Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.011.397 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Sądząc po zróżnicowaniu jakie obserwujemy dzisiaj, jest rzeczą prawie pewną, że tylko niewielka mniejszość naszych przodków, miała kiedykolwiek czas lub skłonność do pytania o sens działań, w których sami uczestniczyli u boku swoich krewnych i sąsiadów.
 Państwo i polityka » Energetyka

Anatomia kolorowych rewolucji czyli hybrydowa historia Europy Środkowej [1]
Autor tekstu:

Spis treści:
Anatomia kolorowych rewolucji
Nabucco i Biały Potok vs Nord i South Stream
2004 — początek terroryzmu gazowego
Wojna hybrydowa przeciwko Białemu Potokowi 2008-2010
Kwietniowy przełom
Partnerstwo Wschodnie jako koń trojański Europy Środkowej
Od Nord Streamu do Euromajdanu
Wojna hybrydowa przeciw Nabucco 2011-2013
Wojna hybrydowa przeciwko gazociągowi transadriatyckiemu 2013-2016
Niemiecka polityka divide et impera
Kolorowa rewolucja i demontaż Bułgarii
Fala decentralizacyjna Zachodu
Podopalanie beczki bałkańskiego prochu: kto forsuje rozbiór Macedonii

*

W ostatnich kilkunastu latach w ośmiu krajach Europy Środkowej miały miejsce tzw. kolorowe rewolucje, które dla naszego akurat regionu stały się tak charakterystycznym zjawiskiem politycznym, jakim dla świata arabskiego stały się tzw. arabskie wiosny. Według mainstreamowej poppolitologii zarówno kolorowe rewolucje, jak i towarzysząca im arabska wiosna były przejawami obywatelskiego przebudzenia społeczeństw Europy Środkowej, Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej.

Jestem sceptycznie nastawiony do takich teorii. Wierzę natomiast w to, co oznajmił prezydent Putin w orędziu z 12 grudnia 2012, iż świat „wkracza w epokę radykalnych zmian, a być może i wstrząsów. Powstaje grunt do nowych konfliktów o podłożu gospodarczym, geopolitycznym i etnicznym. Zaostrzeniu ulega walka o zasoby". Otóż zaostrzeniu uległa globalna walka o zasoby, w związku z rewolucją technologiczną oraz odkryciem nowych dużych złóż, i owa walka objawia się nie tylko wzrostem liczby lokalnych konfliktów zbrojnych, ale także wstrząsami społecznymi, krzesanymi wokół różnych istniejących wcześniej lecz wygaszonych podłoży konfliktów, tudzież przez kreowane specjalnie w tym celu nowe preteksty ideologiczne, które opisywane są jako różne wiosny demokratyczne i ludowe.

Tak się bowiem złożyło, że wszystkie kraje Europy Środkowej, w których zaistniały owe kolorowe rewolucje były kluczowe dla nowych wielkich projektów gazowych, co więcej miały miejsce dokładnie wtedy kiedy toczyły się kluczowe rozgrywki o owe wielkie projekty. Analogiczny podtest miały podobne wydarzenia w świecie muzułmańskim.

Praktycznie wszystkie kluczowe wydarzenia polityczne w Europie Środkowej od roku 2004 można opisać w kontekście owej nowej wielkiej batalii energetycznej, której nasza część świata stała się epicentrum.

Ten pesymistyczny obraz sytuacji społecznej, w istocie jest mniej pesymistyczny aniżeli wygląda, bo w tym przypadku walka o zasoby jest pozytywna, nie wiąże się z tym, że jest ich za mało, lecz z tym, że zrobiło się ich naprawdę dużo i rzecz idzie o to, kto i gdzie będzie je wydobywał, tudzież kto będzie je transportował i rozprowadzał. Coraz trudniej będzie je monopolizować i kartelizować. Aczkolwiek podłożem kolorowych rewolucji jest także rozgrywka o to, czy rozkwitający rynek gazu będzie w jakiejś mierze wolnorynkowy czy też zostanie skartelizowany na wzór rynku ropy.

Dla mniejszych państw jest to szansa na większą niezależność od surowcowych graczy, dzięki potencjalnie większej możliwości dywersyfikacji źródeł. By jednak właściwie wykorzystać nadarzającą się okazję, potrzebna jest przynajmniej czasowe wzmocnienie i ujednolicenie krajowych ośrodków decyzyjnych, wzmocnienie władzy centralnej, by nie być zupełnym przedmiotem gry mocarstw i koncernów. Kraj, który w tym okresie nie wzmocni swojej władzy centralnej, będzie jedynie przedmiotem gry koncernów i mocarstw. I właśnie w to uderzają kolorowe rewolucje, których głównym celem nie jest osiągnięcie jakichkolwiek postulatów czy obudzenie świadomości obywatelskiej, lecz ogólna destabilizacja sytuacji w kraju oraz ogólne osłabienie władzy. Podstawowym celem każdej kolorowej rewolucji jest osłabienie władzy politycznej a nie osiągnięcie jakiegoś określonego układu sił politycznych w kraju.

W kolorowych rewolucjach chodzi o to, aby państwa nie mogły skorzystać z nadarzającej się okazji do większej emancypacji, aby Europa Środkowa, która jest regionem zupełnie newralgicznym jeśli idzie o tranzyt surowców — zarówno ze świata arabskiego, jak i z Rosji, nie mogła wzmocnić swojej roli związanej z naturalnymi atutami geograficznymi. Pod wolnościowymi kolorowymi hasełkami, w istocie prowadzi się antywolnościową krucjatę przeciwko Europie Środkowej.

Jest to epoka postpawdy, ponieważ kłamstwo stało się orężem walki o ludzkie umysły, walki, w której nic nie jest takie, jakim się jawi. Naturę wydarzeń określają ich skutki a nie hasła, słowa i deklaracje. Działacze prawoczłowiekowi czy ekologiczni są dziś głównymi żołnierzami hybrydowych wojen.

Nabucco i Biały Potok vs Nord i South Stream

By zrozumieć co miał na myśli Putin musimy się cofnąć o dekadę. W 2002 powstał projekt Nabucco, tworzony przez konsorcjum: Botas (Turcja), ÖMV (Austria), Bulgargaz (Bułgaria), Transgaz (Rumunia) i MOL (Węgry). Miał on transportować gaz ze złóż w Azerbejdżanie, w dalszym etapie z Iranu (drugie złoża gazu po Rosji), a docelowo także z Egiptu i Iraku. Gaz z Bliskiego Wschodu trafiać miał do Europy Środkowej — przełamując wreszcie rosyjski monopol energetyczny. Jego przepustowość określona została na 8 mld m3 w pierwszym etapie, a 30 mld m3 finalnie. Komisja Europejska zaakceptowała projekt.

W 2005 gruziński polityk Giorgi Vashakmadze wespół z Ukrainą stworzył uzupełniający projekt Biały Potok (White Stream, zwany początkowo gazociągiem GUEU, Gruzja-Ukraina-UE), który miał transportować gaz z Azerbejdżanu, a docelowo także z Kazachstanu oraz Turkmenistanu, gdzie odkryto jedne z największych na świecie złóż gazu. Biały Potok miał być ciągnięty przez Morze Czarne z Gruzji na Krym a następnie na północ Europy poprzez Polskę oraz na południe Europy poprzez Rumunię. Jego roczna przepustowość została określona na 32 mld m3.

W odpowiedzi na projekty dywersyfikacyjne Nabucco i White Stream Rosja wymyśliła Nord Stream i South Stream. Projekt Nord Stream (55 mld m3) powstał w 2006 i jego głównymi partnerami miały być koncerny niemieckie E.ON i BASF. Projekt South Stream (63 mld m3) powstał w 2007 i jego głównymi partnerami miały być koncerny włoski ENI oraz francuski EDF (a od września 2011 także niemiecki BASF).



Nabucco i Biały Potok były w całości projektami środkowoeuropejskimi, obliczonymi jednak na całą Europę. Rosja postanowiła to przeskoczyć uruchamiając egoizmy unijnych hegemonów, ponieważ oba te projekty czyniły beneficjentami Niemcy, Francję i Włochy. Nabucco i Biały Potok nie tylko dawały podwójną dywersyfikację (źródeł i szlaków), czyli większą niezależność całego unijnego projektu, ale i były projektami partnerskimi (konsorcjum Nabucco tworzyło sześć krajów i każdy miały w projekcie taki sam udział 16,7%). Nord i South Stream nie tylko pogłębiają sprzeczny z unijnym prawem monopol Gazpromu, to na dodatek same te projekty infrastrukturalne też miały być pod pełną kontrolą Gazpromu, który miał w nich udział 51% i 50%!

Nie było więc absolutnie żadnych racji, by oferta rosyjska miała prawo zwyciężyć. A jednak dziś mamy sytuację taką, że Nord Stream został już zbudowany i obecnie ma być rozbudowywany, zaś South Stream został właśnie w 2016 reaktywowany. Nabucco i Biały Potok zostały obalone! Świadczy to najlepiej o tym, że Europa Zachodnia nie ma kwalifikacji ani prawa do tego, by kierować integracją europejską, ponieważ zniszczyła ją w sposób upokarzający. Europa Zachodnia: Niemcy i Francja nie stały się nawet partnerami Gazpromu. Po prostu zgodziły się na przefrymarczenie unijnych priorytetów w zamian za udziały w biznesiku całkowicie kontrolowanym przez Kreml. Jądro Unii okazało się nie dość twarde. Brexit był naturalną reakcją na demontaż Unii przez Niemcy, Francję i Włochy.

2004 — początek terroryzmu gazowego

Generalnie wszystkie tragedie i wstrząsy, jakich od 2004 doświadcza Europa Środkowa są pokłosiem walki o Nabucco, Biały Potok, Nord Stream i South Stream.

W grudniu 2003 UE postanowiła sfinansować opracowanie projektu dla Nabucco. Kiedy Rosja odnotowała, że w Europie Środkowej szykuje się poważna alternatywa dla Gazpromu rychło zaczęła się jej ofensywa: od najsłabszego ogniwa, będącego trasą tranzytową gazociągu jamalskiego do UE — wobec Białorusi. U schyłku 2003 Rosja zarzuciła Białorusi, że nie chce jej sprzedać 50% udziałów w firmie Biełtransgaz odpowiedzialnej za dystrybucję i przesył gazu przez Białoruś. Zarzucono też Białorusi, że nie wywiązała się z obietnicy wprowadzenia wspólnej waluty z Rosją. W 2004 Rosja po raz pierwszy użyła kurka gazu jako broni. Łukaszenka zarzucał wówczas Putinowi „terroryzm gazowy", odwołał ambasadora z Moskwy oraz zagroził wprowadzeniem opłat za rosyjskie bazy na Białorusi. Niestety musiał się ugiąć, bo nie miał możliwości dywersyfikacji. W czerwcu 2004 oddał Gazpromowi połowę udziałów w Biełtransgazie. Udało mu się natomiast wybronić ze wspólnej waluty: w 2007 Białoruś powiązała swojego rubla z amerykańskim dolarem zamiast z rosyjskim rublem. Tym niemniej dalsze naciski gazowe skłoniły Białoruś do włączenia się do rosyjskiej unii celnej. Ci, którzy zarzucają dziś Łukaszence, że jest człowiekiem Putina, działają w interesie Putina. Łukaszenka został wzięty terrorem gazowym, lecz bronił się na ile mógł.



Białoruś jest pierwszym ogniwem gazociągu jamalskiego i to tam zaczęła się wojna gazowa

Z Ukrainą, czyli drugim kluczowym krajem tranzytu rosyjskiego gazu do UE, nie poszło tak łatwo. W listopadzie 2004 zaczęła się Pomarańczowa Rewolucja, w trakcie której Ukraina zaczęła „zabezpieczać" (czyli przejmować) miliardy m3 rosyjskiego gazu do własnych magazynów. Kiedy w styczniu 2006 Gazprom zakręcił kurek z gazem dla Ukrainy, odczuły to przede wszystkim Węgry, którym w środku zimy dostawy spadły o 40%. Ukraina nie pękła wówczas, ale zaczęły pękać Węgry.

Rządzący Węgrami oligarcha Gyurcsány został skompromitowany we wrześniu 2006 aferą taśmową. Być może był to oręż Moskwy i być może ujawniono jedynie część nagrań, dzięki czemu można było skłonić polityka do wyłamania się z projektu unijnego. W każdym razie tuż po aferze taśmowej premier Węgier zaczął żeglować w stronę Rosji.

W tym samym czasie zaczął się demontaż rządu PiS. Afera taśmowa uderzająca w rząd Gyurcsány’ego i taśmy Beger, które doprowadziły do rozpadu koalicji PiS-LPR-S zostały ujawnione niemal jednocześnie. 17 września 2006 publiczne radio węgierskie ujawniło podsłuchy z zamkniętej konwencji rządzącej partii, zaś 22 września 2006 Sekielski i Morozowski ujawnili taśmę Beger, która ujawniała „korupcję polityczną" między PiS i Samoobroną. Całkowita „konwersja" polityczna Giertycha z narodowca na salonowca również może mieć swą przyczynę w tym, czego wówczas nie ujawniono. Rząd Kaczyńskiego kontynuował wprawdzie po tym politykę energetyczną, lecz nie miał już odpowiedniego zaplecza politycznego i upadł po roku. Afera wybuchła w dość newralgicznym momencie. 6 września 2006 premierzy Polski i Ukrainy, Jarosław Kaczyński oraz Wiktor Janukowycz (!), ogłosili budowę wspólnego ropociągu Odessa-Brody-Płock, który miał transportować do Polski surowce z regionu kaspijskiego. Projekt ten miał silne wsparcie polityczne. Jak ujawniono w Wikileaks, w czasie spotkania 8 października 2007 roku z ambasadorem USA Anne E. Derse, prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew tak uzasadniał poparcie dla tego projektu: „Ukraina, Polska i Gruzja są naszymi przyjaciółmi" (David Leigh, Luke Harding: WikiLeaks: Inside Julian Assange's War on Secrecy). 11 września 2006 Amerykanie potwierdzili swoje poparcie dla gazociągu Biały Potok, łączącego Polskę z kaspijskim gazem poprzez Ukrainę. Chevron i Texaco zadeklarowały wyłożenie na ten projekt 5 mld dol. W dniach 13-15 września 2006 miała miejsce najdłuższa wizyta zagraniczna Kaczyńskiego, w Waszyngtonie i Teksasie, gdzie omawiano te właśnie kwestie. Kilka dni później ogłoszono decyzję budowy gazoportu z unijnym finansowaniem. I wtedy właśnie odpalono „aferę taśmową".


1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
 Zobacz komentarze (27)..   


« Energetyka   (Publikacja: 10-06-2017 Ostatnia zmiana: 11-06-2017)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10124 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365