Złota myśl Racjonalisty: Żaden człowiek nie ma możliwości wyboru kraju, w którym przychodzi na świat, ani osobowości swoich rodziców. Dlatego nie istnieją racjonalne powody do prawnej dyskryminacji ludzi ze względu na ich płeć, rasę czy pochodzenie społeczne.
Komuniści mimo wszystko rozumieli jak fundamentalne znaczenie miała u początków państwa polskiego walka o Odrę oraz to, że państwo polskie wyłoniło się pod
wpływem presji niemieckiej. W 962 Niemcy ogłosili reaktywację cesarstwa rzymskiego, tym razem jako „świętego", czyli misyjnego. Wyłonienie się Polski było
formą reakcji na ten projekt. Słowianie chcąc przetrwać nie mogli dłużej pozostawać w rozbiciu, a religie politeistyczne, czczenie różnych bogów przez
różne plemiona, niezbyt się nadawały do projektów centralizacyjno-zjednoczeniowych.
Celebra tysiąclecia państwa polskiego była jak najbardziej naturalna dla komunistów, bo dawała się łatwo wpisać w antyniemiecką geopolitykę ówczesnych
władz. Dlatego te obchody nie były wcale podyktowane walką z kościołem, choć faktem jest, że państwo i kościół zaczęły się prześcigać o to, kto lepiej
uczci tysiąclecie państwa polskiego.
Komunistyczną Defiladę Tysiąclecia można uznać za zaczętek bujnego ruchu rekonstrukcji historycznych w Polsce:
Prosze obejrzeć ten oto dokument z 1945, w którym komuniści tuż po wojnie mówią o roli kościoła w zachowaniu polskości na ziemiach podbitych przez Niemcy. „Walka o Odrę była zawsze walką o Polskę".
Obchody roku 966 upamiętniają włączenie słowiańskiej Polski do głównego nurtu polityki i kultury europejskiej. Do tej pory znaczenie tego wydarzenia
ograniczano do rozważań, czy i ile Polska na tym zyskała. Brak natomiast zasadniczej refleksji nad tym, ile zyskała na tym cała Europa. Gdzie podzialiby się
europejscy Żydzi, gdyby nie było Polski? Gdzie podziałyby się wszystkie europejskie wolne duchy, gdyby nie było tego „raju dla heretyków"? Czym byłaby dziś
Europa, gdyby nie polskie konserwatorium idei i mniejszościowych głosów?
Profesor UMK Tadeusz Jasudowicz w monografii „Śladami Ehrlicha: do Pawła Włodkowica po naukę o prawach człowieka" (1995), wykazał, że średniowiecznej
Polsce zaczęły powstawać fundamenty praw człowieka, które Europa przyjęła w okresie Oświecenia. Jerzy Kolarzowski z UW w monografii habilitacyjnej „Idea
praw jednostki w pismach Braci Polskich. U narodzin nowożytnej koncepcji praw człowieka" (2009) wykazał, że w renesansowej Polsce idee te zostały
rozwinięte.
Oczywiście owe herezje były jedynie cząstką polskiej kultury. Polskie chrześcijaństwo wyglądało od samego początku inaczej niż na Zachodzie. Od początku
obecny był w nim wątek zjednoczeniowy. W superlatywnym liście Matyldy Szwabskiej do Mieszka II, niemiecka księżna pisała: „Któż ku chwale bożej tyle
zjednoczył języków? Nie dość Ci tego, że możesz we własnym i w łacińskim języku chwalić godnie Boga, zapragnąłeś jeszcze w greckim."
Polska nie tylko jest częścią Europy, ale i jej czołowym współtwórcą. Pytania o to, czy powinniśmy się odseparować od Europy są pozbawione sensu — leżymy w
samym sercu Europy i nawet gdybyśmy chcieli to nie jestesmy w stanie się separować, tak jak mogą np. Wyspy Owcze, Islandia, czy nawet Wielka Brytania. Nie
oznacza to jednak w żadnym razie, że swoją przynależność do Europy powinniśmy dowodzić kopiowaniem tego, co przychodzi z zachodniej części Europy, że
powinniśmy być tacy sami jak reszta. Polska obecność w Europie zaznaczała się tym, że przez tysiąc lat prawie zawsze bardzo wyraźnie różniliśmy się od
reszty Europy i owe różnice prędzej czy później okazywały się dla Europy konstruktywne i budujące.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.