|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Kaukaz w płomieniach [7] Autor tekstu: Witold Stanisław Michałowski
Do końca nie wiadomo, ile
prawdy
jest w pogłoskach,
którym
dał
wiarę
nawet
generał
Lebiedź,
że
pewna
liczba
„walizkowych"
bomb
atomowych
znalazła
się w rękach
bojowników
świętej
wojny — dżihadu.
Czeczeni walczą z Rosją o swoją wolność
od
trzystu
lat.
Przetrwali,
zachowali
swój
rycerski
etos
ADAT, więc
zwyciężyli.
Honor
cenili
zawsze
wyżej
niż
życie.
Dzieje
powszechne
mało
znają
przykładów
tak
wytrwałego
jak
ich oporu.
Przez
teatr
działań
wojennych w Czeczenii
przeszło
milion
żołnierzy
wojsk
federalnych.
Zachowają
obraz
tej
wojny w świadomości.
Niech
tylko
część z nich
samym
sobie
spróbuje
odpowiedzieć,
gdzie
DOBRO a gdzie
ZŁO.
Wierzę,
że
rychło
dojdą
do
wniosków,
że
ze
ZŁEM
należy
walczyć.
Żołnierzy
zwycięskiej
Armii
Czerwonej,
którzy w trakcie
II
wojny
światowej
dotarli
najdalej
na
zachód,
po powrocie w rodzinne strony zamykano w łagrach,
bo
mogli
zacząć
wątpić,
czy
rzeczywiście
żyją w najwspanialszym
systemie.
Obecnie w łagrach
jest
bardak.
Na
ogromnych
obszarach
więzienia
narodów,
jakim
był
Związek
Radziecki,
większość z tych
narodów
jeszcze w nim
tkwi.
Kombatanci
wojny
na
Kaukazie
wezmą
wcześniej czy później swój
los
we
własne
ręce.
„Moskowskije
Nowosti"
(z
19.
02.
1995)
pisały:
Argumenty o konieczności
ochrony
rosyjskiego
tranzytu
przez
Czeczenię
za
pomocą
wszczęcia
działań
wojennych
są z prawnego
punktu
widzenia
podobne
do
pomysłu
aby
tranzyt
do
Kaliningradu
zapewnić
poprzez okupację
Litwy, a tranzyt
gazu
do
Niemiec
poprzez okupację
Polski.
Podobny
powód,
ochrony
niemieckiego
tranzytu
węgla i kartofli przez
„polski
korytarz"
wykorzystał
Hitler
dla
rozpoczęcia
wojny
światowej.
Narody
Kaukazu
są
już
wolne.
Najważniejsze
to wyzwolić
się z poczucia
zagrożenia,
wspomnień
klęski,
beznadziejności, z nikczemnej
służalczości
wobec
barbarzyńskiego
suwerena.
Szamil
Basajew,
który
stał się postacią
legendarną
nie
tylko w Czeczenii, w słowie
wstępnym
do książki, którą wydała moja Fundacja
Odysseum, napisał:
ZWYCIĘŻYLIŚMY
SWOJĄ
WIARĄ W ALLAHA!
ZWYCIĘŻYLIŚMY
DLATEGO,
ŻE W NASZYCH
DUSZACH
NIE
BYŁO
STRACHU I ZWĄTPIENIA, A BYŁA
TYLKO
POGARDA
DLA
ROSYJSKICH
NAJEŹDŹCÓW.
POGARDZALIŚMY
TYMI
NIEWOLNIKAMI,
KTÓRZY
PRZYSZLI
NAS
ZNIEWOLIĆ.
NAS, KTÓRZY
WOLNOŚĆ
CENIĄ
WYŻEJ
NIŻ
ŻYCIE.
ZWYCIĘŻYLIŚY
DLATEGO,
ŻE
GORĄCO
CHCIELIŚMY
ZWYCIĘŻYĆ. Z Abdallahem
Szamilem
Abu
Idrisem
czyli z Szamilem Basajewem wiceprezydentem
Czeczeńskiej
Republiki
Iczkeria,
znaliśmy
się wiele
lat.
Niestety,
to
mnie
udzielił
ostatniego w swym
życiu
wywiadu.
Witold
Michałowski:
Jak
rosyjska
propaganda
zdołała
wykreować
wizerunek
Twój i czeczeńskich
bojowników
jako
„międzynarodowych
terrorystów"?
Szamil
Basajew:
Ten
wizerunek
został
stworzony
zgodnie z zapotrzebowaniem
współczesnej,
międzynarodowej
koalicji
bezbożników,
którzy
wypowiedzieli wojnę
Islamowi.
Gdyby
była
to
wyłącznie
wola
Rosji,
ów
wizerunek,
poza
rosyjskimi
kanałami
telewizyjnymi,
nie
zostałby
na
świecie
upowszechniony.
Celem
Zachodu
(mam
tu
na
myśli
przede
wszystkim
USA)
było
wyświadczenie
przysługi i chęć
przypodobania
się
Rosji
po
to,
aby
uzyskać
coś w zamian.
Ale
jest
to
tylko
jedna
strona
medalu.
Przyczyna,
dla
której
usiłuje
się
wykreować
nas
na
„terrorystów",
wynika z systemu
ideologicznego.
Nikt
już
dziś
nie
zaprzeczy
faktowi,
iż
zachodnia i rosyjska
propaganda
czynią
wszystko,
co
tylko
możliwe,
by
przekonać
swych
obywateli,
że
Islam
to
terroryzm.
Terroryzm
zaś
to
usprawiedliwienie
wojny
przeciwko
Islamowi.
Tak
więc
nie
tylko
ja,
ale i każdy
muzułmanin
sięgający
po
broń w celu
przeciwstawienia
się
niesprawiedliwości,
przemocy i bezbożnictwu,
uznawany
jest
za
„terrorystę".
My
jesteśmy
terrorystami
dla
nich,
oni
są
terrorystami
dla
nas.
W.M.: W Republice
Tuwa, w pobliżu
mongolskiej
granicy,
wypłukuje
się
złoto z rzeki
Emi. Na
ścianie
drewnianej
izbuszki,
gdzie
mieszkali
jego
poszukiwacze,
obok
zdjęcia
Dalaj
Lamy,
widziałem
Twoje
zdjęcie.
Czego
pragnąłbyś
życzyć
uciskanym
narodom
Syberii i Powołża?
S.B.:
Syberia i Powołże
doświadczyły
najstraszliwszego w historii
ludzkości
ludobójstwa.
Na
przykład,
wśród
uczestników
operacji w Biesłanie
był
chłopak, z pochodzenia
Turan.
Ten
syberyjski
naród
wyginął.
Rosja
jest
winna
jego
zagłady i bezwzględnie
musi
ponieść
za
to
odpowiedzialność.
Mamy
dobre
kontakty z młodymi
mieszkańcami
tych
regionów,
gotowymi
już
dziś
wziąć
broń
do
rąk.
Syberia i Powołże
mają
swych
prawomocnych
gospodarzy.
Ich
prawa
powinny
być
przywrócone,
zaś
moskiewscy
przestępcy i złodzieje
-
ukarani.
W.M.:
Gdy w 1997
r.
zapytałem,
dlaczego
nie
odetniecie
dostaw
gazu
dla
stacjonujących
na
Północnym
Kaukazie
garnizonów
wojsk
rosyjskich?
-
odpowiedziałeś,
że
mogliby
wówczas
być
poszkodowani
zwykli
obywatele.
Czy w związku z szantażem
gazowym
Rosji
wobec
Ukrainy i Zachodniej
Europy,
zmieniły
się
Twoje
zapatrywania?
S.B:.
Wtedy
jeszcze
myśmy
się
łudzili.
Sądziliśmy,
że
przestrzegając
reguł,
pomożemy
przeciwnikowi w zachowaniu
określonych
granic
prowadzenia
wojny.
Dzisiaj
już
wyzbyliśmy się takich
iluzji.
W.M.:
Wysokie
ceny
nafty i gazu
pozwalają
Rosji
na
zwiększenie
wydatków
na
korzystanie z najnowszych
zdobyczy
badań
jądrowych
oraz
zbrojenia
nuklearne.
Co o tym
sądzisz?
S.B.: Rosja
traci
te
pieniądze
na
wojnę
na
Kaukazie.
Znów
na
próżno
czyni
zamieszanie w byłych
sowieckich
koloniach.
Próbuje
wykorzystać
każdą
okazję,
by
umocnić
swoją
pozycję.
Demonstruje
USA i Europie
swą
siłę,
pragnie
udowodnić,
że
nie
jest
gorsza
na
arenie
międzynarodowej.
Lecz
plon
tych
starań,
choć
na
zewnątrz
dorodny i przyciągający
uwagę, w istocie
gnije
od
środka.
Dżochar
Dudajew
wzywał
społeczność
świata,
by
wzięła
pod
kontrolę
rosyjskie
obiekty
jądrowe i broń
nuklearną.
Ten
apel
nie
stracił
na
aktualności.
Jeszcze
Zachód
zapłacze
gorzkimi
łzami z powodu
swej
krótkowzroczności.
1 2 3 4 5 6 7
« Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 16-01-2017 )
Witold Stanisław MichałowskiPisarz, podróżnik, niezależny publicysta, inżynier pracujący przez wiele lat w Kanadzie przy budowie rurociągów, b. doradca Sejmowej Komisji Gospodarki, b. Pełnomocnik Ministra Ochrony Środowiska ZNiL ds. Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpat Wschodnich; p.o. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Rurociągów; członek Polskiego Komitetu FSNT NOT ds.Gospodarki Energetycznej; Redaktor Naczelny Kwartalnika "Rurociągi". Globtrotter wyróżniony (wraz z P. Malczewskim) w "Kolosach 2000" za dotarcie do kraju Urianchajskiego w środkowej Azji i powtórzenie trasy wyprawy Ossendowskiego. Warto też odnotować, że W.S.M. w roku 1959 na Politechnice Warszawskiej założył Koło Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 49 Pokaż inne teksty autora Poprzedni tekst autora: Hej ty ojcze atamanie | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10081 |
|