|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Działalność polityczna Fr. Szlachcica jako szefa UB na terenie Warmii i Mazur [2] Autor tekstu: Marcin Ślaski
Przyjęte założenie przekształcenia województwa olsztyńskiego w hodowlano-rolnicze wymagało osiągnięcia odpowiedniego poziomu i właściwej
struktury produkcji roślinnej. Dla Szlachcica bardzo ważnym problemem i szansą
na wzrost produkcji roślinnej, a w dalszym planie i hodowlanej było odpowiednie
zabezpieczenie obiektowe spółdzielni produkcyjnych na terenie województwa.
Jeszcze w lutym 1951 roku informował swoich zwierzchników, że
„w miesiącu marcu [1951 r. — przyp.aut] jako aktualne zagadnienie stawiamy przed
całym aparatem zabezpieczenie spółdzielń produkcyjnych /w oparcie o wytyczne
M.B.P./"[15].
Ostatecznie, po zebraniu sprawozdań z powiatów, Szef WUBP raportował do
Warszawy: „Podstawową cechą okresu sprawozdawczego było przygotowanie i przebieg
wyborów. — W początkach okresu sprawozdawczego spotkaliśmy się z rozchulaniem
[!] się wrogich grup i elementów. Najbardziej zagrożonym odcinkiem walki
klasowej były tereny zamieszkane przez ludność autochtoniczną jak: Mrągowo,
Barczewo, Szczytno. Zaaktywizowana praca partii i jej dźwigni oraz represyjna
praca naszego aparatu poważnie sparaliżowały wroga. Świadczyć o tym może fakt,
że w ostatnich dniach przed wyborami notowaliśmy bardzo mało faktów wrogiej
działalności"[16].
Bezpośrednie zaangażowanie i realizacja przez Franciszka Szlachcica jako szefa
WUBP w Olsztynie represyjnej akcji władz partyjnych i państwowych wobec ludności
autochtonicznej w województwie olsztyńskim przed wyborami do Sejmu PRL w 1952
roku, dążenia do zabezpieczenia obiektowego PGR-ów i spółdzielni produkcyjnych
przed „wrogą działalnością" stanowiły tylko kilka z wielu przykładów
świadczących o zaangażowaniu F. Szlachcica w kreowanie przemian utrzymanych w duchu stalinowskim. Stanowisko szefa WUBP predestynowało go do odegrania na
gruncie szeroko rozumianych działań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku publicznego. Chociaż i w tej dziedzinie
kierunek jego aktywności wyznaczał aktualny dla danego problemu kurs przyjęty
przez partię i centralę MBP w Warszawie. Wiele uwagi poświecił więc kwestii jak
najgłębszej realizacji założeń i wytycznych MBP nałożonych dla niego
przez zwierzchników z Warszawy.
Oceniając działalność F. Szlachcica w Olsztynie jako p.o. szefa WUBP, a następnie szefa WUBP oraz członka Egzekutywy KW PZPR w Olsztynie, należy
podkreślić jego zaangażowanie w działanie aparatu władzy i represji na nieznanym
mu do czerwca 1950 roku — obszarze. Przełamując opory ze strony olsztyńskiego
KW, potrafił odcisnąć własne piętno na podejmowanych decyzjach. Decydowała o tym
osobowość i ewentualne zaplecze szefa WUBP. Charakteryzując postać ppłk
Szlachcica, można dodać, jeszcze, że nie była to osoba łatwa do wtłoczenia w statyczne ramy wyznaczone przez stalinowskie centrum. Jako jednostka żądna
działania, często w swoich działaniach szedł dalej, niż wymagała tego sytuacja,
czy oczekiwania przełożonych. Fakt ten, w swoisty sposób świadczy o specyfice
jego charakteru.
Na wniosek Dyrektora Kadr MBP płk. Mikołaja Orechwy został przeniesiony od dnia
1 marca 1953 roku na stanowisko szefa WUBP w Rzeszowie (zgoda ministra
Radkiewicza z 20 marca 1953 roku). Praktyka przesuwania działaczy z jednego stanowiska na
inne równorzędne nie była w tym okresie niczym wyjątkowym. Przeciwdziałano w ten
sposób utworzeniu przez określone osoby własnego lobby i zbyt silnemu wiązaniu
się z aparatem terenowym. Na podstawie analizy zebranych materiałów, można dojść
do wniosku, że on sam traktował to jako zesłanie — odstawienie na „boczny tor".
Anna Sobór — Świderska stwierdza, że „[F. Szlachcic — przyp.aut.] według
własnych opinii (kilkakrotnie powtarzanych) uważał, że była to decyzja Antoniego
Alstera, ówczesnego szefa Wydziału Organizacyjnego KC, którego zaniepokoiła
bliska współpraca olsztyńskiej "trójki" podejrzewanej o dalsze sprzyjanie tzw.
odchyleniu prawicowo-nacjonalistycznemu"[17].
Oceniając ten okres jego pracy w organach UBP, należy stwierdzić, że na korzyść
„Franka" przemawia fakt, że została ona oceniona pozytywnie przez jego
przełożonych, zarówno jeśli chodzi o okres „olsztyński", jak i „rzeszowski" jego kariery w „bezpieczeństwie". W opinii zwierzchników w czasie
pełnienia przez niego funkcji szefa WUBP w Olsztynie jak i w Rzeszowie udało mu
się uporządkować pracę tamtejszych organów bezpieczeństwa i podnieść ją na
wyższy poziom. Należy dodać,
że w okresie pełnienia obowiązków w Olsztynie na własną prośbę został on
skierowany na sześciomiesięczny kurs dla aktywu kierowniczego MBP zorganizowany
przy Centralnej Szkole KC PZPR w Warszawie. Na kursie oceniono go jako człowieka
inteligentnego, który „odczuwa braki wykształcenia". Uznano, że odpowiada
zajmowanemu stanowisku, i że jest „politycznie wyrobiony"[18].
2. Inicjatywy i działania w dziedzinie rolnictwa
Przymusowy skup zboża został wprowadzony uchwałą Prezydium Rządu z 17 czerwca
1950 roku, czyli już tygodnie po objęciu przez Szlachcica funkcji szefa WUBP na
terenie Warmii i Mazur. Działania władz zaostrzające politykę wobec chłopów
miały miejsce przez cały okres jego działalności na tym terenie[19].
Jedną z pierwszych akcji, którą podjął F. Szlachcic na terenie województwa
olsztyńskiego wobec chłopów była tzw. akcja „K" przeprowadzona w październiku
1950 roku. Dotyczyła ona głównie przedstawicieli inteligencji i chłopów
przeciwstawiających się kolektywizacji wsi. Według instrukcji MBP urzędy
bezpieczeństwa kierować się miały następującymi wytycznymi: "1) Koncentrować się
na te obiekty i środowiska, gdzie stwierdzono szczególne zagrożenie, aktywizację
wrogiego elementu i poczucie bezkarności wroga. 2) Ześrodkować uderzenie we
wspierających wroga kułaków i spekulantów, ich rozzuchwalenie i bezkarność,
którzy swoją działalnością i postawa oddziałują szkodliwie na otoczenie. 3)
Typować do aresztowań tych, którzy aktualnie inspirują, podsycają do wrogości i prowadzą wrogą działalność antypaństwową"[20]. W skali województwa olsztyńskiego aresztowano łącznie 206 osób[21].
Składając raport do centrali Szlachcic, z jednej strony dostrzegał pozytywne
elementy akcji związane z udziałem w niej Milicji Obywatelskiej[22], z drugiej strony miał świadomość licznych błędów popełnionych funkcjonariuszy
podległego mu aparatu: „Mimo że akcja przeprowadzona była w naszym województwie
bez poważniejszych braków i błędów to jednak zanotowaliśmy szereg błędów i braków zwłaszcza ze strony P.U.B.P. Przy przygotowaniu materiałów do akcji "K" i opracowaniu wykazu do realizacji P.U.B.P. umieściły w wykazach 10 członków
Partii /na których były materiały/. Ale realizacja członków Partii w czasie
akcji "K" przyniosłaby wielkie szkody polityce naszej Partii [...]. Trzecim
podstawowym brakiem było to że typowanie kandydatów do akcji "K" P.U.B.P. nie
przeprowadziły w myśl wytycznych W.U.B.P., a w wielu wypadkach postępowały
mechanicznie. Z tąd (sic!) też stosunkowo duża liczba zakwalifikowanych do
zwolnienia. Akcja "K" również wykazała nam nasze braki operacyjne w pracy z siecią. W wielu wypadkach opieraliśmy się wyłącznie na materiałach z jednego
źródła agenturalnego. W związku z tym po realizacji następowały trudności w udowodnieniu winy. Zachodziła też w wielu wypadkach możliwość dekonspiracji
agentury"[23].
Jednym z podstawowych zadań F. Szlachcica jako szefa WUBP w Olsztynie i członka
Egzekutywy KW PZPR w Olsztynie na początku lat pięćdziesiątych w okresie apogeum
stalinizmu było zabezpieczenie powstawania i rozwoju nowych spółdzielni
produkcyjnych na wsi[24].
Charakter tego zadania wynikał po pierwsze z rolniczej specyfiki Warmii i Mazur,
po drugie kolektywizacja rolnictwa i rozwijanie spółdzielczości produkcyjnej
były konsekwencjami przenoszenia wzorców radzieckich na grunt polski w każdej
dziedzinie życia[25].
Nie udało się tutaj osiągnąć znaczących sukcesów. Spółdzielnie produkcyjne
powstawały opornie, nie świeciły przykładem wydajnej pracy, a wręcz przeciwnie
notowano w nich ogrom marnotrawstwa i od początku były one dużym obciążeniem dla
gospodarki regionu[26].
Nie lepiej też działo się w PGR-ach, które zajmowały w Olsztyńskiem obszar około
20% powierzchni gruntów ornych. Takie elementy jak m.in. fatalne warunki
mieszkaniowe tam panujące, brak odpowiedniej bazy lokalowej, niedożywienie,
choroby robotników rolnych (w tym nie rzadko obecność chorób wenerycznych),
powodowały, że czynnikom decyzyjnym w województwie trudno było zachęcić ludzi z innych części Polski do przyjazdu na Warmię i Mazury do pracy[27].
Dodatkowo bardzo powszechnym zjawiskiem stawało się składanie podań przez
chłopów indywidualnych o wyjazd do centralnych terenów Polski, jak i samowolne
opuszczanie gospodarstw[28].
Problem opuszczania gospodarstw przez chłopów na Ziemiach Odzyskanych był
szczególnie kłopotliwy dla komunistów. Był świadectwem nie tylko klęski polityki
rolnej prowadzonej przez PZPR, ale również świadczył o tym że komuniści nie
radzą sobie z zagospodarowaniem ziem odzyskanych od Niemców[29].
Oczywiście wszystkie niepowodzenia, zgodnie z dialektyką tamtego czasu, składano
na barki anonimowego „wroga klasowego" oraz „wrogiej działalności na wsi", wśród
chłopów prowadzących indywidualne gospodarstwa, jak i wśród ludności
autochtonicznej. Jak to stwierdzał sam szef WUBP: „Rozpracowanie powyższych
faktów wykazało, że podstawową przyczyną opuszczania gospodarstw jest wroga
propaganda prowojenna, antyspółdzielcza i rewizjonistyczna". Szlachcic
dostrzegał wady „gospodarki zespołowej". Mimo, że w oficjalnych raportach do
centrali, wykazywał „urzędowy optymizm" w zakresie tempa tworzenia nowych
spółdzielni produkcyjnych na Warmii i Mazurach, to dostrzegał również przejawy
oporu ludności miejscowej towarzyszące tworzeniu nowych spółdzielni[30].
Widział, że nowo tworzone organizacje tego typu są bardzo ubogie w sprzęt i inwentarz, mimo że przed założeniem spółdzielni jej członkowie dysponowali
znacznie większym areałem i potencjałem. Dodatkowo, takie zjawiska jak pijaństwo
wśród pracowników PGR i nierentowność ekonomiczna tych majątków nie stanowiły
dla niego żadnej tajemnicy[31].
Podejmowane jednak przez niego działania zmierzały jedynie do wspierania
funkcjonowania powstałych spółdzielni czy PGR-ów oraz zabiegania o tworzenie
nowych.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Dalej..
« Historia (Publikacja: 26-07-2018 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10224 |
|