Nauka » Biologia » Ewolucjonizm
Maciej Giertych, Ewolucja, dewolucja, nauka – uwagi krytyczne [6] Autor tekstu: Krzysztof Pochwicki
Datowanie węglowe, oparte na pomiarze zawartości izotopu promieniotwórczego węgla (14C), znajduje zastosowanie do określania wieku próbek
nieprzekraczającego 70tys. lat. W przypadku próbek starszych zawartość 14C jest na tyle mała, że jej pomiar obarczony jest dużym błędem. Metoda wymaga
uwzględnienia zanieczyszczeń oraz specyficznych efektów środowiskowych. Jednym z głównych źródeł błędów datowania są fluktuacje tego izotopu węgla w
atmosferze i biosferze w minionym czasie. Innym problemem jest uwzględnienie naturalnych różnic w stosunku izotopowym w różnych organizmach. "Badania
pokazują, że podstawowe założenia, na których opiera się metoda, są systematycznie naruszane, a stopień odstępstw zależy od rodzaju poszczególnych próbek.
Rozwijane są metody wzorcowania i korekcji typowych zawartości 14C."[35]. W celu uzyskania większej dokładności datowania
radiowęglowego stosuje się inne metody określania wieku materiału i porównuje się wyniki z datowaniem radiowęglowym. W ich wyniku uzyskuje się krzywe
kalibracji. Najpowszechniej stosowane metody to: dendrochronologia, datowanie uranowo-torowe korali i chronologia tzw. warstw (warstewek ilastego osadu). -
nie zawsze wyniki są zadowalające. W Polsce być może w grę wchodzą czynniki związane z zanieczyszczeniem środowiska materiałami radioaktywnymi jakie
dokonało się po awarii elektrowni jądrowej w Czarnobylu w kwietniu 1986 roku? Jarosław Lewczuk pisze wręcz "(...) nasuwa się wniosek o małej lub wręcz żadnej
przypadkowości metody С14. Różnice rzędu 400-500 lat w przypadku Wiciny lub 600-700 lat w przypadku Zbąszynia — dyskwalifikują całkowicie ten sposób
określania wieku obiektów archeologicznych."[36]. Właśnie ze względu na zawodność metoda ta jest stale udoskonalana,
przede wszystkim publikowane są coraz doskonalsze tabele poprawek, uwzględniające m.in. emisję izotopów promieniotwórczych związaną z próbami nuklearnymi.
Datowanie radiowęglowe — krzywa kalibracji
Na s.72 przedstawione są bulwersujące ponoć wyniki „(...) datowania radioaktywnym węglem (...) kości 8 dinozaurów (...). Okazało się, że wszystkie one posiadają
14C, oraz datowane są od 22 000 do 39 000 lat, czyli tyle co megafauna (mamuty id.).".
Stosowanie wspomnianej metody datowania dla tego rodzaju próbek jest nieporozumieniem (przypominam — granica 70tys. lat.).
„Przecież dinozaury mają 65 milionów lat i żadnego 14C w nich być nie może!".
Nawet stare fosylia mogą zawierać materiał organiczny. Już w 2008 r. analizowano uzyskane ze skamieliny tyranozaura białko (ściśle: kolagen; jego cząstki
zdołały przetrwać aż 68mln lat w szczątkach okazu Tyrannosaurus rex wydobytego we wschodniej Montanie). Odnośnie zachowania aminokwasów i fragmentów białek
„Czas wydaje się nie odgrywać głównej roli, kluczowe jest ich utrwalenie zaraz po śmierci." (Dawid Surmik z Parku Nauki i Ewolucji Człowieka w Krasiejowie) [37]. W marcu bieżącego roku zespół polskich naukowców odkrył, zbadał i opisał skamieniałe naczynia krwionośne z zachowanymi chemicznymi śladami białek w kościach gadów triasowych (notozaura i antystrofa) mających prawie ćwierć miliarda lat [38].
Cały rozdział poświęcony jest cytatom (zresztą zaczerpniętym głównie z jednej witryny internetowej[39]) laureatów Nagrody
Nobla skierowanym przeciw (teorii) ewolucji. Jaki jest sens przytaczania tych opinii? Mam na ten temat pewną teorię, przyjmijmy, że pytam retorycznie.
Każdy ma prawo do prywatnych poglądów na każdy temat, natomiast błędem i oznaką braku profesjonalizmu jest pozwolenie by rzutowało to na wykonywaną pracę.
Zarazem, posiadanie Nagrody Nobla nie jest jednoznaczne ze zdobyciem certyfikatu nieomylności.
„Najzwyklejszą pychą jest wierzyć, iż jest się w stanie poprawić przyrodę, gdyż przyroda jest dziełem Boga." (Alexis Carrel, s.102).
Istniejemy dzięki poprawianiu przyrody — medycyna (m.in. transplantologia, terapia genowa), produkcja żywności itp. Noszenie butów jest aktem buty,
wypadałoby naturalnie, boso.
„Raczej uwierzę w bajki niż takie dzikie spekulacje." (Ernst Boris Chain, s.103)
"Po prostu nie potrafię uwierzyć, że wszystko rozwinęło się poprzez przypadkowe mutacje(...)" (Dennis Gabor, s.108)
Nauka nie jest kwestią wiary lecz argumentacji zgodnej z przyjętymi, powszechnie akceptowanymi procedurami. Są tacy, co nie wierzą w kulistość Ziemi. Ja,
mimo, że globu nie opłynąłem, samolotem nie leciałem (tak, to prawda), dałem się przekonać argumentom, które mi przedstawiono w toku kształcenia.
„Wallace uważał, że ludzka inteligencja może być wytłumaczona jedynie bezpośrednią interwencją Inteligencji Kosmicznej." (Sir John Eccles, s.106-107)
Oblicze czytającego to Ericha von Dänikena z pewnością pojaśniałoby w uśmiechu. Pragnę zauważyć, że Inteligencja Kosmiczna nie jest jednoznaczna z pojęciem
„Bóg". Alfred Russel Wallace był zwolennikiem spirytyzmu i pionierem egzobiologii — proponując oszacowanie prawdopodobieństwa występowania poza Ziemią
warunków umożliwiających życie. Nie przeszkodziło mu to głosić poglądów dzięki którym jest również uważany za twórcę tzw. zasady antropicznej, czyli tezy,
że wszechświat musi spełniać dość mało prawdopodobne warunki, by mogło w nim powstać i utrzymać się życie, zwłaszcza inteligentne. A więc zaistnienie
człowieka wymagało splotu bardzo szczególnych okoliczności (w skrajnej wersji zasada antropiczna mówi, że istnienie człowieka jest celem wszechświata, i że
parametry początkowe zostały celowo dobrane pod tym kątem)[40].
„Obowiązek dowodu spoczywa na tych co nie wierzą, że księga Rodzaju ma rację, że było stworzenie i Stwórca był w to zaangażowany." (Richard Smalley, s.111)
Pokrętna logika. Portal Boing Boing ogłosił, że zapłaci 250tys. dolarów każdemu, kto udowodni, że Jezus nie był synem Latającego Potwora Spaghetti. O ile
dobrze kojarzę nagroda jest wciąż do zgarnięcia...
„Święty Koran wzywa nas do uznania prawdy, że Allach ustanowił prawa natury." (Abdus Salam, s.111)
Jak rozumiem, kurtuazja nakazuje usłuchać.
Natomiast bardzo dojrzała jest opinia Wernera Arbera (s.110) z której przytoczę ostatnie zdanie: "Możliwość istnienia Stwórcy, Boga, stanowi dla mnie
satysfakcjonujące rozwiązanie (...)".
„Nie ma wyniku doświadczenia czy obserwacji, która gdyby została dostarczona przez świat nauki, obalałaby teorię ewolucji." (s.113)
Pogubiłem się — to chyba dobrze, że nie ma?
„Jeżeli freudyzm z jednakową łatwością tłumaczy dlaczego ktoś zabija czy altruistycznie pomaga przy tych samych informacjach wyjściowych, to nie jest
teorią naukową." (s.113)
Opierając się na zasadach dynamiki mogę, przy tych samych informacjach wyjściowych, wytłumaczyć dlaczego fajnie jest (na ogół) jechać rowerem za ciężarówką
oraz dlaczego amortyzacja upadku przez ziemię nie zawsze jest przyjemna. Nie sądzę by to rzeczywiście dyskredytowało dorobek naukowy Newtona. PS. Klasyczny
freudyzm nie ma się obecnie najlepiej, warto jednak przypomnieć, że Freud przekazał potomności teorie, które nieodwracalnie zmieniły nasze rozumienie
świata i siebie. Za to należy mu się miejsce w panteonie gigantów nauki.
Autor najwyraźniej jest zafascynowany komputerami, po analogie związane z komputerem oraz programami komputerowymi sięga nader chętnie (s.34, 84, 85).
Niestety operuje nadmiernymi uproszczeniami, przez co tego rodzaju zestawienia miast zmuszać do myślenia, refleksji raczej bawią [41]. „Analiza chemiczna i fizyczna komputera nic nam nie powie o tym, czym on jest. Komputer żyje dostarczoną mu
informacją zakodowaną elektronicznie." Komputer żyje prądem. Tyle w temacie.
Dawniej, gdy komputery fascynowały ludzi właściwie samym faktem swego istnienia, łatwo wpadano w pułapki złudnych podobieństw. Tak powstał m.in. archaiczny
obecnie zwrot „mózg elektronowy" oznaczający właśnie komputer. Tymczasem trzeba podkreślić różnice pomiędzy ludzkim mózgiem a komputerem, różnice
wynikające z zupełnie innych przeznaczeń tych instrumentów. Komputer jest tworem architektów którzy budują ten instrument celem szybkiego wykonania
logicznych i arytmetycznych operacji. Mózg człowieka jest rezultatem ewolucji, która wyposażyła centralny układ nerwowy w cechy faworyzujące przeżycie do
dojrzałości istot biologicznych poprzedzających powstanie współczesnego Homo sapiens. Dzięki temu mózg potrafi interpretować obrazy, dźwięk i dotyk, jak
też zastosować logikę wobec doświadczonych zjawisk w życiu. Kolejnym etapem rozwoju były abstrakcyjne pojęcia zjawisk fizyki, geometrii i stosunków
pomiędzy ludźmi. Cześć tej nabytej logiki jest naturalnym fundamentem ludzkiego uczucia wspólnoty, kooperacji i wzajemnej pomocy, które to uczucia stały
się tym co nazywamy etyką i moralnością. Tak więc ludzki mózg nie jest komputerem. Mózg nie jest ani lepszy ani gorszy lecz po prostu inny, bo ma inne
przeznaczenie i inną drogę rozwoju. Jak też inna jest architektura i materiał z którego jest zbudowany[42].
Już zasadniejsze jest porównanie istot żywych do programów komputerowych (jakże wspaniałym przykładem programu jest wirus). Rewolucja programów żywych
komórek zaczęła się w kambrze[43].
Przyszło mi na myśl jedno zagadnienie łączące oryginalnie, nowatorsko słowa 'komputer' oraz 'program', to symulacje życia. Thomas Ray z Santa Fe Institute
stworzył w 1987 r. pierwszy program — TIERRA — symulujący darwinowską ewolucję[44]. Obecnie dziedzina sztucznego życia
rozwija się bardzo dynamicznie. Aby się o tym przekonać wystarczy zajrzeć do zasobów globalnej sieci i poszukać odnośników do tego właśnie zagadnienia
(ang. artifcial life). Jednym z bardziej znanych projektów do trójwymiarowej symulacji sztucznych form życia jest Framsticks (
http://www.framsticks.com/p/al_main.html
)[45].
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Dalej..
« Ewolucjonizm (Publikacja: 12-04-2016 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9992 |