|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Energetyka
Anatomia kolorowych rewolucji czyli hybrydowa historia Europy Środkowej [5] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Konkurencyjny wobec Nabucco West projekt TAP również stał na grząskim greckim
terenie. Projekt ten początkowo powstał jako pozaunijny, szwajcarsko-norweski
(EGL-Statoil). Został proklamowany w 2008, a już w 2009 zaczął się wielki kryzys
finansowy w Grecji, który sparaliżował grecką politykę. W maju 2010 do projektu
dołączył niemiecki E.ON. Banki europejskie już w 2012 opowiedziały się za
projektem TAP. 16 maja 2013 Komisja wyłączyła TAP z trzeciego pakietu
energetycznego, co wobec paraliżu krajów Nabucco West, przesądziło o zwycięstwie
projektu TAP. Ogłoszenie przejęcia greckiego operatora gazowego DESFA, który
posiada także terminal LNG, przez azerski SOCAR 11 czerwca 2013 uznaje się za
zwycięstwo TAP nad Nabucco West.
Po zakończeniu drugiego etapu wojny gazowej, dla finalnego torpedowania
rurociągowej dywersyfikacji Europy Środkowej pozostała już tylko
Wojna hybrydowa przeciwko gazociągowi transadriatyckiemu 2013-2016
Początkowo gaz azerski miał trafiać do Polski i republik bałtyckich. Później
walczył o miejsce w regionie naddunajskim. Od 2013 pozostały już tylko Bałkany.
Główną bałkańską odnogą gazociągu TAP miał być gazociąg jońsko-adriatycki (IAP).
Tym samym głównym hubem projektu TAP miała być Albania, gdzie TAP miał się
rozgałęziać na kierunek włoski oraz zachodniobałkański. Ten ostatni region miał
być zaopatrywany w gaz azerski poprzez IAP biegnący z Albanii, przez Czarnogórę i Bośnię do Chorwacji.
18
maja 2010 rząd Berishy podpisał memorandum o włączeniu Albanii do projektu TAP.
Na początku 2011 miała miejsce próba obalenia Berishy. Poprzez USA interweniował
wówczas Soros. Tuż po tym, jak TAP pokonał Nabucco, władzę w Albanii przejął Edi
Rama, blisko związany z Sorosem.
Jak
ujawniły
brytyjskie źródła rządowe, w 2016 służby rosyjskie usiłowały dokonać zamachu na
premiera Czarnogóry, Milo Djukanovicia. Prasa wiąże to z akcesją Czarnogóry do
NATO, lecz kluczowym motywem Rosji jest polityka gazociągowa. Już w październiku
2013, kiedy Czarnogóra z Chorwacją zaczęły zabiegać o IAP, prezes Instytutu
Studiów Energetycznych Andrzej Sikora powiedział, że Rosjanie będą usiłowali
storpedować IAP, ponieważ nie tylko wchodzi on w bałkański monopol Gazpromu, to
na dodatek Chorwacja zapowiedziała budowę gazociągu na Węgry i Ukrainę. W
sierpniu
2016 podpisano memorandum między partnerami IAP a Azerbejdżanem. Uderzenie w Czarnogórę to storpedowanie IAP w jego najsłabszym państwie.
Gazociągi TAP i IAP
Budowa gazociągu TANAP rozpoczęła się 18 marca 2015. U schyłku 2015 Rosja
zwiększyła siły w swojej bazie armeńskiej, i rychło potem, w kwietniu 2016,
zmartwychwstał konflikt zbrojny pomiędzy Armenią oraz Azerbejdżanem o Górski
Karabach, zamrożony jeszcze w 1994. Odgrzanie tego konfliktu jest najpewniej
kolejnym elementem rosyjskiej wojny hybrydowej przeciwko eksportowi azerskiego
gazu do Europy. Górski Karabach jest obecnie piętą Achillesową projektu
Południowego Korytarza Gazowego. Ewentualnie Azerowie chcą mieć ten problem
rozwiązany przed rozpoczęciem współpracy energetycznej z Europą. Poprzez
podgrzewane konflikty o Górski Karabach, Osetię Południową, Abchazję oraz
Kurdystan (przez który biegnie TANAP) Rosja stale może zagrażać transportowi
azerskiego gazu do Europy, co niestety może być skutecznym elementem wymuszania
przez Rosję budowy kartelu gazowego (na wzór OPEC).
Trzeba to bardzo mocno podkreślić: wojny gazowe toczą się nie tylko o utrzymanie
monopolu Gazpromu w Europie Środkowej, ale także o to, czy rynkiem gazu rządzić
będzie w jakiejś mierze wolny rynek, czy też zostanie on skartelizowany tak jak
rynek ropy.
Rouhani, Alijew i Putin — potencjalny kartel gazowy
Po wybuchu konfliktu o Górski Karabach Grecja i Włochy wyczuły zmianę klimatu
energetycznego. 28 maja 2016 Grecja i Rosja podpisały umowę o strategicznej
współpracy energetycznej. 1 grudnia 2016 Grecja cofnęła sprzedaż swojego
operatora gazowego dla Azerbejdżanu. Głównym partnerem strategicznym Rosji w UE
nie są wcale Węgry, lecz Grecja.
W sierpniu 2016 Rosja porozumiała się także z Turcją w sprawie budowy Turkish
Stream, czyli nowej wersji South Stream.
Nowa wersja South Stream — Turkish Stream
4 grudnia 2016 miało miejsce
referendum
włoskie, które zablokowało zmiany konstytucyjne Matteo Renziego, w wyniku
którego ten podał się do dymisji. Referendum to przede wszystkim cios w projekt
TAP. Reforma konstytucyjna miała zapewnić nadrzędność aktów parlamentu nad
decyzjami samorządów w zakresie „przesyłu i dystrybucji energii". Jest bowiem
problem z kilkoma opornymi samorządami, może skorumpowanymi, które blokują TAP,
który z kolei ma pełne wsparcie premiera Renziego.
Ostatecznie można więc powiedzieć, że po zablokowaniu Białego Potoku w 2010,
Nabucco w 2013, rok 2016 storpedował z kolei TAP. A jednocześnie Rosji w 2016
udało się reaktywować South Stream w oparciu o Turcję i Grecję. Planowany jest
także gazociąg Gazpromu o nazwie Posejdon przez Morze Adriatyckie, z Grecji do
Włoch. Rosja jest dziś bliska sparaliżowania azerskiego gazu dla Europy. Jej
partnerami w tym dziele był „format normandzki", czyli Niemcy i Francja,
Partnerstwo Wschodnie oraz bojówki Sorosa (wbrew oficjalnie deklarowanemu dętemu
konfliktowi Soros-Rosja).
Nie można zatem powiedzieć, że jest to w całości dzieło Rosji. W wydarzeniach,
które torpedowały azerski gaz z równym zaangażowaniem udział brali także
żołnierze Sorosa. Wszystkie kolorowe rewolucje na Węgrzech, w Rumunii oraz
Bułgarii miały pełen support
instytucji unijnych oraz sorosowych mediów i organizacji, co może umacniać tezę,
iż Soros w istocie gra z Putinem do tej samej bramki. Sorosowe media poza
zaangażowaniem na rzecz wszystkich kolorowych rewolucji w naszym regionie, były
szczególnie gorliwe w realizacji idei Partnerstwa Wschodniego wobec prezydenta
Azerbejdżanu: na początku 2013
Eastbook
ogłosił Ilhama Alijewa dyktatorem i „najbardziej skorumpowanym człowiekiem
2012". Kiedy w 2015 rozpoczęła się budowa gazociągu TANAP
Gazeta Wyborcza
rozpisywała się o „brutalnym dyktatorze Ilhamie Alijewie".
W Macedonii aktywiści związani z organizacjami Sorosa postanowili ośmieszyć kampanię krytykującą zaangażowanie magnata w politykę Europy Środkowej
Niemiecka polityka divide et impera
Europejskie wojny gazowe bynajmniej nie mają jednego tylko frontu pt. Gazprom
kontra Europa. Gdyby tak było, Rosja nigdy nie byłaby w stanie umacniać swojej
pozycji. Mamy więc z jednej strony wielopoziomową grę Rosji o rynek europejski,
przeciwko azerskiemu gazowi. Z drugiej zaś strony mamy osobną grę Niemiec i Brukseli przeciwko Europie Środkowej.
Nie jest to żadna „spiskowa teoria dziejów", lecz zwykła, prozaiczna gra
interesów ekonomicznych. Niemcy zrozumieli otóż, że
wielki projekt dywersyfikacji
energetycznej całkowicie zmieni układ sił w Europie. O ile przy monopolu
Gazpromu w całej Europie Środkowej, to Rosja pretenduje do roli rozgrywającego w Europie, od czego jest trzymana na odległość jedynie przez bariery
celno-polityczne na granicy dwóch unii gospodarczych. Jednak przy dywersyfikacji
energetycznej, w oparciu o źródła leżące najbliżej Europy Środkowej,
rozgrywającym stają się kraje tranzytowe — czyli Europa Środkowa, która wszak
nie ma z zachodem barier politycznych, a zatem może dzięki dywersyfikacji
energetycznej osiągnąć co najmniej równorzędną pozycję wobec krajów zachodnich, w szczególności Niemiec. Wraz z projektami dywersyfikacyjnymi Niemcy zrozumiały przeniesienie punktu ciężkości
do krajów kontrolujących tranzyt. Stąd wzięły się zabiegi o to, by pozbawić
Europę Środkową pozycji rozgrywającej w tranzycie surowców. Objęło to nie tylko
wspólne z Rosją zaangażowanie przeciwko gazowi azerskiemu, który nie miał innej
drogi do Europy, jak przez Europę Środkową, ale i przeciwko rozbudowie
rosyjskich szlaków tranzytowych przez Europę Środkową. Równocześnie sukcesywnie
rozwija się bezpośrednie połączenie gazowe między Rosją a Niemcami.
Rosja nie ma dość siły, by dziś
zmonopolizować energetycznie całą Europę, ale ma dość siły, by wejść z Niemcami z układ partnerski dla kontroli całej Europy.
Niemcy zdawali sobie sprawę, że nie są w stanie grać tutaj w otwarte karty,
ponieważ otwarcie musieliby torpedować ideę dywersyfikacji i grać na rzecz
Gazpromu, stąd też przyjęli strategię divide et impera. Pierwszym elementem tej
polityki było obalenie pierwszego rządu PiS, który dywersyfikację energetyczną
postawił jako priorytet. Zadanie to było o tyle łatwe, że Niemcy kontrolowali
większość mediów w Polsce, czyli dzierżyli rząd dusz. W zastępstwie przyszedł
rząd zwrócony wobec Niemiec (PO) oraz Rosji (PSL). Z jego pomocą można było
rozmontować rodzącą się jedność energetyczną Europy Środkowej.
Środkiem do tego stała się koncepcja Partnerstwa Wschodniego. Aktualny szef MSZ
Witold Waszczykowski należał do największych krytyków Partnerstwa Wschodniego.
Podnosił wówczas, że jest to pomysł w istocie niemiecki. Jeszcze na początku
swego urzędowania w expose mówił, że PW było iluzją, która poniosła klęskę.
Tymczasem w 2017 GW donosi o rzekomej zmianie:
Sikorski
wymyślił, PiS polubił. MSZ twierdzi obecnie, iż jest to jedyna płaszczyzna
spójnej polityki wschodniej UE. W istocie jednak jest to jedynie sięgnięcie do
pewnej unijnej formuły, by nadać jej zupełnie nową treść. W swojej realnej
polityce Waszczykowski prowadzi politykę dokładnie przeciwną do tej, jaka
wynikała z PW, czego najlepszym przykładem jest ocieplenie relacji z Białorusią,
bez chłostania jej „prawami człowieka", oraz próba zmiany formuły telewizji
Biełstat, która stała się jedną z najjaskrawszych emanacji polityki
„partnerskiej": jej przesłanie było proste: obalić władzę „dyktatora
Łukaszenki". Miejmy nadzieję, że w swojej polityce wschodniej Polska przestanie
dążyć na wschodzie do „wprowadzania demokracji", i skupi się na clue, czyli
budowie wspólnej strefy bezpieczeństwa energetycznego. Wtedy może zaistnieje
prawdziwe wschodnie partnerstwo a nie absurdalny i szkodliwy protekcjonalizm,
który Niemcy poprzez swoich ludzi w Polsce zaaplikowali Europie Środkowej, by ją
skłócić.
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
« Energetyka (Publikacja: 10-06-2017 Ostatnia zmiana: 11-06-2017)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10124 |
|