|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa
Towarzystwo Szubrawców: pionierzy polskiego liberalizmu [5] Autor tekstu: Zdzisław Horodyński
II. Zająć się natychmiast zjednaniem sobie uczciwych i sposobnych
korespondentów, nadawszy upatrzonym do tego osobom tytuły Rustykanów pierwszego
lub drugiego rzędu stosownie do ich zdolności i zasługi. Lecz do łatwiejszego
osiągnięcia tego celu niepodobna jest czekać, aż póki ktokolwiek sam z własnego
domysłu przez konkurs dopraszać się będzie Rustykanii, trzeba więc samemu
towarzystwu starać się o takie osoby. Do tego zaś nastręcza się następna
okoliczność: Dostojnik Warpu II wybiera się 15. miesiąca do Warszawy, mając tam z górą dwa miesiące zabawić i mógłby wszystkie polecenia Towarzystwa skutecznie
wypełnić. Może by więc Towarzystwo chciało poruczyć wspomnianemu dygnitarzowi
naprzód: oddanie nominacji na Rustykana panu Witowskiemu...; po wtóre:
upatrzenie kilku innych znanych z dobrej sławy i talentu pisarskiego, którzy by
chcieli być Szubrawcami i pomagać zamiarom Towarzystwa, po trzecie: może by
niektórzy z dostojników lub pospólstwa, którzy mają swoje związki w Warszawie,
raczyli dać listy Warpu II do tych osób, co go nie znają, zalecając w ogólnych
wyrazach naszego dostojnika.
III. Też same środki przedsięweźmie Towarzystwo względem Krakowa, Lwowa, Wołynia i Białej Rusi.
IV. Ponieważ daje się słyszeć zewsząd, że szlachta po wsiach mieszkająca miałaby
wiele do udzielenia «Wiadomościom Brukowym», ale nie wie, dokąd adresować,
wypada więc, aby Towarzystwo poleciło redaktorowi umieścić uwiadomienie o adresie, ten zaś ma być do redaktora «Kuriera Litewskiego», a nie do redaktora
«Brukowych Wiadomości», ponieważ chcący pisać ściągnęliby na siebie podejrzenia,
gdyby oddawali na pocztę pod adresem «Wiadomości Brukowych» i nie uniknęliby
zdrady i podejścia".
Ten plan rozszerzenia „Wiadomości Brukowych" zdążał po części tylko do tego,
ażeby ustawą uświęcić zwyczaj dawniej już w towarzystwie praktykowany. Szubrawcy
starali się o korespondentów dla pisma swego w podobny sposób jeszcze w roku
1818, jak o tym świadczy list Szydłowskiego z Mińska dnia 11 kwietnia tegoż roku
pisany, w którym donosi Kontrymowi, iż w podróży swojej wydał Aleksandrowi
Moniuszce, na mocy „udzielonej mu od komitetu władzy świadectwo urzędowe za
którego pomocą" łatwo będzie mógł dostąpić rustykanii.
W miarę wzrostu towarzystwa i jego znaczenia pragnęli Szubrawcy rozszerzyć także
zakres swego działania. Środki przez Balińskiego, Szydłowskiego i dostojnika
Warpu II w tym celu podane nie odpowiadały zadaniom pisma satyrycznego i nie
zostały przyjęte a „Wiadomości Brukowe" tytułu swego nigdy nie zmieniły, ale
plan rozszerzenia „Wiadomości Brukowych" jest dowodem gorliwości Szubrawców w pracy około dobra towarzystwa i gorącego zajęcia się jego sprawami za czasów
prezydentury Śniadeckiego. O rządach Śniadeckiego znajdujemy liczne wzmianki w pismach szubrawskich, nie będziemy jednak przytaczać tutaj pochwał, jakich nie
szczędzili Szubrawcy mężowi, tak z wszech miar znanemu, którego zasługi już tyle
razy, a zawsze może niedostatecznie zostały ocenione. Towarzystwo, mające takie
cele jak Towarzystwo Szubrawców i dążące do tych celów przez wydawnictwo pisma
periodycznego, musiało szukać dla czynności swoich sankcji, jaką mu zapewniało
imię Śniadeckiego, nie chcąc ulec mnogości odzywających się ze wszech stron
głosów nieprzyjaznych. Z jaka przezornością Szubrawcy postępować byli zmuszeni,
dowodzi najlepiej czwarty ustęp planu rozszerzenia „Wiadomości Brukowych"; autor
Teorii jestestw organicznych i
Początków chemii, profesor
uniwersytetu, mógł dać najlepszą, że się tak wyrazimy, firmę towarzystwu, które
tylu miało nieprzyjaciół; jego nazwisko samo musiało ich odstraszyć i upomnieć,
by się liczyli z zarzutami, bo on na nie odpowiadał. Stał się tedy Sotwaros
rzeczywiście słońcem towarzystwa, a to nie tylko przez znakomite prace swoje w „Wiadomościach Brukowych" umieszczane, ale i przez wielki szacunek i poważanie,
jakie miał u współczesnych; Szubrawcy też, mogąc corocznie zmieniać prezydenta, z roku na rok tylko wybór jego odnawiali. Był on drugim i ostatnim zarazem
prezydentem towarzystwa.
Urząd zastępcy prezydenta piastował prawdopodobnie Kazimierz Kontrym. W pismach
Szubrawskich nie znajdujemy wprawdzie nigdy tytułu tej godności przy jego
nazwisku, uprawnia nas jednak do tego wniosku sam fakt, iż Kontrym spełniał
obowiązki prezydenta od czasu ustąpienia Szymkiewicza, aż do obioru
Śniadeckiego. Był on wydawcą „Dziejów Dobroczynności", redaktorem „Dziennika
Wileńskiego" i współpracownikiem wydawanej przez Groddka „Powszechnej Gazety
literackiej". Sprawował urząd adiunkta przy bibliotece uniwersytetu wileńskiego, a Jan Śniadecki mianował go za czasów swego rektorstwa historiografem tegoż
uniwersytetu. W roku 1824, gdy Lelewel, Gołuchowski, Borowski i Daniłłowicz
utracili stanowiska swoje przy uniwersytecie w skutek nakazu rządowego, utracił i Kontrym posadę adiunkta. W Warszawie redagował przez czas krótki „Bibliotekę
handlowa" i „Wiadomości handlowe", a jako urzędnik Banku Polskiego odbył z polecenia zwierzchności podróż po Polesiu, którą później opisał i wydał pt.
Opis podróży po Polesiu. Umarł
przeżywszy lat 74 w roku 1836.
Redaktorem był Antoni Marcinowski, redaktor „Kuriera Litewskiego" i „Dziennika
Wileńskiego" od roku 1819, który w towarzystwie nosił imię bożka czeladzi
domowej Sejmi lub Siemi; nazwiska sekretarza nie znamy, w przypisku do mowy
Szubrawca Gurcho, którą miał na przyjęcie Góreckiego w poczet członków
towarzystwa, nazwano go mitologicznym imieniem Pradziu. [ 14 ]
Mówcą towarzystwa był pod nazwiskiem Pergrubiusa, bożka wiosny, Leon Borowski,
profesor wymowy i poezji w Uniwersytecie Wileńskim, znany autor i tłumacz.
Zastępcą jego na tym urzędzie był Ignacy Szydłowski, nauczyciel wymowy i poezji w gimnazjum świsłockim, a później wileńskim, jeden z pierwszych u nas tłumaczy
Byrona, redaktor „Wizerunków i roztrząsań naukowych", stały współpracownik
„Dziennika Wileńskiego", sławny ze swoich ód szubrawskich pan Gulbi, bożek
poufały, familiaris, strzegący każdego mężczyznę z osobna. ,,A któż go w Wilnie
nie znał", pisze Ignacy Chodźko w Próbach
nowego Dykcjonarza, „któż w owym czasie, gdy jeszcze romantyzm głów nie
pozawracał, nie uwielbiał i nie umiał na pamięć sławnych oracji jego, którymi
witał każdego wchodzącego do towarzystwa?" Był to człowiek światły i prawdziwie
dowcipny, a zapamiętały wróg romantyzmu.
Łopatę piastował z urzędu swego, jako strażnik porządkowy, znany w literaturze
Michał Baliński, który w towarzystwie Szubrawców nosił imię Auszlawisa, bożka
chorych do zdrowia przychodzących.
Po urzędnikach przychodzi nam mówić z kolei o dygnitarzach, czyli dostojnikach
towarzystwa. Pierwszym z nich był fundator, któremu „Wiadomości Brukowe"
istnienie swe początkowo zawdzięczały, nazwiska jego jednak nie znamy.
[ 15 ] Po fundatorze najwyższe między dostojnikami przypadło miejsce założycielowi
towarzystwa Kazimierzowi Kontrymowi, którego wieloma zaszczycono tytułami.
Brzmią one: „Szubrawiec Poklus, Dygnitarz Ojciec, Jubilat Towarzystwa, trzykroć
od braci tym nazwiskiem uroczyście na pełnej schadzce nazwany i od każdego
serdecznie obramiony". „Na pamiątkę pierwszego znajomego w literaturze polskiej z wesołości i dowcipu pisarza Reja z Nagłowic" dodano, jak twierdzi Wójcicki w swej Historii literatury polskiej, do
mitologicznego nazwiska Śniadeckiego Sotwaros przydomek „Rej", Leon Borowski
miał dygnitarski tytuł witajnika pierwszego rzędu, Ignacy Szydłowski zaś był
witajnikiem drugiego rzędu.
Z członków towarzystwa znamy tylko następujących dotąd nie wymienionych: Górecki
Antoni, poeta; Worcell, który na niektórych artykułach w „Wiadomościach
Brukowych" umieszczonych, podpisał się przezwiskiem: Gryzomir Tukan, prezes
towarzystwa Quasi-Szubrawców Heautontimorumenos; Sękowski Józef, później
redaktor „Bałamuta Petersburskiego"; Porcyanko Konstanty, doktor medycyny,
profesor uniwersytetu wileńskiego; Niemczewski Zachariasz, profesor Uniwersytetu
Wileńskiego, w towarzystwie nazwany mitologicznym imieniem Kielu; Łagiewnicki
Ignacy, prawnik i poeta, adwokat sądu głównego wileńskiego, wydawca „Gębacza";
Grzymała Franciszek, później wydawca „Sybilli Nadwiślańskiej" i „Astrei";
Chodźko Jan, autor Pana Jana ze Swisłoczy,
Kramarza wędrującego, który w towarzystwie nosił imię Wajzgantosa, bożka opiekującego się uprawą lnu;
Mianowski (niewiadomo który, Józef czy Mikołaj); Baliński Józef, brat Michała;
Szulc Maciej; Puttkamer Wawrzyniec, obywatel ziemski, mąż zacny i prawy, brał
żywy udział w sprawach krajowych, rustykanin; Ignacy Chodźko, rustykanin
Wirszajtos i Moniuszko Aleksander.
Prawdopodobnie należeli jeszcze do towarzystwa Witowski Maurycy, jako rustykanin;
Szantyr Jan, lustrator dóbr funduszu naukowego na Litwie; A. Sakowicz i Dąbrowski, ale na to nie mamy pewnych dowodów. O Witowskim tyle tylko wiemy, iż
Szubrawcy Warpu II, Baliński i Szydłowski przedłożyli na schadzce równocześnie z planem rozszerzenia „Wiadomości Brukowych" wniosek zamianowania go członkiem
towarzystwa; czy Szubrawcy na schadzce zebrani na to się zgodzili, lub czy
Witowski zaproszenie przyjął, o tym nigdzie żadnej wzmianki nie znaleźliśmy.
Podobnie opiera się przypuszczenie, iż Szantyr, Sakowicz i Dąbrowski do
towarzystwa należeli na podstawie bardzo niepewnej i chwiejnej. Pomiędzy
papierami Balińskiego znajdujemy ciekawą kartkę, którą tu w całości
przepisujemy: „1) Szlachcic, Dąbrowski, ubiór od Sejmi (nad tym napisano: "sam
Seymi był"). 2) Czarownica, daje Pradziu. 3) Szubrawiec z wodą, daje Sejmi. 4)
Szubrawiec z geografią, sam Poklus. 5) Szubrawiec z historią, daje Seymi. 6)
Zbytek Don Bambiraeos, daje Pradziu. 7) Exdywizya, Szantyr, daje Pradziu (nad
tym napisano: „Marcinowski młodszy"). 8) Kondykt, A. Moniuszko. 9) Kukuryku, A.
Sakowicz. 10) Aus, daje Sejmi i Pradziu. 11) Adwokat Nipuanów. 12) Mirobolamus,
A. B. 13) Taxator v. czł. srebr. sali
(członek srebrnej sali; złote, srebrne i ołowiane sale były to miejsca zebrań
graczy) — daje Sejmi. 14) Żyd. 15) Esterbella, 16) Grzegorz. 17) Spekulator
Ponarski. 18) Maszynista do rezolucji. 19) Filozof Ich, Kostuś (pewnie Konstanty
Porcyanko). 20) Rubikunda, daje Pradziu. 21) Pseudo-hrabia z fanfaron.… daje
Ziemiennik. Maska w Afiszach ubrana, na plecach miała afisz: Wskrzeszenie
Polski, pod spodem afisz: Pustota. Maska Anty-Szubrawiec. Sejmi daje 5 osób".
Znaczenie tej kartki zagadkowej treści wyjaśnia nam artykuł umieszczony w „Wiadomościach Brukowych" numerze 63 pt.
Własne wady, który od tych słów się zaczyna: „Podobała mi się liczna
maskarada w dniu 27 stycznia. Grono masek szubrawskich bawiło mię niezmiernie.
Szukałem znajomości ze Szlachcicem na Łopacie, z Panią Exdywizją, z PP.
Kondyktem, Kukuryku itd., słowem, chodząc od jednej do drugiej maski, cieszyłem
się, że dobrze żartowały z przywar ludzkich". Słowa te dowodzą, że Szubrawcy
wyprawili na maskaradę cały szereg masek, przedstawiających bądź to uosobione
wady społeczeństwa, które w pismach swoich wytykali, bądź też charakterystyczne z pism szubrawskich typy, a zapisek Balińskiego podaje spis Szubrawców, którzy
maski te przedstawiali i wymienia ich po nazwisku albo po imieniu mitologicznym w towarzystwie używanym. Pomiędzy nimi znaleźliśmy nazwiska Szantyra,
Dąbrowskiego i Sakowicza i na tej podstawie policzyliśmy ich w poczet członków
towarzystwa. [ 16 ]
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
Przypisy: [ 14 ] Ignacy Jundziłł — przyp.
MA. [ 15 ] Zdzisław
Skwarczyński podaje, iż był nim Kazimierz Strawiński (Bubilos) — zamożny
ziemianin i marszałek powiatu trockiego. [ 16 ] Spis imienny członków towarzystwa podaliśmy na podstawie następujących
źródeł : Rękopisy Bibl. Jagiell. l. 3086 i 3094. F.S. Dmochowskiego
Wspomnienia od 1806-1830.
Chodźko Ignacy: Próby Dykcjonarza;
Kirkor: Przechadzki po Wilnie i
jego okolicach. „Wiadomości Brukowe" Nr 211 i 280. Nie czyniąc
wzmianki o Worcelu, Szulcu, Mianowskim i Łagiewnickim, tudzież o
Szantyrze, Sakowiczu i Dąbrowskim, wymienia pan Ottmann natomiast
pomiędzy członkami towarzystwa następujących: Jana Giecewicza, ks.
Filipa Golańskiego, prof. Jundziłła (zapewne Stanisława, bo Józef od r.
1817 do r. 1821 bawił za granicą), Wincentego Karczewskiego, Ignacego
Lachnickiego, Jana Rychtera i Tomasza Zana jako urbanów, jako rustykanów
zaś: Grabowieckiego, Kuszelewskiego, dwóch braci Maniewiczów z Rafalówki,
ks. Wawrzyńca Marczyńskiego, Smokowskiego, Tymienieckiego, Jana
Śniadeckiego, Wilamowskiego i Wolskiego. Nie wiedząc, skąd autor czerpał
wiadomości o tych członkach towarzystwa, wymieniamy ich na tym miejscu. « Dzieje wolnomyślicielstwa (Publikacja: 17-06-2010 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 7355 |
|