|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Pseudonauka, paranauka
Codex Alimentarius - alternatywizmu bojaźń i drżenie [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz, Zuzanna Niemier
Środowiska naturalno-alternatywne podnoszą coraz większy wrzask przeciwko Kodeksowi Żywieniowemu, który aby groźniej brzmiał zwany jest nieodmiennie jego łacińską nazwą Codex Alimentarius. Dowiadujemy się, że Codex Alimentarius ograniczy naszą konsumencką wolność, zaprowadzi faszyzm żywieniowy, wykluczy witaminy i zioła, wprowadzi wielkie dawki promieniowania, pestycydów i DDT do żywności, żywność ekologiczną zastąpi żywnością genetycznie modyfikowaną, na przydomową hodowlę warzyw wprowadzi konieczność uzyskania zgody wielkich korporacji, zlikwiduje homeopatię i naturalne metody leczenia. 29 czerwca w Traffic Clubie na Brackiej w Warszawie organizowana jest konferencja przeciwko tym wszystkim zagrożeniom związanym z Kodeksem Żywieniowym. Organizują ją środowiska naturalno-ekologiczne. Gabinety medycyny naturalnej oraz sklepy tybetańskie sprzedają bilety na imprezę. Na miejscu będzie można sie dowiedzieć, jak ochronić własny gabinet medycyny naturalnej czy sklepik z homeopatią przeciwko złym korporacjom (korporacja i przemysł farmaceutyczny to straszaki powtarzane tam do znudzenia).
Oczywiście to nic nadzwyczajnego, że grupa szamanów w obronie pewnie własnego interesu usiłuje nas wepchnąć do świata totalnej paranoi (na stronach organizatorów nie tylko straszy się likwidacją przydomowych działek, ale i z lubością pokazuje to jako nowy holocaust i globalny faszyzm, spisek Iluminatów, gdzie Hitler na zdjęciach z modyfikowaną kukurydzą nie jest wcale najśmieszniejszym obrazkiem tej paranoi [ 1 ]). Problemem jest to, że oprócz paru małych alternatywnych stronek zajmujących się tropieniem spisków korporacji tudzież narodowo-katolickich zajmujących się głównie tropieniem homoterroryzmu, wśród patronów medialnych imprezy jest radio TOK FM, które dało się przekonać, że to ma sens. Radio TOK FM bardziej niż inne propaguje racjonalne myślenie i popularyzuje naukę, jest nie tylko częściej niż inne słuchane przez osoby racjonalne i otwarte, ale jest też medium głównego nurtu. Naturaliści ustroili się w piórka postępu, wykrzywili twarzyczki tak aby wyglądali na uciskane ofiary, zostawili najbardziej zwariowane tezy w domu, poprawili muchę i powędrowali radośnie do przekazu main stream.
Kamil Dąbrowa zrobił obszerną audycję poświęconą spiskowi Codex Alimentarius w której gościem był twórca kampanii www.naturalnenielegalne.pl . Na stronie zaś głównej rozgłośni zielony banerek reklamuje seminarium przeciwko Kodeksowi: http://www.tok.fm/TOKFM/1,88850,6724276,Seminarium_CODEX_Alimentarius_a_nasze_zdrowie.html informując poważnie: „Globalne prawo oddające kontrolę nad żywnością rządom i korporacjom".
Przyjrzyjmy się organizatorom, temu co mówią i piszą.
Organizatorzy ruchu antykodeksowego
Jednym z organizatorów jest ultrakatolicka Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi (przed rozwojem i oświeceniem), która walczy z diabłem Modyfikatorem. Wśród działań przeciwko genetycznie modyfikowanej żywności jest np. transmitowana w Radiu Maryja msza z Sanktuarium Matki Bolesnej w Oborach w intencji Polski wolnej od GMO. Jest też apel jasnogórski o Polskę i Europę wolną od GMO z jakiegoś spotkania modlitewnego i pogadanki o etycznych aspektach wprowadzania GMO w Polsce, którą prowadził franciszkanin Stanisław Jaromi, przewodniczący Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu (REFA). Są też zdjęcia dwóch aktywistek z „kroczącej głodówki" w intencji Polski wolnej od GMO. Na końcu można sobie ściągnąć jeszcze w wysokiej rozdzielczości Potwora GMO, czyli pluszaki mutanty zwierzęco-ludzkie.
Inny organizator — Koalicja Wolna od GMO — to twór powstały 1 grudnia 2007 r. jako inicjatywa „kilkudziesięciu stowarzyszeń i osób, którym zależy na ochronie zdrowia mieszkańców" — dominują działacze i przedsiębiorcy ekologiczni.
Kampania Natura Bez Branic to inicjatywa na rzecz zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum europejskie dla ratowania medycyny naturalnej zagrożonej przez tyranię skuteczności, jaka tu i ówdzie naturalistom majaczy w zakamarkach europejskiego prawa. W całej Europie potrzeba miliona podpisów. W TOK FM naturalista mówił, że chciałby zebrać w Polsce 200 tys. Ponieważ udało się zebrać 150 tys. pod pomysłem karania za in vitro, które Polacy generalnie popierają, to nie powinno być problemów i z polskim wsparciem dla homeopatii i bioeneroterapii. Niestety, takie są realia.
Jedyny niepolski organizator seminarium antykodeksowego to Alliance for Natural Health — brytyjska organizacja założona w 2002 r. przez Roberta Verkerka (który 29 czerwca będzie gwiazdą wieczoru w Traffic Clubie) mająca na celu finansowanie batalii o wspólnotową dyrektywę ws. dodatków żywieniowych. Jest to inicjatywa medycyny alternatywnej przeciwko jakimkolwiek regulacjom przemysłu suplementów diety — bardzo istotnej sfery funkcjonowania alternatywizmu.
Problem z suplementami diety
Niektórzy uważają wolną amerykankę panującą w biznesie suplementów za większy problem zdrowotny z alternatywizmem niż np. homeopatię. Suplementy diety stosuje 20-30% Amerykanów. Suplementom, nierzadko zresztą o bezsensownym składzie, przypisywana jest często niemal magiczna moc. Powinny być stosowane przez ludzi z jakimiś niedoborami minerałów i witamin w organizmie: chorych (np. z problemami z przewodem pokarmowym, powodującymi kłopoty z przyswajaniem tych związków), kobiety w ciąży i po menopauzie, osoby starsze, sportowców wyczynowi itp. Nie ma jednak uzasadnienia w ich stosowaniu przez ludzi zdrowych i normalnie się odżywiających (ze zróżnicowaną dietą). Jedno z nas łyka suplementy, ponieważ ma nietypowe przyzwyczajenia żywieniowe. Ale nie potrzeba suplementować normalnej diety w nadziei, że będziemy zdrowsi. Niestety, łatwiej łyknąć tabletkę.
Warto jednak wiedzieć, że dziś te środki są w zasadzie poza systemem nadzoru naukowego (np. toksyczność) i państwowego, jeśli chodzi o skład. Witaminy i minerały także można przedawkować, poza tym nadmiar jednych składników utrudnia wchłanianie innych. Związki witaminowe i mineralne z żywności są dużo lepiej tolerowane przez organizm niż syntetyczne zawarte w suplementach diety, które tak zachwalają naturaliści.
Pokażmy to na przykładzie witaminy K (Phytonadione). W organizmie zapewnia ona krzepliwość krwi, powoduje zatrzymanie krwawienia, zmniejsza nadmierne krwawienia miesiączkowe, hamuje rozwój raka piersi czy jajnika. Jej nadmiar powoduje m.in. rozpad krwinek czerwonych i niedokrwistość. Stosowana była także w kosmetologii, gdyż pozytywnie wpływa na cerę i rozjaśnia cienie pod oczami. Dziś kobiety bezskutecznie poszukują kosmetyków z witaminą K. Zostały wycofane. Najpierw zakazano ich w 2006 r. we Francji. Była to decyzja inspektoratu sanitarnego AFFSAP podjęta w związku odnotowaniem poważnych reakcji alergicznych związanych z Phytonadione, z których część zakończyła się hospitalizacją. Poszła za tym dyrektywa Komisji UE z 4.2.2009 zakazująca stosowania witaminy K w kosmetykach na terenie Unii . Z półek europejskich, w tym i polskich, sklepów szybko zniknęły kosmetyki zawierające witaminę, która odtąd jest stosowana pod nadzorem lekarza. Nikt przy tym nie zakazuje oczywiście przydomowej hodowli pietruszki, która zjedzona na surowo zawiera olbrzymie ilości witaminy K, znacznie przekraczające wszelkie dziennie zalecenia. [ 2 ] Tymczasem w supelementach diety witamina K występuje a jedyną adnotacją wobec tego składnika jest: „Brak rekomendacji Unii Europejskiej".
Nie jest też tak, że obecnie tworzy się jakiś czarny PR wobec witamin, gdyż wprowadzanie regulacji ich zastosowania związane jest z tym, że niektóre ich ilości są już czymś więcej niż tylko uzupełnieniem diety i stają się terapią witaminową, której stosowanie nie zawsze jest bezpieczne bez nadzoru lekarza. Już jednak od wieków wiedziano, że pewne „naturalne" rzeczy też mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
Pierwszą udokumentowaną śmierć (Xavier Mertz , naukowiec szwajcarski) spowodowaną hiperwitaminozą A zanotowano już w styczniu 1913 r. podczas wyprawy na Antarktydę w związku ze zjedzeniem psów pociągowych. Dziś na podstawie badań toksykologicznych wiemy, że wątroby niektórych zwierząt, szczególnie polarnych, zawierają często witaminę A w ilościach toksycznych dla człowieka. Wątroba niedźwiedzia polarnego zawiera śmiertelną dla człowieka ilość witaminy A (w 500 g 9 mln IU wobec dziennej rekomendowanej dawki 900 IU). Jako drapieżnik, który w znacznym stopniu żywi się innymi ssakami drapieżnymi zjadającymi ryby, niedźwiedź polarny spożywa wielkie ilości witaminy A, która jest przechowywana w jego wątrobie. W przeszłości ludzie zatruwali się zjadając niedźwiedzią wątrobę. Nie wiedzieli oczywiście jaki jej składnik powodował śmierć.
Ograniczenie niektórych dużych dawek witamin i minerałów w suplementach diety nie spowoduje, jak twierdzą naturaliści, ubezskutecznienia ich preparatów, ale zagwarantuje, że ich faktyczną rolą będzie suplementacja mająca na celu zbilansowanie normalnej diety a nie reklamowanie cudownych (leczniczych) właściwości produktu zakwalifikowanego jako spożywczy. Chodzi więc o wyraźne rozdzielenie tego co ma leczyć różne zaburzenia, od tego, co po prostu uzupełnia nasz dzienny pokarm (jeśli źle jemy).
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Ci, którzy wierzą, że Codex Alimentarius jest dalszym ciągiem faszyzmu z Oświęcimia stanowią rozsądniejszą część wyznawców, jakkolwiek mogłoby to zabrzmieć. Jeden z bardziej znanych bojowników antykodeksowych -David Icke, którego brytyjska partia Zielonych swego czasu ustanowiła rzecznikiem prasowym, wierzy, że Rząd Światowy to udające ludzi jaszczury z innej planety. Zob. więcej: Codex Alimentarius i jaszczury . [ 2 ] Por. np. zalecenia Rekomendowanych Dziennych Dawek składników pokarmowych przez laboratoria amerykańskiego departamentu rolnictwa: zalecane 80 mikrograma, wobec 1640 mikrogramów zawartych w 100 g surowej pietruchy. « Pseudonauka, paranauka (Publikacja: 29-06-2009 Ostatnia zmiana: 25-02-2011)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6639 |
|