|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Kościół i Katolicyzm Jak Kościół walczył z demokracją [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Potępienie Sillonu
Sillon to
nazwa ruchu (i pisma zarazem), który może być niejako pewnym następcą lub
spadkobiercą Aveniru. Począł się rozwijać od roku 1899, jego przywódcą
był student Marc Sangnier (1873-1950). Jego naczelnym celem było: "schrystianizować
nowoczesną demokrację dzięki aktywności ludzi świeckich owianych duchem
apostolskim, starając się zwłaszcza zdobyć dla Kościoła masy pracujące,
oraz pojednać Kościół z republiką."
[ 17 ]
Sangnier podjął wiele inicjatyw w tym kierunku, m.in. rozwijał grupy
studyjne, które zajmowały się kwestiami społecznymi, w czasie których na
zasadzie całkowitej równości bratali się młodzi intelektualiści z młodymi
robotnikami, rozwijał instytuty ludowe i in. Silloniści snuli wizje nowego
chrześcijaństwa, wspólnoty duchowej o charakterze demokratycznym Oczywiście
zostali potępieni, co było wyrazem "nieprzychylnej postawy Watykanu wobec
demokratycznych aspiracji świata współczesnego" [ 18 ].
W liście skierowanym do episkopatu francuskiego z 25 sierpnia 1910 roku papież
zarzucił im:
-
infiltracje modernistyczne (od tego właśnie roku zaczęła obowiązywać
jego Przysięga antymodernistyczna);
-
niesłuszne roszczenia autonomii w stosunku do hierarchii kościelnej w przedmiocie moralności oraz stosunku do heretyków;
-
"zajęcie stanowiska niezgodnego z tradycyjną katolicką doktryną
społeczną, przypominające tak często potępiane 'doktryny pseudofilozofów
XVIII wieku, spod znaku rewolucji i liberalizmu', dotyczące zwłaszcza początków i sprawowania władzy, równości wszystkich ludzi, konieczności radykalnych
zmian w celu rozwiązania problemów społecznych, 'podczas gdy wystarczy
odnowić struktury zniszczone przez rewolucję i adaptować je w tym samym duchu
chrześcijańskim, jaki je inspirował, do nowego środowiska, stworzonego przez
ewolucję materialną współczesnego społeczeństwa" [ 19 ]
W liście tym
krytykował koncepcje demokratyczne: "Jeśli władza państwowa spoczywa w ludzie, co wtedy dzieje się z autorytetem? Staje się on cieniem, mitem. Nie ma
wówczas żadnego prawa we właściwym tego słowa znaczeniu i żadnego posłuszeństwa."
Oprócz potępionych
niemal wszyscy byli zadowoleni: prawicowa prasa odtrąbiła chwałę takiej
decyzji, skrajnie prawicowa Action Française [ 20 ]
pisała: "Nigdy od czasów Syllabusa Piusa IX doktryny rewolucyjne nie
zostały potępione z taką precyzją i jasnością. Nigdy też doktryny
tradycyjne nie zostały potwierdzone z taką siłą".
Ale i lewica była ukontentowana: potwierdzały się bowiem ich ostrzeżenia,
że nie da się pogodzić Kościoła republiką, demokracją i postępem.
Antydemokratyczna Action Française
cieszyła się wówczas znacznym poparciem katolików oraz hierarchii kościelnej i czołowych teologów. Kardynałowie Merry del Val i De Lai uważali, że
atakując nieubłaganie "prześladowczą republikę" i "masońską
demokrację" Action Française
oddała "nieocenione usługi Kościołowi". Co najważniejsze,
popierał ją sam papież, który mówił, że Action Française
"broni zasady władzy, broni porządku", jej założyciela, Ch.
Maurrasa, nazwał "dzielnym obrońcą Stolicy Świętej i Kościoła" i wyraził mu wdzięczność za erygowanie "katedry studiów nad Syllabusem".
Benedykt XV (1914-1922)
Pomimo, że również patrzył
sceptycznie na demokrację, jednak stanowisko jego było dużo liberalniejsze niż
poprzednika. Jego sympatia do tzw. państw centralnych wynikała poniekąd z przekonań ideologicznych — "panowała w nich bowiem zasada autorytetu,
tradycje hierarchii i dyscypliny, wobec których Kościół nigdy nie krył
swego upodobania, w państwach Ententy zaś zasada wolności badań i duch
liberalny, które Kościół zawsze zwalczał" [ 21 ].
Sprzyjał jednak tzw. demokracji katolickiej, włoskiej Partio Popolare
pod przewodem duchownego don Sturzo. Kiedy ta doszła do głosu zniósł
papieski zakaz dla katolików brania udziału w życiu politycznym Włoch.
Partia Sturza w 1918 uzyskała sto miejsc w parlamencie włoskim, a od 1919 zaczęła
dominować w życiu politycznym Włoch. Jak pisze Konstanty Grzybowski: "Benedykt
XV działał w chwili takiego wzniesienia się fali rewolucyjnej, że tylko przy
oparciu się na formalnych demokratycznych formach działania mógł bronić
interesów Kościoła i sił społecznych z nim związanych. Pius XI działał
zaś w okresie takiej aktywizacji faszyzmu i wiązania się z nim burżuazji, w którym demokratyczne formy przestały mu być potrzebne" [ 22 ]
Pius XI (1922-1939)
Katolicki profesor Binchay pisał:
" Pius XI był człowiekiem mającym pogardę dla ludu i dla
instytucji parlamentarnych. Od chwili jego wstąpienia na tron papieski, polityka
Watykanu oparta została na bezkompromisowej wrogości wobec klasy
robotniczej i ustroju demokratycznego."
Poprzez odmowę poparcia dla
katolickiej partii księdza don Sturzo [ 23 ]
(przeciwnego faszyzmowi) w znacznej mierze przyczynił się do upadku włoskiej
demokracji. Jak pisze R. Aubert, katolicki historyk kościoła: "...właśnie
ta odmowa przyczyniła się do gwałtownego upadku włoskiej demokracji
parlamentarnej, czego — jak się wydaje — papież bardzo nie żałował." [ 24 ]
Bezpośrednio po marszu na Rzym
Mussoliniegoi opanowaniu Włoch przez faszyzm papież w encyklice Ubi arcano
Dei (23 grudnia 1922), inaugurującej jego pontyfikat, protestował przeciw
"współczesnym rządom reprezentacyjnym", w których "lud
bierze zbyt wielki udział w kierowaniu państwem" [ 25 ],
żalił się: "Ponieważ usunięto Boga i Jezusa Chrystusa z dziedziny
praw i spraw państwowych, ponieważ nie od Boga już, ale od ludzi
wywodzono początek władzy, dlatego stało się, że… zburzono fundamenty pod
tą władzą." Swym potępieniem wykluczenia Boga ze społeczeństwa
„przypomina Syllabus" [ 26 ].
W 1925 roku Pius XI wydał
encyklikę Quas primas, którą skierował przeciwko laickiemu
liberalizmowi. L. Salvatorelli
uznał ją za "Unam Sanctam [ 27 ]
XX wieku". Warto przytoczyć nieco dłuższy jej fragment: "Niechże
więc rządcy państw nie wzbraniają się sami i wraz z swoim narodem
oddać królestwu Chrystusowemu publicznych oznak czci i posłuszeństwa
(...) Albowiem jak królewska godność Pana Naszego, ludzką powagę książąt i władców przyobleka pewnym urokiem religijnym, tak też uszlachetnia
obowiązki i posłuszeństwo obywateli. (...) Jeżeli panujący i prawowici
przełożeni będą przekonani, że wykonują władzę nie tyle na mocy prawa własnego,
ile z rozkazu i w zastępstwie Boskiego Króla, to niezawodnie święcie i mądrze używać będą swej władzy i będą mieć na względzie
dobro publiczne i godność ludzką poddanych (...) Dlaczegóż więc,
gdyby królestwo Chrystusowe objęło wszystkich ludzi w rzeczywistości
tak, jak ich z prawa obejmuje, mielibyśmy wątpić o tym pokoju, który
przyniósł na ziemię Król pokój czyniący, On, który przyszedł 'pojednać
wszystko'
(...) zarazą jest tzw. laicyzm, czyli zeświecczenie, jego błędy i niecne
dążenia: a zbrodnia ta, jak Wam wiadomo Czcigodni Bracia, nie naraz
dojrzała, lecz od dawna już kryła się wśród państw. Zaczęto bowiem od
zaprzeczenia panowania Chrystusa nad wszystkimi narodami; odmówiono Kościołowi
władzy nauczania ludzi, ustanawiania praw, rządzenia narodami, którą to władzę
otrzymał Kościół od samego Chrystusa, by ludzi prowadzić do szczęśliwości
wiekuistej. Zaczęto tedy powoli zrównywać religię Chrystusową z innymi
fałszywymi i stawiać ją niegodziwie wprost w tym samym rzędzie
(...) Atoli gdyby wszyscy wierni zrozumieli, że mają obowiązek pod
sztandarami Chrystusa Króla odważnie i wciąż walczyć, wtedy by z apostolską
gorliwością starali się pojednać z Bogiem zabłąkanych i nie oświeconych i aby prawa Boże były nienaruszone. A ponadto, czyż święto
Chrystusa Króla, obchodzone corocznie na całej ziemi, nie przyczyni się
walnie do oskarżenia i zarazem do naprawienia tego publicznego odstępstwa,
któremu dało początek z wielką szkodą dla społeczeństwa zeświecczenie.
Albowiem im więcej niegodnie pomija się milczeniem na międzynarodowych
zebraniach i w sejmach najsłodsze Imię Zbawcy Naszego, tym głośniej
należy Je wielbić i dobitniej stwierdzać prawa królewskiej godności i władzy
Chrystusa." Swą niestrudzoną walkę przeciw liberalizmowi prowadził
papież na różnych płaszczyznach: instytucjonalnej, ustawodawczej i dyplomatycznej.
Tak więc wówczas postawiono na
faszyzm, odrzucając demokrację liberalną. Oficjalny organ Watykanu Osservatore
Romano pisało 2 grudnia 1925 r.: "Reżim faszystowski wprowadził bez
wątpienia sprawiedliwe reformy, która to zasługa tym bardziej rzuca się w oczy, kiedy ją przeciwstawić z jednej strony agnostycyzmowi państwa
liberalnego… a z drugiej strony antyklerykalnemu sekciarstwu rządów
demokratyczno-masońskich. Faszyzm natomiast uznaje społeczne znaczenie religii i Kościoła jako siły pożytecznej dla rządów samego narodu… to trzeba
uczciwie przyznać i należną zasługę przypisać Mussoliniemu, wyrażając życzenie,
aby dalej szedł po tej samej linii dla największego dobra naszego kraju" [ 28 ].
Po wyborach z 6 kwietnia 1929 r. jezuicka Civilta Cattolica pisała
komentując wyniki: "Pożądaną nowością w obecnych wyborach jest
aktywny udział katolików ożywionych wezwaniami Biskupów i Centralnej Rady
Akcji Katolickiej, dzięki czemu plebiscyt na rzecz rządu nabrał charakteru
uroczystego, a rząd, uwolniwszy się z pęt sekty i z przyziemności szkoły
liberalnej, potrafił umiejętnie doprowadzić do tak upragnionego zakończenia
nieporozumień" [ 29 ]
(miesiąc wcześniej podpisano konkordat z Mussolinim). Po podpisaniu układu
papieża z Mussolinim niemiecki dziennik Völkischer Beobachter pisał: "Najwyższe
autorytety Kościoła katolickiego inaczej oceniają faszystowską myśl państwową
niż uczeni w piśmie z Bawarskiej Partii Ludowej. I tym samym inaczej w ogóle
pojmują nacjonalistyczne państwo; bo gdy kardynał chwali Wydarzenie Rzymskie
nie tylko jako dzieło Boskiej opatrzności oraz mądrości Kurii, ale także
jako wynik pewnej polityki państwowej, w której wyraźnie podkreśla się jej
charakter antyparlamentarny, określony przez dyktaturę narodową, oznacza to
zarazem wyraźne potępienie systemu parlamentarno-demokratycznego. Czyli właśnie
tego systemu, który dziennik Bawarskiej Partii Ludowej 'jak niegdyś, tak i teraz' darzy sympatią".
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 17 ] Historia Kościoła, s.40. [ 18 ] Historia Kościoła,
s.39 [ 19 ] Historia Kościoła,
s.41-42. [ 20 ] Łączyła idee
nacjonalistyczne, monarchistyczne i antysemickie z krytyką demokracji
parlamentarnej i instytucji republikańskich oraz obroną Kościoła
katolickiego, w sferze społecznej popierała korporacjonizm. [ 21 ] Historia Kościoła, s.399. [ 22 ] K.
Grzybowski, Polityka
Watykanu 1917-1929...;za: Markiewicz, Chrześcijaństwo a związki zawodowe,
s.116. [ 23 ] Sturzo Luigi,
właść. L. Bascarelli (1871-1959), wł. duchowny, działacz społ. i polityk
katol.; od 1895 związany z organizacją katol. Opera dei Congressi;
1897 zał. dziennik „La Croce di Constantino" — organ stowarzyszeń katol. na Sycylii; 1915-17 sekr. generalny Akcji
Katol.; współzałożyciel
(1919)Włoskiej Partii
Ludowej, do 1924 jej sekr. generalny; 1924-46 na emigracji; po powrocie do
Włoch działalność społ. i publicyst. [ 24 ] Historia Kościoła,
s.412. [ 25 ] za: Markiewicz, Chrześcijaństwo a związki zawodowe, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa
1985, s.122. [ 26 ] Historia Kościoła, s.406. [ 27 ] Unam sanctam -
bulla papieża Bonifacego VIII wyd. 1302 w trakcie zatargu z królem
francuskim, uchodząca za szczyt politycznych roszczeń średniowiecznego
papiestwa; w sferze doktryny przypomniała zasadę, że jest jeden Kościół i nie ma poza nim zbawienia — Extra ecclesiam nulla salus (MNEP PWN
2000). [ 28 ] za:
Deschner, Polityka papieska w XX wieku, T.1, s.254 [ 29 ] za: A. Tondi, Jezuici w historii kryzysu jednego sumienia, Książka i Wiedza, 1961, wydanie II,
s.64. « Kościół i Katolicyzm (Publikacja: 04-02-2004 Ostatnia zmiana: 07-04-2007)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3242 |
|