|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa
Towarzystwo Szubrawców: pionierzy polskiego liberalizmu [2] Autor tekstu: Zdzisław Horodyński
Z pomiędzy członków towarzystwa wybierano tzw. dygnitarzy czyli dostojników i urzędników, pierwszych jednomyślnością, drugich większością głosów. Dostojnicy
nie mieli żadnych „szczególnych obowiązków albo prerogatyw, wyjąwszy fundatora",
„w liczbie nieograniczeni zatrzymywali dostojności" tak długo, jak długo
należeli do towarzystwa. Mianowano ich i zaszczycano tytułami „w dowód
szczególnych względów". „W porządkowych czynnościach na schadzce mieli pierwsze
miejsce po prezydencie", poza tym byli pod każdym względem równi innym członkom
towarzystwa. Najpierwszym dostojnikiem był fundator, „którego początkowe
wsparcie i dalsze dopomaganie najskuteczniej przyczyniło się do utworzenia
«Wiadomości Brukowych» i Towarzystwa Szubrawskiego"; okazał się on — według słów
kodeksu — potrzebnym i prawdziwie użytecznym; przeto dopóki tylko towarzystwo
istniało, „stanowił jego część istotną". Nie mógł być fundator prezydentem, ani
żadnym innym urzędnikiem, prerogatywy jego pomijamy tutaj, jako czysto formalnej
natury. Urzędników było pięciu: prezydent, sekretarz, strażnik porządkowy, mówca i redaktor. Wybierano ich na rok jeden, a każdy z nich miał swego zastępcę czyli
„namieśnika". Zastępców tych wybierano na schadzce, oprócz zastępcy redaktora,
którego on sam mianował. Obowiązki prezydenta i sekretarza tłumaczą się już samą
piastowaną przez nich godnością. Strażnik porządkowy miał przestrzegać porządku
na schadzce, doglądać, ażeby każdy pilnował swojego miejsca i nie odzywał się
bezprawnie i bez zezwolenia prezydenta, wykraczających zaś ostrzegać „stukaniem
po podłodze łopatą", odznaką godności swojej, na której był napis:
Tacere qui nescit, nescit loqui. Z urzędem mówcy łączyły się następujące obowiązki: miał on „wyręczać prezydenta w czytaniu i mówieniu w tych wszystkich wypadkach, w których przez niego będzie
do tego wezwanym", dostrzegać, aby według kodeksu na schadzce postępowano,
„utrzymywać listę kolejnego czytania prac szubrawskich" i prezydować w komitecie
redakcyjnym.
Redaktor wydawał „Wiadomości Brukowe" na swój zysk lub stratę. „Odpowiadał przed
publicznością za regularność wychodzenia" tego pisma „bez względu na
towarzystwo, tak dalece, że chociażby dla nadzwyczajnych jakich przeszkód
towarzystwo rozwiązało się, albo materiałów nie dostarczyło, pracą i staraniem
własnym w obowiązku przyjętym dla prenumeratorów uiścić się był powinien".
„Ogłaszał on «Wiadomości Brukowe» pod bezpośrednim dozorem komitetu
redakcyjnego, złożonego z mówcy, dwóch członków od towarzystwa wybranych i z
samegoż redaktora". „W komitecie tym mógł być obecnym, jeżeli chciał, autor
każdego roztrząsanego artykułu, z głosem stanowiącym co do swojego tylko pisma".
Na każdej schadzce czytał redaktor, a podług późniejszej zmiany kodeksu
„wymieniał materie w komitecie wybrane do najbliższego numerku «Wiadomości
Brukowych»". „Za błędy gramatyczne i typograficzne, jako też za grube pomyłki
historyczne, geograficzne i mitologiczne" odpowiadał on i ulegał karom, które
towarzystwo na szpitale przeznaczało, jeżeli były pieniężne.
Prawidło XIV kodeksu określa szczegółowo sposób postępowania przy przyjmowaniu
nowych członków. „Zaletnik", który towarzystwu nowego członka do przyjęcia
polecał, powinien był znać dobrze poleconego „ze strony obyczajów i sposobności
naukowej, przekonać się, że lubi oświecenie, że ma dziesięć przynajmniej książek
własnych i czytaniem rad się zajmuje; potem dostać od niego jakie pismo
koniecznie jegoż własnej roboty w duchu szubrawskim i to wszystko przedstawić na
schadzce szubrawskiej przy oddaniu pisma prezydentowi". Głosowanie nad
przyjęciem nowego członka było tajne, a tylko za zgodą wszystkich na schadzce
obecnych mógł on być przyjętym do „grona szubrawskiego". Przyjętego nowego
członka wprowadzał do towarzystwa zaletnik, który przyprowadziwszy go na
schadzkę, zostawiał w tzw. „izbie zaletnej", a sam, wszedłszy do sali, w której
się schadzki odbywały, oznajmiał prezydentowi przybycie nowego Szubrawca.
Wówczas strażnik porządkowy wychodził naprzeciw niemu i wprowadzał go do sali.
Przybyły nie mógł mieć nakrycia na głowie. Jeżeli nowy Szubrawiec był znanym
autorem, „który cokolwiek drukował", wszyscy powstawali za jego przybyciem na
znak uszanowania. Następowały powitania. Przy tych w czasie sześcioletniego
istnienia towarzystwa wypowiedziano wielką ilość mów wierszem, często niemałej
wartości literackiej, które później drukowano w pismach periodycznych jak
„Tygodniku" lub „Dzienniku Wileńskim" a nawet w „Dzienniku Warszawskim"
Bentkowskiego. W tych mowach określano obowiązki Szubrawca, a nieraz podawano tu i ówdzie szczegóły z czynności towarzystwa. Przy takiej sposobności była
wypowiedzianą mowa pt. Mixtum Chaos
pióra Balińskiego i wiele mów Ignacego Szydłowskiego, który słynął z tych tzw.
ód szubrawskich. Po takim powitaniu, gdy nowy Szubrawiec słowem honoru zaręczył
ścisłe prawideł kodeksu szubrawskiego przestrzeganie, podawał wszystkim obecnym,
zaczynając od prezydenta, rękę „na znak przyjaźni i rzetelności", a wreszcie
zajmował przeznaczone dla siebie miejsce, nakrywając głowę.
Później określono ściślej porządek tych obrzędów w piśmie zachowanym w papierach
Balińskiego pt. Pro memoria Strażnikowi.
Pismo to przytaczamy tutaj w skróceniu. „1. Zaletnik przyprowadza zaleconego
wtenczas, kiedy grono w porządku przyzwoitym zajęte już jest swoimi czynnościami i kiedy już Szubrawców nie ma w Izbie zaletnej. W tę izbę wprowadziwszy zaletnik
zaleconego, zostawia go tam samego jednego (NB. powinna tam być butelka wody i szklanka), a sam zaletnik wchodzi do grona i stając przed mównicą raportuje o przybyciu zaleconego. 2. Prezydent daje zlecenie zaletnikowi oraz strażnikowi z pomocnikiem. To uskutecznia się według formularza Nr 1 [ 5 ].
3. Potem Nr 2 i 3 z formularza. 4. Następują: a) Głos prezydenta, b) Głosy
witajników i przypisek strażnika, c) Głos prezydenta o łapowaniu, d) Wezwanie
strażnika przez prezydenta, aby wytłumaczył, co znaczą rzeczone godła na stole
mówniczym, to jest butelka i karty, a potem ażeby wskazał miejsce w gronie. Tu
zatem tłumaczy godła i kończy jak formularz Nr. 4… NB. Do Strażnika należy
czułość wespół z redaktorem, aby wszystkie były przygotowane porządki:
mianowicie butelka z wodą i ze szklanką w Izbie zaletnej i osobna butelka z wodą i ze szklanką, a także i karty na stole mówniczym".
Każdy z członków mógł dobrowolnie wystąpić z towarzystwa nieprzestrzegającego
jednak prawideł kodeksu wykreślano z listy członków za zgodą dwóch trzecich
części Szubrawców obecnych na schadzce. Raz wydalony z towarzystwa Szubrawiec
mógł być napowrót przyjętym ..wedle pospolitego porządku".
Dopełnienie kodeksu z dnia 26 stycznia 1819 roku składa się, jak to już
powiedzieliśmy, z trzech artykułów określających bliżej obowiązki i prerogatywy
tzw. rustykanów. Artykuł pierwszy dzieli rustykanów na rustykanów pierwszego i drugiego rzędu. Artykuł drugi określa obowiązki rustykanów pierwszego rzędu.
Znaczyli oni, według słów kodeksu, w towarzystwie szubrawskim „to, co w innych
towarzystwach członkowie honorowi". Mianowano nimi ludzi, „którzy odznaczyli się w zawodzie literackim lub sztuk pięknych", jeżeli mieli „lata Urbańskie". Do
nadsyłania prac wcale nie byli oni obowiązani, a na schadzkach towarzystwa
znajdować się mogli podczas pobytu swego w Wilnie z głosem doradczym. Byli to
więc członkowie towarzystwa na prowincji mieszkający. Artykuł trzeci mówi o rustykanach drugiego rzędu. Byli oni według słów kodeksu, „jak klienci w starożytnym Rzymie". Wybierano na nich ludzi nie mieszkających w Wilnie, a „znakomitych oświeceniem i upodobaniem w naukach", albo w Wilnie zamieszkałych,
lecz nie mających lat urbańskich, „a czyniących już nieobojętną nadzieję
odznaczenia się w przyszłym czasie przez prace literackie". Byli oni obowiązani
do dostarczania pism do „Wiadomości Brukowych", ale nie nosili nazwisk
mitologicznych jak urbani lub rustykani pierwszego rzędu. Wybierano ich
większością głosów członków na schadzce obecnych. Po roku ścisłego wypełniania
obowiązków szubrawskich mogli być przyjęci do grona, choćby przypisanej kodeksem
liczby lat nie mieli.
Zebrania towarzystwa, czyli tak zwane schadzki odbywały się raz na tydzień w niedzielę. Obowiązkiem było każdego z dostojników, urzędników i członków
znajdować się na schadzce: kto na trzech następujących po sobie schadzkach nie
był obecnym, a niebytności swojej przed prezydentem nie usprawiedliwił, tracił
prawa członka. Głos dzwonka oznajmiał otwarcie schadzki, a członkowie zasiadali
wówczas na przeznaczonych dla siebie miejscach z nakrytymi głowami. Prezydent
siedział za stołem, na którym znajdował się dzwonek, dzban wody z napisem
aqua fontis, szklanka i kompletne
dzieła geografii i historii powszechnej.
[ 6 ] Obok prezydenta miał krzesło fundator, którego wnioski w pierwszej kolejności
poddawano pod głosowanie. Z członków dostojnicy na pierwszych siedzieli
miejscach. Po otwarciu schadzki następowało uroczyste milczenie, a ten tylko
mógł mówić, komu prezydent udzielił głosu. O głos proszono odkryciem głowy.
Zdarzało się jednak, jak to Szubrawiec pan Gulbi w jednej z mów swoich opowiada,
że nie zachowywano tych przepisów kodeksu, a pomimo ostrzeżeń strażnika
porządkowego trudno było nieraz przy żywej dyskusji „dojść ładu w tłumie". Wtedy
odzywał się dzwonek ,,srebrnym tonem" i przywracał zupełne milczenie i spokojność w zgromadzeniu. Sekretarz towarzystwa spisywał na każdej schadzce jej
wywód słowny, przy końcu schadzki odczytywał go na głos i dawał prezydentowi do
podpisania. Na następnej schadzce czytał ten protokół po raz wtóry, a jeżeli
żadnych nie porobiono w nim poprawek, wpisywał w księgę protokolarną. Jeżeli
jakieś poprawki robiono, winien był do nich się zastosować i przed wpisaniem w księgę zmienić protokół podług danych wskazówek. Protokół ten podpisywali:
prezydent, „pierwszy po nim urzędnik" i sekretarz.
Nie wiadomo nam, co się stało po rozwiązaniu towarzystwa z tą księgą;
prawdopodobnie pozostała ona w rękach sekretarza lub którego z członków
towarzystwa. Byłby to nadzwyczaj cenny i wielkiej wagi materiał do dziejów i czynności Towarzystwa Szubrawskiego; moglibyśmy pewno znaleźć tam wiele
wiadomości o stosunkach towarzystwa i jego członkach, a co najważniejsza
szczegółowo rozpatrzeć się w zdaniach jednostek o tym lub owym przedmiocie
podczas dyskusji nad pismami szubrawskimi wypowiadanymi. W ten sposób pozbawieni
jesteśmy jedynego źródła, które by wyjaśnić nam mogło w pierwszym rzędzie
czynności towarzystwa na schadzkach i powołujemy się tutaj tylko na odnośne
prawidło kodeksu, który porządek dzienny każdej schadzki w głównych zarysach
podaje. Jest on następujący: „a) Czytanie wywodu słownego schadzki przeszłej; b)
podpisanie zaprzeszłej; c) czytanie «Wiadomości Brukowych» numerku przeszłego,
jeśli będzie żądanie większości; d) czytanie wypracowanych pism z mównicy,
wyjąwszy prezydenta i fundatora, którzy czytają z miejsc swoich; e) wniesienia
rozmaite i ich załatwienia; f) czytanie i wybór materii przyszłego numerku
«Wiadomości Brukowych»; g) wyznaczenie na przyszłą schadzkę czytelników i zapis
niebytników; h) zalecenie i wotowanie na członków szubrawstwa, co nie inaczej
jak na końcu schadzki czynić się może; wprowadzenie zaś nowego szubrawca odbywa
się niezwłocznie za jego przyjściem nawet i w ciągu traktowanej materii, podług
uważania prezydenta, i) podpisanie przez prezydującego zapisu traktowanych na
schadzce materii". Gdy porządek dzienny, który prezydent w porozumieniu z fundatorem, sekretarzem i redaktorem układał, został już wyczerpany, zawiadamiał
prezydent obecnych o końcu schadzki zadzwonieniem i odkryciem głowy.
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
Przypisy: [ 5 ] Formularzy tych nie ma w papierach Balińskiego. [ 6 ] Jak z przytoczonego powyżej ustępu o obrzędach przy wprowadzaniu nowego
członka się okazuje, przybory te, do których jeszcze karty dodano,
umieszczano później na stole mówniczym. « Dzieje wolnomyślicielstwa (Publikacja: 17-06-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7355 |
|