|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Synkretyzacja wiary katolickiej w okresie przemian w Polsce [3] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Zatem wybór
dotyczy także przyjmowanych czy asymilowanych treści w ramach niezmienionego
wyznania, co można by wyrazić wewnętrznym monologiem typu: pozostaję
katolikiem, ale wybieram to, w co wierzę, niektóre elementy dogmatów wiary,
nauczania Kościoła; a inne odrzucam lub zmieniam na lepiej mi „pasujące".
Prywatyzacja wierzeń religijnych oznacza również,
że struktura społeczna i instytucje kulturowe przestają pośredniczyć między
„światem" a indywidualną świadomością. W tę lukę wkraczają zaś
Inni — ludzie, wierzenia, treści, które
można przyjąć lub odrzucić, tworząc własne uniwersum odczuć oraz
heterogenicznych teorii religijnych (nazwałabym to „ścieżką new
age’ową"), albo przystać lub współtworzyć instytucje zastępcze
(analogicznie — byłaby to "ścieżka N.R.R", a jeszcze wyraziściej — sekt). Można też, nie wychodząc deklaratywnie poza obręb własnego
wyznania, przyjąć postawę niewykluczania uczestnictwa w innych religijnych,
parareligijnych, czy duchowych praktykach,
najpewniej zresztą (to wymagałoby przeprowadzenia szeregu badań)
izolując owe praktyki z ich pierwotnego kontekstu światopoglądowego.
Już badania z 1984 r. ukazały, że wśród studentów
warszawskich uczelni sympatię do wspólnot wywodzących się z Dalekiego
Wschodu deklarowało 62,7% młodzieży akademickiej, a 16,7% aktywnie uprawiało
jogę, zaś 5,2% medytację transcendentalną. Tymczasem
Nowe Ruchy Religijnych budziły zainteresowanie zaledwie kilku promili
badanych. Należy dodać, iż wówczas jeszcze N.N.R były bardzo mało znane,
przełom przyniósł tu rok 1989. Już z tak szczupłego materiału można
jednak wysnuć pewne domysły; skoro N.N.R. są alternatywne wobec katolicyzmu, i tak zapewne rozpoznawali tę kwestię badani, to decyzja aktywnego
uczestnictwa w jednym z nich wymagałaby rezygnacji z dotychczasowej konfesji.
Tymczasem joga czy M.T nie były widziane jako wykluczające „bycie
katolikiem".
Badania porównawcze, dotyczące zarówno wiedzy, jak i poziomu aktywnego uczestnictwa w N.R.R i orientalnych praktykach duchowych z lat 1985 i 1989 wskazują na tendencję wzrostową. Wskaźniki idą w górę
po 1989 r. — w jednym tylko roku 1990 Ruch Transcendentalnej Medytacji zanotował
2700 inicjacji; tyle, ile poprzednio w ciągu kilkunastu lat działania tej
organizacji w Polsce [ 17 ]. O dynamice powstawania rozmaitych wspólnot religijnych na terenie kraju
wspominałam wyżej. Mimo to, należy stwierdzić,
że N.N.R czy sekty nie naruszyły w znaczącym
stopniu struktury wierzeniowej Polaków i nie stanowią żadnej w istocie
konkurencji dla Kościoła
katolickiego. Problem leży gdzie indziej. Nie w wyborach
dokonywanych pomiędzy Kościołami
czy sektami, ale w synkretyzowaniu treści
wierzeń w ramach jednego wyznania. Innymi słowy, istotna jest tu kwestia jak
do treści związanych z doktryną katolicką przenikają treści światopoglądowe
innych nurtów religijnych czy quasireligijnych.
O młodzieży powiadają badacze: „Łączy
postawę chrześcijańską z duchowością New Age, elementami magicznymi i okultystycznymi" [ 18 ].
Inna sprawa, jak owo „łączenie" się przejawia — czy jest
dokonywaniem pewnych czynności sekwencyjnie, jak w poniższym opisie, dotyczącym
co prawda innego kraju, ale znakomicie oddającym problem. Otóż Christie
Davies opisując przemiany religijności Anglików pod wpływem Nowych Ruchów
Religijnych, zamyka swe analizy przypuszczeniem, że "może się zdarzyć,
że w XXI wieku Brytyjczyk spędzi niedzielę rano w obronie praw zwierząt
(...), po południu rozmawiając ze swymi zmarłymi dziadkami za pośrednictwem
tablic ouija (...), następną niedzielę może poświecić na kręcenie młynkami
modlitewnymi z towarzyszeniem intonowania om
(...), w następnym tygodniu weźmie udział w greckim prawosławnym nabożeństwie,
popołudnie spędzi na tańczeniu z Derwiszami poprzedzone rozdawaniem
odzyskanych z makulatury kartonowych pudeł bezdomnym, wieczór zaś na
telewizyjnej dyskusji poświęconej wpływowi genetycznych manipulacji na
zwolenników reinkarnacji" [ 19 ].
Ta, podana z ironią, wizja przyszłych zachowań
„religijnego" mieszkańca Wysp Brytyjskich może dotyczyć i Polaków,
mimo ich niezwykłej w skali europejskiej tradycyjnej religijności. W jednym
tygodniu odwiedzą tradycyjnie kościół, w następnym mogą odwiedzić targi
ezoteryczne, kupując np. tybetański dzwonek do odganiania złych mocy, nie
pominą też, być może, okazji, by poradzić się wróżki, a z lektury
„Czwartego Wymiaru" dowiedzą się o kursie reiki, w którym wezmą
udział w któryś wolny weekend, mogą też zagościć na wykładach
prowadzonych przez krisznuitów. Tak już się dzieje, choć w tym miejscu można
problem zaledwie zasygnalizować, wymaga on bowiem licznych badań. Inna sprawa,
że takie działania to tylko jedna strona medalu, nie wszystkie muszą przecież
zostać zinterioryzowane. Jeśli jednak badani deklarują wiarę, to już rodzi się problem owej „synkretyzacji wewnętrznej",
którą starałam się uchwycić. Okazuje się oto, że anno domini 2004
Polacy-katolicy wierzą w: 39% ankietowanych — w reinkarnację, 35% — w UFO, 41% — w telepatię, 22% — w horoskopy [ 20 ].
Jak pisze I. Borowik: „To mianowicie, co w modernizmie może być zwątpieniem w Boga, na przykład w Boga personalnego, i rodzi pytanie o "innego",
"prawdziwego", „mego" Boga, może w postmodernizmie przyjąć
postać twierdzenia, że „każdy Bóg jest tym samym Bogiem" — new
age-owego w gruncie rzeczy synkretyzmu" [ 21 ].
Z powyższego
wynika, że deklaracja wiary katolickiej nic w gruncie rzeczy nie mówi o jednostkowym przeżywaniu i rozumieniu owej wiary, raz — z powodu ogólnie
niskiej wiedzy na temat tradycji i dogmatyki chrześcijańskiej („nieświadomi
heretycy"), dwa — z powodu tendencji do indywidualizacji wierzeń (dyskurs
liberalny) i wreszcie ich synkretyzacji (wpływ N.N.R i New Age). Rodzi się
zatem zasadne pytanie: w co rzeczywiście wierzy ten, który mówi, że jest
„wierzący"?
*
Bibliografia:
-
Szymon Beźnic, Przegląd nowych
ruchów religijnych w Polsce, (w:) E. Barker, Nowe
ruchy religijne, Kraków 1997.
-
Irena Borowik, Religia w środkowej i wschodniej Europie końca XX wieku. Przemiany społeczne po upadku komunizmu,
„Nomos" nr9/1995, s.
65-76.
-
Irena Borowik, Religia we współczesnych
społeczeństwach. Instytucjonalizacja a prywatność, (w:) Od
Kościoła ludu do Kościoła wyboru. Religia a przemiany społeczne w Polsce, pod red. I.
Borowik i W. Zdaniewicza, Kraków 1996, s. 17-33.
-
Christie Davies, Religia w Wielkiej
Brytanii z perspektywy XXI w.: kontynuacja współczesnych trendów czy zmiana
kierunku?, „Nomos" nr 9/1995, s. 27-34.
-
Tadeusz Doktór, Nowe ruchy
religijne i parareligijne w Polsce, „Euhemer" nr 4/1991, s.
99-109.
-
Wolfgang Jagodziński, Pluralizm
religijny w Europie Zachodniej, „Nomos" nr 9/1995, s. 5-27.
-
Janusz Mariański, Kościół a religijność młodzieży, (w:) Od Kościoła
ludu do Kościoła wyboru. Religia a przemiany społeczne w Polsce, pod red.
I. Borowik i W. Zdaniewicza, Kraków 1996, s. 96-124.
-
Zbigniew Pasek, Charakterystyka Kościołów i związków religijnych zarejestrowanych w Polsce w latach 1988-1995,
„Nomos" nr 11/1995, s. 14.
-
Włodzimierz Pawluczuk, Ortodoksja i gnoza w religijności współczesnej, „Nomos" nr9/1995, s. 42-48.
-
Joanna Podgórska, Ich pierwszy raz, „Polityka" nr 18/2005, s. 80-84.
1 2 3
Przypisy: [ 17 ] Dane podaję za: T. Doktór, Nowe
ruchy religijne i parareligijne w Polsce, "Euhemer nr 4/1991, s.
104. [ 18 ] J. Podgórska, op. cit., s. 83. [ 19 ] C. Davies, „Nomos" nr 9/1995, s. 32. [ 20 ] Badania Julii Tarnawskiej, cyt. za: J. Podgórska, op.
cit., s. 83. [ 21 ] I.
Borowik, Religia we współczesnych...,
s. 23. « Religioznawstwo (Publikacja: 11-06-2005 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4184 |
|