Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.418.810 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Bez bogów można żyć normalnie. BEZ ROZUMU - NIE!
« Kościół i Katolicyzm  
Jak Kościół walczył z demokracją [3]
Autor tekstu:

Potępienie Sillonu

Sillon to nazwa ruchu (i pisma zarazem), który może być niejako pewnym następcą lub spadkobiercą Aveniru. Począł się rozwijać od roku 1899, jego przywódcą był student Marc Sangnier (1873-1950). Jego naczelnym celem było: "schrystianizować nowoczesną demokrację dzięki aktywności ludzi świeckich owianych duchem apostolskim, starając się zwłaszcza zdobyć dla Kościoła masy pracujące, oraz pojednać Kościół z republiką." [ 17 ] Sangnier podjął wiele inicjatyw w tym kierunku, m.in. rozwijał grupy studyjne, które zajmowały się kwestiami społecznymi, w czasie których na zasadzie całkowitej równości bratali się młodzi intelektualiści z młodymi robotnikami, rozwijał instytuty ludowe i in. Silloniści snuli wizje nowego chrześcijaństwa, wspólnoty duchowej o charakterze demokratycznym

Oczywiście zostali potępieni, co było wyrazem "nieprzychylnej postawy Watykanu wobec demokratycznych aspiracji świata współczesnego" [ 18 ]. W liście skierowanym do episkopatu francuskiego z 25 sierpnia 1910 roku papież zarzucił im:

- infiltracje modernistyczne (od tego właśnie roku zaczęła obowiązywać jego Przysięga antymodernistyczna);

- niesłuszne roszczenia autonomii w stosunku do hierarchii kościelnej w przedmiocie moralności oraz stosunku do heretyków;

- "zajęcie stanowiska niezgodnego z tradycyjną katolicką doktryną społeczną, przypominające tak często potępiane 'doktryny pseudofilozofów XVIII wieku, spod znaku rewolucji i liberalizmu', dotyczące zwłaszcza początków i sprawowania władzy, równości wszystkich ludzi, konieczności radykalnych zmian w celu rozwiązania problemów społecznych, 'podczas gdy wystarczy odnowić struktury zniszczone przez rewolucję i adaptować je w tym samym duchu chrześcijańskim, jaki je inspirował, do nowego środowiska, stworzonego przez ewolucję materialną współczesnego społeczeństwa" [ 19 ]

W liście tym krytykował koncepcje demokratyczne: "Jeśli władza państwowa spoczywa w ludzie, co wtedy dzieje się z autorytetem? Staje się on cieniem, mitem. Nie ma wówczas żadnego prawa we właściwym tego słowa znaczeniu i żadnego posłuszeństwa."

Oprócz potępionych niemal wszyscy byli zadowoleni: prawicowa prasa odtrąbiła chwałę takiej decyzji, skrajnie prawicowa Action Française [ 20 ] pisała: "Nigdy od czasów Syllabusa Piusa IX doktryny rewolucyjne nie zostały potępione z taką precyzją i jasnością. Nigdy też doktryny tradycyjne nie zostały potwierdzone z taką siłą". Ale i lewica była ukontentowana: potwierdzały się bowiem ich ostrzeżenia, że nie da się pogodzić Kościoła republiką, demokracją i postępem.

Antydemokratyczna Action Française cieszyła się wówczas znacznym poparciem katolików oraz hierarchii kościelnej i czołowych teologów. Kardynałowie Merry del Val i De Lai uważali, że atakując nieubłaganie "prześladowczą republikę" i "masońską demokrację" Action Française oddała "nieocenione usługi Kościołowi". Co najważniejsze, popierał ją sam papież, który mówił, że Action Française "broni zasady władzy, broni porządku", jej założyciela, Ch. Maurrasa, nazwał "dzielnym obrońcą Stolicy Świętej i Kościoła" i wyraził mu wdzięczność za erygowanie "katedry studiów nad Syllabusem".

Benedykt XV (1914-1922)

Pomimo, że również patrzył sceptycznie na demokrację, jednak stanowisko jego było dużo liberalniejsze niż poprzednika. Jego sympatia do tzw. państw centralnych wynikała poniekąd z przekonań ideologicznych — "panowała w nich bowiem zasada autorytetu, tradycje hierarchii i dyscypliny, wobec których Kościół nigdy nie krył swego upodobania, w państwach Ententy zaś zasada wolności badań i duch liberalny, które Kościół zawsze zwalczał" [ 21 ]. Sprzyjał jednak tzw. demokracji katolickiej, włoskiej Partio Popolare pod przewodem duchownego don Sturzo. Kiedy ta doszła do głosu zniósł papieski zakaz dla katolików brania udziału w życiu politycznym Włoch. Partia Sturza w 1918 uzyskała sto miejsc w parlamencie włoskim, a od 1919 zaczęła dominować w życiu politycznym Włoch. Jak pisze Konstanty Grzybowski: "Benedykt XV działał w chwili takiego wzniesienia się fali rewolucyjnej, że tylko przy oparciu się na formalnych demokratycznych formach działania mógł bronić interesów Kościoła i sił społecznych z nim związanych. Pius XI działał zaś w okresie takiej aktywizacji faszyzmu i wiązania się z nim burżuazji, w którym demokratyczne formy przestały mu być potrzebne" [ 22 ]

Pius XI (1922-1939)

Katolicki profesor Binchay pisał: " Pius XI był człowiekiem mającym pogardę dla ludu i dla instytucji parlamentarnych. Od chwili jego wstąpienia na tron papieski, polityka Watykanu oparta została na bezkompromisowej wrogości wobec klasy robotniczej i ustroju demokratycznego."

Poprzez odmowę poparcia dla katolickiej partii księdza don Sturzo [ 23 ] (przeciwnego faszyzmowi) w znacznej mierze przyczynił się do upadku włoskiej demokracji. Jak pisze R. Aubert, katolicki historyk kościoła: "...właśnie ta odmowa przyczyniła się do gwałtownego upadku włoskiej demokracji parlamentarnej, czego — jak się wydaje — papież bardzo nie żałował." [ 24 ]

Bezpośrednio po marszu na Rzym Mussoliniegoi opanowaniu Włoch przez faszyzm papież w encyklice Ubi arcano Dei (23 grudnia 1922), inaugurującej jego pontyfikat, protestował przeciw "współczesnym rządom reprezentacyjnym", w których "lud bierze zbyt wielki udział w kierowaniu państwem" [ 25 ], żalił się: "Ponieważ usunięto Boga i Jezusa Chrystusa z dziedziny praw i spraw państwowych, ponieważ nie od Boga już, ale od ludzi wywodzono początek władzy, dlatego stało się, że… zburzono fundamenty pod tą władzą." Swym potępieniem wykluczenia Boga ze społeczeństwa „przypomina Syllabus" [ 26 ].

W 1925 roku Pius XI wydał encyklikę Quas primas, którą skierował przeciwko laickiemu liberalizmowi. L. Salvatorelli uznał ją za "Unam Sanctam [ 27 ] XX wieku". Warto przytoczyć nieco dłuższy jej fragment: "Niechże więc rządcy państw nie wzbraniają się sami i wraz z swoim narodem oddać królestwu Chrystusowemu publicznych oznak czci i posłuszeństwa (...) Albowiem jak królewska godność Pana Naszego, ludzką powagę książąt i władców przyobleka pewnym urokiem religijnym, tak też uszlachetnia obowiązki i posłuszeństwo obywateli. (...) Jeżeli panujący i prawowici przełożeni będą przekonani, że wykonują władzę nie tyle na mocy prawa własnego, ile z rozkazu i w zastępstwie Boskiego Króla, to niezawodnie święcie i mądrze używać będą swej władzy i będą mieć na względzie dobro publiczne i godność ludzką poddanych (...) Dlaczegóż więc, gdyby królestwo Chrystusowe objęło wszystkich ludzi w rzeczywistości tak, jak ich z prawa obejmuje, mielibyśmy wątpić o tym pokoju, który przyniósł na ziemię Król pokój czyniący, On, który przyszedł 'pojednać wszystko' (...) zarazą jest tzw. laicyzm, czyli zeświecczenie, jego błędy i niecne dążenia: a zbrodnia ta, jak Wam wiadomo Czcigodni Bracia, nie naraz dojrzała, lecz od dawna już kryła się wśród państw. Zaczęto bowiem od zaprzeczenia panowania Chrystusa nad wszystkimi narodami; odmówiono Kościołowi władzy nauczania ludzi, ustanawiania praw, rządzenia narodami, którą to władzę otrzymał Kościół od samego Chrystusa, by ludzi prowadzić do szczęśliwości wiekuistej. Zaczęto tedy powoli zrównywać religię Chrystusową z innymi fałszywymi i stawiać ją niegodziwie wprost w tym samym rzędzie (...) Atoli gdyby wszyscy wierni zrozumieli, że mają obowiązek pod sztandarami Chrystusa Króla odważnie i wciąż walczyć, wtedy by z apostolską gorliwością starali się pojednać z Bogiem zabłąkanych i nie oświeconych i aby prawa Boże były nienaruszone. A ponadto, czyż święto Chrystusa Króla, obchodzone corocznie na całej ziemi, nie przyczyni się walnie do oskarżenia i zarazem do naprawienia tego publicznego odstępstwa, któremu dało początek z wielką szkodą dla społeczeństwa zeświecczenie. Albowiem im więcej niegodnie pomija się milczeniem na międzynarodowych zebraniach i w sejmach najsłodsze Imię Zbawcy Naszego, tym głośniej należy Je wielbić i dobitniej stwierdzać prawa królewskiej godności i władzy Chrystusa." Swą niestrudzoną walkę przeciw liberalizmowi prowadził papież na różnych płaszczyznach: instytucjonalnej, ustawodawczej i dyplomatycznej.

Tak więc wówczas postawiono na faszyzm, odrzucając demokrację liberalną. Oficjalny organ Watykanu Osservatore Romano pisało 2 grudnia 1925 r.: "Reżim faszystowski wprowadził bez wątpienia sprawiedliwe reformy, która to zasługa tym bardziej rzuca się w oczy, kiedy ją przeciwstawić z jednej strony agnostycyzmowi państwa liberalnego… a z drugiej strony antyklerykalnemu sekciarstwu rządów demokratyczno-masońskich. Faszyzm natomiast uznaje społeczne znaczenie religii i Kościoła jako siły pożytecznej dla rządów samego narodu… to trzeba uczciwie przyznać i należną zasługę przypisać Mussoliniemu, wyrażając życzenie, aby dalej szedł po tej samej linii dla największego dobra naszego kraju" [ 28 ]. Po wyborach z 6 kwietnia 1929 r. jezuicka Civilta Cattolica pisała komentując wyniki: "Pożądaną nowością w obecnych wyborach jest aktywny udział katolików ożywionych wezwaniami Biskupów i Centralnej Rady Akcji Katolickiej, dzięki czemu plebiscyt na rzecz rządu nabrał charakteru uroczystego, a rząd, uwolniwszy się z pęt sekty i z przyziemności szkoły liberalnej, potrafił umiejętnie doprowadzić do tak upragnionego zakończenia nieporozumień" [ 29 ] (miesiąc wcześniej podpisano konkordat z Mussolinim). Po podpisaniu układu papieża z Mussolinim niemiecki dziennik Völkischer Beobachter pisał: "Najwyższe autorytety Kościoła katolickiego inaczej oceniają faszystowską myśl państwową niż uczeni w piśmie z Bawarskiej Partii Ludowej. I tym samym inaczej w ogóle pojmują nacjonalistyczne państwo; bo gdy kardynał chwali Wydarzenie Rzymskie nie tylko jako dzieło Boskiej opatrzności oraz mądrości Kurii, ale także jako wynik pewnej polityki państwowej, w której wyraźnie podkreśla się jej charakter antyparlamentarny, określony przez dyktaturę narodową, oznacza to zarazem wyraźne potępienie systemu parlamentarno-demokratycznego. Czyli właśnie tego systemu, który dziennik Bawarskiej Partii Ludowej 'jak niegdyś, tak i teraz' darzy sympatią".


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kastet i pałka. Oblicze katolicyzmu polskiego
Katolicki Infantylizm

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 17 ] Historia Kościoła, s.40.
[ 18 ] Historia Kościoła, s.39
[ 19 ] Historia Kościoła, s.41-42.
[ 20 ] Łączyła idee nacjonalistyczne, monarchistyczne i antysemickie z krytyką demokracji parlamentarnej i instytucji republikańskich oraz obroną Kościoła katolickiego, w sferze społecznej popierała korporacjonizm.
[ 21 ] Historia Kościoła, s.399.
[ 22 ] K. Grzybowski, Polityka Watykanu 1917-1929...;za: Markiewicz, Chrześcijaństwo a związki zawodowe, s.116.
[ 23 ] Sturzo Luigi, właść. L. Bascarelli (1871-1959), wł. duchowny, działacz społ. i polityk katol.; od 1895 związany z organizacją katol. Opera dei Congressi; 1897 zał. dziennik „La Croce di Constantino" — organ stowarzyszeń katol. na Sycylii; 1915-17 sekr. generalny Akcji Katol.; współzałożyciel (1919)Włoskiej Partii Ludowej, do 1924 jej sekr. generalny; 1924-46 na emigracji; po powrocie do Włoch działalność społ. i publicyst.
[ 24 ] Historia Kościoła, s.412.
[ 25 ] za: Markiewicz, Chrześcijaństwo a związki zawodowe, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1985, s.122.
[ 26 ] Historia Kościoła, s.406.
[ 27 ] Unam sanctam - bulla papieża Bonifacego VIII wyd. 1302 w trakcie zatargu z królem francuskim, uchodząca za szczyt politycznych roszczeń średniowiecznego papiestwa; w sferze doktryny przypomniała zasadę, że jest jeden Kościół i nie ma poza nim zbawienia — Extra ecclesiam nulla salus (MNEP PWN 2000).
[ 28 ] za: Deschner, Polityka papieska w XX wieku, T.1, s.254
[ 29 ] za: A. Tondi, Jezuici w historii kryzysu jednego sumienia, Książka i Wiedza, 1961, wydanie II, s.64.

« Kościół i Katolicyzm   (Publikacja: 04-02-2004 Ostatnia zmiana: 07-04-2007)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3242 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365