemności i przykrości; rozkoszy i cierpienia, bólu i strachu, zadowolenia i goryczy porażek, egzystencjalnego lęku i braku
poczucia bezpieczeństwa,… miłości i nienawiści, rozpierającej dumy i pychy oraz apatii i depresji nawet,… żalu i tęsknoty,… jak i wielu, wielu
innych bardzo zróżnicowanych doznań, których nie będę wam wymieniał
nawet, gdyż zabrało by to zbyt wiele czasu, aby przedstawić to ich wewnętrzne
emocjonalne bogactwo. Taak,… nie sposób będzie się nudzić
w tym świecie, będąc tymi istotami,… możecie mi wierzyć na słowo!"
Aniołowie słuchali Boga z wielkim zainteresowaniem, w milczeniu
popatrując tylko po sobie, jakby chcieli tymi spojrzeniami spytać się o znacznie tych obcych sobie i nic im nie mówiących określeń. Stwórca nie
zwracając uwagi na ich coraz bardziej wyraźną konsternację, kończył swój
wywód: — "Aby móc tego wszystkiego — i nie tylko tego — doświadczyć
dostaną te istoty ode mnie rozum i zmysły tak dobrane, aby otaczający je świat
widziały w całym bogactwie kolorów i posiadały wrażliwość estetyczną na
to piękno,… aby słyszały dźwięki i doceniały ich harmonijne walory,...
by rozróżniały zapachy i potrafiły upajać się ich niewidzialnym lecz mocno
odczuwalnym urokiem,… aby mogły delektować się przebogatym zestawem przeróżnych
smaków,… by czuły dotykiem szeroką gamę stanów materialności swego świata,… i co najważniejsze:
Dam im także bogatą wyobraźnię, aby dzięki niej mogły „widzieć"
to czego nie dostrzegą wzrokiem, aby same kreowały abstrakcyjne byty i ideały,
do których dążyć będą podczas swej świadomej egzystencji. To im pozwoli
stworzyć cywilizację, kulturę, sztukę i pomoże wznieść się na wyższy
poziom bytowania; ze zwykłych stworzeń wykorzystujących przyrodę do swych życiowych
celów, sami z czasem staną się twórcami i artystami, potrafiącymi wykreować
abstrakcyjne twory własnej wyobraźni,… i co wy na to?,… podoba się wam ta
wizja?" — Tym pytaniem Bóg skończył opisywać swój pomysł i popatrzył
po braci anielskiej, wypełniającej każdy wolny skrawek powierzchni sali
tronowej.
1 2 3 4 5 Dalej..
« Powiastki fantastyczno-teolog. (Publikacja: 05-06-2008 )
Lucjan Ferus Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo). Liczba tekstów na portalu: 130 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Słabość ateizmu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5918 |
|