|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Święty Graal
Odpowiedź Panu T.Nowakowi [3] Autor tekstu: Lech Stępniewski
Dziękuję Panu Tomaszowi Nowakowi za Jego uwagi „Na kanwie polemiki o koncepcje Graala". Ja wprawdzie o Graalu nawet nie wspomniałem, ale może p. Nowak przyjmie tych kilka moich wyjaśnień i uzupełnień: 1. Rzeczywiście, używałem na Gardnera "tylko lekkiej
kawalerii", bo nie strzela sie do muchy z armat. Natomiast "w zachwianie fundamentami tej
teorii" nie bardzo wierzę. Jej fundamentem jest bowiem ludzka fantazja, a tej — jak wiadomo — nic nie ruszy. Książkę "Święta krew , święty Graal" H.Lincolna,
M.Baigenta, R.Leight uważam — podobnie jak telewizja BBC — za bałamuctwo oparte na falsyfikatach. W tej kwestii chyba się z p. Nowakiem zgadzamy
2. Na temat genealogii nie wypowiadam się, bo brak mi przygotowania, ale to chyba jedna z najtrudniejszych nauk pomocniczych historii. Ustalenie pokrewieństwa zawyczaj dawało określone przywileje (lub ich pozbawiało) stąd wiele tam fałszerstw, falsyfikatów, „białych plam" etc. Dlatego wyrażenie "dobrze
udokumentowane genealogie" przyjmuję jednak z pewną rezerwą.
3. Sprawa "określenia
zawodu Józefa, ojca Jezusa". Pan Nowak napisał:
"Przytaczając greckie słowo tekton — tektonos, nie
można pominąć innego znaczenia: budowniczy. Nie czuję się powołany do roztrząsań
problemów tłumaczeń, ale chcę zwrócić uwagę na pewien drobiazg. Skąd prosty
cieśla [Józef] byłby znany najwyższym kapłanom, oraz na możliwość interpretacji
apokryficznego tekstu: "Przestraszony Józef zabrał ją do domu i rzekł do
Marii: Zabrałem cię ze świątyni Pana, a teraz zostawię cię w moim domu. Muszę
wracać na budowę." Jeśli założymy, że Józef pracował przy budowie Świątyni
Heroda i zajmował znaczące stanowisko, mógł być znany wysokim kapłanom i mogła
mu zostać powierzona opieka nad wychowanką świątyni, ale wtedy niestety nie mógł
być prostym cieślą. Pewnej interpretacji jak zwykle — brak".
Pewnej interpretacji w rzeczy samej brak, ale chciałbym zwrócić uwagę, że:
a) Owszem, Józef mógł być „budowniczym" równie dobrze jak cieślą (wtedy często budowano z drewna i oba te fachy się przenikały). Rzecz jednak w tym, czy był „prostym budowniczym" („prostym cieślą"), czy też — jak chce Gardner — mistrzem. Otóż z tekstu Ewangelii nie wynika ani jedno, ani drugie: 'tektonos' to ani prosty budowniczy (cieśla), ani „mistrz rzemiosła". To zwyczajnie budowniczy (cieśla). Naturalnie mistrzostwa w fachu też to jednak nie wyklucza.
b) Przy wznoszeniu światyni pracowało w czasach Heroda wiele tysięcy rzemieślników. Sam ten fakt nie musi być wcale dowodem nadzwyczajnego mistrzostwa (ale i temu nie zaprzecza).
c) W większości apokryfów (piszę tak ostrożnie, bo nie miałem czasu wszystkich sprawdzić) Józef otrzymuje Marię pod opiekę nie dlatego, że zajmuje eksponowane stanowisko, ale w wyniku znaku „z wyżej". Np. w "Protoewangelii Jakuba" Anioł Pański poleca kapłanom zwołać „wdowców spośród ludu". Wszyscy mają stawić się z różdżkami, no i oczywiście odpowiedni znak (gołębica) pojawia się na różdżce Józefa
4. Nie znam uchwał soborów "w Pizie 1417, w Konstancji 1419 i Sienie 1423" przynających "pierwszeństwo Kościołowi
Brytyjskiemu, jako założonemu przed wszystkimi innymi". Prosiłbym w związku z tym o wskazanie źródeł. Chciałbym jednak zauważyć, że zazwyczaj (gdy to wygodne) zarzuca się lekką ręką Kościołowi — i Gardner też tak czyni — fałszerstwa, których jakoby dokonywał już pełną parą 300 lat po śmierci Chrystusa (UWAGA! Nie twierdzę tu rzecz jasna, że żadnych fałszerstw w historii Kościoła NIE było!). A tu nagle przyjmuje się raczej bezkrytycznie jako dowód uchwały soborowe dokonane w 1400 lat po faktach, których dotyczą. Ta sama uwaga odnosi się też do uznania przez Kościoł „legendy o Marii Magdalenie". Zazwyczaj zarzuca się Kościołowi, że podtrzymywanie podobnych legend to ustępstwo na rzecz „religijności ludowej", okazja do kultu relikwii, urządzania odpustów itp. działalności religijno-handlowej. A tu nagle „uznanie legendy" okazuje się „faktem" na korzyść fantazji Gardnera.
P. Nowak pisze też, że Kościoł Brytyjski był to "zgodnie z treścią listu św. Pawła do Tymoteusza (...) najsilniejszy ośrodek chrześcijaństwa nieżydowskiego w owym okresie". Niestety, ani w pierwszym Liście do Tymoteusza ani w drugim, nie udało mi się znaleźć jakichkolwiek przesłanek do takiego twierdzenia. Ponownie prosiłbym o wskazanie źródła.
5. Na koniec p. Nowak stwierdził, że "dalsza część polemiki Pana Stępniewskiego jest dla mnie zbyt alegoryczna abym mógł się do niej w jakikolwiek sposób ustosunkować". Przypominam, że jest tam jeszcze w owej „dalszej części" kilka sporych i treściwych akapitów o „Tajemnej Ewangelii Marka" i o tym, co z nią zrobił Gardner. Natomiast ze zdaniem p. Nowaka "nie łudźmy się, wykorzystywania religii do własnych celów nie wynaleziono wczoraj" — zgadzam się w pełni. Uważam jednak, że wczorajsze i przedwczorajsze krętactwa nie mogą być usprawiedliwieniem dla krętactw dzisiejszych. Wszystkie są równie obrzydliwe.
Lech Stępniewski
1 2 3
« Święty Graal (Publikacja: 18-06-2002 Ostatnia zmiana: 30-01-2011)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 593 |
|