Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.252 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Chrystus jest tym, co najpiękniejsze w naszym życiu, wszystkie marzenia, które chcielibyśmy realizować z ukochaną osobą na życiowej drodze. Jeśli ktoś mówi: ja chcę ślub humanistyczny, to oznacza - mnie jest Chrystus niepotrzebny"
« Listy i opinie  
Lech Stępniewski [3]
Autor tekstu:

Szanowny Panie;
Cieszę się, że nieporozumienie zostało wyjaśnione i od razu przechodzę do rzeczy. Proponuję też, byśmy swe stanowiska prezentowali jak najzwięźlej — nadmiar retoryki w takich kwestiach szkodzi.

Otóż uważam, że z chrześcijaństwem stan naszej cywilizacji wygląda nader kiepsko, ale bez chrześcijaństwa — tragicznie. Sprawa Rosji nie jest wg mnie „wyimaginowanym problemem". Zgoda, że lud był tam ciemny, ale właśnie dlatego ów „eksperyment" przedstawia się „laboratoryjnie czysto" — nie wchodzą w grę inne czynniki poza cienka warstewką chrześcijaństwa. Gdy została zdarta — objawiło się natychmiast całe „ludowe barbarzyństwo" i najgorsze chrześcijańskie okropieństwa zostały w ciągu pół wieku przelicytowane.

Populacja była większa. Ja w żaden sposób nie mogę dostrzec w jaki sposób możemy przypisywać mniejsze osiągnięcia poprzedników Stalina, właśnie chrześcijaństwu. Przecież właśnie chrześcijaństwo powinien Pan odrzucić, jako tę ideologie, która przygotowała komunizm, przecież w Biblii już mamy komunizm, idiotyczne idee równości ludzi. Że ludzie rodzą się nierówni, to dla mnie nie podlega dyskusji, chrześcijaństwo całe zło przypisuje tylko wychowaniu i środowisku. Przecież to nonsens. Dziś mało kto się odważy powiedzieć, że nierówności są przyrodzone, a nie nabyte. Ideologia zdominowała w tym względzie naukę. Wymyśla się dziwne koncepcje resocjalizacyjne, etc. pomijając przy tym zupełnie myśl, że tym wszystkim mogą kierować po prostu silne imperatywy genetyczne, gdyż takie wizje nie pokrywają się z powszechnie hołubioną ideą równości, której współtwórcą jest przecież chrześcijaństwo.
Dziś Europa zachodnia nie jest już chrześcijańską, jest generalnie zdechrystianizowana — i co, gonią stalinowskie statystyki? USA jest za to silnie schrystianizowane. W USA ponad 2 mln (dane z 2000) ludzi siedzi w więzieniach, co stanowi ok. 25% więźniów w skali świata. Czy chrześcijaństwo jest jakąś zaporą przeciwko kolejnemu Archipelagowi Gułag, który jest dobry, bo amerykański. Chrześcijaństwo nie jest przeszkodą dla tych milionów bandytów.
Dawniej, kiedy nie było chrześcijaństwa, ludzie żyjący w Rzymie czy Grecji byli mimo wszystko bardziej cywilizowani niż wtedy kiedy ono nastało. Czy będzie Pan starał się udowodnić tezę, że średniowiecze jednak było lepsze pod tym względem niż Grecja czy Rzym?
A Chiny, co Pan powie o Chinach. Nie tych dzisiejszych, lecz tych ze średniowiecza. Tam nie było chrześcijaństwa, a było znacznie lepiej niż tam gdzie ono było.
Sądzę, że Europa odrzuci z czasem chrześcijaństwo, co wydaje się nieuniknione, jednak czy stanie się przez to bardziej barbarzyńską? Śmiem wątpić.
Proszę jednak pamiętać, że ja nie tworzę tego wszystkiego w celu wytrzebienia chrześcijaństwa. Jeszcze raz przytoczę Woltera: „Nie idzie o przeszkadzanie naszym lokajom chodzić na mszę lub na kazania; idzie o wyrwanie ojców rodzin spod tyranii oszustów". Chodzi mi tylko, aby ludzie inteligentni odrzucili „chrześcijański nonsens". Dechrystianizacja mas mnie nie interesuje. Zresztą masy nie dadzą się zdechrystianizować, gdyż nic nie czytają. Niech wiara stanie się sprawą zupełnie prywatną. Niech oddzieli się od państwa, niech nikt z władz nie afiszuje się, że wierzy w boską opatrzność. Niech Płażyńskie nie biegają po ulicach Krakowa z relikwiami zdrajcy Stanisława. To wszystko jednak występuje i tutaj widzę miejsce dla Klerokratii jak i innych witryn, czy czasopism. Jeśli wiara ma być szczera, niech będzie podejmowana świadomie. Wiem, że ta witryna jest raczej do młodych. Jak powiedział jakiś naukowiec — nowa właściwa teoria (naukowa) nie upowszechnia się dlatego, że jej dotychczasowi przeciwnicy zmieniają zdanie, lecz dzięki temu, że umierają.

Nazizm jest bardziej skomplikowanym przykładem — jednak Niemcy to „inna kultura". Poza tym wiadomy Adolf nie mógł sobie pozwolić na tak otwartą walkę z Kościołem jak Józef i można znaleźć wiele jego wypowiedzi (i posunięć) taktycznych, które mylą naiwnych. Wiedział jednak, co robi, lansując germańskie pogaństwo, by jego żelazne zastępy były twarde i nie odczuwały nigdy „judeochrześcijańskiej" litości.

A dlaczego Józef mógł? Dlatego, że Ruscy zawsze potrzebowali kogoś kto trzyma ich za mordę. Cerkiew nigdy nie wyrosła na niezależną w państwie siłę. Nie miała też zagranicznego ośrodka dowodzenia. Była zawisła od władzy państwowej. Kościół nie, Kościół ma inną, rozwiniętą strukturę. Jak Pan zauważył, to inna kultura, nie rola chrześcijaństwa.

I jeszcze jedno: co by się nie powiedziało, to z trzech totalizmów (bolszewicki, nazistowski i faszystowski) właśnie ten najżyczliwszy chrześcijaństwu — faszystowski — był najłagodniejszy, np. Żydzi do czasu okupacji Włoch przez Niemcy mogli czuć się w faszystowskiej Italii stosunkowo bezpiecznie, wrogów politycznych nadzwyczaj rzadko zabijano (pojedyncze przypadki!) etc. etc. Czyli jednak „chrześcijaństwo łagodzi obyczaje"…

Włoski był najłagodniejszy bo był najsłabszy i potrzebował wsparcia Kościoła. Hitler też lawirował, tylko Stalin wiedział, że ma pod sobą ciemny lud, który na jego jedynowładztwo przystanie zgodnie z wrodzoną uległością silnej władzy. To że akurat chrześcijaństwo było mocniejsze tam gdzie władza totalitarna słabsza, nie można widzieć inaczej niż tak jak jest w istocie. Nie można chyba widzieć tego na odwrót — władza łagodniejsza i słabsza, bo chrześcijaństwo mocniejsze.

Czy chrześcijaństwo jest „jedyną ostoją" przeciwko złu? Tego nie wiem — ale wydaje mi się, że przynajmniej jego diagnozanatury ludzkiej jest prawidłowa (idzie mi oczywiście o doktrynę grzechu pierworodnego).

Nie rozumiem??? Co Pan widzi dobrego w tej doktrynie. Ja widzę samo zło. Koncepcję chrześcijańską natury nie mogę uważać za właściwą, gdyż jest ona po prostu przeciwna naturze. Oto kilka wyjątków ze wstępu mojej pracy - 'Kościół i prawa naturalne' (do czego w tym miejscu odsyłam tych, którzy tego nie czytali): „Największą chlubą wiary chrześcijańskiej jest wzgardzenie naturą" — biskup Zenon z Werony, 360 r. „Nie możemy zatem słuchać ciała ani krwi, ale wznieść się mamy ponad rzeczy poziome, zdeptać wszystko, co przyrodzone, ludzkie. Natura nie uczyniła nas chrześcijanami, nie ona też uczyni nas świętymi i sprawiedliwymi: nie mamy trwać w stanie niższym, wyłącznie ludzkim, ale powołani zostaliśmy do stanu wyższego (...) jesteśmy zniewoleni wyzuć się z natury." — arcybiskup Pichenot. „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne" — Ewangelia Jana (12,25;BT).

Powiada Pan: „edukacja, wiedza, mądrość". Nie bardzo wierzę w te środki — zwłaszcza w epoce masowej i państwowej edukacji (nb. wybuch nacjonalizmów w XIX i XX w. to właśnie jej dzieło - przedtem potężne masy ludowe wiedziały tylko tyle, że są „tutejsze"; to dopiero ujednolicona państwowa edukacja wychowała je w poczuciu, że są „Niemcami", „Polakami" etc.). Ciekaw też jestem bardzo, w jaki sposób chce Pan wywieść z „edukacji, wiedzy i mądrości" jakąkolwiek etykę? Poza etyką rozsądnego egoizmu, która jest jeszcze do wytrzymania np. na Zachodzie (przy ich nieprawdopodobnym bogactwie), ale w sytuacji kryzysowej natychmiast przerodzi się w bezwzględną walkę wszystkich ze wszystkimi. Krótko mówiąc: dlaczego ludzie mieliby być dobrzy?

"Etyka i moralność nie zależą od takiej czy innej religii. To tylko religie przywłaszczają sobie pewne pojęcia moralne, obowiązujące w danym środowisku: sankcjonują je i głoszą." Schopenhauer
Ludzie cywilizowani, dobrze wychowani, może wykształceni postępują dobrze gdyż tak podpowiada im głos wewnętrzny. Ludzie źli postępują źle, pomimo tego, że są chrześcijanami. Tak wynika z mojej obserwacji otoczenia. Tak naprawdę mało kto się przejmuje tym, że nie dostąpi raju. To nikogo nie obchodzi, gdyż inne są problemy na głowie, np. wyżywienie rodziny. Przejmują się tym tylko ludzie, którzy i tak z natury raczej będą postępować dobrze. Poza tym koncepcja Czyśćca niszczy ewentualne niedostatki moich obserwacji. Jeśli jakiś bandyta miałby skrupuły, to ów czyściec rozwieje ostatnie wątpliwości. W czyściec ludzie wierzą gorąco i oddanie. O, tak! Bez wątpienia. A dlaczego musiano wymyślić czyściec, pomimo, że Biblia o nim nie wspomina? Dlatego, że chrześcijaństwo jednak nie działało. Ludzie nie przejmowali się karami piekielnymi i tak grzeszyli śmiertelnie. W związku z tym zapewne musieliby szybko porzucić chrześcijaństwo, jako nie dające wystarczającej opoki. Wymyślono więc czyściec. Teraz każdy spokojnie może grzeszyć.
No a przecież jeszcze jest spowiedź. Tam można rozwiać resztki wątpliwości. Nie, zdecydowanie chrześcijaństwo nie jest podstawą etycznego zachowania!! Moje dziecko otrzyma etyczne wychowanie i wzorce w rodzinie bez koncepcji opatrzności.

Tyle na dziś. Na Pański poprzedni list odpowiem następnym razem, teraz chciałem tylko jak najszybciej podtrzymać naszą korespondencyjną znajomość.
Serdecznie pozdrawiam,
Lech Stępniewski

09.05.2001

Dziękuję za list i od razu przechodzę do odpowiedzi — maksymalnie zwięzłej, do czego i Pana namawiam. Może tylko jeszcze na wstępie pocieszę Pana, że nie tylko Pan ma kłopoty. Nie tak dawno musiałem usunąć swoją stronę z serwera uniwersyteckiego, bo jakiś (jacyś?) idiota oskarżył mnie o antysemityzm, faszyzm i inne zbrodnie przeciwko ludzkości. Listy z obelgami to też dla mnie nie nowina. Ale ja nie mówię, że prześladują mnie Żydzi, masoni etc. — tylko idioci. I również Pana proszę, by Pan jakiegoś łobuza, który powołuje się na Pismo Święte nie nazywał chrześcijaninem (a tym bardziej nie używał zwrotów „Pańscy dobrzy chrześcijanie"). Łobuz to łobuz — i już.

1. Skąd Pan wziął wiadomość, że chrześcijaństwo głosi „idiotyczne idee równości ludzi', a "całe zło przypisuje tylko wychowaniu i środowisku"? Przecież jest akurat odwrotnie! Czy można sobie wyobrazić większą nierówność niż Niebo i Piekło (nb. wielu Ojców Kościoła uważało, że nawet w raju będą rozmaite „szczeble" szczęśliwości). Dotąd chrześcijaństwu zarzucano raczej zbytnią hierarchizacje etc. a Pan mówi — równość! Co do zła, to właśnie doktryna grzechu pierworodnego głosi, że jest ono wszczepione w samą naturę ludzką i żadne wychowanie niczego tu zasadniczo nie zmieni. Jedyny ratunek — to łaska boska! I znowu: dotąd chrześcijaństwo oskarżano na tej podstawie o reakcyjność, niechęć do zmieniania środowiska społecznego etc., a Pan w Biblii znajduje prawie Makarenke!
Czy Pan nigdy — przynajmniej jako ministrant — nie słyszał znanej przypowieści (13 rozdział u Mateusza), w której oprócz gospodarza siejącego dobre nasienie występuje też nieprzyjaciel siejący ukradkiem chwasty. Jasno z tego wynika, że są także i ludzie ze „złego nasienia" — i oni właśnie u końca czasów zostaną zebrani na spalenie… Św. Augustyn nawet wysnuł z tego całą doktrynę predestynacji — do dziś żywą w wielu odłamach protestantyzmu.
Ale, prawda, Pan nie lubi symboliki religijnej! Niechże więc Pan podstawi sobie zamiast „dobrego nasienia" — dobre geny, zamiast „złego" — złe geny. Teraz brzmi lepiej? Bardziej „naukowo"? Czyżby więc dalej Pan odmawiał chrześcijaństwu trafnych intuicji?


1 2 3 4 5 6 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Mielizna intelektualna ateizmu
Gardnerowe bałamuctwa

 Zobacz komentarze (3)..   


« Listy i opinie   (Publikacja: 03-08-2002 Ostatnia zmiana: 30-01-2011)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Lech Stępniewski
Publicysta Najwyższego Czasu. Konstruktywna krytyka Racjonalisty.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Gardnerowe bałamuctwa
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1777 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365