Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.485.269 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 705 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji

Złota myśl Racjonalisty:
Hasło "Jan Paweł II" jest w Polsce tym, czym hasło "przecena" w marketach. Jedno i drugie zapewnia frekwencję.
 Religie i sekty » UFO

Scjentologia nie jest niedorzeczna [3]
Autor tekstu:

Stąd właśnie tak duży nacisk w scjentologii na różnorakie mniej lub bardziej wartościowe i przydatne kursy doskonalenia osobowości. Pomijając to, że kursy owe są drogie, ich wartość jest różna, często co najmniej dyskusyjna, ale nie można zakładać, że wszystkie one są bezwartościowe, część z nich opiera się na dorzecznych założeniach psychologicznych i motywacyjnych, inne oparte są na teoriach pseudonaukowych. "Wszystko to wydaje się raczej rodzajem psychoanalizy drugiego gatunku" (Maurice C. Burrel). Z pewnością uderza ich praktycyzm, jak na podbudowę mitologiczną. Wiele religii wywodzi ze swych teorii szereg kompletnie bezcelowych dla życia „ziemskiego" praktyk, jak leżenie krzyżem, kłanianie się przed posągami świętymi, kropienie świętą wodą, samobiczowanie itd. Scjentologia obiecuje za to dzięki swoim praktykom: będziesz lepszym biznesmenem, będziesz lepiej się komunikował z ludźmi, rzucisz nałóg, zwiększysz współczynnik swojej inteligencji, poprawisz swoje życie małżeńskie, będziesz skuteczniejszy, wygrasz! Jak wspomniałem, owe kursy i praktyki doskonalenia z pewnością nie są bezwartościowe, swą skutecznością mogą być bliskie typowym czysto komercyjnym kursom doskonalenia osobowości. Są tam zresztą nie tylko kursy „dla ducha", ale i treningi dla ciała, np. tzw. rundown, który ma „uwalniać ciało z wszystkich trujących związków". Polega to na dwutygodniowym maratonie w saunie połączonym z bombą witaminową. Drogie (w latach 80. w Niemczech kosztował 3 tys. DM) i o wątpliwej przydatności.

Haczyk scjentologiczny polega jednak na tym, że są one zbudowane w pewną piramidę, adept ma wrażenie wspinania się na coraz wyższe szczeble i coraz trudniej jest mu na pewnym etapie powiedzieć dość. Masz być lepszym biznesmenem oczywiście po to, abyś mógł kupować wyższe poziomy, droższe kursy...

Podstawowym celem praktyk scjentologicznych jest stan clear, czyli wyczyszczenie. Kluczową praktyką umożliwiającą osiągnięcie stanu clear są tzw. auditingi, czyli swoiste sesje psychoterapeutyczne, mieszanka złożona z przesłuchania, hipnozy, spowiedzi i najróżniejszych form terapii. Jego zadaniem jest wymazanie z umysłu reaktywnego engramów (nieporozumienia, przykre emocje, strach, strach porodowy itd.). Osiągnięcie stanu clear jest uzależnione od tego, ile adept jest skory wydawać na to pieniędzy. „Skąpcy" na stan clear mogą pracować i po kilka lat. Dopiero po osiągnięciu clear można wspinać się po kolejnych szczeblach wtajemniczenia ku wyzwolonemu thetanowi. Po stanie clear są więc kolejne stopie wtajemniczenia oznaczone jako OT, czyli Operujący Thetan. Stopni OT jest 15, z czego członkowie Kościoła poznać mieli jak dotąd osiem z nich.

Cały ten zespół praktyk związanych z auditingiem i kursami określany jest Mostem do Pełnej Wolności (Bridge to Total Freedom) lub po prostu Mostem. Jako że pełen Most jest bardzo drogi, więc sfinansować go można na trzy sposoby: z własnej gotówki, pracując niewolniczo i z pełnym oddaniem na rzecz Kościoła, albo kaperując wielu jak najzamożniejszych ludzi.

Nie trzeba być od razu członkiem Kościoła, aby uczestniczyć w poszczególnych programach i kursach. Umowę o członkostwo podpisuje się na pewnym etapie drogi. Stąd więc liczba członków Kościoła nie pokrywa się w zasadzie z liczbą praktykujących scjentologię (a warto pamiętać, że są jeszcze scjentologowie niezwiązani z CSI).

Auditing i różnorodne kursy doskonalące są podstawowymi praktykami oferowanymi przez scjentologię, jednak istnieją także praktyki bliskie tradycyjnym kościołom, jak ceremonie chrzcin, ślubów i pogrzebów, swoiste nabożeństwa niedzielne. Te ostatnie to tzw. sunday service. Rozpoczynają się one od odczytania scjentologicznego wyznania wiary, następnie prowadzący odczytuje krótki artykuł wielebnego Rona na dany dzień, po czym wygłasza „kazanie" oparte na dziełach Założyciela. Po owym kazaniu następuje tzw. group processing, czyli quasimedytacyjne ćwiczenie polegające na wielokrotnym powtarzaniu jakiegoś fragmentu o charakterze motywacyjnym (np. „znajdźcie w sobie coś, co potraficie zaakceptować"; „znajdźcie w sobie więcej rzeczy, które potraficie zaakceptować"; „znajdźcie w sobie coś, co inni mogliby w was zaakceptować" itd.). „Nabożeństwo" kończy się Modlitwą o Pełną Wolność.

Psychomanipulacje

Zrównanie neoteologii w prawach do tolerancji z klasyczną teologią, nie oznacza, że rezygnujemy z dalszej krytyki tej grupy wyznaniowej. Najpoważniejszym zarzutem wobec Kościoła Scjentologicznego jest kwestia psychomanipulacji i totalitarystycznych praktyk.

Kościół Scjentologiczny ingeruje bardzo głęboko w życie prywatne swych członków, podobnie jak w przypadku numerariuszy Opus Dei: kontrola korespondencji, infiltrowanie i ograniczanie kontaktów z osobami „z zewnątrz", zwłaszcza jeśli wyrażają oni jakiekolwiek wątpliwości pod adresem scjentologii, członkowie są wzywani do ich zrywania, wewnątrz wspólnoty praktykowane jest szpiegostwo i donosicielstwo o nieprawidłowej postawie (np. jakakolwiek krytyka władz Kościoła). Przy pomocy tzw. e-metru [ 3 ], który ma służyć do diagnozy „złych emocji", de facto prowadzi się także i testy członków na „wykrywaczu kłamstw" (Zob. Potthoff, s. 183). Jednym z „przestępstw" (overts) jest mieszanie praktyk scjentologicznych z innymi, które obejmuje scjentologia, np. nowoczesną wiedzą medyczną. Tworzy się poza tym atmosferę oblężonej twierdzy, co zresztą nie jest szczególnie trudne o tyle, że scjentologia faktycznie poddawana jest wszędzie atakom, co tylko umacnia jej członków w determinacji. To przecież ludzie „umysłowo chorzy", którzy atakują wściekle tych, co chcą się leczyć, czyli scjentologów. Scjentologowie tworzą dość zamknięte społeczności, starają się wzajemnie się wspierać, w miarę możności kontakty utrzymywać tylko ze sobą, włącznie z kontaktami biznesowymi i zawodowymi. Jednocześnie zobowiązują się nie korzystać w sporach między sobą z sądów państwowych, odwołując się tylko do sądów scjentologicznych.

„Kto chce totalnej wolności, musi akceptować totalną dyscyplinę — w przeciwnym razie scjentologia zginie" — głoszą wewnętrzne zasady. Bardzo często w imię abstrakcyjnych, „totalnych", „absolutnych" wartości związki religijne niszczą wartości zwykłe.

Wewnątrz Kościoła istnieje też rygorystyczne tropienie „przestępstw" i „wykroczeń" czyli ciężkich i lekkich naruszeń „etyki", czyli zasad scjentologicznych. Funkcjonują specjalne komórki organizacyjne oraz funkcjonariusze (oficerowie Sea Org) zajmujący się tylko tym. Ponurą sferą scjentologii są tzw. obozy rehabilitacyjne, gdzie swe kary odbywają „przestępcy" z Sea Org (tzw. Rehabilitation Project Force). Oto fragment książki Potthoffa:

"Susan zaczyna płakać i tonąc we łzach opowiada mi o swoim cierpieniu. Wysłano ją wtedy do Kopenhagi, aby tam dostała się natychmiast do obozu rehabilitacyjnego. Pędziła tam nędzny żywot w starej, ciemnej kotłowni wraz z kilkoma 'przestępcami' z zakazem prowadzenia rozmów z kimkolwiek, źle odżywiana, pozbawiana wystarczającej ilości snu. Beata oskarżyła ją o poważne naruszenie etyki, a ponieważ nie wiedziała wcale, jakiego rzekomego przestępstwa miała się dopuścić, jej słuszny opór przeciw temu traktowaniu powodował coraz surowsze sankcje.

Wstrząśnięty, słucham jej opowiadania. Czy to można nazwać etyką, kiedy łamie się człowiekowi kręgosłup, poniża go i męczy?

- Dlaczego po prostu nie uciekasz?

- Co właściwie mogę zrobić? Jeśli stąd ucieknę nie dadzą mi już nigdy żadnej szansy. Jeżeli oficer do spraw etyki oświadczy, że naruszyłam etykę, a wskazania na e-metrze to potwierdzą, przyznają mu rację. Nie mam też pojęcia co mogło się kiedyś wydarzyć na mojej ścieżce czasu. Ron [Hubbard] mówi, że technologia funkcjonuje i będzie nas chroniła." (s. 185)

I dalej: „Przypominam sobie opowiadania Susan o obozie karnym, a także opisy obozu karnego w Kalifornii, o których czytałem w pismach 'Wolnej Strefy' [ 4 ]. Stosuje się tam m.in. specjalną karę, która polega na bieganiu przez cały dzień wokół dwóch drzew pod promieniami palącego słońca. Delikwentom wypadają nawet po takich karach zęby, ponieważ ich organizmy zostają krańcowo wyczerpane" (s. 198).

Nie jest tak, że od razu każdy zainteresowany jest informowany o całości praktyk i stylu życia, jaki wymusza od adeptów scjentologia. Poznaje się tym więcej, im wyżej w hierarchii się jest, a najbardziej znamienici członkowie, skupieni w Celebrity Centers, niemal w ogóle nie poznają całej tej „prozy" funkcjonowania Kościoła Scjentologicznego. Potthoff pisze dalej: „Mam na myśli przede wszystkim wzrastającą stale dyscyplinę, która zaczyna nas obejmować jak żelazna obręcz. Te wyrostki, prawie jeszcze dzieci, biegające po Kopenhadze i wykrzykujące rozkazy, zaczynają mnie przyprawiać o bóle głowy, cierpię na sny lękowe. Im wyżej się pnę w hierarchii, tym częściej spotykam się z jeszcze większym, ślepym fanatyzmem" (s. 187).

Norbert Potthoff — by Herr
BuchtaWarto dodać, że te wszystkie praktyki na ogół są przez członków akceptowane. Potthoff, który stał bardzo wysoko w hierarchii scjentologicznej, a po wystąpieniu stał się znanym demaskatorem scjentologii, w scjentologię zwątpił dopiero wtedy, gdy przełożeni nakazali mu napisać donos na własną żonę, który miał ją odesłać do obozu rehabilitacyjnego. Bezpośrednią zaś przyczyną dezercji był ...nakaz obcięcia włosów: „Ostre spory i dysputy z kierownictwem, bezlitosne polowanie nie przypuszczalnych lub faktycznych odchyleńców i odszczepieńców, ciągłe wezwania do świętej wojny — to wszystko bardzo mnie już zmęczyło. Ponadto grożące Sabine niebezpieczeństwo zesłania do obozu karnego, a teraz jeszcze ten ostatni dowód kompletnej nietolerancji, ten absurdalny rozkaz obcięcia włosów oznaczają, że żąda się ode mnie dowodu całkowitego posłuszeństwa. Mój rozum zaczyna pracować szybko, jak dawno temu" (s. 205). Ostatecznie jego siedmioletnia przygoda ze scjentologią skończyła się zrujnowaniem życia osobistego i zawodowego: dwukrotnie stracił żonę — jedną, z którą miał dwójkę dzieci, porzucił, bo była przeciwna scjentologii, druga jego porzuciła, kiedy sam stał się krytyczny wobec scjentologii. Dziś odnalazł się jako artysta malarz.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
UFO w Biblii
Scjentolodzy. Kogo boi się Europa?

 Zobacz komentarze (26)..   


 Przypisy:
[ 3 ] E-meter (skrót od electropsychometer), to urządzenie rejestrujące zmiany w reakcji ludzkiego ciała na emocje. Jest stosowane podczas auditingu dla ustalenia „problematycznych" emocjonalnie spraw dla pre-cleara.
[ 4 ] Pisma "odszczepieńczych" scjentologów, którzy wierzą w scjentologię, lecz nie wierzą w Kościół Scjentologiczny. Zorganizowani są w Ron's Org, schizma dokonała się w roku 1984 w Niemczech, w czasie puczu kapitana Miscavigne’a. Tych niuansów zupełnie nie uwzględnił artykuł z Newsweeka, wobec czego niektórzy polscy scjentologowie zostali przypisani do Kościoła Scjentologicznego nawet jeśli nie mieli z nim faktycznego związku.

« UFO   (Publikacja: 25-07-2002 Ostatnia zmiana: 21-05-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1400 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365