Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.215 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"...powiem o kimś, że umie myśleć naukowo, kiedy potrafi myśli swe formułować jasno, wyrażać jasno, kiedy uznaje i wypowiada tylko te przekonania, które uzasadnić potrafi, kiedy i od siebie, i od drugich z nałogu już wymaga, żeby uzasadniali to, co głoszą, kiedy potrafi ocenić logiczną wartość rozumowań, które napotka, kiedy skutkiem tego nie pyta, kto mówi, ale pyta, co kto mówi i jak to uzasadnia,..
 Kościół i Katolicyzm » Kościół i polityka

Teologia wyzwolenia czyli niekończący się spór między Atenami i Jerozolimą [7]
Autor tekstu:

Na tym tle model wertykalny jawi się jako całkowicie nieprzystający do podziału nagenus proximum i differentia specifica, ponieważ mimo tego że model ten również zakłada Boga, to nie stanowi on żadnego genus, nie jest jednorodny, nie ma znamion esencji, jest bowiem osobą, podmiotem działającym. Tym samym podział na to co ogólne i gatunkowe oraz szczegółowe i partykularne załamuje się. Bóg sam w tym momencie staje się Innym, jest Inną egzystencją. Oczywiście, podążając za teistycznym wymiarem tej orientacji, jest On bytem potężnym, wszechwiedzącym i nieśmiertelnym, ale mimo wszystko jest jedynie Innym. Jego byt, to zbiór zdarzeń, historii, zmian, a nie stałość i niezmienność. Bóg skonstruowany w ten sposób, z racji swojej potęgi i zdolności stwórczych, wzywa do spotkania, do podążania za nim w celu odbudowania zerwanej z Nim przez upadek więzi.

W takich okolicznościach, kiedy to Bóg sam jest wymykającym się naszemu doświadczeniu obcym, nasz ziemski Inny również otrzymuje prawo do całkowitej z nami nietożsamości, do heterogeniczności niesprowadzalnej do niczego co znamy. Niedefiniowalność i nieoswajalność Innego wzmacniana jest dodatkowo przez fakt niezdeterminowania wyborów Boga względem wspólnot zaangażowanych w historię zbawienia. Choć istnieje bowiem Naród Wybrany to więź łącząca go z Bogiem nie jest dana raz na zawsze, może ulec zerwaniu a wtedy na scenę wkroczy Inny. Dziś zatem jesteśmy wybrańcami Boga, jutro natomiast cierpimy w niewoli Nabuchodonozora. Podobnie jest z innym wspólnotami, dziś Jonasz nawraca Niniwę, a jutro Nahum będzie piewcą jej zniszczenia, dziś kamienujemy wyrzutków społecznych, a jutro właśnie oni staną się bohaterami ośmiu błogosławieństw. Bóg potrzebuje bowiem jedynie tych, z którymi jest w stanie odbudować na nowo Królestwo, z którymi może odtworzyć pierwotną jedność. Nigdy więc nie możemy być pewni tego, że oblicze Boga jest ciągle zwrócone w naszą stronę i że wciąż my jesteśmy depozytariuszami boskiego zamysłu. Nie można zatem wykluczać Innego, tak jak i Bóg go nie wyklucza; wręcz przeciwnie, musimy ciągle współuczestniczyć z Innym historii wyzwalania, musimy go ciągle uwzględniać w naszych działaniach. Warunkiem koniecznym takiego współuczestnictwa w naprawie świata staje się w tym momencie nieustająca rozmowa z Innym i nieustająca interpretacja Innego, zarówno w osobie Boga jak i w wymiarze ludzkim. Tylko tak bowiem, interpretując i współuczestnicząc, jesteśmy w stanie osiągnąć Królestwo Niebieskie.

Istnieje jednak druga, niepokojąca strona tej orientacji, biegunowo odległa od postawy ateńskiej, czyli ciągły lęk i dyskomfort obecności Innego, to jak trafnie określił analizujący spuściznę judeochrześcijańską Slavoj Žižek - nieustająca histeria. Jego zdaniem „to, co najprawdopodobniej jest najwyższym przykładem sceny religijno-ideologicznej interpelacji — ogłoszenie Dekalogu na górze Synaj — stanowi dokładne przeciwieństwo, czegoś co pojawia się 'organicznie' jako wynik drogi samopoznania i samorealizacji. Tradycję judeochrześcijańską należy zatem ściśle przeciwstawić newage’owskiej gnostyckiej problematyce samorealizacji i samospełnienia. Gdy Stary Testament zachęca cię do kochania i szanowania twojego bliźniego, to odnosi się to nie do twojego wyobrażeniowego sobowtóra, lecz do bliźniego jako traumatycznej Rzeczy. W odróżnieniu od postawy w stylu New Age, która ostatecznie redukuje Innego/Bliźniego do mojego zwierciadlanego obrazu lub kolejnego kroku na ścieżce mojej samorealizacji (...) judaizm stanowi otwarcie tradycji, w której obcy traumatyczny rdzeń na zawsze utrzymuje się w moim Bliźnim. Bliźni pozostaje nieruchomą, nieprzeniknioną, tajemniczą obecnością, która mnie histeryzuje." [ 63 ]

Ponieważ genezy całego tego modelu można się doszukiwać w kabale luriańskiej zwolennicy orientacji jerozolimskiej, czy też uczestniczący w takim światoobrazie, muszą zderzyć się z jeszcze jednym jeszcze bardziej traumatycznym wnioskiem. Otóż, zgodnie z nauczaniem Izaaka Lurii do tikkun, czyli naprawy świata powołany jest tylko człowiek. Żadne inne stworzenie nie jest zdolne do podnoszenia iskier bożych, które w czasie kosmicznej katastrofy, rzucone zostały w świat. Jedynie zadaniem człowieka jest zbieranie ich i wznoszenie ku niebu, ponieważ, i tu znajduje się źródło całej traumy — Bóg potrzebuje pomocy. Tym samym, zdejmując z całej owej postawy ów język mocno nasączony spirytualiami i konkludując jednocześnie całość rozważań, orientacja jerozolimska uświadamia ostatecznie, że w procesie naprawy świata jesteśmy sami.


1 2 3 4 5 6 7 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kto się bawi w Pana boga?
Dlaczego intelektualiści nie bronią wolności i wartości demokratycznych?

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (8)..   


 Przypisy:
[ 63 ] Žižek S., Kruchy Absolut., Warszawa 2009., s.117

« Kościół i polityka   (Publikacja: 25-05-2010 Ostatnia zmiana: 26-05-2010)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Daniel Kolibowski
Absolwent socjologii i kulturoznawstwa na UAM w Poznaniu. Obecnie pisze doktorat.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7317 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365